Witam.
Dziękuję Kolego Marek7HBV za dogłębne wyjaśnienia. Dopytywałem dlatego, że jeśli robić coś dobrze to tylko wtedy ma sens gdy uczymy się i rozumiemy to co robimy. A w obecnych czasach jest prawie niemożliwe zdobyć wiedzę fachową bo nikt tego już nie przekazuje, a nieliczne osoby, które wykonują transformatory głośnikowe zazdrośnie strzegą swojej wiedzy. Ja natomiast jestem otwarty i uważam, że wiedza ta powinna być dostępna ogólnie.
Na takie podejście z mojej strony miał też wpływ fakt, że temat śledziło kilku innych Kolegów którzy brali kiedyś udział w dyskusji o transformatorach głośnikowych i aspektach technicznych przy ich wykonywaniu, Ale nie mieli odwagi zabrać głosu w tym temacie aby poszerzyć swoją wiedzę. Może i Oni też będą beneficjentami tej dyskusji.
Wykonany przez moją osobę transformator ma zbliżone wykonanie jeśli idzie o stronę uzwojeń katodowych, mimo tego że nie miałem możliwości obejrzeć i sprawdzić jak wykonany był oryginalny TG w opisanym wzmacniaczu. Mogę więc śmiało przystąpić do uruchamiania wzmacniacza . Jeszcze raz dziękuję wszystkim Kolegom za udział w dyskusji.
Pozdrawiam.
" Nigdy się nie tłumacz-przyjaciele tego nie potrzebują, a wrogowie i tak nie uwierzą i nigdy nie mów prawdy ludziom, którzy na nią nie zasługują "
Mark Twain
Ola Boga pisze: ↑pn, 3 kwietnia 2023, 00:10
Są wzmacniacze, które mają włączony głośnik między katodę jednej lampy, a masę. Jeżeli oba uzwojenia katodowe są dobrze sprzężone, to nie powoduje to chyba żadnych problemów.
... takie rzeczy znane były u nas w 1957 r .
Zapewne autorzy Ameryki nie odkryli /?/, lecz rzecz zmałpowali przed lub krótko po II Wojnie Światowej .
W razie zainteresowania mogę dopstrykać cały rozdział.
A jest o co się bić. Autor obiecuje drugą harmoniczną bliska zeru...
Lisor pisze: ↑śr, 5 kwietnia 2023, 11:09
W razie zainteresowania mogę dopstrykać cały rozdział.
A jest o co się bić. Autor obiecuje drugą harmoniczną bliska zeru...DSC00044.JPGDSC00043.JPG
Są podane jakieś dane tych ,,dziwnych'' transformatorów wyjściowych?
... transformatory są normalne- jak dla PP lub na lampie 6P3. Raa od 6,8 - 8,0 k. Niestety producent nie obiecuje wielkich mocy- 5-7 W w PP .
W chwilach wolnych dopstrykam i wkleję całość rozdziału.
Tylko takim układ jak każdy wtórnik - potrzebuje odpowiednio dużego napięcia sterującego. I tu amplitudy muszą sięgać, w zależności od lamp końcowych, jakieś 80% napięcia zasilania. Znaczy się - stopień sterujący musi być albo zasilany sporo wyższym napięciem niż końcowy, ale trzeba zastosować sprzężenie transformatorowe.
tszczesn pisze: ↑śr, 5 kwietnia 2023, 12:55
trzeba zastosować sprzężenie transformatorowe.
Gdzieś mam (drukuję z marszu wszystko co znajdę w sieci a może się przydać bo tam też takie ciekawostki nie są wieczne...) dane traf sterującego i wyjściowego do 6P3 PP (artykuł pisany cyrylicą ale znam z dawnych lat, jak chyba większość kolegów), wyjściowe proste do nawiniecia, sterujące niby też ale zwojów cienkim DNE naprawdę dużo.
tszczesn pisze: ↑śr, 5 kwietnia 2023, 12:55
trzeba zastosować sprzężenie transformatorowe.
Gdzieś mam (drukuję z marszu wszystko co znajdę w sieci a może się przydać bo tam też takie ciekawostki nie są wieczne...) dane traf sterującego i wyjściowego do 6P3 PP (artykuł pisany cyrylicą ale znam z dawnych lat, jak chyba większość kolegów), wyjściowe proste do nawiniecia, sterujące niby też ale zwojów cienkim DNE naprawdę dużo.
No właśnie, sterujące.Z dziesięć razy bardzie wymagające (upierdliwe} niż wyjściowe, by uzyskać to co zwykły układ na triodach da.Natomiast do zasilania sieci radiowęzła czy szczekaczek prosty układ i to nie wymagający dodatkowej pętli sprzężenia zwrotnego {i może o to tu chodziło}.Na przykład dla oszczędnych-transformator TG2,5 z dzielonym uzwojeniem na wejściu. Do tego z cztery PL504 i cztery PY500 oraz transformator wyściowy prosty jak drut.Imprezy masowe można nagłośnić za grosze .
Ale mnie nie chodziło o wtórnik, czyli całe uzwojenie pierwotne w katodzie. Miałam na myśli układ jak wcześniej, z większością uzwojenia pierwotnego w anodach, ale posiadającym zamiast osobnych uzwojeń katodowych, uzwojenie wtórne włączone w katody. To oczywiście też nie jest nowy pomysł. Już w Leslie 147, który serwisowałam jest użyte takie rozwiązanie, akurat w wersji symetrycznej.
Ola Boga pisze: ↑czw, 6 kwietnia 2023, 00:28
Już w Leslie 147, który serwisowałam jest użyte takie rozwiązanie, akurat w wersji symetrycznej.
Akurat ten przykład jest ,,mało reprezentatywny,, ponieważ końcówka mocy współpracuje z instrumentem elektronicznym i jej wysokie parametry nie są wymagane.Zastosowane lokalne sprzężenie ma zadanie zmniejszyć trochę zniekształcenia pentodowego stopnia mocy i w triodowym nawet to nie byłoby konieczne.