NOS AF114, NASA, wąsy i ciekawa historia
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
NOS AF114, NASA, wąsy i ciekawa historia
Raczej o tym nie było na tym forum (szukałem), więc dzielę się tym, na co wpadłem przypadkiem.
W 2005 roku jeden z kolekcjonerów/entuzjastów starych radioodbiorników otworzył delikatnie OC170 i zobaczył wewnątrz jakieś dziwne bardzo cienkie wąsy rosnące od obudowy w kierunku środka. Zainteresowawszy się tym odkryciem znalazł stronę NASA, gdzie podobne przypadki wąsatych zjawisk w elektronice już były opisane i okazało się, że to coś narobiło sporo poważnych problemów uszkadzając m.in. rozruszniki serca lub systemy kontroli satelitów. Zdjęcia otwartego OC170 znalazły się na forum
http://www.vintage-radio.net/forum/show ... php?t=5058
którego admin skontaktował się z NASA, opisał przypadek OC170 i wysłał zdjęcia. NASA zainteresowało się tym i koniec końców admin wysłał im 4 sztuki NOS AF114, w których stwierdził zwarcia. Naukowcy otworzyli jeden egzemplarz i dokładnie przebadali:
http://nepp.nasa.gov/whisker/anecdote/a ... istors.pdf
W skrócie - nie wiadomo jak, ale z powierzchni cyny budują sie krystaliczne struktury, które powodują zwarcia. Owe wąsy są zbudowane z cyny. Obrazki mówią same za siebie.
Samo zjawisko było obserwowane już dawno:
http://www.vintage-radio.info/whiskers/ (pierwsza pozycja)
W przypadku starych tranzystorów można sobie z nim poradzić sobie "przestrzeliwując" zwarcia znaną metodą z kondensatorem:
http://www.vintage-radio.com/repair-res ... aults.html
Problem dotyczy nie tylko starych urządzeń z germańcami, ale coraz bardziej właśnie nowej elektroniki, bo czysta cyna wraca do powszechnego użycia:
http://evertiq.pl/news/10333
Ten ostatni tekst przy okazji daje do myślenia o tym jak mało ludzie uczą się na starych błędach i jak uparcie brną w kłopoty.
W 2005 roku jeden z kolekcjonerów/entuzjastów starych radioodbiorników otworzył delikatnie OC170 i zobaczył wewnątrz jakieś dziwne bardzo cienkie wąsy rosnące od obudowy w kierunku środka. Zainteresowawszy się tym odkryciem znalazł stronę NASA, gdzie podobne przypadki wąsatych zjawisk w elektronice już były opisane i okazało się, że to coś narobiło sporo poważnych problemów uszkadzając m.in. rozruszniki serca lub systemy kontroli satelitów. Zdjęcia otwartego OC170 znalazły się na forum
http://www.vintage-radio.net/forum/show ... php?t=5058
którego admin skontaktował się z NASA, opisał przypadek OC170 i wysłał zdjęcia. NASA zainteresowało się tym i koniec końców admin wysłał im 4 sztuki NOS AF114, w których stwierdził zwarcia. Naukowcy otworzyli jeden egzemplarz i dokładnie przebadali:
http://nepp.nasa.gov/whisker/anecdote/a ... istors.pdf
W skrócie - nie wiadomo jak, ale z powierzchni cyny budują sie krystaliczne struktury, które powodują zwarcia. Owe wąsy są zbudowane z cyny. Obrazki mówią same za siebie.
Samo zjawisko było obserwowane już dawno:
http://www.vintage-radio.info/whiskers/ (pierwsza pozycja)
W przypadku starych tranzystorów można sobie z nim poradzić sobie "przestrzeliwując" zwarcia znaną metodą z kondensatorem:
http://www.vintage-radio.com/repair-res ... aults.html
Problem dotyczy nie tylko starych urządzeń z germańcami, ale coraz bardziej właśnie nowej elektroniki, bo czysta cyna wraca do powszechnego użycia:
http://evertiq.pl/news/10333
Ten ostatni tekst przy okazji daje do myślenia o tym jak mało ludzie uczą się na starych błędach i jak uparcie brną w kłopoty.
