Wprawdzie OT - ale naprawdę ciekawe!
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
- ZoltAn
- 1250...1874 posty
- Posty: 1659
- Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
- Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985
Wprawdzie OT - ale naprawdę ciekawe!
Nie umiem znaleźć właściwej "szuflady", więc wrzucam do ... lamp.
Chyba, że Admin przerzuci to tam gdzie należy???
A może by tak nowy poddział: "Technologia" ???
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=76240977
Pozdrawiam, ZoltAn
Chyba, że Admin przerzuci to tam gdzie należy???
A może by tak nowy poddział: "Technologia" ???
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=76240977
Pozdrawiam, ZoltAn
Ostatnio zmieniony pn, 12 grudnia 2005, 09:23 przez ZoltAn, łącznie zmieniany 1 raz.
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
Przetestowałem te super magiczne pręciki to lutowania aluminium...I niestety nie jest to takie kolorowe jak w opisie aukcji. Miało lutować nad kuchenką albo palnikiem. Nad kuchenką jedynie się topi i to w dziwny sposób, tak jakby sie kruszył. Oprócz tego próbowałem takim małym palniczkiem na propan-butan który daje(podobno) 1100oC. Niestety oferowany na allegro stop także nie przyczepił się w żaden sposób do aluminiowych elementów. Nawet specjalnie spiłowałem kawałek zeby był"świeży", ale nic. Może ktoś jeszcze próbował?
Pozdrawiam
Pozdrawiam
-
- 500...624 posty
- Posty: 593
- Rejestracja: pn, 16 maja 2005, 00:10
- Lokalizacja: Radomsko
- ZoltAn
- 1250...1874 posty
- Posty: 1659
- Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
- Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985
Czyli pozostaje skrobanko ...
... pod kroplą oleju samochodowego albo silikonowego plus tradycyjny lut plus mocna, ale nagrzewająco punktowo - lutownica 
W inne cudowne "kokotki" i wynachodki, umożliwiające sprawne lutowanie aluminium i jego stopów, po prostu NIE WIERZĘ
ZoltAn

W inne cudowne "kokotki" i wynachodki, umożliwiające sprawne lutowanie aluminium i jego stopów, po prostu NIE WIERZĘ

ZoltAn
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
-
- 500...624 posty
- Posty: 611
- Rejestracja: czw, 15 lipca 2004, 06:03
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
U nas na modelarni stopy aluminium są spawane palnikiem gazowym(propan-butan-powietrze) na specjalny topnik.
Spawaniu podlegają rury rezonansowe(elementy których temperatura pracy przekracza 350*C) - spoina jest na tyle wytrzymała by nie pęknąć nawet przy dużych drganiach w czasie pracy.
To spoiwo z Allego już widziałem jednak nie miałem okazji przetestować ale brzmi obiecująco.
P.S.
Tak na marginesie to lutownicę ultradźwiękową chciałem(chcę dalej) wybudować właśnie po to by 'spawać' aluminium - tylko nie mam materiału by przetwornik zrobić:(
Pozdrawiam.
Spawaniu podlegają rury rezonansowe(elementy których temperatura pracy przekracza 350*C) - spoina jest na tyle wytrzymała by nie pęknąć nawet przy dużych drganiach w czasie pracy.
To spoiwo z Allego już widziałem jednak nie miałem okazji przetestować ale brzmi obiecująco.
P.S.
Tak na marginesie to lutownicę ultradźwiękową chciałem(chcę dalej) wybudować właśnie po to by 'spawać' aluminium - tylko nie mam materiału by przetwornik zrobić:(
Pozdrawiam.
"Mathematics is the language of nature"
- ZoltAn
- 1250...1874 posty
- Posty: 1659
- Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
- Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985
A co toza materiał???
Podaj nazwę - może coś w uczelni wykopię???
Zoltan
Zoltan
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
-
- 20...24 posty
- Posty: 22
- Rejestracja: sob, 12 listopada 2005, 20:44
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
Jeśli chodzi o lutowanie aluminium to główną przyczyną problemów jest stała obecność na pow. aluminium mikroskopijnej grubości warstewki tlenku Al2O3. Niestety nie można usunąć tej warstewki np. pilnikiem i zacząć lutować, ponieważ proces samorzutnego pokrywania się tlenkiem to są tysięczne części sekundy. Do lutowania aluminium stosuje się dwie znane mi metody : cierną i ultradźwiękową.
1) Pierwsza metoda polega na nałożeniu warstwy cyny z kalafonią na wirującą tarczę ścierną (np. papier ścierny). Do tak obracającej tarczy przykłada się np. pręt aluminiowy, w ułamku sekundy ziarna korundowe usuwają warstewkę Al2O3 i jednocześnie na to miejsce zostaje nałożona warstwa cyny. Jest to tak szybki proces, że na pow. aluminium nie zdąży się wytworzyć warstewka tlenku. Oczywiście należy dobrać takie parametry jak prędkość tarczy, grubość ziarna, siłę docisku, itp.
