
Z Daniela wychodzą dwa kable - sygnałowy i sieciowy.
1. Usuwamy kabel sygnałowy, montując w jego miejsce gniazda RCA. Do nich podłączamy bezpośrednio wyjścia z wkładki, czyli omijamy małą płytkę z kondensatorami, tranzystorami, etc. której głównym zadaniem jest wprowadzanie szumu i przydźwięku.
2. Usuwamy kabel zasilający, montując trójbolcowe gniazdo, np. takie jak w komputerze. Skręcamy przewody 220V, a środkowy (uziemienie) łączymy z masą gramofonu przy osi ramienia - znajduje się tam już odpowiednia blaszka, na której spotykają się kabelki z masą.
3. Zakładamy nową wkładkę i rozpoczynamy słuchanie


Nie mam rysunku mechaniki, ale mniej więcej pamiętam.
Generalnie cały układ mechaniczny sterowany silniczkiem pomocniczym to słaby punkt tego gramofonu. W większości przypadków dokładne smarowanie, szczególnie dwóch plastikowych przekładni pomaga. Jedna z tych przekładni jest odpowiedzialna za opuszczanie/podnoszenie ramienia i jest wyjątkowo podatna na zatarcie. Dobrze jest też naoliwić łożyska silników. Jeżeli natomiast wszystko obraca się dobrze, a igła nadal źle opada, to pozostaje zapodanie nowego smaru do amortyzatora spowalniającego opadanie ramienia, ewentualnie korekcja jego pozycji w pionie.
Trafił mi się też jeden osobnik tak zapieczony, że jedynym rozwiązaniem okazało się wyprucie całej pomocniczej mechaniki. Został tylko napęd talerza i luźne ramię, które trzeba było stawiać ręcznie. Cóż, lepszy rydz, niż nic.
Autostop jest zrobiony na żarówce i fotorezystorze. Te elementy pewnie sprawdziłeś, więc stawiam na zatarcie owych plastikowych przekładni, które biorą udział również w powrocie ramienia. Możliwe również, że układ jest źle wyregulowany i chce dla powrotu większego kąta ramienia, niż to możliwe. Reguluje się go przez ustawienie przesłony optycznej sprzężonej z ramieniem. Czynność to dość żmudna gdyż wymaga ciągłego odwracania góra-dół
