Witam
Od czasu do czasu pojawiają się na forum „telenowele” traktujące o etapach budowy urządzeń. Postanowiłem i ja pokazać to nad czym pracuję. Będzie większa motywacja aby szybciej ukończyć robotę. Wątek budowy wzmacniacz zaczynam inaczej, bo od strony gdzie plecy kończą swoją szlachetną nazwę, czyli od obudowy.
Inspiracją był STUDI i jego temat o STC, oraz chęć wykorzystania naszej ładnej ażurowej EF80.
Bazując na wspomnianym schemacie zmieniłem trochę obsadę lamp, dla ładnego

i punkty ich pracy . Zamiast ECL86 jako końcowa jest tetroda 6P6S a w sprzężeniu ECC83. Końcowy schemat po doszlifowaniu namaluję za kilka dni, jak czas pozwoli. Układ jest wstępnie uruchomiony i przedzwoniony generatorem i oscyloskopem. Ruszył od kopa bez niespodzianek, bez wzbudzeń i brumu. Trochę obawiałem się jakiś zakłóceń ze względu na masakryczną wręcz ciasnotę, upakowanie i względną bliskość transformatorów. Obudowa ma średnicę tylko 25cm. Niestety, tylko taki klocek drewna badi miałem z jakiego została wytoczona obudowa. Obawy okazały się płonne, absolutna cisza jest w głośnikach. Łączna pojemność kondensatorów w drabince CRC to 1000uF, do tego jeszcze stabilizacja na mosfecie. Żarzenie lamp (zmienne) w kanałach na osobnych uzwojeniach, łączą się na 9 nodze ECC83, powstała samoczynnie symetryzacja. Trochę dziwna i rozbudowana konstrukcja zasilacza (w zasadzie dwa połączone w szereg) jest wynikiem konieczności pozbierania wszystkich potrzebnych napięć z posiadanego trafa.
Podbicia dla najniższych częstotliwości, o czym pisał STUDI nie zaobserwowałem. Obciążeniem była jednak czysta rezystancja i nie dawałem pojemności na siatce drugiej EF80. Układ testowany na razie bez sprzężenia zwrotnego zza transformatora. Będzie zapięte, bo na razie sinus od 40 Hz zaczyna się łamać. Na razie tyle. Później mogę nie mieć aparatu, dlatego niektóre zdjęcia są na etapie wstępnego montażu.
Władek