Rozbierane zdjecia, aparatury pomiarowej?
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
- ciasteczkowypotwor
- 500...624 posty
- Posty: 590
- Rejestracja: śr, 9 lutego 2011, 11:15
- Lokalizacja: jcty
- Kontakt:
Re: Rozbierane zdjecia, aparatury pomiarowej?
Tak, tylko muszę odgrzebać zdjęcia płytek.
Zapraszam po serwisówki:
http://chomikuj.pl/ciasteczkowypotwornie
http://bee.mif.pg.gda.pl/ciasteczkowypotwor/
∞πωΦεΩβλ°±Δφ
http://chomikuj.pl/ciasteczkowypotwornie
http://bee.mif.pg.gda.pl/ciasteczkowypotwor/
∞πωΦεΩβλ°±Δφ
- ciasteczkowypotwor
- 500...624 posty
- Posty: 590
- Rejestracja: śr, 9 lutego 2011, 11:15
- Lokalizacja: jcty
- Kontakt:
Re: Rozbierane zdjecia, aparatury pomiarowej?
Zapraszam po serwisówki:
http://chomikuj.pl/ciasteczkowypotwornie
http://bee.mif.pg.gda.pl/ciasteczkowypotwor/
∞πωΦεΩβλ°±Δφ
http://chomikuj.pl/ciasteczkowypotwornie
http://bee.mif.pg.gda.pl/ciasteczkowypotwor/
∞πωΦεΩβλ°±Δφ
- Jado
- 1250...1874 posty
- Posty: 1867
- Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Rozbierane zdjecia, aparatury pomiarowej?
No ładne
Kondensatory ceramiczne nie mają "zeżartej" warstwy srebra? Chyba nie...na razie
A te kalkulatory z poprzedniej strony udało się uruchomić?


A te kalkulatory z poprzedniej strony udało się uruchomić?
Pozdrawiam
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Re: Rozbierane zdjecia, aparatury pomiarowej?
No wątek trochę umarł, boś miał wrzucić więcej rozbieranych zdjęć kalkulatorów KEL.

