Lodówka padła, ale z jakiego powodu...

Jeśli informacja nie pasuje do żadnego działu, a musisz się nią podzielić - zrób to tutaj.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd

Awatar użytkownika
tradytor
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 804
Rejestracja: śr, 2 sierpnia 2006, 12:00

Lodówka padła, ale z jakiego powodu...

Post autor: tradytor »

Wyjechałem na 2 tygodnie, mieszkanie z dwoma królikami zostawiłem pod opieką znajomej. Po tygodniu znajoma dzwoni, że gdy rano przyszła to lodówka nie działała, a jeden z bezpieczników był wyłączony. Załączyła go, ale lodówka nie ożyła. Podobnie po próbach pokręcenia termostatem - kompresor nie włączył się. No dobra, pewnie już niemłody siemens nie dał w rady w upały i szlag trafił kompresor. Po przyjeździe nagrałem inną lodówkę, a tę wystawiłem z kąta. I wtedy zobaczyłem kabel zasilający zmasakrowany przy samym wejściu do puszki połączeniowej. Przegryzione były wszystkie żyły, a wszystko wisiało na strzępach okopconej izolacji. Czyli załatwił sprawę jeden z moich królików, który ma fioła na tym punkcie. Zresztą ma na koncie więcej kabli - od lampki, od laptopa, od kilku radioodbiorników. Zawsze myślałem, że skubany miał szczęście i nie trafiał na żyłę z fazą. Ale teraz wyraźnie widać, że to nie przypadek. Powiedzcie mi - jak do ciężkiej cholery on to przeżył :?:
A lodówka działa - kabel skróciłem i podłączyłem.
Awatar użytkownika
^ToM^
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 877
Rejestracja: sob, 3 stycznia 2009, 22:41
Lokalizacja: Śląsk od zawsze:)

Re: Lodówka padła, ale z jakiego powodu...

Post autor: ^ToM^ »

tradytor pisze: Powiedzcie mi - jak do ciężkiej cholery on to przeżył :?:
Na jego szczęście przy przegryzieniu kabla, pewnie skurcz mięśni go odrzucił i takim sposobem pozostał przy życiu. Jest b. możliwe, że to było jego ostatnie przegryzienie kabla i zapamięta tę nauczkę :)

Pzdr!
Kreślę się z głębokim poważaniem
Best regards/Mit freundlichen Gruessen/Salutations/mejores saludos
Awatar użytkownika
tradytor
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 804
Rejestracja: śr, 2 sierpnia 2006, 12:00

Re: Lodówka padła, ale z jakiego powodu...

Post autor: tradytor »

Skurcz mięśni to raczej powoduje w takich przypadkach zaciśnięcie, czyli pogorszenie sytuacji. Poza tym królik to delikatne zwierzę i od takiego wstrząsu/stresu nie wytrzymałoby mu serce.
Awatar użytkownika
disaster
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1466
Rejestracja: wt, 5 października 2010, 21:13
Lokalizacja: Brzeziny k.Łodzi

Re: Lodówka padła, ale z jakiego powodu...

Post autor: disaster »

Na podłodze pewnie płytki, więc rezystancja przejścia do ziemi w giga omach.
Królik zwierz niewielki, więc zastępczy kondensator posadzka-królik ma bardzo małą pojemność - impedancja duża.
Prąd płynący przez królika mały, ewentualnie mogło mu pyszczek przysmażyć jak łuk poszedł.
Z przyczyn technicznych koniec świata odwołany.
Poszukuję viewtopic.php?p=304055#p304055
Awatar użytkownika
tradytor
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 804
Rejestracja: śr, 2 sierpnia 2006, 12:00

Re: Lodówka padła, ale z jakiego powodu...

Post autor: tradytor »

Płytki. Prąd owszem mały, ale żeby człowieka zabić wystarczy kilkadziesiąt mA, królika zapewne o wiele mniej. Królik mały - 25 cm ciała, więc ta impedancja raczej w stosunku do człowieka mniejsza. Tym bardziej, że pyszczek zaśliniony i stamtąd do podłogi mogło być z 10 cm ciała.
alpher
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 446
Rejestracja: czw, 18 stycznia 2007, 03:50
Lokalizacja: Mississauga

Re: Lodówka padła, ale z jakiego powodu...

Post autor: alpher »

tradytor pisze:Skurcz mięśni to raczej powoduje w takich przypadkach zaciśnięcie, czyli pogorszenie sytuacji. Poza tym królik to delikatne zwierzę i od takiego wstrząsu/stresu nie wytrzymałoby mu serce.
Skurcz wystepuje dopiero powyzej jakichs ~300V.
Awatar użytkownika
disaster
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1466
Rejestracja: wt, 5 października 2010, 21:13
Lokalizacja: Brzeziny k.Łodzi

Re: Lodówka padła, ale z jakiego powodu...

