disaster pisze:/../
Podchodząc ortodoksyjnie, wszystkie zastosowane elementy powinny być z epoki. Tylko niech ktoś mi znajdzie 80-letni przewód, którego izolacja przetrwałą w stanie pozwalającym na bezpieczne bezdozorowe włączenie takiego odbiornika do sieci. (o spełnieniu jakichkolwiek współczesnych warunków rezystancji izolacji w ogóle nie mówię).
Malowanie też powinno być z wykorzystaniem oryginalnych lakierów i farb. (wbrew pozorom politura była kładziona dość rzadko).
Klejenie podstawek? Tylko oryginalnymi materiałami.
etc. etc. /../
Jedno słowo wyjasnienia. Nie "z epoki" ale
"wykonane technologią z epoki" Wiadomo że nie znajdziesz 80 letniego kabla, ale możesz zamówić kabel robiony podobnie jak w 1934. Tak samo obrazu Dama z łasiczką, nie odnawiasz farbami z 1490 roku, tylko farbami z 2014 roku robionymi
według receptur z 1490 r. Tak samo lakiery samochodowe. Prawdziwi znawcy zamawiają w 2014 farbę nitro wedle receptury z 1936 r i tym malują zabytkowe auta. Amatorzy lecą po całości akrylem zamówionym w mieszalni obok. I jest kwas! Auto/radio nigdy tak nie wyglądało tak ładnie. Mój stary kupił kiedyś nową syrenkę i ja pamiętam, że ona była prawie matowa. Taka szaro-niebieska matowa wyszła z fabryki.
I dlatego gdy Aleksander miał fazę na lampki - repliki, to zdobył przepis na oryginalny przedwojenny klej którym montowano bańki do cokołów, zrobił go i stosował, choć przecież zwykły Poxipol zmieszany z talkiem byłby prostszy, tańszy i dla laika nie do odróżnienia... Alle to był by ersatz...
Oczywiście ważne jest nasze podejście, i to co nam sprawia radość, a nade wszystko rozum i że rozwijamy się z naszym hobby i nabieramy wiedzy.
Robiąc rzeczy jakościowe sami nabieramy jakości...
