
A lodówka działa - kabel skróciłem i podłączyłem.
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd
Na jego szczęście przy przegryzieniu kabla, pewnie skurcz mięśni go odrzucił i takim sposobem pozostał przy życiu. Jest b. możliwe, że to było jego ostatnie przegryzienie kabla i zapamięta tę nauczkętradytor pisze: Powiedzcie mi - jak do ciężkiej cholery on to przeżył![]()
Skurcz wystepuje dopiero powyzej jakichs ~300V.tradytor pisze:Skurcz mięśni to raczej powoduje w takich przypadkach zaciśnięcie, czyli pogorszenie sytuacji. Poza tym królik to delikatne zwierzę i od takiego wstrząsu/stresu nie wytrzymałoby mu serce.
Źle to interpretujesz.tradytor pisze:Płytki. Prąd owszem mały, ale żeby człowieka zabić wystarczy kilkadziesiąt mA, królika zapewne o wiele mniej. Królik mały - 25 cm ciała, więc ta impedancja raczej w stosunku do człowieka mniejsza. Tym bardziej, że pyszczek zaśliniony i stamtąd do podłogi mogło być z 10 cm ciała.
To nie kwestia napięcia a prądu.alpher pisze:Skurcz wystepuje dopiero powyzej jakichs ~300V.tradytor pisze:Skurcz mięśni to raczej powoduje w takich przypadkach zaciśnięcie, czyli pogorszenie sytuacji. Poza tym królik to delikatne zwierzę i od takiego wstrząsu/stresu nie wytrzymałoby mu serce.
Cześć! Wszystko zależy od warunków środowiskowych. Mogłeś być bardziej spocony, wilgotność otoczenia może większa a człowiek odczuwa prąd już chyba od 10mA. Zmęczenie też robi swoje. Ważny jest też czas rażenia. Przyjmuje się dlatego że max prąd rażenia jaki nie powoduje zauważalnych zmian w organiźmie człowieka i nie powoduje migotania komór serca to 30mA. Mówią o tym szczegółowo na kursie SEP (przynajmniej powinni).disaster pisze: BTW zastanawialiście się kiedyś jaka wartość jest odczuwalna przez człowieka jako kopnięcie?
Jakoś na początku wakacji sieknęło mnie zdrowo, a że obwód zabezpieczony był wyłącznikiem różnicowo-prądowym, to postanowiłem go sprawdzić.
Przycisk test spowodował wyłączenie, więc podłączyłem miernik i sprawdziłem prąd zadziałania.
Okazało się, że wynosi on 18mA. Innymi słowy prąd płynący przez moją rękę musiał być.........
Suche zęby to nie u niego, bo non stop coś przeżuwa, na szczęście najczęściej siano. Zaś zewnętrzna izolacja kabla jest zbrązowiała od przypalenia, więc musiało zdrowo zaiskrzyć zanim zadziałało zabezpieczenie. Przychodzi mi do głowy jeszcze taka myśl, że on to mógł przegryźć i zewrzeć gdy nie było napięcia (zdarza się), a zwarcie nastąpiło gdy napięcie wróciło. Tyle, że w takim przypadku skubany musiałby mieć niesamowite szczęście.Marcin K. pisze:... Króliczki szybko chrupią jak coś znajdą i mają długie ząbki. Możliwe że miał jeszcze suche ząbki i w momencie nadgryzienia kabla doszło do zwarcia przewodu L i N. A że masz może szybie eSki to futro nie dostało strzała![]()