Malować kalafonią czy nie?
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd
Malować kalafonią czy nie?
Powszechnie doradza się malowanie miedzianych powierzchni płytek drukowanych alkoholowym roztworem kalafonii w celu ich zabezpieczenia przed śniedzieniem.
Pojawiają się jednak tu i ówdzie głosy że to zły zwyczaj bo kalafonia wykazuje właściwości korozyjne.
Pytanie do forumowych chemików: czy kalafonia żre podstępnie miedź (ew. stop lutowniczy) czy nie?
Pojawiają się jednak tu i ówdzie głosy że to zły zwyczaj bo kalafonia wykazuje właściwości korozyjne.
Pytanie do forumowych chemików: czy kalafonia żre podstępnie miedź (ew. stop lutowniczy) czy nie?
_
Re: Malować kalafonią czy nie?
Wszystkie płytki które robiłem malowałem kalafonią rozpuszczoną w spirytusie (następnie była suszona) i jakoś nawet po kilku latach nie zauważyłem jakiejkolwiek korozji.
-
- 375...499 postów
- Posty: 394
- Rejestracja: pn, 22 grudnia 2003, 14:27
- Lokalizacja: REDA k. Gdyni
Re: Malować kalafonią czy nie?
A cus innego zamiast kalafoni ?
Przypomnijcie mi bo nazwy nie pamietam ( w sprayu )
Przypomnijcie mi bo nazwy nie pamietam ( w sprayu )
Re: Malować kalafonią czy nie?
Plastic 70, tak sie nazywa preparat. 
Natomiast co do kalafonii rozpuszczona w alkoholu to nawet nie musi byc cos takiego.
W przypadku elementow przewlekanych lutowanych w sposob tradycyjny cyna z topnikiem wystarczy, uzywajac
do tego celu szczoteczke do zebow, przemyc polutowana plytke rozpuszczalnikiem nitro.
Znikna charakterystyczne "obsmarkane" plamy kalafonii, jednoczesnie taka rozpuszczona w nitro kalafonia daje cienka warstwe ochronna.
Co do szkodliwosci stosowania kalafonii wiem ze dla ukladow wcz nie zaleca sie smarowac niczym sciezki ale tam jest inny powod niz tzw korozja

Natomiast co do kalafonii rozpuszczona w alkoholu to nawet nie musi byc cos takiego.
W przypadku elementow przewlekanych lutowanych w sposob tradycyjny cyna z topnikiem wystarczy, uzywajac
do tego celu szczoteczke do zebow, przemyc polutowana plytke rozpuszczalnikiem nitro.
Znikna charakterystyczne "obsmarkane" plamy kalafonii, jednoczesnie taka rozpuszczona w nitro kalafonia daje cienka warstwe ochronna.
Co do szkodliwosci stosowania kalafonii wiem ze dla ukladow wcz nie zaleca sie smarowac niczym sciezki ale tam jest inny powod niz tzw korozja

- Tomasz Gumny
- 1875...2499 postów
- Posty: 2301
- Rejestracja: pn, 1 stycznia 2007, 23:18
- Lokalizacja: Trzcianka/Poznań
- Kontakt:
Re: Malować kalafonią czy nie?
Zabrakło ";)", bo to chyba nie jest najlepszy pomysł. Wprawdzie przez Plastik70 da się lutować, ale powstaje przy tym sporo brudu i dymu o intensywnym zapachu. Z czystym sumieniem mogę polecić tylko jeden środek, który można było zakupić tutaj. To jakiś lakier spirytusowy, który po wyschnięciu wygląda jak zielona maska przeciwlutowna, ale dobrze chroni ścieżki i ułatwia lutowanie.macska pisze:Plastic 70, tak sie nazywa preparat.
Ostrzeżenie: jeśli ktoś z Poznaniaków chciałby dokonać zakupu osobiście, to zalecam wcześniej solidny trening kondycyjny.

