..."Zamiast książek obrazki czyta się"

Jeśli informacja nie pasuje do żadnego działu, a musisz się nią podzielić - zrób to tutaj.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd

Alek

Post autor: Alek »

Powyżej padł zarzut skierowany do mnie. Spróbuję się więc jakoś obronić :oops: .

Uznałem, że skoro było już po czasie oddawania prac zapytujący nie mógł zaprezentowanego rozwiązania wykorzystać. Rzeczywiście przyznaję, że było mi trochę żal zadanie to zostawić bez rozwiązania :oops:.
Cygnus
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 157
Rejestracja: śr, 11 października 2006, 13:18
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Cygnus »

I cóż z tego, że w tamtym topiku został przedstawiony cały tok myślenia, skoro pytający nie potrafi wyprowadzić sobie wzoru ?
(wzruszenie ramionami)


A co do formy przedstawiania informacji, dla mnie nie ma to znaczenia.
Tak samo chętnie zasysam wiedzę z książki jak i z ekranu laptopa.

Owszem, przyjemnie mieć wszystko na papierze, ale polski inteligent mieszka w małym mieszkaniu i wszystko się nie zmieści. :wink:
A do kompa można zawsze dokupić dysk.

Czekam aż elektroniczny papier stanie się bardziej dostępny,
jesli rzeczywiście będzie można go zrolować i włożyć sobie do kieszeni,
a przy tym będzie miał bardzo dobrą jakość obrazu, kupię go.
Bo będzie lżejszy od laptopa i większy od ekranu MDA.
Postępu się nie zatrzyma. :D
k4be
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 546
Rejestracja: pn, 6 lutego 2006, 22:20
Lokalizacja: Świdnica
Kontakt:

Post autor: k4be »

Co do poruszonej już kwestii... Zastanawia mnie, czemu niektórzy studiują elektronikę, kiedy materiały z wykładów są dla nich kolejną rzeczą którą trzeba 'zakuć, zdać i zapomnieć' (w 'zwykłych' szkołach to jest o tyle uzasadnione, że ważna ocena, no, ale tutaj chodzi tylko o to, żeby w przyszłości radzić sobie w pracy). Mało kogo z grupy te tematy naprawdę interesują. Z drugiej strony, programy zajęć są napisane tak, jakby każdy studiujący na tym kierunku nie miał wcześniej żadnego kontaktu z omawianymi zagadnieniami. Uważam, że na studiach powinno się zakładać, że studenci znają już choćby podstawy tematu zajęć, a więc należy on do ich zainteresowań.
Z drugiej strony, trafiają się prowadzący, u których nawet znający odpowiednie podstawy niewiele rozumieją - niedbały sposób prowadzenia zajęć. W moim przypadku tak wygląda analiza matematyczna.
Nie wiem, jak jest w pogimnazjalnych szkołach technicznych, ale pewnie jeszcze gorzej - uczniowie idą tam tylko dlatego, że nigdzie indziej się nie dostają.
Jakie są wasze poglądy na ten temat?
Awatar użytkownika
Teslacoil
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 671
Rejestracja: pn, 31 stycznia 2005, 23:51
Lokalizacja: Czarnów

Post autor: Teslacoil »

Mój dorobek edukacyjny bardzo skromny jest (zawodówka - elektromechanik, dwa semestry technikum elektrycznego, Szkoła Chorążych Wojsk Radiotechnicznych - poziom technikum). W każdym przypadku około 10% moich kolegów z grupy czuło "co się gra". Ciekawi mnie, jak to na studiach jest.

Bardziej jednak zatrważające jest podobne pytanie, które nasuwa się gdy przychodzi skorzystać z porady lekarskiej...Mam nadzieję, że wśród medyków większy procent z nich podchodzi z sercem do tematu.
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11113
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Post autor: painlust »

a tu typowy przykład:

http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic856573.html

totalnego lenia i jest to przypadek nieodosobniony. Mam nadzieję, że nie przejechałem go jakoś bardzo brutalnie?
Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Post autor: MarekSCO »