Post autor: disaster »

tradytor pisze:Płytki. Prąd owszem mały, ale żeby człowieka zabić wystarczy kilkadziesiąt mA, królika zapewne o wiele mniej. Królik mały - 25 cm ciała, więc ta impedancja raczej w stosunku do człowieka mniejsza. Tym bardziej, że pyszczek zaśliniony i stamtąd do podłogi mogło być z 10 cm ciała.
Źle to interpretujesz.
W przypadku człowieka czy też królika na płytkach, mamy do czynienia z tak dużą rezystancją, że przepływający przez nią prąd jest zaniedbywalnie mały.
Jednak ciało człowieka (czy królika) podłączone do prądu zmiennego robi za okładkę kondensatora powietrznego (drugą okładką jest podłoga/ściany). A tutaj rachunek jest prosty - im większa powierzchnia okładki, tym większa pojemność kondensatora i większy prąd pojemnościowy.
Tak więc mniejsze ciało = mniejsza powierzchnia = mniejszy prąd.

BTW zastanawialiście się kiedyś jaka wartość jest odczuwalna przez człowieka jako kopnięcie?
Jakoś na początku wakacji sieknęło mnie zdrowo, a że obwód zabezpieczony był wyłącznikiem różnicowo-prądowym, to postanowiłem go sprawdzić.
Przycisk test spowodował wyłączenie, więc podłączyłem miernik i sprawdziłem prąd zadziałania.
Okazało się, że wynosi on 18mA. Innymi słowy prąd płynący przez moją rękę musiał być mniejszy, a szarpnęło na prawdę porządnie.
alpher pisze:
tradytor pisze:Skurcz mięśni to raczej powoduje w takich przypadkach zaciśnięcie, czyli pogorszenie sytuacji. Poza tym królik to delikatne zwierzę i od takiego wstrząsu/stresu nie wytrzymałoby mu serce.
Skurcz wystepuje dopiero powyzej jakichs ~300V.
To nie kwestia napięcia a prądu.
Napięcie nie zabija. Gdyby tak było to umieralibyśmy od wyładowań elektrostatycznych (kilka-kilkanaście kV)
Z przyczyn technicznych koniec świata odwołany.
Poszukuję viewtopic.php?p=304055#p304055
Awatar użytkownika
Lecho
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 450
Rejestracja: pn, 17 czerwca 2013, 19:43
Lokalizacja: Cieszyn ale czeski po tamtej stronie granicy

Re: Lodówka padła, ale z jakiego powodu...

Post autor: Lecho »

Króliczki, chomiki i świńki morskie to plaga mieszkania, bywało że przegryzły przewód telefonu czy internetu ale tam napięcie znikome i nie grozi porażenie prądem...
lubię szum starej płyty
Awatar użytkownika
Marcin K.
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 6544
Rejestracja: śr, 18 stycznia 2006, 16:45
Lokalizacja: Kolonia Poczesna, jo90nq

Re: Lodówka padła, ale z jakiego powodu...

Post autor: Marcin K. »

disaster pisze: BTW zastanawialiście się kiedyś jaka wartość jest odczuwalna przez człowieka jako kopnięcie?
Jakoś na początku wakacji sieknęło mnie zdrowo, a że obwód zabezpieczony był wyłącznikiem różnicowo-prądowym, to postanowiłem go sprawdzić.
Przycisk test spowodował wyłączenie, więc podłączyłem miernik i sprawdziłem prąd zadziałania.
Okazało się, że wynosi on 18mA. Innymi słowy prąd płynący przez moją rękę musiał być.........
Cześć! Wszystko zależy od warunków środowiskowych. Mogłeś być bardziej spocony, wilgotność otoczenia może większa a człowiek odczuwa prąd już chyba od 10mA. Zmęczenie też robi swoje. Ważny jest też czas rażenia. Przyjmuje się dlatego że max prąd rażenia jaki nie powoduje zauważalnych zmian w organiźmie człowieka i nie powoduje migotania komór serca to 30mA. Mówią o tym szczegółowo na kursie SEP (przynajmniej powinni).
Wracając do chodzącego po podłodze futra. Króliczki szybko chrupią jak coś znajdą i mają długie ząbki. Możliwe że miał jeszcze suche ząbki i w momencie nadgryzienia kabla doszło do zwarcia przewodu L i N. A że masz może szybie eSki to futro nie dostało strzała :)
Pogłaskaj go ode mnie!
Pozdrowienia!
μ Ω Σ Φ π
SQ9MYU
ballasttube
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3319
Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12

Re: Lodówka padła, ale z jakiego powodu...

