Na poczatek mam pytanie: ile testerow juz zrobiles ? Ten ostatni moj jest 5-tym zrobionym w pudelku. Do tego bylo piec lub szesc w pajaku. Tak wiec jakie-takie doswiadczenie mam.
A moglibyśmy pozostać przy argumentach merytorycznych?
Piszesz na temat kompensacji przy pomiarze nachylenia. Mam rozumiec, ze bez jakichkolwiek zmian ustawien wtykasz lampe np: EL84 i Twoj tester pokazuje ze przy 48mA ma ona nachylenie 11.3mA/1V , teraz wtykasz ECC83 i Twoj tester pokazuje 1.25 mA/1V przy pradzie 0.5mA.
Bardzo trudno mi uwierzyc w takie mozliwosci.
Nie ma w tym nic trudnego. Umieszczam w podstawce lampę EL34, oczywiście uprzednio komutując wybierakiem odpowiednie połączenia; o sprawdzeniu izolacji elektrod nie piszę, bo to oczywiste; nastawiam napięcia i przełączam przełącznik "POMIAR" w pozycję A1. Miernik wskazuje prąd anodowy, powiedzmy 100 mA, lampa nowa z kartonika. Teraz kompensuję prąd anodowy do zera, zwiększając stopniowo czułość przełącznikiem "PRĄD I NACHYLENIE". Kiedy prąd jest zupełnie skompensowany (wskazuje 0 mA na najmniejszym zakresie 1,2 mA), przestawiam przełącznik "PRĄD I NACHYLENIE" o jeszcze jedną pozycję - wówczas napięcie na siatce jest podnoszone o 1 V. Przestawiam dalej, aż do osiągnięcia najbardziej właściwego zakresu (dla lampy EL34 z nachyleniem 11 mS będzie to zakres 12 mS), odczytuję wartość i na tym kończę pomiar. Można oczywiście badać inne rzeczy, stan próżni, prąd siatki drugiej itd.
Teraz lampa ECC83. Ustawiam wybieraki, napięcia, wkładam lampę w podstawkę, "POMIAR" nastawiam na A1. Postępuję analogicznie jak wyżej.
Przy prądzie 0,5 mA to mam taką dokładność, że Twoje cyfrzaki się chowają. Na zakresie 1,2 mA mam rozdzielczość rzędu 10 uA.