Re: NOS AF114, NASA, wąsy i ciekawa historia
Ależ od dość dawna jest znane to zjkwisko. Ponadto cyna me drugą formę alotropową termodynamicznie stabilniejszą w niskich temperaturach. W tej drugiej fomie jest praktycznie niemetalem. Co wredniejsze postać formy metalicznej z drobnokrystaliczną koczy się przejściem całość w tę drugą postać. Nazwano to zarazą cynową.tradytor pisze: W skrócie - nie wiadomo jak, ale z powierzchni cyny budują sie krystaliczne struktury, które powodują zwarcia. Owe wąsy są zbudowane z cyny. Obrazki mówią same za siebie.
Samo zjawisko było obserwowane już dawno:
Szczególnie przy takim upakowaniu ścieżek ja we współczesnej elektronice. Zaś obecne unijnie dopuszczone lutowia bezołowiowe mają 97% cyny.tradytor pisze: Problem dotyczy nie tylko starych urządzeń z germańcami, ale coraz bardziej właśnie nowej elektroniki, bo czysta cyna wraca do powszechnego użycia:
Jest zupełnie na odwrót - bo skutecznie wykorzystuje się tzw. pożytecznych idiotów by zrealizować marzenie o zwiększaniu popytu przez drastycznie zmniejszanie trwałości produktów. Efekt ogromnej nadprodukcji.tradytor pisze: Ten ostatni tekst przy okazji daje do myślenia o tym jak mało ludzie uczą się na starych błędach i jak uparcie brną w kłopoty.
- ^ToM^
- 625...1249 postów
- Posty: 877
- Rejestracja: sob, 3 stycznia 2009, 22:41
- Lokalizacja: Śląsk od zawsze:)
Re: NOS AF114, NASA, wąsy i ciekawa historia
Cóż, zjawisko znane powszechnie od momentu wejścia dyrektywy RoHS czyli wycofywania z elektroniki szkodliwych dla środowiska metali. Wycofanie ołowiu z powszechnie w elektronice stosowanych lutów Sn63Pb37 spowodowało właśnie powszechność tego zjawiska wzrostu kryształów metali na "zarodnikach" - zwykle jakichś wtrąceniach metalicznych (co ciekawe te zjawisko praktycznie nie występowało, gdy był w użyciu tradycyjny lut ołowiowy). Między innymi, aby się przed tym zjawiskiem ustrzec stosuje się inne domieszkowanie lutów Sn i lakierowanie gotowych PCB specjalnymi lakierami.elektrit pisze:http://elektronikab2b.pl/blog/15643-cyn ... 3NqM9SLRko
No generalnie jest to problem obecnie, bo wiskersy robią zwarcia trudne czasami do zlokalizowania. Co ciekawe te zjawisko praktycznie nie występowało, gdy był w użyciu tradycyjny lut ołowiowy.
Jak znajdę gdzieś starego germanowego NOS'a z dziwnie pozwieranymi wyprowadzeniami to od razu rozcinam obudowę i oglądam.

Kreślę się z głębokim poważaniem
Best regards/Mit freundlichen Gruessen/Salutations/mejores saludos
Best regards/Mit freundlichen Gruessen/Salutations/mejores saludos
-
- 625...1249 postów
- Posty: 927
- Rejestracja: ndz, 24 stycznia 2010, 11:20
- Lokalizacja: Brzesko-Okocim
- Kontakt:
Re: NOS AF114, NASA, wąsy i ciekawa historia
Zaskakująca jest siła wzrostu tych wąsów, przekładając to zjawisko na świat roślin.
Wnętrze tranzystora wypełnione jest pastą silikonową a mimo te cienkie nitki się wydłużają. Tutaj też dowód, iż wypełnienie wnętrza zdawało by się nieaktywnym materiałem nie ustrzeże przed awarią.
Ale ciekawe czy te nitki rosną od (zdaje się) cynowanego kapelusza, czy też na odwrót- np. lutu którym jest przymocowany kryształ. Wydaje mi się, że to drugie, ołów mógłby sublimować do germanu i zastosowano samą cynę.
Wnętrze tranzystora wypełnione jest pastą silikonową a mimo te cienkie nitki się wydłużają. Tutaj też dowód, iż wypełnienie wnętrza zdawało by się nieaktywnym materiałem nie ustrzeże przed awarią.
Ale ciekawe czy te nitki rosną od (zdaje się) cynowanego kapelusza, czy też na odwrót- np. lutu którym jest przymocowany kryształ. Wydaje mi się, że to drugie, ołów mógłby sublimować do germanu i zastosowano samą cynę.
Poszukuję 1R5T.