Post autor: ballasttube »

Trochę i na wesoło i niewesoło:

Nie na darmo jest powiedzenie "królik doświadczalny":-).
Kolegi królikowi należy się doktorat honoris causa z elektryki za wytrwałość i determinację w badaniach naukowych:-).

Znajomy rolnik opowiadał mi kiedyś o podobnych durnych zwyczajach mieszkańców obory względem nisko wiszących (skądinąd ciekawe,dlaczego?) żarówek. Różnie się to kończyło.
Czasami - interwencją rzeźnika. No cóż:powierzchnia ciała...
Awatar użytkownika
tradytor
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 804
Rejestracja: śr, 2 sierpnia 2006, 12:00

Re: Lodówka padła, ale z jakiego powodu...

Post autor: tradytor »

Marcin K. pisze:... Króliczki szybko chrupią jak coś znajdą i mają długie ząbki. Możliwe że miał jeszcze suche ząbki i w momencie nadgryzienia kabla doszło do zwarcia przewodu L i N. A że masz może szybie eSki to futro nie dostało strzała :)
Suche zęby to nie u niego, bo non stop coś przeżuwa, na szczęście najczęściej siano. Zaś zewnętrzna izolacja kabla jest zbrązowiała od przypalenia, więc musiało zdrowo zaiskrzyć zanim zadziałało zabezpieczenie. Przychodzi mi do głowy jeszcze taka myśl, że on to mógł przegryźć i zewrzeć gdy nie było napięcia (zdarza się), a zwarcie nastąpiło gdy napięcie wróciło. Tyle, że w takim przypadku skubany musiałby mieć niesamowite szczęście.

A oto winowajca - tu w stanie gotowości "broić/uciekać"
cheerios.jpg
Awatar użytkownika
disaster
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1466
Rejestracja: wt, 5 października 2010, 21:13
Lokalizacja: Brzeziny k.Łodzi

Re: Lodówka padła, ale z jakiego powodu...

Post autor: disaster »

I tu wracamy do tego odwiecznego pytania - co jest ważniejsze w życiu? Zdrowie czy szczęście?
Jak się nad tym głębiej zastanowić, to dochodzi się do wniosku, że na Titanicu większość była zdrowa :D
Z przyczyn technicznych koniec świata odwołany.
Poszukuję viewtopic.php?p=304055#p304055
Awatar użytkownika
matmax426
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 490
Rejestracja: ndz, 14 lutego 2010, 20:20
Lokalizacja: Trostberg

Re: Lodówka padła, ale z jakiego powodu...

Post autor: matmax426 »

Nie zapominajmy tez o tym że gryzonie maja o wiele szybszy refleks od ludzi i pod wpływem nagłego, niespodziewanego bodźca (np. porażenie prądem) instynkt włącza tryb "paranoiczna ucieczka w losowo wybranym kierunku", co w połączeniu z błyskawicznym refleksem daje tym skubańcom bardzo duże szanse na przeżycie.
Ω µ Π φ α β ε ω
Awatar użytkownika
szalony
moderator
Posty: 1863
Rejestracja: wt, 14 sierpnia 2007, 14:15
Lokalizacja: Kraków/Zielona Góra

Re: Lodówka padła, ale z jakiego powodu...

Post autor: szalony »

Mój królik którego miałem w dzieciństwie odłączył wiele urządzeń od 220V. Kilka przedłużaczy, lodówkę, pralkę, czajnik radio, i nic mu się nie stało. BTW królik nie jest gryzoniem ;)
Senza mai stancià nè mai rifiatà
Cumbattenti d'onore di Santa Libertà
Parechji sò spariti à o fior' di l'età
Surghjent'è acque linde di lu fium'unità
Awatar użytkownika
Lecho
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 450
Rejestracja: pn, 17 czerwca 2013, 19:43
Lokalizacja: Cieszyn ale czeski po tamtej stronie granicy

Re: Lodówka padła, ale z jakiego powodu...

Post autor: Lecho »

Nawet koty lubią bawić się kabelkami zwisającymi z tylnej ściany komputera, drukarki czy innych akcesoriów audio-video ale rzadko je uszkadzając, zwierzak chyba wyczuwa pole elektryczne przewodu pod napięciem...
Załączniki
kotek i myszka.jpg
lubię szum starej płyty
ODPOWIEDZ