Tomek
Re: Malować kalafonią czy nie?
A jaki to powód i od jak wielkich częstotliwości owo zjawisko się zaznacza?
Jeszcze jedna rzecz: czy profesjonalną solderma(c)skę (
taką zieloną) można rozpuścić przez potraktowanie alkoholem? Cały czas starałem się samemu malować płytki zamiast zamawiać kity i własciwie od niedawna mam styczność z takimi profesjonalnymi. Chciałbym je przemyć po zmontowaniu tak jak macska proponuje, żeby zlikwidować owe "smarki". Akurat jestem poza domem (i płytkami) dlatego nie mogę po prostu sprawdzić czy alkohol to rozpuszcza. 
Jaki to w ogóle rodzaj farby?
Jeszcze jedna rzecz: czy profesjonalną solderma(c)skę (


Jaki to w ogóle rodzaj farby?
Ostatnio zmieniony śr, 30 kwietnia 2008, 21:37 przez fugasi, łącznie zmieniany 1 raz.
_
Re: Malować kalafonią czy nie?
Tomasz Gumny pisze:Zabrakło ";)", bo to chyba nie jest najlepszy pomysł.macska pisze:Plastic 70, tak sie nazywa preparat.


Cena tez nie zacheca amatora elektronika do stosowania, a profesjonalnie jeszcze nie wydzialem zeby ktos stosowal.
W takim razie dla kogo to produkuja?

Re: Malować kalafonią czy nie?
Powod to czas i brud.fugasi pisze:A jaki to powód i od jak wielkich częstotliwości owo zjawisko się zaznacza?
Linie transmisyjne, cewki drukowane moga zmienic swoje wlasciwosci elektryczne w sposob niekontrolowany co w przypadku oscylatora np, gdzie na dodatek czestotliwosc jest powielana ( i przez to bledy tez) bedzie kaszana.
Ta zielona soldermaska to rodzaj farby utwardzana na UV, i nie ma rozpuszczalnika!fugasi pisze: Jeszcze jedna rzecz: czy profesjonalną solderma(c)skę (taką zieloną) można rozpuścić przez potraktowanie alkoholem? Cały czas starałem się samemu malować płytki zamiast zamawiać kity i własciwie od niedawna mam styczność z takimi profesjonalnymi. Chciałbym je przemyć po zmontowaniu tak jak macska proponuje, żeby zlikwidować owe "smarki". Akurat jestem poza domem (i płytkami) dlatego nie mogę po prostu sprawdzić czy alkohol to rozpuszcza.
Jaki to w ogóle rodzaj farby?
Naturalnie rozpuszczalniki typu nitro czy aceton rozpuszczaja tej bardzo gestej farby (konsystencja miodu), ale po takiej
operacji gwaltownie traci swoich wlasciwosci i nie daje sie utwadzic do konca z lampa UV!
Mam taka farbe jak chcesz eksperymentowac moge Ci wyslac troche, ale uprzedzam, czlowiek od razu
sie zapaskudzi tym, nie daje sie pozniej tego cholerstwa usunac z ubran, a i ze skory tez nie jest latwo

No i na koniec taka drobnostka, naklada sie tego sitem w warunkach przemyslowych, inaczej nie da sie rownomiernie rozprowadzac na laminacie,
nie mowiac juz o odmaskowaniu pol lutowniczych, gdzie chcemy jakis element przylutowac.

Re: Malować kalafonią czy nie?
To jak wyglądają fabryczne płytki urządzeń w. cz. (takich gigahercowych)? Świecą gołą miedzią?macska pisze: Linie transmisyjne, cewki drukowane moga zmienic swoje wlasciwosci elektryczne w sposob niekontrolowany co w przypadku oscylatora np, gdzie na dodatek czestotliwosc jest powielana ( i przez to bledy tez) bedzie kaszana

W sumie z wysokoczęstotliwościowych to tylko telewizor widziałem.

Acha, ale po utwardzeniu jest już nie do ruszenia, rozumiem. To dobrze bo przypieczona miejscami kalafonia razi moje uczucia estetyczne.macska pisze: Ta zielona soldermaska to rodzaj farby utwardzana na UV, i nie ma rozpuszczalnika!
Naturalnie rozpuszczalniki typu nitro czy aceton rozpuszczaja tej bardzo gestej farby (konsystencja miodu), ale po takiej operacji gwaltownie traci swoich wlasciwosci i nie daje sie utwadzic do konca z lampa UV!
Oooo, w takim razie dziękuję, nie. To jakieś kukułcze jajo jest!macska pisze:Mam taka farbe jak chcesz eksperymentowac moge Ci wyslac troche, ale uprzedzam, czlowiek od razu sie zapaskudzi tym, nie daje sie pozniej tego cholerstwa usunac z ubran, a i ze skory tez nie jest latwo![]()

_
Re: Malować kalafonią czy nie?
Sa albo posrebrzone, albo pozlacane chemicznie.fugasi pisze: To jak wyglądają fabryczne płytki urządzeń w. cz. (takich gigahercowych)? Świecą gołą miedzią?
W sumie z wysokoczęstotliwościowych to tylko telewizor widziałem.![]()
Widziales tylko moze nie wiesz o tym

Telefon komorkowy od srodka (1,8GHz), Bluetooth, WiFi, router bezprzewodowy od wewnatrz, konwerter anteny satelitarnej itd.
Jezeli cokolwiek dodajesz do tej farby to sie juz nie da utwardzic do konca, nawet jak optycznie bedzie wygladalafugasi pisze: Acha, ale po utwardzeniu jest już nie do ruszenia, rozumiem. To dobrze bo przypieczona miejscami kalafonia razi moje uczucia estetyczne.
jak normalna soldermaska, to bedzie sie rozmazywac i brudzic.
Czasami warto sie uswinic w imie naukifugasi pisze: Oooo, w takim razie dziękuję, nie. To jakieś kukułcze jajo jest!

- Tomasz Gumny
- 1875...2499 postów
- Posty: 2301
- Rejestracja: pn, 1 stycznia 2007, 23:18
- Lokalizacja: Trzcianka/Poznań
- Kontakt:
Re: Malować kalafonią czy nie?
Stosowałem Plastik70 i Urethan71 do zabezpieczania ścieżek przed korozją na pcb bez soldermaski. Plastik daje się przelutować, Urethan nie za bardzo.macska pisze:W takim razie dla kogo to produkuja?
Tomek
Re: Malować kalafonią czy nie?
Urethan jest raczej do impregnowania cewek i transformatorow, nic dziwnego ze sie nie daje przez to lutowac.
Re: Malować kalafonią czy nie?
macska Plastic 70 świństwo jak świństwo, skutecznie z pasków diodowych do użytku wewnętrznego robi paski diodowe do użytku zewnętrznego, wystawionego na warunki klimatyczne
(podświetlenie sklepu "Mydlarnia" na Sławkowskiej w Krakowie, łuczek, PowerLEDy
)


Re: Malować kalafonią czy nie?
Ja tego nie neguje, jedynie przydatnosc w przypadku laminatu.
Rownie dobrze mozna zabezpieczyc plytke (sciezki) caponem, za grosze!
Plastic kosztuje kilkadziesiat zl za opakowanie w aerozolu.
Za tyle pieniedzy mozna dostac pare litrow caponu
Rownie dobrze mozna zabezpieczyc plytke (sciezki) caponem, za grosze!
Plastic kosztuje kilkadziesiat zl za opakowanie w aerozolu.
Za tyle pieniedzy mozna dostac pare litrow caponu

-
- 250...374 postów
- Posty: 347
- Rejestracja: czw, 21 października 2004, 09:44
- Lokalizacja: Sandomierz => Kraków
Re: Malować kalafonią czy nie?
Ze swojej strony polecam patent zwany LOETLACK SK10. Jedyną wadą tego cuda jest powolne zasychanie i doskonałe klejenie palców 