2) Druga metoda to lutowanie ultradźwiękowe. Grot w lutownicy ultradźwiękowej oprócz tego, że pełni standardową funkcję to jeszcze drga z b. dużą częstotliwością (ultradźwięki). Oczywiście amplituda tych drgań jest mała i zapewniam, że nie telepie lutującego. Po przyłożeniu takiej lutownicy do aluminium drgający pocynowany grot szorując po powierzchni aluminium powoduje usunięcie warstewki tlenku i jednoczesne nałożenie warstewki cyny. Dodatkowo drgania ultradźwiękowe powodują powierzchniowe oczyszczanie się aluminium ( działanie myjki ultradźwiękowej). W czasie studiów miałem możliwość pracować taką lutownicą. Oczywiście obie te metody mogą być modyfikowane - czyli lutowanie może odbywać się w cieczy ( zanurzeniowo) a nie na wolnym powietrzu. Słyszałem również o metodzie olejowej, którą tu koledzy opisują ale nie sprawdzałem jej w praktyce. Oczywiście olej doskonale zabezpiecza przed dalszym utlenieniem powierzchni, w jaki jednak sposób jest ona oczyszczana z istniejącego już tlenku ?, tego nie rozumiem. Jak „przyczepi” i rozpłynie się cyna po tłustej ( zaolejonej ) powierzchni aluminium jest to dla mnie do dziś zagadką ? Zawsze mnie uczono, że powierzchnia przed lutowaniem powinna być odtłuszczona.
P.S. Kilkanaście lat temu na bazarach pojawiały się tajemnicze mikstury prod. ZSRR z tym, że były one reklamowane jako uniwersalne tzn: na muchi, na karaliuchi, do aluminium do wsiewo – czy sprawdzały się w praktyce tego nie wiem.
1) Pierwsza metoda polega na nałożeniu warstwy cyny z kalafonią na wirującą tarczę ścierną (np. papier ścierny). Do tak obracającej tarczy przykłada się np. pręt aluminiowy, w ułamku sekundy ziarna korundowe usuwają warstewkę Al2O3 i jednocześnie na to miejsce zostaje nałożona warstwa cyny. Jest to tak szybki proces, że na pow. aluminium nie zdąży się wytworzyć warstewka tlenku. Oczywiście należy dobrać takie parametry jak prędkość tarczy, grubość ziarna, siłę docisku, itp.
2) Druga metoda to lutowanie ultradźwiękowe. Grot w lutownicy ultradźwiękowej oprócz tego, że pełni standardową funkcję to jeszcze drga z b. dużą częstotliwością (ultradźwięki). Oczywiście amplituda tych drgań jest mała i zapewniam, że nie telepie lutującego. Po przyłożeniu takiej lutownicy do aluminium drgający pocynowany grot szorując po powierzchni aluminium powoduje usunięcie warstewki tlenku i jednoczesne nałożenie warstewki cyny. Dodatkowo drgania ultradźwiękowe powodują powierzchniowe oczyszczanie się aluminium ( działanie myjki ultradźwiękowej). W czasie studiów miałem możliwość pracować taką lutownicą. Oczywiście obie te metody mogą być modyfikowane - czyli lutowanie może odbywać się w cieczy ( zanurzeniowo) a nie na wolnym powietrzu. Słyszałem również o metodzie olejowej, którą tu koledzy opisują ale nie sprawdzałem jej w praktyce. Oczywiście olej doskonale zabezpiecza przed dalszym utlenieniem powierzchni, w jaki jednak sposób jest ona oczyszczana z istniejącego już tlenku ?, tego nie rozumiem. Jak „przyczepi” i rozpłynie się cyna po tłustej ( zaolejonej ) powierzchni aluminium jest to dla mnie do dziś zagadką ? Zawsze mnie uczono, że powierzchnia przed lutowaniem powinna być odtłuszczona.
P.S. Kilkanaście lat temu na bazarach pojawiały się tajemnicze mikstury prod. ZSRR z tym, że były one reklamowane jako uniwersalne tzn: na muchi, na karaliuchi, do aluminium do wsiewo – czy sprawdzały się w praktyce tego nie wiem.
Pozdrawiam
R.Kaczyński
R.Kaczyński
Normalnie, trzesz rozgrzanym pocynowanym grotem po powierzchni posmarowanej olejem (smalec też działa:P). Olej ma więc zapobiegać utlenianiu, a warstwę tlenków ździerasz grotem. Trzymając w ręku lutownicę, daje się wyczuć moment, kiedy cyna zaczyna zwilżać aluminium. Oczywiście lutowanie aluminiowych przewodów raczej nie wyjdzie, bo trzeba jednak trochę rozgrzać i potrzeć, prędzej stopi się izolacja tych przewodów, a i dobrze potrzeć nie bardzo jest jak.Robert Kaczyński pisze: Słyszałem również o metodzie olejowej, którą tu koledzy opisują ale nie sprawdzałem jej w praktyce. Oczywiście olej doskonale zabezpiecza przed dalszym utlenieniem powierzchni, w jaki jednak sposób jest ona oczyszczana z istniejącego już tlenku ?
Pozdrawiam