
Schaberplatz 16.09.2006
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd
Schaberplatz 16.09.2006
Duże pustki, ale rozbieracz był. Kupiłem E80L, E80CC, E80F i AZ1 produkcji ZWLE. U rozbieracza nie tylko jak zawsze "piękne rzeczy", gdyż dzisiaj pojawiły się "rzeczy wysokiej jakości" 

- Vault_Dweller
- 2500...3124 posty
- Posty: 2837
- Rejestracja: wt, 1 lipca 2003, 23:26
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Pochwal się co uwidziałeś. Jakieś wzmacniacze "mejd baj Florek"?
Studenckie Radio ŻAK 88,8MHz- alternatywa w eterze przez całą dobę!
W sumie u rozbieracza nic ciekawego, chociaż miał kilka oscyloskopów z Radiotechniki Wrocław. Jeden był nawet z lampą pamiętającą, poszedł za 50zł, ale stan nieznany. U innych widziałem jakiś piec gitarowy, ale nie oglądałem dokładnie, gdyż nie interesuję się taki rzeczami.Vault_Dweller pisze:Pochwal się co uwidziałeś. Jakieś wzmacniacze "mejd baj Florek"?
Mogą być spore problemybomarek pisze:Może ma ktoś dokumentacje do tego oscyloskopu KR7401

U nas... i na Elektrodzie.
W załączniku to, co udało mi się wyszukać.
Pozdrawiam
- Załączniki
-
- oscyloskopy_radiotechnika_-_dane_.pdf
- (756.52 KiB) Pobrany 115 razy
- Vault_Dweller
- 2500...3124 posty
- Posty: 2837
- Rejestracja: wt, 1 lipca 2003, 23:26
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Czyżbyś był Łodziakiem również odwiedzającym schaberplatz? Może kiedyś się zobaczymy (zwłaszcza na roku akademickim, kiedy będę miał migawkę i dojazd nie będzie już stanowił problemu)...bomarek pisze:Oscyloskop sprawny, wymaga tylko regeneracji lub wymiany potencjometrów. Może ma ktoś dokumentacje do tego oscyloskopu KR7401
Studenckie Radio ŻAK 88,8MHz- alternatywa w eterze przez całą dobę!
Vault - gwara łodzka moe nie byc zrozumiała.
migawka to bilet miesieczny, słowo migawka wzieło się z lokalnego dowcipu z początku lat 70-tych o tym jak pewien pasażer stwierdził że miga się kanarom.....
krańcówka -> to inaczej końcowym przyatanek tramwaju autobusu, pętla tramwajowa autobusowa, weksel i trójkąt manewrowy tramwajowy.
I najciekawszy łodzianizm angielka to bułka paryska. Bułka paryska jest nieznana w Łdozi poza przyjezdnymi. A angielka owszem....
migawka to bilet miesieczny, słowo migawka wzieło się z lokalnego dowcipu z początku lat 70-tych o tym jak pewien pasażer stwierdził że miga się kanarom.....
krańcówka -> to inaczej końcowym przyatanek tramwaju autobusu, pętla tramwajowa autobusowa, weksel i trójkąt manewrowy tramwajowy.
I najciekawszy łodzianizm angielka to bułka paryska. Bułka paryska jest nieznana w Łdozi poza przyjezdnymi. A angielka owszem....
OT:
Wyszperane w sieci. Nie wiem ile z nich faktycznie typowo Łódzkich. Nie spodziewałem się, że "angielki", "betki", "krańcówki", "leberki" i "siajowy" na tej liście mogą się znależć bo znałem te wyrazy od małego
angielka - bułka paryska
betka, betki - małe grzyby (od bedłki)
brzuszek - surowy boczek
chechłać - kroić, ciąć tępym narzędziem
czarne - rodzaj kiełbasy
cztujda - gęsta zupa
drach - latawiec
drygle - zimne nóżki
dudy - płucka i pochodne
klapitka - rodzaj kamienicy od nazwiska Klapita, właściciela
krańcówka - pętla tramwajowa
lebera - wątrobianka
leberka - pasztetowa
migawka - bilet miesięczny MPK
siajowy - bardzo złej jakości od nazwiska producenta tkanin Siai
towar - w znaczeniu "tkanina"
Wyszperane w sieci. Nie wiem ile z nich faktycznie typowo Łódzkich. Nie spodziewałem się, że "angielki", "betki", "krańcówki", "leberki" i "siajowy" na tej liście mogą się znależć bo znałem te wyrazy od małego

angielka - bułka paryska
betka, betki - małe grzyby (od bedłki)
brzuszek - surowy boczek
chechłać - kroić, ciąć tępym narzędziem
czarne - rodzaj kiełbasy
cztujda - gęsta zupa
drach - latawiec
drygle - zimne nóżki
dudy - płucka i pochodne
klapitka - rodzaj kamienicy od nazwiska Klapita, właściciela
krańcówka - pętla tramwajowa
lebera - wątrobianka
leberka - pasztetowa
migawka - bilet miesięczny MPK
siajowy - bardzo złej jakości od nazwiska producenta tkanin Siai
towar - w znaczeniu "tkanina"
angielka - bułka paryska : zapytaj sie w piekarni o angielke gdzies w Polsce a lbo o bulke paryska w Łodzi.....
betka, betki - małe grzyby (od bedłki) : w inym znaczeniu - jako mały problem, nic istotnego - juz nie jest lodzianizmem
brzuszek - surowy boczek : Potwierdzam znaczenie ale czy to lodzianizm..
chechłać - kroić, ciąć tępym narzędziem : To juz nie jest lodzianizm. choc potoczne znaczeni niewile odbiega od tego podanego tutaj.
czarne - rodzaj kiełbasy : tak mowiono na czarne na tani wyrob wedliniarski cos ala kaszanaka bez kaszy.....
krańcówka - pętla tramwajowa : nie tylko tramwajowa choc do 1958 roku autobusow praktycznie nie było w Łodzi. Przed wojna byly tylko podmiejskie linie autobusowe nalezace do ŁWEKD (tramwaje podmiejskie), w czasie okupacji dwie linie A i B jedna na Doly z racji odciecia linii tramwajowej przebiegajacej przez getto a druga kursowala na Stoki (Stoki to tez pierwsza linia tramwajowa jak wybiegla po wojnie poza dawne granice przedwojennej Lodzi). Po wojnie po 1948 roku istniala tylko jedna linia autobusowa A - od Pl. Nerpodleglosci do jozefowa (okolice obecnego CZMP). Potem skrocono ja do trasy - Rzgowska tor kolejowy - Jozefow (okolice obecnego CZMP).
Jesli chodzilo autorowi o przedstawienie dawnych lodzinizmow to i tak podal blednie. Do lat 40-tych nie bylo w Lodzi ani jednej petli tramwajowej - tylko same weksle!!!!. Pierwsza petla - to Lutomiersk - 1930 rok, potem zbudowany w 1942 roku przez okupanta Pl. Niepodleglosci. Pomijam skomplikowany uklad torowy dworca ŁWEKD na Baluckim Rynku.
Wiec w zasadzie jesli mowimy o starych lodzianizmach to jest OK. Obecnie ekrancowka dotyczy tez petli autobusowej, petli trmajowej, weksla (ktorych juz nie ma) i trojkata manewrowego (Ozorkow i stary trojkat na Wroblewskiego nieuzywany od 1984 roku.
lebera - wątrobianka
leberka - pasztetowa
obydwa powyzsze potwierdzam - choc w swoich czasach i jedno i drugie nazywano leberka..... zreszta i tak roznicy wiekszej nie bylo w tym co sprzedawano pod roznymi nazwami
migawka - bilet miesięczny MPK
siajowy - bardzo złej jakości od nazwiska producenta tkanin Siai - potwierdzam - generalnie znaczy to niskiej jakosci dzis mlodziez uzywa innego slowa - chu****.
towar - w znaczeniu "tkanina" - obecnie ma roznorakie znaczenie i nie jest bynajmniej lodzianizmem.
betka, betki - małe grzyby (od bedłki) : w inym znaczeniu - jako mały problem, nic istotnego - juz nie jest lodzianizmem
brzuszek - surowy boczek : Potwierdzam znaczenie ale czy to lodzianizm..
chechłać - kroić, ciąć tępym narzędziem : To juz nie jest lodzianizm. choc potoczne znaczeni niewile odbiega od tego podanego tutaj.
czarne - rodzaj kiełbasy : tak mowiono na czarne na tani wyrob wedliniarski cos ala kaszanaka bez kaszy.....
krańcówka - pętla tramwajowa : nie tylko tramwajowa choc do 1958 roku autobusow praktycznie nie było w Łodzi. Przed wojna byly tylko podmiejskie linie autobusowe nalezace do ŁWEKD (tramwaje podmiejskie), w czasie okupacji dwie linie A i B jedna na Doly z racji odciecia linii tramwajowej przebiegajacej przez getto a druga kursowala na Stoki (Stoki to tez pierwsza linia tramwajowa jak wybiegla po wojnie poza dawne granice przedwojennej Lodzi). Po wojnie po 1948 roku istniala tylko jedna linia autobusowa A - od Pl. Nerpodleglosci do jozefowa (okolice obecnego CZMP). Potem skrocono ja do trasy - Rzgowska tor kolejowy - Jozefow (okolice obecnego CZMP).
Jesli chodzilo autorowi o przedstawienie dawnych lodzinizmow to i tak podal blednie. Do lat 40-tych nie bylo w Lodzi ani jednej petli tramwajowej - tylko same weksle!!!!. Pierwsza petla - to Lutomiersk - 1930 rok, potem zbudowany w 1942 roku przez okupanta Pl. Niepodleglosci. Pomijam skomplikowany uklad torowy dworca ŁWEKD na Baluckim Rynku.
Wiec w zasadzie jesli mowimy o starych lodzianizmach to jest OK. Obecnie ekrancowka dotyczy tez petli autobusowej, petli trmajowej, weksla (ktorych juz nie ma) i trojkata manewrowego (Ozorkow i stary trojkat na Wroblewskiego nieuzywany od 1984 roku.
lebera - wątrobianka
leberka - pasztetowa
obydwa powyzsze potwierdzam - choc w swoich czasach i jedno i drugie nazywano leberka..... zreszta i tak roznicy wiekszej nie bylo w tym co sprzedawano pod roznymi nazwami

