"Jack Strong"
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd
"Jack Strong"
Wróciłem właśnie z seansu najnowszego filmu Pasikowskiego, poświęconego postaci płk Kuklińskiego.
Nie chcę się wdawać w dyskusje nad samym filmem, twórczością reżysera czy oceną działalności pułkownika.
Moją uwagę zwróciło pokazane w filmie urządzenie, przekazane głównemu bohaterowi przez jego oficera prowadzącego. Było to dość sporych rozmiarów pudełko z czarnego plastiku, z klawiaturą QWERTY i linijką wyświetlaczy szesnastosegmentowych wyświetlaczy LED. Filmowi agenci agenci CIA nazywali je "spark" (iskra). Gdy Kukliński włączył sprzęt w mieszkaniu, na ekranie pojawił się komunikat "no signal", wysyłanie i odbieranie wiadomości tekstowych było możliwe tylko na zewnątrz, w tym z samochodu.
Zachowanie aparatu wskazuje na łączność satelitarną. Z drugiej strony nie widać było żadnej anteny.
Komuś z was wiadomo coś na temat tej konstrukcji? Amerykański wywiad na początku lat osiemdziesiątych faktycznie wyposażał swoich agentów w taki sprzęt, czy po raz kolejny filmowców poniosła fantazja?
Nie chcę się wdawać w dyskusje nad samym filmem, twórczością reżysera czy oceną działalności pułkownika.
Moją uwagę zwróciło pokazane w filmie urządzenie, przekazane głównemu bohaterowi przez jego oficera prowadzącego. Było to dość sporych rozmiarów pudełko z czarnego plastiku, z klawiaturą QWERTY i linijką wyświetlaczy szesnastosegmentowych wyświetlaczy LED. Filmowi agenci agenci CIA nazywali je "spark" (iskra). Gdy Kukliński włączył sprzęt w mieszkaniu, na ekranie pojawił się komunikat "no signal", wysyłanie i odbieranie wiadomości tekstowych było możliwe tylko na zewnątrz, w tym z samochodu.
Zachowanie aparatu wskazuje na łączność satelitarną. Z drugiej strony nie widać było żadnej anteny.
Komuś z was wiadomo coś na temat tej konstrukcji? Amerykański wywiad na początku lat osiemdziesiątych faktycznie wyposażał swoich agentów w taki sprzęt, czy po raz kolejny filmowców poniosła fantazja?
Re: "Jack Strong"
"Zachowanie aparatu wskazuje na łączność satelitarną."
Płk Kukliński to lata siedemdziesiąte. Nie było komputerów osobistych ani komórek, tym bardziej satelitarnych. Łączność satelitarna tamtych lat:
cywilna: http://pl.wikipedia.org/wiki/Psary-K%C4%85ty
wojskowa: http://www.rusarmy.com/svyaz/sputnik/r-440.html
Płk Kukliński to lata siedemdziesiąte. Nie było komputerów osobistych ani komórek, tym bardziej satelitarnych. Łączność satelitarna tamtych lat:
cywilna: http://pl.wikipedia.org/wiki/Psary-K%C4%85ty
wojskowa: http://www.rusarmy.com/svyaz/sputnik/r-440.html
Re: "Jack Strong"
Nie wychwyciłem momentu w filmie w którym dokładnie momencie Kukliński otrzymał to urządzenie. Na początku filmu przekazywał meldunki w sposób tradycyjny, przez ustalone znaki i skrzynki kontaktowe. Jednak faktycznie, w filmie to chyba jeszcze był moment na długo przed Solidarnością i stanem wojennym.
Zdaję sobie sprawę z ograniczeń ówczesnej łączności satelitarnej. Po prostu pomyślałem, że może twórcy filmu coś pomylili. Jednak na usenecie ktoś już to wyjaśnił - urządzenie korzystało z łączności radiowej, a odbiornik był w ambasadzie. Z filmu jasno to nie wynikało.
Zdaję sobie sprawę z ograniczeń ówczesnej łączności satelitarnej. Po prostu pomyślałem, że może twórcy filmu coś pomylili. Jednak na usenecie ktoś już to wyjaśnił - urządzenie korzystało z łączności radiowej, a odbiornik był w ambasadzie. Z filmu jasno to nie wynikało.
- MarekSCO
- 2500...3124 posty
- Posty: 2678
- Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
- Lokalizacja: Żołynia podkarpackie
Re: "Jack Strong"
Ech...
Koledzy - przepraszam, że ostatnio nie bywam na forum.