- ciasteczkowypotwor
- 500...624 posty
- Posty: 590
- Rejestracja: śr, 9 lutego 2011, 11:15
- Lokalizacja: jcty
- Kontakt:
Re: Rozbierane zdjecia, aparatury pomiarowej?
Zapraszam po serwisówki:
http://chomikuj.pl/ciasteczkowypotwornie
http://bee.mif.pg.gda.pl/ciasteczkowypotwor/
∞πωΦεΩβλ°±Δφ
http://chomikuj.pl/ciasteczkowypotwornie
http://bee.mif.pg.gda.pl/ciasteczkowypotwor/
∞πωΦεΩβλ°±Δφ
Re: Rozbierane zdjecia, aparatury pomiarowej?
Bez grama fałszu mogę powiedzieć, że sprawiłeś mi wiele radości tymi fotografiami. Ten kalkulator rozpalał moją wyobraźnię odkąd jako mały szczyl wyszperałem informację o istnieniu takowego w wykazie transformatorów Zatry z adnotacjami dotyczącymi ich przeznaczenia.
Domyślałem się że to coś w klimacie Iskry, ale takiego cudaka się nie spodziewałem! Zwracam tu uwagę na układy TTL dominujące na modułach. To efemeryczna seria UCY74A, która odznaczała się tym, że realizowała podstawowe funkcje logiczne i... nic poza tym. Parametry dynamiczne - przemilczmy. Podobnie jak i wczesne układy TTL produkcji radzieckiej, skąd i najprawdopodobniej pochodziło know-how.
Na dodatek selekcjonowane - sądząc po umazaniu niektórych czerwonymi kropkami.
Początki były trudne. Tesla nim jeszcze uzyskała 7490 z rozmachem wyrzeźbiła częstościomierz BM520 zawierający w jednej dekadzie liczącej... cztery sztuki 7472, dwa 7474 w roli zatrzasków i dekoder zrobiony na piechotę. Rzecz jasna jedna dekada zajmowała cały moduł. A dekad było 6.
Był to rok mniej więcej 1973-74.
Nasze UCY7490 długo pokutowały jedynie w papierach, a faktycznie ładowano przez chwilę francuskie, a następnie czeskie lub węgierskie. Lub - jeszcze wcześniej - amerykańskie, intensywnie zawyżające wsad dewizowy.
Takie cudaki radują mnie jak diabli, tylko dostępna przestrzeń ciągle się kurczy.
Moja wyobraźnia jest też intensywnie pobudzana przez częstościomierze serii PFL-16 i obawiam się iż nadejdzie taki dzień że będę na takim spał.
A działa to tak, że jak już mam osprzęt do czegoś nabyty zupełnie przypadkowo, to i po czasie pojawia się reszta. Radio do auta - cyk, jest i auto, obiektyw do kamery TPK - cyk, jest i kamera. No to mam wkładkę dzielącą do takiego PFLa...
Rozgoryczenie pana Jana związane z odebraniem produkcji maszyn liczących na rzecz Elwro jest dla mnie całkowicie zrozumiałe. Jednak takie są prawa postępu technicznego. Lolki i Bolki wyrzeźbione z bubli były pierwszymi montowanymi w kraju kalkulatorami rzeczywiście mieszczącymi się w kieszeni. I - w przypadku Lolka - namiastką rozbudowanego kalkulatora, z funkcjami, nawiasami itp. Że z krótkim wyświetlaczem i koszmarną klawiaturą - trudno.
Domyślałem się że to coś w klimacie Iskry, ale takiego cudaka się nie spodziewałem! Zwracam tu uwagę na układy TTL dominujące na modułach. To efemeryczna seria UCY74A, która odznaczała się tym, że realizowała podstawowe funkcje logiczne i... nic poza tym. Parametry dynamiczne - przemilczmy. Podobnie jak i wczesne układy TTL produkcji radzieckiej, skąd i najprawdopodobniej pochodziło know-how.
Na dodatek selekcjonowane - sądząc po umazaniu niektórych czerwonymi kropkami.
Początki były trudne. Tesla nim jeszcze uzyskała 7490 z rozmachem wyrzeźbiła częstościomierz BM520 zawierający w jednej dekadzie liczącej... cztery sztuki 7472, dwa 7474 w roli zatrzasków i dekoder zrobiony na piechotę. Rzecz jasna jedna dekada zajmowała cały moduł. A dekad było 6.

Nasze UCY7490 długo pokutowały jedynie w papierach, a faktycznie ładowano przez chwilę francuskie, a następnie czeskie lub węgierskie. Lub - jeszcze wcześniej - amerykańskie, intensywnie zawyżające wsad dewizowy.
Takie cudaki radują mnie jak diabli, tylko dostępna przestrzeń ciągle się kurczy.

Moja wyobraźnia jest też intensywnie pobudzana przez częstościomierze serii PFL-16 i obawiam się iż nadejdzie taki dzień że będę na takim spał.

A działa to tak, że jak już mam osprzęt do czegoś nabyty zupełnie przypadkowo, to i po czasie pojawia się reszta. Radio do auta - cyk, jest i auto, obiektyw do kamery TPK - cyk, jest i kamera. No to mam wkładkę dzielącą do takiego PFLa...