migawka - bilet miesięczny MPK
siajowy - bardzo złej jakości od nazwiska producenta tkanin Siai - potwierdzam - generalnie znaczy to niskiej jakosci dzis mlodziez uzywa innego slowa - chu****.
towar - w znaczeniu "tkanina" - obecnie ma roznorakie znaczenie i nie jest bynajmniej lodzianizmem.
- Michu
- 375...499 postów
- Posty: 414
- Rejestracja: ndz, 3 kwietnia 2005, 21:27
- Lokalizacja: Żelechów/Warszawa
- Kontakt:
W mojej okolicy (pogranicze Mazowsza i Podlasia - polowa drogi miedzy stolicą a Lublinem) oznacza to ogólnie grzyby, których się nie zna/nie zbiera. Czasem używane do określenia wszystkich grzybów z wyjątkiem prawdziwków, które to z kolei określane są mianem grzybaSTUDI pisze:
betka, betki - małe grzyby (od bedłki) : w inym znaczeniu - jako mały problem, nic istotnego - juz nie jest lodzianizmem

Także błahy problem.
ps
Zapalony grzybiarz jestem

Gdy nadejdzie Fallout, pomyśl, gdzie się schowasz?
Na działce pod Łodzią wujek mówi "betka" na siwki - takie zielone gołąbki, co często są robaczywe (robią się rdzawe wewnątrz). Nie pamiętam jak sie nazywają fachowo (poza kurkami raczej grzybów nie jemMichu pisze:W mojej okolicy (pogranicze Mazowsza i Podlasia - polowa drogi miedzy stolicą a Lublinem) oznacza to ogólnie grzyby, których się nie zna/nie zbiera. Czasem używane do określenia wszystkich grzybów z wyjątkiem prawdziwków, które to z kolei określane są mianem grzybaSTUDI pisze:
betka, betki - małe grzyby (od bedłki) : w inym znaczeniu - jako mały problem, nic istotnego - juz nie jest lodzianizmem
.
Także błahy problem.
ps
Zapalony grzybiarz jestem.

