No i znalazłem się w kropce. Co prawda, dzięki fotkom kol. Bratysława i danym od kol. Telewizorka sporządziłem nową rolkę, założyłem ją na oś, naciągnąłem szczęśliwie ocalałą linkę napędu FM i strojenie
śmiga.:
Odsyfiłem i nasmarowałem co się dało, wstawiłem z powrotem mostek selenowy na miejsce zastanych plastikowych diod 1A
(oczywiście rezystora ograniczającego naprawiacz pożałował), uformowałem elektrolit w zasilaczu, wymieniłem sprzęgające kartoflaki w torze m.cz. wykazujące upływność i przy pomocy generatora RUFG-04 przekonałem się że radio reaguje na wszystkich zakresach poza wyższym zakresem KF. A nawet uzyskałem zakłócony odbiór Jedynki mimo zmasakrowanej cewki anteny ferrytowej. Miałem nową antenę zakupioną wraz z kompletem płytek i przełącznikiem zakresów Turandot od nieboecnego już od wielu lat
dziadka z Wolumenu i zaraz założyłem ją do radia na miejsce starej. Uzyskałem odbiór DF, SF i niższego zakresu KF, co prawda przerywający wskutek totalnego syfu na przełączniku. Przyczyną braku odbioru wyższego zakresu KF okazało się oberwane wyprowadzenie cewki anodowej heterodyny. Udało się je dosztukować, i uzyskać odbiór również i na tym zakresie. Teraz przyszła kolej na UKF, który słabo bo słabo ale reagował na sygnał z generatora. Odbioru lustrzanego CCIR nie udało się uzyskać, odnosiłem wrażenie że czułość toru FM jest tragiczna. Postanowiłem póki co nie
grzebać zastanej głowicy DEA, tylko wstawić na jej miejsce jedną z głowic
zgrzebanych wcześniej. Okazało się jednak że nie aktualnie nie posiadam żadnej głowicy z trzema łapkami (ZTCP podarowałem takie wykonanie Kubie). Trzy łapki miała natomiast głowica Philipsa której
grzebanie opisałem w temacie:
viewtopic.php?p=379018#p379018
A tu pierwszy ZONK: otwory montażowe w obu głowicach tylko pozornie się pokrywały, w rzeczywistości były przesunięte na tyle dużo że wkręcenie śrub było niemożliwe, na tyle jednak mało że wywiercenie i nagwintowanie nowych otworów w chassis było niemożliwe. To samo dotyczyło zerżniętej z Philipsa głowicy od Bolera/Eroiki którą również
zgrzebałem:
viewtopic.php?p=378175#p378175
Nie było wyboru: musiałem sporządzić taki oto
konwerter:
i przy jego pomocy udało się wmontować nową głowicę:
Ze starej głowicy zostało tylko kółko strojeniowe z którego nawet linki nie zdejmowałem. Wmontowałem z powrotem chassis do skrzynki (inaczej trudno było stroić elementy pod chassis, gdy pętał się luźno wiszący regulator barwy), zestroiłem wstępnie zakres fal długich i średnich korygując położenie cewek na zmontowanej od nowa antenie ferrytowej, przekonałem się że na kablu przyłączonym do gniazda antenowego uzyskuje się jako taki odbiór na falach krótkich - ale czułość na UKF była nadal beznadziejna. Dostrojenie głowicy (uprzednio zestrojonej z torem p.cz. amplitunera stereo) pomogło niewiele. Postanowiłem sprawdzić zestrojenie toru p.cz. radia, poczynając od obwodu p.cz. współpracującego z głowicą. Złupałem wosk, wkręciłem głębiej rdzeń... i
PYK! Odbiór znikł. Za to listki oczka EM80 poszerzyły się niemal na maxa, co dobitnie świadczyło o wzbudzeniu się toru p.cz. Zrazu podejrzenie padło na głowicę, że nie jest w stanie współpracować z dowolnym torem p.cz. a jedynie z tym z którym została uruchomiona po
zgrzebaniu, i wzbudza się w niej przekompensowany mieszacz. Wystarczyło jednak wyciągnąć z niej ECC85 aby wyzbyć się takich podejrzeń: wzbudzenie pozostało, i znikło dopiero po przywróceniu fabrycznego położenia rdzenia. To samo stało się po wyciągnięciu ze wzbudzającego się radia lampy EBF89, pozostawieniu jej na chwilę celem ostygnięcia katody i ponownym jej wstawieniu. Skoro tylko katoda zaczęła się rozgrzewać - listki oczka powoli się rozchylały, już bez pyknięcia. Oznaczało to że wzbudza się sam pierwszy stopień p.cz. FM na heptodzie ECH81, bez współudziału pozostałych elementów toru p.cz. FM, od głowicy po detektor stosunkowy. Nie pomogło wprowadzenie neutralizacji mostkowej (wzorem stopnia z lampą EBF89) poprzez zastąpienie kondensatora ceramicznego umasiającego ekrany ECH81 (C11 na
https://trioda.com/fonar/audio/schematy ... 6_04_1.htm ) kondensatorem styrofleksowym 3,3nF (tyle mniej więcej powinna wynosić pojemność neutralizacyjna dla tej lampy; dla EBF89 jest ona większa, zbliżona do 10nF) i przełączenie zimnej końcówki C13 z masy na siatki ekranujące ECH81 (niestety trzeba to było zrobić od strony druku, na długich końcówkach) - wzbudzenie nadal pojawiało się przy próbie zestrojenia toru p.cz. FM. W przypływie desperacji pozbawiłem radio możliwości odbioru zakresów AM odłączając wyjście filtru p.cz. FM 1K11F oraz siatkę sterującą EBF89 i łącząc je kawałkiem drutu, byle dalej od styków tegoż przełącznika doprowadzających sygnał na siatkę pierwszą ECH81 - i też to nie pomogło. Spasowałem.