Korzystając z faktu, że przedłużyłem sobie urlop o 1 dzień postanowiłem wykonać doświadczenie
na organizmie żywym ( jeszcze żywym ), a dotyczące tematu tego wątku...
Mianowicie niedługo po przebudzeniu przyjąłem sporą dawkę wiedzy,
delektując się lekturą zamieszczonych przez Alka artykułów i rozdziałów ksiąg,
traktujących o technologii wykonywania lamp próżniowych :)
Wnioski z doświadczenia pozwolę sobie przedstawić tutaj. A są dwa:
1. Uwagi, które padły w poście początkującym ten wątek mają sporo racji...
W efekcie przeprowadzonego doświadczenia mój pogląd na, będącą przedmiotem materiałów, tematykę uległ znaczącej zmianie :)
2. Znalazłem zdaje się wyjaśnienie zjawiska, o którym pisze Alek...
Polegającego na zmniejszającej się liczbie pobrań skanów kolejnych rozdziałów artykułów
w funkcji ich uszeregowania w obrębie całości artykułu ( Uff... )
Pewien wpływ na ten stan rzeczy ma moim zdaniem fakt, że wiele z tych artykułów powstało, jak to dawniej powiadano, "na sztukę"...
Czyli były one "celem same w sobie" :) W większości dotyczy to streszczeń prac badaczy z "innego obszaru płatniczego" :)
Nie upatrywał bym przyczyny "gasnącego" zainteresowania czytelnika, jedynie w lenistwie, czy innych osobniczych cechach tegoż :)
"I to by było na tyle" :)
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam
MichałKob
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 347
Rejestracja: czw, 21 października 2004, 09:44
Lokalizacja: Sandomierz => Kraków

Post autor: MichałKob »

Witam.

Jako reprezentant ostro krytykowanego pokolenia, poczułem się zmuszony do zabrania głosu :).
Przede wszystkim, boli mnie jedna, typowa dla Polaków sprawa - uogólnianie!. Niestety, nazwa "Dzieci Neostrady", razem ze swoim negatywnym wydźwiękiem jest już konsekwentnie stosowana wobec naszej generacji. Uważam, że jednak niesłusznie... My to też ludzie, i jak wszyscy - RÓŻNIMY SIĘ i to nieraz w zaskakujący sposób. Mam w szkole (III kl. liceum, na chwilę obecną) reprezentantów bardzo różnych charakterów. Zartownisie, sztuczni macho, ciche myszki pod miotłą, przebojowe panienki itp - dużo by wymieniać :) Przyznaję, że nieraz zaskakuje różnica w podejściu do zdobywania wiedzy u różnych moich kolegów (i koleżanek, wbrew przekonaniom rzadko są porządniejsze :D). U siebie na przykład widzę ogromną chęć nauki tylko w jednym jedynym wypadku - kiedy ma to coś wspólnego z elektroniką. To po prostu dzięki temu, że elektronika mnie pasjonuje. Co z innymi rzeczami? Kiedy wiem już, że mi się "nie opłaca" uczyć tego czy owego, bo przecież na elektronikę pójdę za rok (biologia, wos, dziennikarstwo, historia oraz podobne cuda), to zaczynam dany przedmiot "traktować po macoszemu". Za to elektronika... Tutaj nigdy nie żałuje czasu na poznawanie nowych zagadnień, a dochodzenie do czegoś samemu niejednokrotnie wybieram dobrowolnie - dzięki temu lepiej się utrwala, i "uczę się uczyć" (nawet, kiedy chodzi o np. rozpracowanie tabulatury do utworku). Przyjemność sprawia mi przeglądanie forów, czytanie o konstrukcjach innych, o różnych urządzeniach - no cóż, takie są prawa świra :), obym trafił na wyrozumiałych ludzi :D.
Natomiast co do zadania z olimpiady fizycznej, również znalazłem się w niekorzystnej pozycji. Sam podjąłem się wykonania tych zadań, a z pewnych powodów byłem jedyną w zasadzie osobą, poza wujkiem Google, która może mi pomóc. Jednak po namyśle przestałem się tym martwić - w końcu moje rozumowanie nt. tego zadania okazało się słuszne, ponadto jeżeli koledze sprawiła trudność siła Lorentza, to może jednak mam szanse się "przebić" przez te eliminacje...
Wydaje mi się, że to nie komunikatory są najbardziej winne w szerzeniu syndromu Dzieci Neo. Zdobywania informacji trzeba się nauczyć. Ja w wieku może 12 lat dostałem od dziadka kilkanaście pożółkłych książek o tematyce radiotechnicznej, a ich lektura pozwoliła mi zapoznać się z wieloma zagadnieniami oraz nauczyć technicznego sposobu formułowania wypowiedzi. Gdyby nie wcześniejsze zapoznanie się z "wiedzą książkową", nie wiem, czy nie zostałbym "dzieciem Neo" :D
Tak ścisła pasja, jak elektronika, narzuca pojęcie szerokiej wiedzy (nie to, żebym ją posiadał, wiem tylko, ile jeszcze zostało :D ). Dzięki temu prawdziwy elektronik, prędzej czy później, rzuci elektronikę - albo wyleczy się z Syndromu Dzieci Neo.

