6N2P-EW a ECC83 a 12AX7
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
6N2P-EW a ECC83 a 12AX7
Niebezpieczny temat, ale cóż... Przy okazji składania mojej gitarowej lampówki, używałem trzech wymienionych w temacie lamp. Najpierw była ruska 6N2P-EW, później ECC83 a ostatnio dobry wujek dał mi 12AX7 wyciągniętą kiedyś ze wzmaka MESY bodaj. Nie wiem, może mnie zbesztacie, ale mam wrażenie, że każda lampa brzmi nieco inaczej. Wiem, że niektórzy (rozmawiałem z nimi o tym) uważają, że to wszystko to jedna mańka i będzie grało tak samo. Nie zgadzam się z tym i różnice (choć subtelne) są. Nie wiem, czy to wynika ze stopnia zużycia lampy, nieznacznej różnicy w budowie, czy też z czego innego? Co w ogóle Panowie powiecie na moje spostrzeżenia? Broń Boże nie nazywajcie mnie Audiofilem, bo nim nie byłem, nie jestem i być nie będę, ale różnice między owymi lampami słyszę... Może to moja psychika, a może jednak nie... ?
Pozdr.
P.S.
Dostałem też od wujka bardzo dobry kabel gitarowy, pożądny ekran z plecionki, sygnał w bardzo grubej izolacji. Dał mi go, ponieważ nie działał, a bardzo długi był, więc mogłem obciąć, co nie uszkodzone i mieć dobry kabelek za free. Okazało się, że był spalony (!) ok. 70cm od wtyku, toteż uciąłem zbędną część i w ten sposób mam ok. 6m bardzo fajnego kabelka. A na czym ta fajność polega? Ano na tym, że jak wyjmę go z gitary to nie zbiera żadnych śmieci z otoczenia. Tak samo jest jeśli go stuknę czy przesówam - żadnych odgłosów, co byłoby nie do pomyślenia przy poprzednim, dołączonym szajsie do gitary. Co więcej, zauważyłem, że skręcenie głośności w gitarze nie powoduje już tak drastycznego obcięcia góry, jak to się wcześniej działo. Czy to możliwe, że poprzedni kabel powodował takie zjawisko?
Pozdr.
P.S.
Dostałem też od wujka bardzo dobry kabel gitarowy, pożądny ekran z plecionki, sygnał w bardzo grubej izolacji. Dał mi go, ponieważ nie działał, a bardzo długi był, więc mogłem obciąć, co nie uszkodzone i mieć dobry kabelek za free. Okazało się, że był spalony (!) ok. 70cm od wtyku, toteż uciąłem zbędną część i w ten sposób mam ok. 6m bardzo fajnego kabelka. A na czym ta fajność polega? Ano na tym, że jak wyjmę go z gitary to nie zbiera żadnych śmieci z otoczenia. Tak samo jest jeśli go stuknę czy przesówam - żadnych odgłosów, co byłoby nie do pomyślenia przy poprzednim, dołączonym szajsie do gitary. Co więcej, zauważyłem, że skręcenie głośności w gitarze nie powoduje już tak drastycznego obcięcia góry, jak to się wcześniej działo. Czy to możliwe, że poprzedni kabel powodował takie zjawisko?
Mam nadzieję, że masz przełącznik serwisowy żarzenia dla 6N2P/ECC bo jak nie a aplikujesz ECC83/12AX7 tak jak 6N2P to dwukrotnie niedożarzasz tych lamp. Druga sprawa to to że w gitarowych preampach słychać różnicę bo lampy w zalezności od budowy różnie się przesterowywują. Także 6N2P będzie inaczej się przesterowywać niż ECC83.. A co do kabla to też normale. Kabel ma swoją pojemność co wpływa na brzmienie choćby wysokich tonów.
Bez przesady... o takich rzeczach to wiem ;-)bo jak nie a aplikujesz ECC83/12AX7 tak jak 6N2P to dwukrotnie niedożarzasz tych lamp
Ale różnicę słychać również na cleanie, nie tylko na przesterze...
Co do kabla, to właśnie podejżewałem, że coś podkrada trochę wysokich tonów przez swoją pojemność (niestety nie mam jak zmierzyć). Dobrze, że już mam dobry przewód. Zastanawiam się jeszcze, czy go nie skrócić, bo 6m to zdecydowanie za dużo...
Pozdr.
Tutejsi forumowicze powiadają, że nie - ale to tylko ze strachu, żeby ich ktoś o audiofilską chorobę nie posądziłpetersz pisze:To głośnikowe też mają znaczenie, powiadasz?

Ja tam nie mam nic do stracenia, bo do audiofilizmu się otwarcie przyznaję

A mówiąc całkiem poważnie - kiedy na jednym kablu najwyższe tony tną mi uszy, a na drugim są ledwo słyszalne, to nabieram podejrzeń, że chodzi o coś więcej niż autosugestię.
Pzdr.
"Przyjemności uszu mocno mnie oplątały i ujarzmiły." (św. Augustyn)
- Piotr
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
- Kontakt:
Guttenie, ale nie głośnikowe!
Ja też przyznaję się do stosowania srebrzonych kabli głośnikowych. Chyba widziałeś
Nawet je sprzedaję
Ale nazywam rzeczy po imieniu. Kabel głośnikowy przy wymianie z zapleśniałego drucika na pięknego grubasa wprowadza zmiany na granicy percepcji, dodatkowo powiększone wspomnianym zjawiskiem autosugestii. To po prostu odrobina luksusu i przepychu w sprzęcie 
Ja też przyznaję się do stosowania srebrzonych kabli głośnikowych. Chyba widziałeś



To bardzo prawdopodobne, tylko nie mam niestety jak zmierzyć. A dokładne (i prawdziwe) parametry kabli podają wyłącznie producenci sprzętu estradowego.tszczesn pisze:Może oporność? Jeden z nich ma większą oporność i rezonanse głosnika są bardziej słyszalne?

Ale ja tym razem zupełnie nie w kategoriach audiofilskich. Po prostu stwierdzam, że kabel A jest wykonany prawidłowo i przewodzi sygnał bez zniekształceń, a kabel B - być może ze względu na swoje parametry, a być może na zjawiska występujące na linii wzmacniacz/kabel/głośnik - słyszalnie degraduje sygnał.
Zastanawiam się, czym jest to spowodowane z technicznego punktu widzenia - Tomasz podsunął już jedno rozwiązanie.
PS. Naprawdę sprzedajesz srebrne kabelki?:shock: Jak jeszcze powiesz, że są kierunkowe i wygrzewane, to się chyba przewrócę

To chyba nie Ty!? http://www.argentum-audio.com.pl/index1 ... t=t&lng=pl
"Przyjemności uszu mocno mnie oplątały i ujarzmiły." (św. Augustyn)
- Piotr
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
- Kontakt:
Nie, to nie ja.
Moje kabelki są tylko dodatkiem do reszty sprzętu, a nie daniem głównym. Uważam, że to właściwa proporcja. Chociaż byli i tacy, którzy kupowali same kabelki i mówili, że dobre.
W każdym razie nie dorabiam żadnych teorii. Jeżeli zadzwonisz jako klient i zapytasz co moje srebrne kable poprawią w twoim systemie, usłyszysz to samo, co tutaj - głównie humor właściciela i estetykę. Jeszcze pewność połączeń, bo wtyczki w sygnałowych są zakręcane na gniazdko, a w głośnikowych banan nie jest zakręcany, tylko lutowany do przewodu.
A kierunkowość? Głośnikowe mają narysowane strzałki, żeby w gąszczu było wiadomo którędy do domu. Sygnałowe akurat mają wersję naprawdę kierunkową, ale to już inna bajka
Wracając do sprawy:
Rezystancja kabli, o ile będzie nieprzyzwoicie duża, co może mieć miejsce w przypadku bardzo długiego i badziewnego przewodu może podkreślić nierównomierność impedancji głośników. Chociaż nie sądzę, żeby efekt był aż tak dramatyczny, jak to opisałeś.
Moje kabelki są tylko dodatkiem do reszty sprzętu, a nie daniem głównym. Uważam, że to właściwa proporcja. Chociaż byli i tacy, którzy kupowali same kabelki i mówili, że dobre.
W każdym razie nie dorabiam żadnych teorii. Jeżeli zadzwonisz jako klient i zapytasz co moje srebrne kable poprawią w twoim systemie, usłyszysz to samo, co tutaj - głównie humor właściciela i estetykę. Jeszcze pewność połączeń, bo wtyczki w sygnałowych są zakręcane na gniazdko, a w głośnikowych banan nie jest zakręcany, tylko lutowany do przewodu.
A kierunkowość? Głośnikowe mają narysowane strzałki, żeby w gąszczu było wiadomo którędy do domu. Sygnałowe akurat mają wersję naprawdę kierunkową, ale to już inna bajka

Wracając do sprawy:
Rezystancja kabli, o ile będzie nieprzyzwoicie duża, co może mieć miejsce w przypadku bardzo długiego i badziewnego przewodu może podkreślić nierównomierność impedancji głośników. Chociaż nie sądzę, żeby efekt był aż tak dramatyczny, jak to opisałeś.
Może nie tak dramatyczny, ale bardzo wyraźnie słyszalny. Rzeczone przewody B to holenderski, węglowy Van den Hul - mówią że dobry, a ja już teraz nie wierzęPiotr pisze:Rezystancja kabli, o ile będzie nieprzyzwoicie duża, co może mieć miejsce w przypadku bardzo długiego i badziewnego przewodu może podkreślić nierównomierność impedancji głośników. Chociaż nie sądzę, żeby efekt był aż tak dramatyczny, jak to opisałeś.

PS. Piotrze, zerknij proszę do mojego wątku na "Innych". Gdybyś się czegoś takiego podjął, to pewnie poczołgałbym się z wdzięczności do Krakowa. A jak się zapewne domyślasz, takie wyznanie w ustach warszawiaka ma swój ciężar gatunkowy


"Przyjemności uszu mocno mnie oplątały i ujarzmiły." (św. Augustyn)
- Piotr
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
- Kontakt:
Spojrzałem wcześniej, niż tutaj 
Van den Hul, powiadasz? Ależ to bardzo wymyślne, a do tego nieprzyzwoicie drogie rezystory
Chociaż z niektórymi dziwacznymi kombinacjami głośnik-wzmacniacz to może mieć pozytywne skutki. Zdarzyło mi się skomponować tego typu system jednej osobie i efekt okazał się bardzo dobry. Tylko zrobiłem to znacznie taniej - zwykłymi rezystorami po złotówce

Van den Hul, powiadasz? Ależ to bardzo wymyślne, a do tego nieprzyzwoicie drogie rezystory

Chociaż z niektórymi dziwacznymi kombinacjami głośnik-wzmacniacz to może mieć pozytywne skutki. Zdarzyło mi się skomponować tego typu system jednej osobie i efekt okazał się bardzo dobry. Tylko zrobiłem to znacznie taniej - zwykłymi rezystorami po złotówce
