Kondensator w zasilaczu
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Chciałbym zaznaczyć, że pewnym rozwiązaniem, dość powszechnie stosowanym był inny sposób włączenia filtru zasilacza. Jak wiadomo, bardzo rozpowszechnione były filtry dławikowo-kondensatorowe, którym zresztą bardzo hołduję. Zalecano taki filtr składać jako dwu lub trójstopniowy, przy czym obciążenia diody prostowniczej nie stanowił od razu kondensator. Zaraz za lampą był dławik i dopiero za nim kondensator. Była nawet taka fajna książeczka inż. Mieczysława Flisaka, gdzie właśnie dla diod rtęciowych zaleca takie włączenie.
Boję się zresztą o żywotość tych lamp.
A gdzie nie wiecie może,gdzie kupię tyratron rtęciowy lub ignitron?
A.Z
Boję się zresztą o żywotość tych lamp.
A gdzie nie wiecie może,gdzie kupię tyratron rtęciowy lub ignitron?
A.Z
- Waldemar D.
- 625...1249 postów
- Posty: 1218
- Rejestracja: pn, 12 maja 2003, 19:16
kondensator
a.
Ostatnio zmieniony wt, 22 listopada 2005, 18:49 przez Waldemar D., łącznie zmieniany 1 raz.
Witam
Zgadzam się z kolegami którzy twierdzą , że stosując prostownik dwupołówkowy, oparty na lampie, mogą pozwolić sobie na zastosowanie mniejszych pojemności kondensatorów. Wynika to chociażby z faktu, że kąt otwarcia diody lampowej jest większy ,a zmiany prądu bardziej łagodne niż w diodzie półprzewodnikowej . Już sam charakter przyrostu prądu jest zupełnie inny niż w diodzie półprzewodnikowej. Ponadto większa rezystancja (dynamiczna) lampy stanowi dodatkowe ogniwo filtru RC.
Ponadto nie jest prawdą ,że zwiększając pojemność kondensatorów nie zwiększamy prądu płynącego przez lampe (już po naładowaniu kondensatorów ).Otóż zwiększamy i to znacznie ,może nawet do tego stopnia, że lampa zaczyna pracować w stanie nasycenia prądu anodowego w szczytach sinusoidy .Zwróćcie Państwo uwagę ,że im mniejsze tętnienia ,tym kąt przewodzenia diody również staje się mniejszy, a prąd płynący w coraz to krótszym czasie otwarcia diody staje się większy (dzieje się tak przy zwiększaniu pojemności kondensatora) aż może osiągnąć stan nasycenia dla danego typu lampy.
pozdrawiam wszystkich
Romek D.
Zgadzam się z kolegami którzy twierdzą , że stosując prostownik dwupołówkowy, oparty na lampie, mogą pozwolić sobie na zastosowanie mniejszych pojemności kondensatorów. Wynika to chociażby z faktu, że kąt otwarcia diody lampowej jest większy ,a zmiany prądu bardziej łagodne niż w diodzie półprzewodnikowej . Już sam charakter przyrostu prądu jest zupełnie inny niż w diodzie półprzewodnikowej. Ponadto większa rezystancja (dynamiczna) lampy stanowi dodatkowe ogniwo filtru RC.
Ponadto nie jest prawdą ,że zwiększając pojemność kondensatorów nie zwiększamy prądu płynącego przez lampe (już po naładowaniu kondensatorów ).Otóż zwiększamy i to znacznie ,może nawet do tego stopnia, że lampa zaczyna pracować w stanie nasycenia prądu anodowego w szczytach sinusoidy .Zwróćcie Państwo uwagę ,że im mniejsze tętnienia ,tym kąt przewodzenia diody również staje się mniejszy, a prąd płynący w coraz to krótszym czasie otwarcia diody staje się większy (dzieje się tak przy zwiększaniu pojemności kondensatora) aż może osiągnąć stan nasycenia dla danego typu lampy.
pozdrawiam wszystkich
Romek D.
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
- Waldemar D.
- 625...1249 postów
- Posty: 1218
- Rejestracja: pn, 12 maja 2003, 19:16
dioda
a.
Ostatnio zmieniony wt, 22 listopada 2005, 18:50 przez Waldemar D., łącznie zmieniany 1 raz.