Pozdrawiam Futrzaczka i Wladl.
wladl
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 341
Rejestracja: pt, 9 marca 2007, 19:03
Lokalizacja: Legnica

Post autor: wladl »

:arrow: MichałKob
Kurcze, poczułem się wyrwany do tablicy :), Jak słusznie zauważyłeś bardzo często uogólniamy wydając sądy i opinie. Ale takie jest niestety prawo statystyki. Używając terminu "dzieci neostrady" miałem na myśli tylko negatywny wydźwięk zjawiska. Tu masz rację, trzeba również pamiętać o tym że jest to znak czasy. Żyjemy w czasach gdzie informacja staje się dobrem poszukiwanym. Na drugi plan schodzi sposób jej pozyskania. Mam nadzieję, że nie wziąłeś sobie do serca tego pisania o leniwej młodzieży :) Sam fakt pisania na tym forum i udział w dyskusji raczej eliminuje Ciebie jak innych młody ludzi z forum. Generalnie chodzi o pewien trend chodzenia na skróty, bez cienia choćby jakiegoś zaangażowania. Na co dzień w pracy mam często
kontakt z młodymi, NIE RÓŻNIĄ SIĘ :)). Powiem jak Kargul :) "ludzi dzieli się na mądrych i głupich" , a tych nie brak w żadnym pokoleniu :)
I tym bardzo optymistycznym akcentem kończę swój wpis :)
Władek
Awatar użytkownika
Airnox
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 223
Rejestracja: pn, 15 sierpnia 2005, 22:00

Post autor: Airnox »

Czyli widzę, że tutaj młodzi w sumie zgadzają się ze ''starymi'' :) Jako kolejny przedstawiciel pokolenia młodych (ale jeszcze tych z PRLu (pierwsza połowa '89)) postanawiam się przyłączyć do tej ciekawej dyskusji :) Termin ''dziecko neostrady'' jest niestety źle rozumiany przez dużą część ludzi... Kojarzy im się to z kimś kto jest młody i ma neostrade a nie z kimś kto jest, delikatnie mówiąc, natrętny. Ja swoją wiedzę zdobywałem sam, wertując internet, ''męcząc'' i rozmawiając z tatą oraz z innymi przyjaznymi ludźmi :) z triody jak i z elektrody :] Komunikatory służą też do dzielenia się informacjami, nie zawsze przecież można wszystko ładnie w poście wyrazić, czasem trzeba poprostu pogadać/popisać i tak bardzo luźno opisać swój problem. A co do szukania, nawet starszym się czasem nie chce i wtedy ''walą'' do młodego po pomoc pytając 5 razy o to samo (nie mam tu na myśli żadnego triodowicza, ale znam przypadek takiego kogoś).

Pozdrowienia
Airnox
Awatar użytkownika
futrzaczek2
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1066
Rejestracja: ndz, 5 marca 2006, 19:30
Lokalizacja: Warszawa (czasowo...)