Rozgoryczenie pana Jana związane z odebraniem produkcji maszyn liczących na rzecz Elwro jest dla mnie całkowicie zrozumiałe. Jednak takie są prawa postępu technicznego. Lolki i Bolki wyrzeźbione z bubli były pierwszymi montowanymi w kraju kalkulatorami rzeczywiście mieszczącymi się w kieszeni. I - w przypadku Lolka - namiastką rozbudowanego kalkulatora, z funkcjami, nawiasami itp. Że z krótkim wyświetlaczem i koszmarną klawiaturą - trudno.
Re: Rozbierane zdjecia, aparatury pomiarowej?
To i ja dorzucę parę zdjęć; z kategorii rozbierane soft. Ponad rok temu opisałem pewną niesmerfną przygodę z PFL-20:
Aż tu dzisiaj odczułem dziki przypływ chęci.
Od czego należało zacząć? Od solidnych podkładek izolacyjnych których brak wygenerował ten cały ambaras. Należało również przypilnować żeby owy kretyn, który wcześniej zwarł linię +5V do masy nie zrobił tego ponownie pomimo eleganckich podkładek. Udało mi się nie zewrzeć.
Później należało wygnać z tylnej ścianki całe to podwójne krzemowo-stalowo-ołowiano-mikowo-silikonowe towarzystwo i solidnie wymyć procentami. A następnie kolejne elementy mikowo-ołowianej kanapki omaścić świeżą pastą i skręcić; uzupełniając przy okazji podkładki pod śruby na których 45 lat nazad w Zopanie zaoszczędzono.
Operacja się udała, pacjent żyje, zero strat. Liczę na zdrowy sen; niezmącony niewłaściwym tranzystorem. Katharsis.
Nawiasem - czy te diody umazane na czerwono to nie aby wczesne BYP401-100 z samego początku produkcji? Z epoki chwilę przed białymi napisami a grubo przed masywniejszymi obudowami z barwnymi paskami?
Mam gdzieś parę sztuk z szarymi kropkami - to by pasowało do BYP401-50...
Plan na jutro - dostrojenie punktu pracy układów automatyki poziomu wkładki wejściowej. W dniu dzisiejszym osiągnąłem za dużo sukcesów żeby zakończyć go (a może i żywot) będąc przygniecionym zwałem gratów przy wyciąganiu generatora i oscyloskopu. A to jeszcze trzeba się zdecydować który generator i który oscyloskop... Nie-nie-nie, za dużo na dziś.
edit:
I jeszcze parę rozbieranych smaczków. Wzorzec GWM naprawdę jest pomalowany na blado-miętowo. Większość układów TTL to naprawdę dużo twardej waluty. Texas w 1973 naprawdę bez problemu robił licznik wyrabiający się do 70MHz z groszami. A jakiś dowcipniś w Zopanie naprawdę nazwał płytkę... SB. Wszystkie elektrolity są obmierzone i uformowane, jeden czy dwa podmienione; ale wszystkie kosher, żadne tam nowoczesne badziewia.
zjawisko pisze: ↑sob, 14 września 2019, 17:07Bezpieczniki w gałęziach stabilizatorów - jeśli ktoś pomyślał, że zabezpieczają one tranzystory wykonawcze stabilizatorów - o naiwny. W życiu. Jedni kretyni pod przywództwem drugich kretynów kopiowali innych kretynów. Jak w monologu z klasycznego filmu.
Jeden kretyn zaprojektował płytkę, gdzie linia +5V leci przy samych śrubkach mocujących płytkę licznika do ramy, drugi kretyn (w fabryce albo jakaś złota rączka) nie dał izolacyjnych podkładek pod śrubki. A trzeci kretyn - to ja - nie sprawdził, czy płytka jest równo przykręcona. Zresztą... BD254 leci od krzywego spojrzenia nań.
Sprawa psuła mi spokojny sen, ale gimnastyka z wymianą na BD354 żeby były dwa różne jeszcze bardziej popsułaby mi sen. Jako że jestem nawiedzony, to doszło do tego że musiały być dwa takie same BD254. I miernik czekał, zupełnie sprawny, ale z zawstydzającym plastikowym sekretem schowanym pod pokrywką tranzystorów mocy. W międzyczasie udało mi się wyszperać pasującego BD254, to znowu zabrakło czasu i chęci na wymianę.zjawisko pisze: ↑pn, 16 września 2019, 22:58...praktycznie każde zwarcie na linii zasilania +5V i +12V kończy się zgonem BD254 czy tam BD354 i bliskim zapoznaniem się z wyżej wspomnianymi podkładkami z blachy ołowianej. Dowiodłem tego empirycznie nierówno dokręcając płytkę licznika i zwierając linię +5V łbem śrubki. Tymczasowo wisi tam bodaj BD239C; jest to skrajnie nieszczęśliwy wybór, ale taki był pod ręką. Jak skończę dłubaninę to podmienię na prawowitego BD254.
Aż tu dzisiaj odczułem dziki przypływ chęci.

