Pierwsze pytanie - Elwa, Miflex, MŁT. Drugie pytanie. Na tyle szczelne że pająki sobie gniazda porobiły.
Simfonia-A
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 4188
- Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Simfonia-A
- janusz rafalski
- 375...499 postów
- Posty: 441
- Rejestracja: ndz, 17 marca 2013, 15:57
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Simfonia-A
Fajnie,tylko co ze skalą-jest do 100 MHz.Czy będziesz ją zmieniał?Pozdrawiam.J.Raf.
- Tomek Janiszewski
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Simfonia-A
Gdybym miał możliwości namalowania nowej, to pewnie bym zmienił. Ale ze starą też jestem usatysfakcjonowany. Grunt że odbiera to co jest do odbioru. Niektórzy w podobnej sytuacji preferują dokładanie konwertera na półprzewodnikach, a problemu skali i tak to nie rozwiązuje. Bardziej drażni mnie skopana konstrukcja mechaniczna: tło skali wraz z prowadnicami wskazówek związane są ze skrzynką a nie z chassis i każde wyjęcie tego ostatniego wymaga wyhaczania wskazówek. Do tego jeszcze żarówki oświetlające skalę walą po ekranie oka magicznego który jest cały oświetlony tak że listki świecące niełatwo dostrzec. Trochę to poprawiłem względem zastanego stanu, ale i tak jest nie tak jak być powinno. To również prosi się o usprawnienie, tym bardziej że brzmienie radia, szczególnie na UKF jest całkiem przyjemne. Układowo to radio również zasługuje na uwagę, choćby ze względu na pomysłowy układ oscylatora AM (pracującego w układzie Meissnera na KF oraz Colpittsa na zakresach DF i SF), wymagający mniejszej liczby styków przełaczających w porównaniu z rozwiązaniem tradycyjnym, znanym np. z Pioniera.
- Tomek Janiszewski
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Simfonia-A
No to wracamy do tematu Simfonii, choćby po to aby grzebać w Bushu szybciej się odechciało
Tym razem zgrzebałem niewiele, ale efektownie bo od razu widać efekt. Założyłem na jedną z żarówek tekturowy kołnierzyk, aby ocienić partię skali za którą kryje się oko magiczne. Dzięki temu nie jest już podświetlane od czoła (patrz poprzedni post) i świeci wyraźniej. Oczywiście, prymitywny to sposób, ale skuteczny. Już wcześniej zresztą owinąłem szczelnie oczko ściśle dopasowanym arkuszem nieprzezroczystej folii z opakowania po czekoladzie (aby żarówka nie podświetlała ekranu poprzez bańkę EM80) ale efekt był wówczas niewystarczający. Przy okazji zastąpiłem wstawiony wcześniej KSF 4,7nF 630V przez kondensator tego samego typu i pojemności, ale na 500V. Użyty wcześniej KSF wrócił do torebki z NOSami, zachowując całe wyprowadzenia. Ponadto zbocznikowałem C23 w ARW kondensatorem KSE011 100nF 400V (oczywiście na 160V a nawet mniej by wystarczył, ale taki akurat miałem pod ręką). Znajdujący się w radio 47nF wygląda na zdecydowanie za mały (mimo bambulastych gabarytów - to ten na prawo i od góry względem wielkiego bezkołpakowego rezystora R38 położonego nad blaszanym ekranem głowicy UKF na zdjęciu http://www.forum-trioda.pl/download/fil ... &mode=view z pierwszej strony) bowiem podczas odbioru AM listki świecące EM80 śmajtają się bardzo wyraźnie. Można by jeszcze spróbować osłabić wysterowanie oczka przy odbiorze FM (modyfikując dzielnik R28/R27) bowiem przy odbiorze zdecydowanej większości stacji (na wewnętrznym dipolu!) listki stykają się całkowicie. Nic dziwnego zresztą: obecnie wzmocnienie toru FM jest na tyle duże, a sygnał tak silny, że na C47 w detektorze stosunkowym uzyskuje się w porywach napięcie przekraczające 40V(!) i to pomimo istnienia ARW działającej poprzez wysterowanie siatki trzeciej pentody EF89 ujemnym napięciem z C47 zwiększającym prąd ekranu kosztem prądu anodowego. Spróbuję zresztą jeszcze nieco zwiększyć wzmocnienie, zwierając dwójnik R18 C34 w katodzie tej lampy, co zwiększy jej prąd anodowy. Nie wygląda na to aby lampie zagroziło przy tym przeciążenie, a jeśli nie wystąpi przy tym wzbudzenie - to lepiej aby go nie było, skoro w wielu innych radio
go nie ma.


