Czołem
Jurek O pisze: ↑pt, 22 października 2021, 11:59
Romek nigdzie nie piszę, że układ zasilał 6N2P-EW.
Do wyjścia zasilacza były podłączone równolegle 2 grzejniki EL84. Co napisałem powyżej. Ponadto stabilizator to nie LT tylko LD1084V. Prądu również nie brakło dla stabilizatora, ponieważ uzwojenie wtórne zasilające ma nominalnie 10 A. Włączony w szereg multimetr z ustawionym zakresem 10 A po włączeniu zasilania zasygnalizował alarmem dźwiękowym przekroczenie zakresu. Rejestrując wartość szczytową ponad 10 A. Nie pamiętam już dokładnie, było to prawie 2 lata temu. Za każdym włączeniem sytuacja się powtarzała.
Bez obrazy, ja tylko przedstawiłem pewne wątpliwości, które naszły mnie po przeczytaniu w Twojej wypowiedzi. Stabilizatory monolityczne typu LD1084V, LT1084 i LM1084 mają mniej więcej zbliżone parametry (wytwarzane są przez różnych producentów), a ich typowy prąd maksymalny (zwarciowy) wynosi ok. 7 A. Dlatego zaskoczyła mnie informacja, że u Ciebie prąd wyjściowy przy rozruchu za każdym razem przekraczał 10 A.
Niestety rezystancji zimnych włókien grzejników Twoich lamp EL84 trudno mi się domyśleć (nie mam u siebie tej popularnej lampy, by móc to zmierzyć, może takie dane ma ktoś z kolegów?)...

Zmierzyłem natomiast oporność zimnych włókien dwóch nowych lamp 6P14P-EW (NOS-ów) i okazało się, że w jednej z nich w temperaturze 21,5°C rezystancja grzejnika wyniosła 3,585 Ω, a w drugiej 3,566 Ω, co przy połączeniu równoległym dało około 1,8 Ω. By na takiej rezystancji otrzymać prąd rozruchowy większy od 10 A, trzeba byłoby do lamp doprowadzić aż 17,8 V. Przy napięciu 6,300 V i po dwuminutowym rozgrzewaniu, prąd pierwszej z nich wynosił 797 mA, co świadczy, że rezystancja gorącego włókna osiągnęła 7,905 Ω, a drugiej 792 mA, co wskazuje na rezystancję grzejnika równą 7,955 Ω. Gdyby na grzejnikach tych lamp napięcie zaczęło narastać od 1,9 V, maksymalne prądy przy starcie wyniosłyby ok. 0,53 A i powoli rosły do ok. 0,8 A. W sytuacji, w której na zimne grzejniki od razu podałoby się 6,3 V, początkowy prąd żarzenia obu lamp wyniósłby ok. 3,5 A, stopniowo obniżając się do ok. 1,6 A. Zmiana oporności grzejników dla zimnych i rozgrzanych lamp 6P14P-EW (2,205x oraz 2,231x) świadczy, że nie zostały one wykonane z czystego wolframu (wolfram ma wyższy współczynnik temperaturowy rezystancji), a ze stopu wolframu z molibdenem, trudno powiedzieć w jakich proporcjach (do produkcji grzejników lamp różne firmy stosowały czysty wolfram, stop wolframu z molibdenem /zawierający od 20 do 51% wolframu/, a w latach 20. zeszłego stulecia produkowane były nawet grzejniki wykonane z węgla /grafitu/, które miały ujemny temperaturowy współczynnik rezystancji). Przyjrzałem się bliżej przedstawionym przez Ciebie wykresom i nie mam już wątpliwości, że wspomniane przez Ciebie "oscylacje" przeciążonego stabilizatora, były tak naprawdę tętnieniami sieciowymi, których częstotliwość wynosiła 100 Hz.

Wczoraj zmierzyłem również rezystancję grzejników lampy 6N6P-I. Wyniki pomiaru obwodu żarzenia mocno mnie zaskoczyły. Lampa mniejsza gabarytowo, podwójna trioda o mocy admisyjnej 4 W na anodę, ma grzejniki, których oporność na zimno wynosi 0,993 Ω i po nagrzaniu wzrasta do 6,961 Ω (po dwóch minutach, dla Uż=6,300 V), czyli ponad siedmiokrotnie... Prąd żarzenia tej lampy (po rozgrzaniu się katod) wynosi ok. 900 mA (zwykła wersja tej lampy potrzebuje ok. 750 mA; ciekaw jestem w jakim stopniu zmienia się w niej rezystancja grzejników). Gdyby napięcie żarzenia tej lampy od razu wynosiło 6,3 V, początkowa wartość prądu żarzenia wynosiłaby ponad 6,3 A (we wzmacniaczu słuchawkowym są dwie, tylko nie wiem czy wersje zwykłe, czy do pracy impulsowej /z lierką "I" na końcu symbolu/)!
Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .