Lodówka padła, ale z jakiego powodu...
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd
- matmax426
- 375...499 postów
- Posty: 490
- Rejestracja: ndz, 14 lutego 2010, 20:20
- Lokalizacja: Trostberg
Re: Lodówka padła, ale z jakiego powodu...
Gryzonie na pewno, w dodatku lubią prąd. Jak miałem myszoskoczki to gryzły tylko kable w których był jakikolwiek prąd (zasilające i głośnikowe). Na kable bez prądu które dałem do klatki nawet nie zwracały uwagi
Ω µ Π φ α β ε ω
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1773
- Rejestracja: czw, 2 czerwca 2011, 19:43
- Lokalizacja: Wrocław - Krzyki
Re: Lodówka padła, ale z jakiego powodu...
Myszoskoczki !!! - tę szarańczę trzeba trzymać zamkniętą za cztery spusty. Proponuję rybki ... one kabli nie gryzą.
A króliki ? Nie wiem – moim zdaniem mało towarzyskie i używają swoich siekaczy bez kontroli – faktycznie, może lepiej rybki?
Przez pewien czas w moim domu pojawiły się w krótkich odstępach czasu, kolejno : pies (a raczej suka, przybłęda), kotka i szczur. Helmut (szczur) miał zawsze klatkę otwartą i tam rozkoszował się prywatnością. Wszystkie sierściuchy musiały dzielić wspólny teren i wspólną miskę z wodą. A że to nie ludzie to dogadały się, nie miały wyjścia.
Ad rem - żadne z nich nie było zainteresowane moimi kablami.
I takie moje osobiste spostrzeżenie: nie należy bez uprzedzenia zostawiać zwierzaki na tak długi czas bo im odbija. Nagle znikacie a one to przeżywają.
A króliki ? Nie wiem – moim zdaniem mało towarzyskie i używają swoich siekaczy bez kontroli – faktycznie, może lepiej rybki?
Przez pewien czas w moim domu pojawiły się w krótkich odstępach czasu, kolejno : pies (a raczej suka, przybłęda), kotka i szczur. Helmut (szczur) miał zawsze klatkę otwartą i tam rozkoszował się prywatnością. Wszystkie sierściuchy musiały dzielić wspólny teren i wspólną miskę z wodą. A że to nie ludzie to dogadały się, nie miały wyjścia.
Ad rem - żadne z nich nie było zainteresowane moimi kablami.
I takie moje osobiste spostrzeżenie: nie należy bez uprzedzenia zostawiać zwierzaki na tak długi czas bo im odbija. Nagle znikacie a one to przeżywają.
Re: Lodówka padła, ale z jakiego powodu...
Nie gryzonie, siekaczowce, choć obie grupy wywodzą się od wspólnego przodka.matmax426 pisze:Gryzonie na pewno, (...)
Miałem kiedyś psinę, wyżlicę krótkowłosą, która lubiła przewody. Zdarzyło się, że joystick od amigi przestał mi reagować w grze dzięki jej pomocy. Trudno, trochę śmiechu było, zlutowało się kabel i po problemie. Trochę straszniej było innym razem, gdy byliśmy u cioci. Pies "spał" za fotelem. Nagle światło w całym domu przygasło, pies zawył i wyskoczył zza mebla. Okazało się że operował na kablu od lampki. Bezpieczników nie wysadziło. Psu nic nie było poza szokiem. Widocznie porażenie przez szczeki nie wpływa na serce.
Re: Lodówka padła, ale z jakiego powodu...
Sprawca ma końcówki wąsów przypalone - charakterystyczne "kulki" na końcach. Kto sobie futro na swoich włochatych łapskach kiedyś opalił ten wie o co chodzi.
E tamgustaw353 pisze: Proponuję rybki ... one kabli nie gryzą.
- matmax426
- 375...499 postów
- Posty: 490
- Rejestracja: ndz, 14 lutego 2010, 20:20
- Lokalizacja: Trostberg
Re: Lodówka padła, ale z jakiego powodu...
Sądząc po płomieniach to ta rybka raczej za rurociąg z bezyną się wzięła 

Ω µ Π φ α β ε ω