Witam.
Ola Boga pisze: ↑sob, 1 kwietnia 2023, 23:55
Trudno mi się dokopać do głównej idei tego wątku, ale jeżeli celem jest sprzężenie bezpośrednie między stopniami, to może lepiej byłoby pomyśleć o sterowaniu lampy mocy nie pierwszą, a drugą siatką? Wtedy katoda będzie mogła być blisko masy, a druga siatka w sam raz może spoczynkowo być polaryzowana z połowy napięcia zasilania, czyli wyjścia poprzedniego stopnia. Ominiemy w ten sposób dużą stratę napięcia na Rk, ale w zamian dostaniemy dużo niższą czułość lampy mocy, coś za coś.
Z układami lampowymi jest tak, że co rusz ktoś publikuje " nowy " układ wzmacniacza z innymi niż zazwyczaj rozwiązaniami układowymi.
Jednak na przestrzeni wielu lat, gdzie lampy królowały w układach audio pokazywano wiele układów, które miały w jakiś sposób poprawić parametry osiągane przez układ wzmacniacza. I wiele z tych rozwiązań w istotny sposób poprawiło parametry wzmacniacza i stały się " kultowymi " rozwiązaniami.
Po iluś latach, ktoś buduje na podstawie dawnych rozwiązań, które nie stały się popularne, wzmacniacz i stwierdza że taki wzmacniacz to " kwintesencja " lampowego brzmienia.
Ale według mojej skromnej osoby dobry wzmacniacz, to taki który jest prosty układowo, jest też kompromisem wobec oczekiwań co do parametrów a możliwościom ich osiągnięcia bez konieczności stosowania " udziwnień " jakie są proponowane w niektórych układach.
Sam jestem na etapie gromadzenia elementów do budowy kopii wzmacniacza SANSUI AU70 według Reduktora Szumów. Wzmacniacz jest wykonany w układzie sprzężenia katodowego lamp mocy i buduję go aby sprawdzić jak będzie on wypadał na tle typowych rozwiązań układu wzmacniacza. Mam już komplet płytek, lampy, transformatory własnej " produkcji " potrzebuję już tylko elementów biernych.
Na czym polega " inność " tego wzmacniacza? Mamy w nim bowiem dość ciekawe rozwiązanie polegające na wykorzystaniu jednego uzwojenia katodowego lampy mocy jako uzwojenia głośnikowego. Ta koncepcja bardzo mnie ciekawi, a właściwie jej wpływ na brzmienie samego wzmacniacza. Późniejsze wersie wzmacniaczy SANSUI miały już bowiem typowy układ transformatora głośnikowego, gdzie do zasilania głośników zastosowano oddzielne uzwojenie tak jak w typowym wzmacniaczu, a uzwojenia katodowe lamp mocy nie były połączone z funkcją zasilania głośników.
Jakie to są zastrzeżenia, mamy uzwojenie katodowe lamp mocy zawierające 10 do 20 % ogólnej liczby zwojów całego uzwojenia anodowego. W przypadku omawianego wzmacniacza mamy uzwojenie katodowe wykonane w ilości 10 % co odpowiada ilości zwojów jakie są wymagane dla głośnika o oporności 16 omów z odczepem dla głośnika 8 omowego i jest ono wykonane jako uzwojenie głośnikowe przy Raa 8 kiloom w układzie PP. Ale dla drugiej lampy te uzwojenie nie jest już wykorzystane dla zasilania głośnika. Oba uzwojenia mają wiec tę samą liczbę zwoi, ten sam przekrój drutu. Ale tylko jedno jest zbocznikowane zespołem głośnikowym więc tylko w jednej części układu lampa uzwojenie TG mamy wpięty równolegle zespół indukcyjno-pojemnościowy zespołu głośnika. Według mnie takie wykonanie ma wpływ na charakterystyczne brzmienie tego wzmacniacza zobaczymy jak to działa po uruchomieniu

.
Co do pytania Kolegi Cirrostrato ( pozdrawiam

) dotyczącego optymalnego obciążenia dla PCL 86 na poziomie 3 kiloomów, w typowym układzie pracy będzie to wartość poprawna. Przy innych warunkach pracy ulegnie zmianie. I tu jest pewien problem z wyznaczeniem Ra lampy, bo wyliczona z charakterystyki dla nowego punktu pracy nie zawsze jest optymalna, jeśli warunki pracy radykalnie odbiegają od typowych. Bo wyznaczamy ją tylko dla warunków punktu pracy w odniesieniu do napięcia i prądu przepływającego przez lampę nie uwzględniając innych parametrów lampy mających wpływ na jej stabilna pracę.
Pozdrawiam.
" Nigdy się nie tłumacz-przyjaciele tego nie potrzebują, a wrogowie i tak nie uwierzą i nigdy nie mów prawdy ludziom, którzy na nią nie zasługują "
Mark Twain