- Tomek Janiszewski
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: NOS AF114, NASA, wąsy i ciekawa historia
Dlatego przy wszelkiej rozbiórce nie tylko pozyskane elementy ale i lutowie traktuję jako surowiec wtórny. Mniej ołowianego świństwa przedostaje się do środowiska, a na daleką przyszłość ustrzegam się podobnych kłopotów.^ToM^ pisze:Co ciekawe te zjawisko praktycznie nie występowało, gdy był w użyciu tradycyjny lut ołowiowy.
Re: NOS AF114, NASA, wąsy i ciekawa historia
Problem znany od wieków.Kiedys używano naczyń cynowych z prawie czystej cyny.Nire dotrwały bo pożarła je zaraza cynowa.W temperaturze poniżej 12 stopni Celsjusa cyna przechodzi w posyać allotropowa i rozpada sie.Podobnież armia Napoleona straciła w Rosji kalesony bo sie rozpadły cynowe guziki.
Jak widać historia mało uczy matołów.
Pozdrawiam Tomasz
PS Inny metal ołów był stosowany jako rury wodociagowe w starozytnym Rzymie a i dlugo potem jako szczeliwo do kielichów rur wodociągowych żeliwnych..Potem dodawano do stopów cynowych (patrz wyżej).Natępnie do farb np tapetowych .Sole ołowiu sa słodkie i dzieci w epoce wiktorianskiej w Angli lubily sobie polizać scianę ze skutkiem wiadomym.
Bardzo niebezpieczne były związki miedzi a uzywano sporo miedzianych garnków.Grynszpan (zielony nalot) jest mocna trucizną!I tu nie ma że co cie nie zabije to wzmocni.
Pozdrawiam Tomasz
PS Obecnie nie lepiej bo albo się auto sfajczy albo bateria od komóry czy laptopa jajca urwie .Stosujemy bardzo niebezpieczne materialy.
A kto wie gdzie spotykamy zubozony uran?Nawet sie nie spodziewacie.
Jak widać historia mało uczy matołów.
Pozdrawiam Tomasz
PS Inny metal ołów był stosowany jako rury wodociagowe w starozytnym Rzymie a i dlugo potem jako szczeliwo do kielichów rur wodociągowych żeliwnych..Potem dodawano do stopów cynowych (patrz wyżej).Natępnie do farb np tapetowych .Sole ołowiu sa słodkie i dzieci w epoce wiktorianskiej w Angli lubily sobie polizać scianę ze skutkiem wiadomym.
Bardzo niebezpieczne były związki miedzi a uzywano sporo miedzianych garnków.Grynszpan (zielony nalot) jest mocna trucizną!I tu nie ma że co cie nie zabije to wzmocni.
Pozdrawiam Tomasz
PS Obecnie nie lepiej bo albo się auto sfajczy albo bateria od komóry czy laptopa jajca urwie .Stosujemy bardzo niebezpieczne materialy.
A kto wie gdzie spotykamy zubozony uran?Nawet sie nie spodziewacie.
- AZ12
- 3125...6249 postów
- Posty: 5423
- Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
- Lokalizacja: 83-130 Pelplin
Re: NOS AF114, NASA, wąsy i ciekawa historia
Witam
Wycofanie ołowiu ze stopów lutowniczych było podyktowane względami ochrony środowiska naturalnego. Podobnie akumulatory NiCd powszechnego użytku zostały zakazane z wyjątkiem do elektronarzędzi, przemysłu i systemów oświetlenia awaryjnego.
W 19 wieku w Wielkiej Brytanii powszechnie były stosowane zielone tapety ścienne z zawartością silnie trującego związku arsenu.
Wycofanie ołowiu ze stopów lutowniczych było podyktowane względami ochrony środowiska naturalnego. Podobnie akumulatory NiCd powszechnego użytku zostały zakazane z wyjątkiem do elektronarzędzi, przemysłu i systemów oświetlenia awaryjnego.
W 19 wieku w Wielkiej Brytanii powszechnie były stosowane zielone tapety ścienne z zawartością silnie trującego związku arsenu.
Ratujmy stare tranzystory!
-
- 625...1249 postów
- Posty: 927
- Rejestracja: ndz, 24 stycznia 2010, 11:20
- Lokalizacja: Brzesko-Okocim
- Kontakt:
Re: NOS AF114, NASA, wąsy i ciekawa historia
Tak głosi teoria. Prawda zaś jest taka, że przyczyną jest to, że sprzęt nie może być zbyt trwały.AZ12 pisze:Witam
Wycofanie ołowiu ze stopów lutowniczych było podyktowane względami ochrony środowiska naturalnego.