- Vault_Dweller
- 2500...3124 posty
- Posty: 2837
- Rejestracja: wt, 1 lipca 2003, 23:26
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
No tak, a u mnie w rodzinie na takie "nieprzydatne" grzyby mówi się "psie grzybki" albo inaczej "psiuchy".Michu pisze:W mojej okolicy (pogranicze Mazowsza i Podlasia - polowa drogi miedzy stolicą a Lublinem) oznacza to ogólnie grzyby, których się nie zna/nie zbiera. Czasem używane do określenia wszystkich grzybów z wyjątkiem prawdziwków, które to z kolei określane są mianem grzyba.
Studenckie Radio ŻAK 88,8MHz- alternatywa w eterze przez całą dobę!
- Marcin K.
- 6250...9374 posty
- Posty: 6544
- Rejestracja: śr, 18 stycznia 2006, 16:45
- Lokalizacja: Kolonia Poczesna, jo90nq
U mnie mówi się na te grzyby sitki. I nie zbieramy ich bo ponoć po pewnym czasie jak je się zjada powolnie rozkładają wątrobę... Masakra! A wiecie co to są guguły? Bo podobno warszawiacy nie mają zielonego pojęcia!brys pisze:Na działce pod Łodzią wujek mówi "betka" na siwki - takie zielone gołąbki, co często są robaczywe (robią się rdzawe wewnątrz). Nie pamiętam jak sie nazywają fachowo (poza kurkami raczej grzybów nie jemMichu pisze:W mojej okolicy (pogranicze Mazowsza i Podlasia - polowa drogi miedzy stolicą a Lublinem) oznacza to ogólnie grzyby, których się nie zna/nie zbiera. Czasem używane do określenia wszystkich grzybów z wyjątkiem prawdziwków, które to z kolei określane są mianem grzybaSTUDI pisze:
betka, betki - małe grzyby (od bedłki) : w inym znaczeniu - jako mały problem, nic istotnego - juz nie jest lodzianizmem
.
Także błahy problem.
ps
Zapalony grzybiarz jestem.
). Rośnie ich tam pełno.
μ Ω Σ Φ π
SQ9MYU
SQ9MYU
- Michu
- 375...499 postów
- Posty: 414
- Rejestracja: ndz, 3 kwietnia 2005, 21:27
- Lokalizacja: Żelechów/Warszawa
- Kontakt:
No tak o tym zapomniałem. Z tym, że u nas mówi się jeszcze inaczej. Psie betkiVault_Dweller pisze: No tak, a u mnie w rodzinie na takie "nieprzydatne" grzyby mówi się "psie grzybki" albo inaczej "psiuchy".

Na działce pod Łodzią wujek mówi "betka" na siwki - takie zielone gołąbki, co często są robaczywe (robią się rdzawe wewnątrz). Nie pamiętam jak sie nazywają fachowo (poza kurkami raczej grzybów nie jem Wink ). Rośnie ich tam pełno.
Gołąbki i sitki to w moich okolicach całkowicie różne grzybki. Gołąbki mamy żółte, białe (szare), zielone i czerwone (i pewnie jeszcze jakieś - ja ich nie zbieram). Natomiast sitki/sitaczki to u nas takie malutkie grzybki z rurkami pod kapeluszem. Troche podobne do maślaków/pępków. Przynajmniej od spodu.U mnie mówi się na te grzyby sitki. I nie zbieramy ich bo ponoć po pewnym czasie jak je się zjada powolnie rozkładają wątrobę... Masakra!
A jak Panowie u Was mówi się na:
-żydówki/deszczówki/panienki (spotkałem się z 3 nazwami do tej pory w mej okolicy) w atlasie grzybów figurują jako muchomor mglejarka i muchomor rdzawobrązowy. Dwa gatunki, ale podobne i nazywane tak samo. Swoją drogą w tym roku był na nie wyjątkowy urodzaj. Nie widziałem jeszcze ich takiej ilości w życiu. A jakie smaczne

-turki;
-maślaki/pępki?
Gdy nadejdzie Fallout, pomyśl, gdzie się schowasz?