Witam
Postaram się króciutko przybliżyć mój sposób widzenia tego tematu . Posłuże się ,jako przykładem , prostownikiem pełnookresowym opartym na czterech diodach półprzewodnikowych , zasilanym ze źródła prądu sinusoidalnie zmiennego o stosunkowo niskiej rezystancji wewnętrznej, którego obciążenie jest stałe a w całym układzie jedynym zmieniającym się parametrem będzie pojemność kondensatora C .Przy małych wartościach C wartość składowej zmiennej (tętnienia) będzie duża a wartość składowej stałej będzie stosunkowo niska .W takim przypadku średni prąd płynący do obciążenia również będzie miał mniejszą wartość natomiast kąt otwarcia (przewodzenia) diod będzie duży i tym większy im tętnienia będą miały większą wartość a kondensator mniejszą pojemność. Ze wzrostem pojemnośći kondensatora rosły będą wartości : składowej stałej na kondensatorze , średniego prądu (a więć i mocy) płynącego do obciążenia ,prądu (i mocy) pobieranego przez układ ze źródła prądu .Maleć natomiast będą wartośći : kąta otwarcia (przewodzenia ) diod i składowej zmiennej (tętnień) na kondensatorze. Przy założeniu że kondensatory będą miały ogromną pojemność będziemy mogli przyjąć że diody przewodzą w bardzo krótkich okresach czasu (w tych dla których wartość napięcia źródła będzie przekraczać ok. 1,2V napięcie na kondensatorze) a prąd ładowania kondensatora (prąd szczytowy diod) będzie miał ogromną wartość w stosunku do prądu pobieranego z kondensatora którego wartość będzie (dla tego specyficznego przypadku) stała (teoretyczny brak składowej zmiennej).
Celowo nie posługiwałem się matematyką i fizyką aby nie komplikować dodatkowo całego zagadnienia.
Pozdrawiam
Roman
Postaram się króciutko przybliżyć mój sposób widzenia tego tematu . Posłuże się ,jako przykładem , prostownikiem pełnookresowym opartym na czterech diodach półprzewodnikowych , zasilanym ze źródła prądu sinusoidalnie zmiennego o stosunkowo niskiej rezystancji wewnętrznej, którego obciążenie jest stałe a w całym układzie jedynym zmieniającym się parametrem będzie pojemność kondensatora C .Przy małych wartościach C wartość składowej zmiennej (tętnienia) będzie duża a wartość składowej stałej będzie stosunkowo niska .W takim przypadku średni prąd płynący do obciążenia również będzie miał mniejszą wartość natomiast kąt otwarcia (przewodzenia) diod będzie duży i tym większy im tętnienia będą miały większą wartość a kondensator mniejszą pojemność. Ze wzrostem pojemnośći kondensatora rosły będą wartości : składowej stałej na kondensatorze , średniego prądu (a więć i mocy) płynącego do obciążenia ,prądu (i mocy) pobieranego przez układ ze źródła prądu .Maleć natomiast będą wartośći : kąta otwarcia (przewodzenia ) diod i składowej zmiennej (tętnień) na kondensatorze. Przy założeniu że kondensatory będą miały ogromną pojemność będziemy mogli przyjąć że diody przewodzą w bardzo krótkich okresach czasu (w tych dla których wartość napięcia źródła będzie przekraczać ok. 1,2V napięcie na kondensatorze) a prąd ładowania kondensatora (prąd szczytowy diod) będzie miał ogromną wartość w stosunku do prądu pobieranego z kondensatora którego wartość będzie (dla tego specyficznego przypadku) stała (teoretyczny brak składowej zmiennej).
Celowo nie posługiwałem się matematyką i fizyką aby nie komplikować dodatkowo całego zagadnienia.
Pozdrawiam
Roman
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
- Waldemar D.
- 625...1249 postów
- Posty: 1218
- Rejestracja: pn, 12 maja 2003, 19:16
kondensator
a.
Ostatnio zmieniony wt, 22 listopada 2005, 18:50 przez Waldemar D., łącznie zmieniany 1 raz.
Przepraszam, że z taką zwłoką odpowiadam ale przyznam, że mnie Pan nieco rozczarował swoją odpowiedzią . Sądziłem, że przynajmniej spróbuje Pan celnym ostrzem swego intelektu dociec (tak przynajmniej, dla własnej ciekawości ) jakie to prądy, co do wartości będą płynąć przez diody i jaki będzie czas ich przewodzenia w stosunku do czasu trwania całego okresu napięcia w sieci . A przecież można by to z dość dużą dokładnością policzyć (zakładając np. że rezystancja sieci elektrycznej wynosi 1 ohm , a napięcie szczytowe w sieci 325V tak np. dla idealnej pojemności 1000 uF . Rezystancje ( Ro i Rd), które Pan do siebie przyrównał, tak naprawdę nie dadzą się w prosty sposób przyrównać, gdyż Ro obciąża kondensator w sposób ciągły a prąd ładujący go przez Rd płynie jedynie w krótkich okresach czasu (w bardzo krótkich w stosunku do ciągłego prądu pobieranego przez Ro).
Oczywiście układ będzie funkcjonował ,ale gdybyśmy zastosowali w opisywanym układzie lampę prostowniczą, to mogła by ona „nie być zachwycona” warunkami pracy jakie jej stworzyliśmy.