Poszukuję 1R5T.
Re: NOS AF114, NASA, wąsy i ciekawa historia
Zubożony uran nie jest specjalnie szkodliwy (co innego jego związki), więc jego spotkanie nie jest niczym złym.chrzan49 pisze:A kto wie gdzie spotykamy zubozony uran?Nawet sie nie spodziewacie.
Spotkać go można w samolotach jako obciążniki/trymery skrzydeł.
A z bardziej lampowych rzeczy to w urdoxach. Stąd też nazwa tego cuda. Uranium dioxide.
A Tobie o jakie niespodziewane miejsce chodziło?
Odbiornik TV na 2 tranzystorach/lampach: Prima II/Prima III:
viewtopic.php?f=16&t=29213
viewtopic.php?f=16&t=29213
- Tomek Janiszewski
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: NOS AF114, NASA, wąsy i ciekawa historia
Oraz (w postaci cukru ołowianego czyli octanu ołowiu) jako suplement diety tamtejszych prostytutek, nadający im atrakcyjny, blady odcień cery. W całkiem zaś niedawnych czasach praktykowano dodawanie śrutu ołowianego do wina porto, aby ślady octu zostały związane w bezwonny i słodki octan ołowiu poprawiając tym samym zapach i smak trunku.chrzan49 pisze:PS Inny metal ołów był stosowany jako rury wodociagowe w starozytnym Rzymie
Ołowiane rury wodociągowe spotykało się jeszcze w budynkach które przetrwały ostatnią wojnę światową.a i dlugo potem jako szczeliwo do kielichów rur wodociągowych żeliwnych
Niekoniecznie, bowiem ołów kumuluje się w kościach nie ujawniając zrazu szkodliwego działania. Dopiero nie wiedzieć kiedy uaktywnia się (sprzyja temu m.in nadużywanie alkoholu) i może skończyć się to np. białaczką.Sole ołowiu sa słodkie i dzieci w epoce wiktorianskiej w Angli lubily sobie polizać scianę ze skutkiem wiadomym.
I znów się używa, jak nie garnków (co by nie mówić, niepraktycznie ciężkich i niekoniecznie tak estetycznych gdy pokryją się patyną) to miedzianych rur wodociągowych, słusznie uchodzących za wyrób z najwyższej półki. Bowiem strach przed miedzią oparty był na mylnych przesłankach. Jej niewielki nawet nadmiar działa zabójczo na rośliny i ryby, człowiek natomiast toleruje ten pierwiastek bardzo dobrze. Dopiero jednorazowa dawka powyżej 200mg Cu działa toksycznie. To już w przypadku takich biopierwiastków jak fluor czy selen którego tak panicznie się boisz łatwiej o przedawkowanie.Bardzo niebezpieczne były związki miedzi a uzywano sporo miedzianych garnków.Grynszpan (zielony nalot) jest mocna trucizną!
A w przypadku miedzi to właśnie że wzmocni, bowiem jest to jeden z niezbędnych do życia mikroelementów (czego niedasie powiedzieć o takich powszechnie znanych truciznach jak rtęć, kadm czy właśnie ołów). Szpece od zdrowego trybu życia zalecają wręcz noszenie bransoletek miedzianych, choć wątpię aby to co w tych warunkach mogło przedostać się przez nieuszkodzoną skórę było w stanie zaspokoić zapotrzebowanie organizmu. To już ja mam na to znacznie większe szanse, babrząc się gołymi paluchami przy hodowli kryształów siarczanu miedzi dokonywanej przy okazji regeneracji roztworu chlorku miedzi używanego do trawienia płytek.I tu nie ma że co cie nie zabije to wzmocni.
Tomek Janiszewski
Ps. W obecnych czasach palmę pierwszeństwa po rzekomo zabójczej miedzi przejął kwas fosforowy zawarty w napojach cola. Robi się wielkie ajwaj że skoro rozpuszcza rdzę to na pewno rozpuszcza i kości, tymczasem trzeba by wypić dziennie parę litrów coli aby zaspokoić zapotrzebowanie na ten makro- już a nie mikroelement. Bo tylko w postaci kwasu i jego pochodnych (sole, bezwodniki organiczne, estry) pierwiastek ten występuje w organizmach (i to dosłownie wszędzie, od DNA poprzez płyny ustojowe i błony komórkowe aż po kości), i nie ma tu nic do rzeczy niezaprzeczalny fakt że w stanie wolnym fosfor jest trucizną równie groźną jak arszenik, a wśród związków nazywanych fosforoorganicznymi jedynie ze względu na fakt występowania wiązań węgiel-fosfor co nie ma miejsca w pochodnych kwasu fosforowego znajdują się najsilniejsze znane trucizny, takie jak chociażby sarin.