Post autor: futrzaczek2 »

:arrow: MichałKob
Witam imiennika :)

Widzę, że niewiele się różnimy. Także uważam, że historia czy inne tego typu rzeczy na elektronice mi się nie przyda - wolę pobawić się na zapleczu pracowni chemicznej :lol: albo podłubać w nowobudowanym wzmacniaczu.
Zgadzam się także, że trzeba umieć się uczyć - jeżeli ktoś nie ma chęci się czegoś dowiedzieć, to się tego nie dowie.
Przez uogólnianie wielu ludzi traci, ale takie są prawa natury - jeżeli 99% osobników ma cechy A, a 1% ma cechy B, to o całym zbiorze mówi się, że ma cechy A. Już nieraz słyszałem teksty skierowane do mnie "a ten p********y drech znowu komuś radio z*****ł" kiedy idę przez miasto z radiem pod pachą :) Albo zwroty typu "ty se ćpunie poczekasz" w kolejce w sklepie, kiedy ktoś się wpycha przede mnie. Do tego trzeba przywyknąć, bo zwalczyć się nie da.
Więc nie poddawajmy się, bo jutro będzie lepiej :D

Tym oto akcentem kończę swój przynudny wpis.
Jeżeli chcesz pogadać, zapraszam na GG pod numerem 7021498 :)
wladl
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 341
Rejestracja: pt, 9 marca 2007, 19:03
Lokalizacja: Legnica

Post autor: wladl »

Temat z ostatnich 60 sekund !
Tato narysuj mi na sztukę abstarkcję z kroplami wody :twisted: :twisted: :twisted:
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Post autor: fugasi »

Ciesz się, że nie musiałeś rysować opstrukcji*!

* "p" celowe
Awatar użytkownika
Anoda
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 574
Rejestracja: pn, 28 marca 2005, 11:40
Lokalizacja: Starachowice

Post autor: Anoda »

Witam!
Ja również jako przedstawiciel młodych (rocznik 1990) chciabym powiedzieć że znakomita większość moich rówieśników ma "alergię na książki i wiedzę" (jak to moja wychowawczyni w liceum określiła :wink: ) Osobiście uważam że w szkole wiele rzeczy uczy się niepotrzebnie, a jeszcze więcej ważnych tematów jest traktowana po macoszemu i przemilczana. Na moje pytanie o lampy skierowane do Pana Profesora od fizyki usłyszałem "Lampy? Chłopie po co się o tym uczyć przecież to było 30 lat temu, daj sobie z tym spokój!"...niezła zachta do pogłębiania wiedzy... :roll: :( :evil:
Ja natomiast wiedzę lampowo-elektroniczną zdobywałem od dziadka który kiedyś był technikiem telewizji a potem serwisantem TV. Pamiętam jak byłem mały to siedząc na jego kolanach towarzyszyłem mu w naprawie lampowego Neptuna :) już wtedy wiedziałem co to są te "szklanki" sterczące z płytek w TV :P To dzięki Niemu ma się te pare książek o elektronice lampowej oraz wiele wiele wskazówek co do naprawy lampowych sprzętów.
Pozdrawiam wszystkich i oby "myślącej" młodzieży było coraz więcej :D :wink:
Awatar użytkownika
Airnox
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 223
Rejestracja: pn, 15 sierpnia 2005, 22:00

Post autor: Airnox »

Ja od woźnego słyszałem podobny tekst jak Anoda od fizyka ;) - ''ale lampy to starocie i nikt i tak ich już nie używa...'' eh ta szkola... Ale są entuzjaści lamp wśród nauczycieli :) Szkoda tylko, że tak ciężko krzewić wiedzę i chęć jej zdobywania wśród młodych ... a nie tak jak ''zarażanie'' internetem...

Pozdrowienia
Airnox
Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Post autor: MarekSCO »

Właśnie przeprowadziłem test skanera :)
Przy okazji olśniło mnie, że tytuł postu Alka:
"Zamiast książek obrazki się czyta"
Można rozumieć też inaczej...
Czasem czytamy obrazki, bo... Z powodu swoich ułomności ( nieznajomość języka ) nie możemy przeczytać niczego poza obrazkami :D
Przyznaję się bez bicia, że nie znam:
- żadnego z języków skandynawskich
- niemieckiego ni w ząb :oops:
Co nie zmienia faktów, że w mojej biblioteczce można znaleźć wiele "książek z obrazkami"
Dla chętnych - bardzo ciekawy i prosty wzmacniacz szerokopasmowy z pętlą ARW wchodzi w skład tego generatora :)
Artykuł w języku bułgarskim :)
Miłej lektury ;)
Załączniki
sc2.jpg
sc1.jpg
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam
ODPOWIEDZ