- Tomek Janiszewski
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Simfonia-A
I znów mocno grzebnąłem w tym radio jakby to kol. Kubafant powiedział
Tym razem skłonił mnie do grzebania niezbyt mocny, ale upierdliwy brum, pojawiający się zwłaszcza przy lekkim odstrojeniu od stacji podczas odbioru UKF. Analizując przytoczony w temacie schemat:

zauważyłem jedną rzecz która nie mogła mi się podobać. Otóż wszystkie lampy jak leci (poza prostowniczą ale do niej jeszcze powrócę) mają jednakowo zapięte końcówki żarzenia: 4 do 6,3V AC, 5 do masy Tymczasem gdy się zajrzy do wnętrza lampy EABC80, to bez trudu można się zorientować że jedyny system którego katoda nie jest połączona z masą, tj dioda demodulacyjna FM z katodą wyprowadzoną na końcówkę 3 ma grzejnik (jeden z trzech w połączeniu szeregowym) wyprowadzony akurat na końcówkę 4. Tym samym (zakładając że napięcia rozkładają się na grzejnikach równomiernie) na nieumasioną katodę przenika poprzez pojemność katoda - grzejnik średnie napięcie 5,25V, natomiast gdyby zamienić miejscami końcówki żarzenia łącząc końcówkę 4 z masą - oddziaływałoby na katodę już tylko 1,05V napięcia żarzenia, tj pięciokrotnie(!) mniej. Dlaczego Jugole takiego babola popełnili? Ciekawe czy Niemce to zauważyli, na tym oto schemacie Loewe-Opta końcówek żarzenia nie zaznaczono. Będę musiał raz jeszcze zajrzeć do środka:
https://nvhrbiblio.nl/schema/LoeweOpta_32005W.pdf
Wiedząc już jak upierdliwe jest wyciąganie chassis wraz ze wskazówkami, gdy tymczasem tło skali wraz z prowadnicami pozostaje przytwierdzone do skrzynki (co za baran to wymyślił, z takiego np. Loewe Opta bebechy wyciąga się jednym ruchem więc i konstrukcję mechaniczną Simfonii przyjdzie mi pewnie zgrzebać aby stała się bardziej serwisowa) postanowiłem grzebać bez wyciągania chassis, jedynie przez otwór w dole. Aby dostać się do końcówek żarzenia lampy EABC80 (umieszczonych akurat w najmniej dogodnym miejscu, bo od strony zagiętej ścianki tylnej chassis) trzeba było spruć (przynajmniej jednostronnie) sporo elementów, m.in R33, R36, C48, C49 , C47, i C42. Ten ostatni wylutowałem całkowicie, a ponieważ należał on do typu zalewanych żywicą papierzaków jakie ulegały już awariom w tym odbiorniku - zmierzyłem jego pojemność. Wyniosła ona... 7,31nF zamiast 4,7nF pokazanych na schemacie. Jaki to był kondensator - nie wiadomo, bo oznaczenie pojemności bylo zatarte. Wstawiłem potem na jego miejsce pewniejszy w pracy, stabilny i gabarytowo mniejszy kondensator KSF. Poza tym musiałem chwilowo odlutować kabelek wiodący z filtra z dyskryminatorem na nóżkę 3 lampy. Gdy przelutowałem żarzenie i zmontowałem wszystko od nowa (a boordel tam straszny, można zobaczyć go na pierwszej stronie tematu) włączyłem ponownie radio... i przydźwięk pozostał
Jedynym rezultatem grzebania okazała się satysfakcja że teraz jest tak jak być powinno. Szczególnie w radiach uniwersalnych z lampą UABC80, gdzie stawka jest odpowiednio wyższa, bowiem przy prawidłowym włączeniu grzejnika napięcie zakłócające wynosi 4,67V, przy nieprawidłowym zaś-aż 23.33V.
Przed zamknięciem skrzynki dokonałem jeszcze jednej próby. Zwarłem śrubokrętem do chassis wiszący dotąd w powietrzu obwód żarzenia wspomnianej ba wstępie lampy prostowniczej, dotąd wiszący w powietrzu. I brum zniknął!
Obawiali się o wytrzymałość izolacji grzejnika EZ80 że sami tak nie zrobili? Tym razem o wyborze końcówki lampy łączonej z masą przesądziło włączenie żarówek skalowych w obwód żarzenia lampy. Zrobiłem tak aby oprawki były na masie, a 6.3V dochodziło na stopki.
W kolejnym etapie zamierzam usunąć rezystor 51 omów włączony w szereg z uzwojeniem pierwotnym transformatora sieciowego. Bez niego (abstrahując już od napięć żarzenia) napięcie wyprostowane wynosiło aż 300V (na pierwszym elektrolicie). Stało się to przyczyną zarżnięcia lampy głośnikowej co nastąpiło jeszcze przed zakupem radia. Zastana EL84 milkła po kilku minutach. Zamontuję indywidualne rezystory redukcyjne w żarzeniu a napięcie wyprostowane zredukuję włączając rezystor między punkt środkowy uzwojenia anodowego a masę. Trzeba je tylko policzyć i dobrać.