- AZ12
- 3125...6249 postów
- Posty: 5423
- Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
- Lokalizacja: 83-130 Pelplin
Re: NOS AF114, NASA, wąsy i ciekawa historia
Witam ponownie
Jeszcze niedawno stosowano 2,2-dichlorowinylo fosforan dimetylu (DDVP) jako środek w preparatach do zabijania owadów aerozolu.
Można je spotkać w budynkach wyprodukowanych przed 1960 rokiem. Oprócz tego były i są nadal spotykane azbestowo-cementowe.Tomek Janiszewski pisze:Ołowiane rury wodociągowe spotykało się jeszcze w budynkach które przetrwały ostatnią wojnę światową.chrzan49 pisze: a i dlugo potem jako szczeliwo do kielichów rur wodociągowych żeliwnych

Ten metal dobrze przewodzi ciepło, więc nic dziwnego że jest używany w tym zastosowaniu. Pokrywa się go czystą cyną.Tomek Janiszewski pisze: I znów się używa, jak nie garnków (co by nie mówić, niepraktycznie ciężkich i niekoniecznie tak estetycznych gdy pokryją się patyną) to miedzianych rur wodociągowych, słusznie uchodzących za wyrób z najwyższej półki.
Dlatego nie należy wylewać zużytego roztworu trawiącego. Siarczan miedzi jest używany jako środek do konserwacji drewna budowlanego.Tomek Janiszewski pisze: Bowiem strach przed miedzią oparty był na mylnych przesłankach. Jej niewielki nawet nadmiar działa zabójczo na rośliny i ryby.
Ten metal podobnie jak srebro jest antyseptyczny.Tomek Janiszewski pisze: Szpece od zdrowego trybu życia zalecają wręcz noszenie bransoletek miedzianych, choć wątpię aby to co w tych warunkach mogło przedostać się przez nieuszkodzoną skórę było w stanie zaspokoić zapotrzebowanie organizmu. To już ja mam na to znacznie większe szanse, babrząc się gołymi paluchami przy hodowli kryształów siarczanu miedzi dokonywanej przy okazji regeneracji roztworu chlorku miedzi używanego do trawienia płytek.
Kwas fosforowy V jest używany w stomatologii.Tomek Janiszewski pisze: Ps. W obecnych czasach palmę pierwszeństwa po rzekomo zabójczej miedzi przejął kwas fosforowy zawarty w napojach cola. Robi się wielkie ajwaj że skoro rozpuszcza rdzę to na pewno rozpuszcza i kości, tymczasem trzeba by wypić dziennie parę litrów coli aby zaspokoić zapotrzebowanie na ten makro- już a nie mikroelement. Bo tylko w postaci kwasu i jego pochodnych (sole, bezwodniki organiczne, estry) pierwiastek ten występuje w organizmach (i to dosłownie wszędzie, od DNA poprzez płyny ustrojowe i błony komórkowe aż po kości),
Silnie trujący jest biały fosfor, był używany jako broń podczas pierwszej wojny światowej. Jego czerwona odmiana jest znacznie mniej szkodliwa.Tomek Janiszewski pisze: i nie ma tu nic do rzeczy niezaprzeczalny fakt że w stanie wolnym fosfor jest trucizną równie groźną jak arszenik, a wśród związków nazywanych fosforoorganicznymi jedynie ze względu na fakt występowania wiązań węgiel-fosfor co nie ma miejsca w pochodnych kwasu fosforowego znajdują się najsilniejsze znane trucizny, takie jak chociażby sarin.
Jeszcze niedawno stosowano 2,2-dichlorowinylo fosforan dimetylu (DDVP) jako środek w preparatach do zabijania owadów aerozolu.
Ratujmy stare tranzystory!
Re: NOS AF114, NASA, wąsy i ciekawa historia
Nieszkodliwy? Tzw syndrom irakijski u amerykańskich żołnierzy skrzętnie ukrywany przez władze, do tego ogrom dzieci z wadami rozwojowymi wywołanymi zubożonym uranem.atom1477 pisze: Zubożony uran nie jest specjalnie szkodliwy