jakiś czas temu znalazłem dwa 'ustrojstwa' w rzeczach po moim świętej pamięci dziadku. niestety nie miałem możliwości mierzyć ich omomierzem, bo mi padł miernik :/
na papierze owijającym karkas są napisy:
na jednym z tych ?dławików?, który posiada po dwa wejścia z obu stron karkasu jest
1K 1K
A-20
Hp Ip
Typ402
220V 50c/s 0,42A
08.050 - 7000
Rok 195...
natomiast na tym, który posiada wejścia po jednym z każdej strony (tak po przekątnej)
K
A-20
P
Typ401
220V 50c/s 0,42A
08.050 - 6000
Rok 195...
dodaję zdjęcia, żeby nie być gołosłownym
cóż to mogą być za 'przedmioty'? dławiki? bo trafa raczej (tak mi się zdaje, że nie...
podrawiam
eS
Załączniki
w tych kratkach są wymbole. na tym zdjęciu jest K a po drugiej stronie P. na drugim zaś Hp Ip oraz 1K 1K
Witam.
Jakieś 25 lat temu dostałem od kolegi kilka identycznie wyglądających dławików. Kolega twierdził, że wiele lat wcześniej były one wykorzystywane w obwodach zasilania typowych świetlówek. Zastanawiałem się jednak, po co posiadają aż cztery wyprowadzenia, a w ich magnetowodzie zastosowano szczelinę powietrzną. Jeden z nich używam zresztą do chwili obecnej - po zdemontowaniu części rdzenia (rdzeń dławika stanowiły dwa pakiety blaszek w kształcie litery "L", rozdzielone przekładką z preszpanu o grubości ok. 1mm) służy mi do rozmagnesowywania lamp kineskopowych. Cały dławik (z rdzeniem) ma szerokość 110mm, a przekrój pakietu blaszek to 17*20mm. Niestety napisy uległy całkowitemu zatarciu, więc nie mam pewności, że to ten sam typ dławika co na przedstawionych zdjęciach.
Romekd pisze:Witam.
Jakieś 25 lat temu dostałem od kolegi kilka identycznie wyglądających dławików. Kolega twierdził, że wiele lat wcześniej były one wykorzystywane w obwodach zasilania typowych świetlówek.
Potwierdzam hipotezę - przed wprowadzeniem dławików zalewanych w puszkach (Elgo) tak wyglądały polskie dławiki do świetlówek. Charakteryzowały się dwoma ujemnymi cechami - po pierwsze lubiły brzęczeć, po drugie spalenie takiego dławika (co się zdarzało) powodowało wypełnienie pomieszczenia chmurą gryzacego dymu...
========== Mente et malleo ==============
Jaroslaw Dubowski, Bytom jdubowski@interia.pl
========== Mente et malleo ==============
eS pisze:a czy można je użyć jako dławiki w zasilaczu?
w zasadzie tylko to mi przychodzi na myśl...
Jeżeli przedstawione dławiki faktycznie miały pełnić rolę stateczników do świetlówek, to ich zastosowanie jako dławików w obwodach napięcia anodowego jest dość ograniczone. Powodem tego może być stosunkowo niska wartość indukcyjności uzwojenia, oraz możliwy brak szczeliny powietrznej w rdzeniu (to trzeba sprawdzić). Jak wiadomo brak szczeliny może powodować nasycanie sie rdzenia przy przepływie przez uzwojenie dławika prądu stałego o odpowiednio dużej wartości. Na ten temat toczyła się już kiedyś dyskusja na Forum:
Pochłaniacz w tych diodach znajduje się na talerzyku
Był kiedyś o tym wątek przy okazji dwóch wesji radzieckich lamp. Jedne miały pochłaniacz klasyczny - rozpylony, a drugie właśnie taki, jak w diodach z linku.