Pisząc jednak o tym nie kierowałem się chęcią udowodnienia czegoś technicznego, a jedynie
podejrzewając Pana (może i niesłusznie) o próbę ośmieszenia mnie na tym forum chciałem Panu pokazać, że nie należy wykorzystywać posiadanej wiedzy do wywyższenia się ponad innych uczestników tego forum bo może przyjść taki moment , że w jakimś wąskim fragmencie nauki posiadana przez nas wiedza okaże się niewystarczająca ,aby odeprzeć zarzut kogoś innego o to, że jesteśmy, jak Pan to określił niekompetentnym mentorem dezinformującym innych (a z drugiej strony ciekaw jestem jak Pan by się poczuł gdyby ktoś tak wyraził się o Panu ?) .
Dla mnie najważniejszą rzeczą na tym forum było to, że przychodząc tu czułem się po prostu dobrze, gdyż w pewnym sensie „znajdowałem” się w gronie ludzi, których łączy (a może łączyła kiedyś )pewna pasja i to w tym wszystkim było najpiękniejsze, że można było się tu podzielić pewnymi przeżyciami i spostrzeżeniami dotyczącymi tematyki audio, i był ktoś kto mógł to z nami przeżywać a czasami coś ciekawego doradzić.
Łącze wyrazy szacunku .
P.S. Przepraszam jeśli pisząc na tym forum kogoś uraziłem ale broniąc Pana Waldemara miałem na myśli wiedzę którą posiada a nie sposób w jaki ją przekazuje (tego akurat nie pochwalam) .
Pozdrawiam wszystkich (jeżeli jeszcze pozostał ktoś ,kto tu zagląda).
Oczywiście układ będzie funkcjonował ,ale gdybyśmy zastosowali w opisywanym układzie lampę prostowniczą, to mogła by ona „nie być zachwycona” warunkami pracy jakie jej stworzyliśmy.
Pisząc jednak o tym nie kierowałem się chęcią udowodnienia czegoś technicznego, a jedynie
podejrzewając Pana (może i niesłusznie) o próbę ośmieszenia mnie na tym forum chciałem Panu pokazać, że nie należy wykorzystywać posiadanej wiedzy do wywyższenia się ponad innych uczestników tego forum bo może przyjść taki moment , że w jakimś wąskim fragmencie nauki posiadana przez nas wiedza okaże się niewystarczająca ,aby odeprzeć zarzut kogoś innego o to, że jesteśmy, jak Pan to określił niekompetentnym mentorem dezinformującym innych (a z drugiej strony ciekaw jestem jak Pan by się poczuł gdyby ktoś tak wyraził się o Panu ?) .
Dla mnie najważniejszą rzeczą na tym forum było to, że przychodząc tu czułem się po prostu dobrze, gdyż w pewnym sensie „znajdowałem” się w gronie ludzi, których łączy (a może łączyła kiedyś )pewna pasja i to w tym wszystkim było najpiękniejsze, że można było się tu podzielić pewnymi przeżyciami i spostrzeżeniami dotyczącymi tematyki audio, i był ktoś kto mógł to z nami przeżywać a czasami coś ciekawego doradzić.
Łącze wyrazy szacunku .
P.S. Przepraszam jeśli pisząc na tym forum kogoś uraziłem ale broniąc Pana Waldemara miałem na myśli wiedzę którą posiada a nie sposób w jaki ją przekazuje (tego akurat nie pochwalam) .
Pozdrawiam wszystkich (jeżeli jeszcze pozostał ktoś ,kto tu zagląda).
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
- Waldemar D.
- 625...1249 postów
- Posty: 1218
- Rejestracja: pn, 12 maja 2003, 19:16
pożegnalna odpowiedź
a.
Ostatnio zmieniony wt, 22 listopada 2005, 18:51 przez Waldemar D., łącznie zmieniany 1 raz.
- Piotr
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
- Kontakt:
och, wy ludzie...
znacie wzor na stala czasowa filtru? t=R*C ...
a teraz porownajcie opor wewnetrzny diody prozniowej i polprzewodnikowej i macie odpowiedz dlaczego lampie 'wystarcza' mniej...
a co do textu pana powyzej o biednych diodach...
w katalogach lampowych mozna znalezc maxymalne pojemnosci jakie mozna podlaczyc do danej diody przy okreslonym napieciu, tak aby lampa nie byla zagrozona.
jesli to kogos interesuje to sluze informacja
znacie wzor na stala czasowa filtru? t=R*C ...
a teraz porownajcie opor wewnetrzny diody prozniowej i polprzewodnikowej i macie odpowiedz dlaczego lampie 'wystarcza' mniej...
a co do textu pana powyzej o biednych diodach...
w katalogach lampowych mozna znalezc maxymalne pojemnosci jakie mozna podlaczyc do danej diody przy okreslonym napieciu, tak aby lampa nie byla zagrozona.
jesli to kogos interesuje to sluze informacja