I teraz, zanim zacznę dalsze
grzebanie - mam pytanie do właścicieli
Turandotek. Czy nie odnieśliście wrażenia że ich czułość jest wyraźnie mniejsza niż takiego np. pierwszego z brzegu Kankana?
Czy jest to możliwe że problem wzbudzania się toru p.cz. FM zamieciono pod dywan, rozstrajając cewkę na wejściu ECH81 tak aby zanikło wzbudzenie, kosztem zmniejszenia czułości? Zwracam uwagę, że mój egzemplarz, mimo że straszliwie zasyfiony a nawet lekko zdekompletowany, to jednak nie robił wrażenia aby ktoś próbował kręcić rdzeniami cewek: były one starannie zalane woskiem. Gdyby ktoś jeszcze poważył się sprawdzić czy próba zestrojenia obwodu p.cz. współpracującego z głowicą (L21, znajduje się ona pod listwą stykową sekcji UKF przełącznika zakresów; oczywiście chodzi o cewkę jednowarstwową a nie koszykową cewkę L4 eliminatora p.cz AM) na maksimum wzmocnienia również skutkuje wzbudzeniem - to w ogóle już bajka.
A jakie mam dalsze plany na wypadek gdybym nie doczekał się odpowiedzi? Otoż zdradzę że kupując Turandotkę miałem zamiar użyć jej w roli
królika doświadczalnego, który pomógłby mi opracować ulepszony układ do amplitunera AM/FM, wzbogacony o dodatkowy stopień na EF89, pełniący rolę wzmacniacza w.cz. na AM i wstępnego stopnia p.cz. na FM. Coś jak w radiu Eroica, z tym że mam na względzie wzmacniacz w.cz. z wejściem aperiodycznym, i obwodami wcz. w anodzie. Na FM między lampami EF89 i ECH81 znajdowałby się normalny filtr p.cz. FM. Nie byłem tylko pewien czy skoncentrowanie tylu sygnałów na przełączniku zawierającym tylko 6 kompletów zestyków nie poskutkuje sprzężeniem się wejścia EF89 z wyjściem ECH81. W razie powodzenia przywróciłbym Turandotkę do stanu wyjściowego, a nowy tor wykonał z wykorzystaniem podzespołów zakupionych u wspomnianego
dziadka. A tu okazało się że już sama tylko ECH81 się wzbudza, czego zatem oczekiwać po dołożeniu jeszcze i EF89? Podejrzewam jednak wadliwe zaprojektowanie płytki drukowanej. Dlaczego np. odsunięto lampę ECH81 tak daleko od obciążających ją filtrów p.cz.?
W "Światowidzie" gdzie zastosowano te same lampy i filtry odległość między osiami lamp i filtrów wynosi 6cm zamiast 7cm jak w "Turandot" i tam nic nie ma ochoty się wzbudzać:
Odpowiednio krótsza jest tym samym ścieżka łącząca anodę ECH81 z wejściem filtru p.cz. FM. Może zbyt długa ścieżka powoduje wzbudzanie się stopnia przy zestrojeniu filtrów na wejściu i wyjściu lampy ECH81 w Turandotce?
W tej sytuacji przyjdzie mi chyba gruntownie
zgrzebać... cały zespół na płytce drukowanej z lampami ECH81 i EBF89. Spróbuję zmontować go klasycznie, na chassis z aluminiowej blachy pasującym na miejsce płytki drukowanej. Zastosowane
szarotkopodobne filtry predystynowane są do montażu na chassis, w przeciwieństwie do nowszych, kankanowskich filtrów o przekroju kwadratowym, nadających się tylko do montażu na druku. Oczywiście, lampa ECH81 znajdzie się blisko filtrów, co pozwoli zarazem skrócić końcówki kondensatora w układzie neutralizacji. Nie można tolerować wzbudzania się stopnia p.cz. FM z lampą ECH81 przy normalnym zestrojeniu obwodów i udawać że problemu nie ma. W żadnym innym odbiorniku się z tym nie spotkałem!