zauważyłem jedną rzecz która nie mogła mi się podobać. Otóż wszystkie lampy jak leci (poza prostowniczą ale do niej jeszcze powrócę) mają jednakowo zapięte końcówki żarzenia: 4 do 6,3V AC, 5 do masy Tymczasem gdy się zajrzy do wnętrza lampy EABC80, to bez trudu można się zorientować że jedyny system którego katoda nie jest połączona z masą, tj dioda demodulacyjna FM z katodą wyprowadzoną na końcówkę 3 ma grzejnik (jeden z trzech w połączeniu szeregowym) wyprowadzony akurat na końcówkę 4. Tym samym (zakładając że napięcia rozkładają się na grzejnikach równomiernie) na nieumasioną katodę przenika poprzez pojemność katoda - grzejnik średnie napięcie 5,25V, natomiast gdyby zamienić miejscami końcówki żarzenia łącząc końcówkę 4 z masą - oddziaływałoby na katodę już tylko 1,05V napięcia żarzenia, tj pięciokrotnie(!) mniej. Dlaczego Jugole takiego babola popełnili? Ciekawe czy Niemce to zauważyli, na tym oto schemacie Loewe-Opta końcówek żarzenia nie zaznaczono. Będę musiał raz jeszcze zajrzeć do środka:
https://nvhrbiblio.nl/schema/LoeweOpta_32005W.pdf
Wiedząc już jak upierdliwe jest wyciąganie chassis wraz ze wskazówkami, gdy tymczasem tło skali wraz z prowadnicami pozostaje przytwierdzone do skrzynki (co za baran to wymyślił, z takiego np. Loewe Opta bebechy wyciąga się jednym ruchem więc i konstrukcję mechaniczną Simfonii przyjdzie mi pewnie zgrzebać aby stała się bardziej serwisowa) postanowiłem grzebać bez wyciągania chassis, jedynie przez otwór w dole. Aby dostać się do końcówek żarzenia lampy EABC80 (umieszczonych akurat w najmniej dogodnym miejscu, bo od strony zagiętej ścianki tylnej chassis) trzeba było spruć (przynajmniej jednostronnie) sporo elementów, m.in R33, R36, C48, C49 , C47, i C42. Ten ostatni wylutowałem całkowicie, a ponieważ należał on do typu zalewanych żywicą papierzaków jakie ulegały już awariom w tym odbiorniku - zmierzyłem jego pojemność. Wyniosła ona... 7,31nF zamiast 4,7nF pokazanych na schemacie. Jaki to był kondensator - nie wiadomo, bo oznaczenie pojemności bylo zatarte. Wstawiłem potem na jego miejsce pewniejszy w pracy, stabilny i gabarytowo mniejszy kondensator KSF. Poza tym musiałem chwilowo odlutować kabelek wiodący z filtra z dyskryminatorem na nóżkę 3 lampy. Gdy przelutowałem żarzenie i zmontowałem wszystko od nowa (a boordel tam straszny, można zobaczyć go na pierwszej stronie tematu) włączyłem ponownie radio... i przydźwięk pozostał

Przed zamknięciem skrzynki dokonałem jeszcze jednej próby. Zwarłem śrubokrętem do chassis wiszący dotąd w powietrzu obwód żarzenia wspomnianej ba wstępie lampy prostowniczej, dotąd wiszący w powietrzu. I brum zniknął!

W kolejnym etapie zamierzam usunąć rezystor 51 omów włączony w szereg z uzwojeniem pierwotnym transformatora sieciowego. Bez niego (abstrahując już od napięć żarzenia) napięcie wyprostowane wynosiło aż 300V (na pierwszym elektrolicie). Stało się to przyczyną zarżnięcia lampy głośnikowej co nastąpiło jeszcze przed zakupem radia. Zastana EL84 milkła po kilku minutach. Zamontuję indywidualne rezystory redukcyjne w żarzeniu a napięcie wyprostowane zredukuję włączając rezystor między punkt środkowy uzwojenia anodowego a masę. Trzeba je tylko policzyć i dobrać.
Re: Simfonia-A
Od jakiegoś czasu stosuję żarówki samochodowe, rurkowe rożnej mocy i różnego napięcia (12V lub 24V) zamiast bezpieczników w swoich radiach. Oczywiście wszystko to z powodu wzrostu napięcia w sieci zasilającej. Zwykle spadek napięcia na takim elemencie wynosi od 10 do 15V (przy 6,3V napięcia żarzenia na stronie wtornej). Dodatkowo ujawnia się działanie stabilizacyjne takiego patentu.
- Tomek Janiszewski
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Simfonia-A
Tak zrobiłem w Pionierach, wymieniając typowe żarówki radioskalowe na 6,3V w cylindrycznych bańkach na kuliste 12V 225mA (można chyba do dziś kupić je w sklepie Warszawskiej Giełdy Elektronicznej przy GUS). Tu jednak występują dwa obwody żarzenia a do tego jeszcze napięcie wyprostowane okazuje się o wiele za duże (300V zamiast powiedzmy 260, tj. aż o 15%). W tej sytuacji wolałbym mieć możliwość indywidualnego dobrania każdego z nich. Gdy sprowadzę napięcia EL84 do wartości bardziej zbliżonych do katalogowych (sprawdziwszy zarazem jaka jest Raa) to usunę R35, zastosowany niechybnie z powodu nietypowo dużego napięcia wyprostowanego. 2,2k to się w gitarowcach stosuje, zaś we wzmacniaczach przeznaczonych do słuchania mowy i muzyki miękki przester jest zjawiskiem zdecydowanie niepożądanym.