Od czego należało zacząć? Od solidnych podkładek izolacyjnych których brak wygenerował ten cały ambaras. Należało również przypilnować żeby owy kretyn, który wcześniej zwarł linię +5V do masy nie zrobił tego ponownie pomimo eleganckich podkładek. Udało mi się nie zewrzeć.

Później należało wygnać z tylnej ścianki całe to podwójne krzemowo-stalowo-ołowiano-mikowo-silikonowe towarzystwo i solidnie wymyć procentami. A następnie kolejne elementy mikowo-ołowianej kanapki omaścić świeżą pastą i skręcić; uzupełniając przy okazji podkładki pod śruby na których 45 lat nazad w Zopanie zaoszczędzono.
Operacja się udała, pacjent żyje, zero strat. Liczę na zdrowy sen; niezmącony niewłaściwym tranzystorem. Katharsis.

Nawiasem - czy te diody umazane na czerwono to nie aby wczesne BYP401-100 z samego początku produkcji? Z epoki chwilę przed białymi napisami a grubo przed masywniejszymi obudowami z barwnymi paskami?
Mam gdzieś parę sztuk z szarymi kropkami - to by pasowało do BYP401-50...
Plan na jutro - dostrojenie punktu pracy układów automatyki poziomu wkładki wejściowej. W dniu dzisiejszym osiągnąłem za dużo sukcesów żeby zakończyć go (a może i żywot) będąc przygniecionym zwałem gratów przy wyciąganiu generatora i oscyloskopu. A to jeszcze trzeba się zdecydować który generator i który oscyloskop... Nie-nie-nie, za dużo na dziś.

edit:
I jeszcze parę rozbieranych smaczków. Wzorzec GWM naprawdę jest pomalowany na blado-miętowo. Większość układów TTL to naprawdę dużo twardej waluty. Texas w 1973 naprawdę bez problemu robił licznik wyrabiający się do 70MHz z groszami. A jakiś dowcipniś w Zopanie naprawdę nazwał płytkę... SB. Wszystkie elektrolity są obmierzone i uformowane, jeden czy dwa podmienione; ale wszystkie kosher, żadne tam nowoczesne badziewia.

Ostatnio zmieniony pn, 16 listopada 2020, 17:36 przez zjawisko, łącznie zmieniany 1 raz.
- Jado
- 1250...1874 posty
- Posty: 1867
- Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Rozbierane zdjecia, aparatury pomiarowej?
I to jest najważniejszy punkt programu


Czy to wpływ pogody, fazy księżyca czy też jeszcze innych czynników?
A zdjęcia kalkulatora przypomniały mi jako żywo moje własne dokonania w dziedzinie techniki cyfrowej i mikroprocesorowej z 90 roku.
Zamieścił bym kilka zdjęć, ale nie wiem czy w tym wątku wypada - skoro dotyczy on sprzętów fabrycznych, a nie amatorskich.
Pozdrawiam
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Re: Rozbierane zdjecia, aparatury pomiarowej?
Przedstawiam zdjęcia niesamowicie solidnej aparatury pomiarowej uratowanej z wyburzonych zakładów KZE Telpod w Krakowie.
Generator oraz zasilacz laboratoryjny. Jest to ułamek tego, co zostało wywiezione na złom
Jado, ależ jak najbardziej, prosimy o zdjęcia! Pewnie nie tylko ja bardzo chętnie obejrzę. DIY niekiedy potrafi być bardzo ciekawe.
Generator oraz zasilacz laboratoryjny. Jest to ułamek tego, co zostało wywiezione na złom


- kubafant
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Rozbierane zdjecia, aparatury pomiarowej?
O tak, bardzo prosimy!
Ten generator Telpodu to sam wygląda jak porządne DIY

lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa