Odbudowa Leslie
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Re: Odbudowa Leslie
Przy podstawowych pomiarach wszystko wygląda zwyczajnie.
Indukcyjność główna 15,5H, indukcyjność rozproszenia 150mH, indukcyjności poszczególnych połówek równe, rezystancje również po 75R.
Po podaniu na uzwojenie wtórne napięcia 7V, na pierwotnych pojawia się równo po 58V, co daje (jeżeli dobrze liczę) przekładnię 4,4k.
Hmm...
Indukcyjność główna 15,5H, indukcyjność rozproszenia 150mH, indukcyjności poszczególnych połówek równe, rezystancje również po 75R.
Po podaniu na uzwojenie wtórne napięcia 7V, na pierwotnych pojawia się równo po 58V, co daje (jeżeli dobrze liczę) przekładnię 4,4k.
Hmm...
Re: Odbudowa Leslie
Na razie wygląda ok. Może jeszcze warto sprawdzić miernikiem izolacji. Na początek 500V a później 1000V. Więcej bym nie ryzykował.
Na końcu warto zmierzyć prąd biegu jałowego. Na początek przy 230V z sieci przez rezystor lub żarówkę między anodami a póżniej na 1 połówce.
W układzie są kondensatory wpięte między anodami 6550 a masą C14 i C15 4,7n. Są jeszcze kondensatory z rezystorami pomiędzy siatkami sterującym a anodami 6550. Te wszystkie warto sprawdzić miernikiem pojemności i izolacji. Nie wiem w jakim stopniu ten schemat jest prawdziwy.
Re: Odbudowa Leslie
Schemat jest dobry. Kondensatorów raczej nie podejrzewam. Jak pewnie widać na zdjęciu, wszystkie są wymienione na nowe, dobrej jakości, raczej niedawno. Podobnie wszystkie rezystory w sekcji wzmacniacza, jedynie w części przełączania i zasilania zostały stare.
Zresztą punkty pracy się zgadzają, więc zarówno rezystory, jak i kondensatory powinny być w porządku, przynajmniej te, które mają na sobie składową stałą.
Gorzej jest z jakością montażu tych nowych elementów. Trochę takie smarki i kule z cyny. Ale też nie ma zwarć i nic nie trzeszczy przy ruszaniu.
Znów kusi mnie, żeby nie poprawiać tego makaronu, tylko rozpruć wszystko i uszyć elegancko od początku...
Zresztą punkty pracy się zgadzają, więc zarówno rezystory, jak i kondensatory powinny być w porządku, przynajmniej te, które mają na sobie składową stałą.
Gorzej jest z jakością montażu tych nowych elementów. Trochę takie smarki i kule z cyny. Ale też nie ma zwarć i nic nie trzeszczy przy ruszaniu.
Znów kusi mnie, żeby nie poprawiać tego makaronu, tylko rozpruć wszystko i uszyć elegancko od początku...
Re: Odbudowa Leslie
Przy okazji trafiły mi się dwa przepiękne okazy na przegląd. Jeden w nienaruszonym stanie, drugi minimalnie zmodyfikowany.
Re: Odbudowa Leslie
A co to, jakieś zagłębie Leslie u Ciebie



Re: Odbudowa Leslie
Na szczęście okazało się, że transformator jest sprawny. Mam wrażenie, że powodem usterki były zimne luty i generalnie niezbyt elegancki montaż. Próbowałam wyciągać do sprawdzenia poszczególne elementy, najpierw transformator, później kondensatory sprzężenia zwrotnego, sprzęgające itd. Po kilku takich operacjach i ponownym, tym razem w miarę czystym zalutowaniu tych elementów z powrotem, wzmacniacz ożył i zaprezentował czyste 30W na obciążeniu 16R.
Na to wygląda