Bardzo mi teraz brakuje czasu, bowiem wziąłem się wreszcie za dwa większe projekty radiowe
Niebawem będę bardziej aktywny...
Atlantis
Zatrważające jest, jak bardzo łatwo można zmodyfikować świadomość młodemu pokoleniu obecnie...
Jesteśmy podobno... Ale to chyba pomyłka... Na forum historycznym...
Piąty listopada 1972 roku 16.51 UTC... Pierwsza łączność satelitarna amatorska w SP...
Z naszej strony Kolega Wiesław SP3DX... Z drugiej chyba jakiś Niemiec... Nie pamiętam...
Satelita OSCAR 6...
Po stronie nadawczej bodaj QQE03/12 i 9 el Yagi...
To jeśli chodzi początki łączności satelitarnej w Polsce
Amatorskiej łączności satelitarnej rzecz jasna... Przy wykorzystaniu satelitów na niskiej orbicie kołowej...
Zabawki, które pokazał Kolega SpiAnd... Znaczy stacja w Psarach i R440 wykorzystywały satelity na orbitach eliptycznych
( Mołnia, Tundra - systemy Mołnia i Strieła )... Które raczej mało do łączności terenowej się nadawały
I nie do tego były projektowane
Ale co tam... Nie ma sensu dowodzić, że o historii i rozwoju łączności satelitarnej nie wiemy nic...
Ważne jest za to, co innego...
Zagadka dla Ciebie
Jakie urządzenie miała symbolizować ta skrzynka i ta scena filmu ?
Podaj konkretną nazwę systemu, który w filmie symbolizuje ta skrzynka.
A teraz podpowiedzi:
1) Skojarzyłeś poprawnie, czyli dokładnie tak, jak twórcy filmu chcieli...
Nowoczesne ( jak na tamte lata ) i nie działające w chałupie - więc pewnie satelitarne...
2) Amerykańce wyposażyli w nie swojego najcenniejszego szpiega wewnątrz Układu Warszawskiego...
3) I to było bardzo bardzo ważne tutaj... Więc jeszcze raz powtórzę...
Amerykanie darowali Kuklińskiemu... Nie komu innemu, tylko jemu właśnie...
4) Przy okazji promocji filmu w prasie ukazało się kilka dosyć przekonująco udokumentowanych
artykułów zawierających sugestię, że ten właśnie Kukliński był nie tylko Amerykańskim ale i Radzieckim szpionem...
5) Gdyby te wszystkie fakty były prawdziwe, to tzw środowiska "Solidarnościowe" mogły by
uniknąć sporej kompromitacji
Jak poszperasz w sieci ( polecam Twojej uwadze pierwszą połowę lat 90' - bo wtedy sprawa się rypła - ruskie zaczęli odsłaniać karty
) to zobaczysz
naprawdę ładny kawałek historii rozwoju systemów łączności satelitarnej...
A dla równowagi odpowiem na jedno Twoje pytanie
(Zresztą po co to piszę, skoro za chwilę mam nadzieję rozwiążesz zagadkę
)
Raz nawet dostał ( wywiad USA) zgodę kongresu na wyposażenie nie tylko agentów... I nie tylko w sprzęt...
Tuż przed wprowadzeniem ( i po wprowadzeniu tym bardziej ) stanu wojennego w Polsce apetyt wywiadu na świeże informacje z Polski był bardzo wielki...
Przy czym liczyło się to, żeby były naprawdę świeżutkie...
Gotowi byli zapłacić dużą cenę za to... Mieli swoich zaufanych ludzi po "naszej" stronie...
Przynajmniej tak im się wydawało... Nie mieli jednak innych zdatnych środków technicznych ( prawdopodobnie nie mieli ) jak te, w których istnienie
Koledzy tutaj wątpią... Wiedzieli, że ryzykują na terytorium radzieckim... Ale zaryzykowali...
I tak niechcący zrobili miły prezent GRU
A "podziemniaki" ( to termin historyczny
) do dzisiaj pąsowieją na samo wspomnienie 
PS: I jeszcze co do zagadki
dark_one - nie podpowiadaj 
Koledzy - przepraszam, że ostatnio nie bywam na forum.

Bardzo mi teraz brakuje czasu, bowiem wziąłem się wreszcie za dwa większe projekty radiowe
Niebawem będę bardziej aktywny...


Nie... Nie zdajesz sobie...Atlantis pisze:Zdaję sobie sprawę z ograniczeń ówczesnej łączności satelitarnej.

Zatrważające jest, jak bardzo łatwo można zmodyfikować świadomość młodemu pokoleniu obecnie...
Jesteśmy podobno... Ale to chyba pomyłka... Na forum historycznym...
Piąty listopada 1972 roku 16.51 UTC... Pierwsza łączność satelitarna amatorska w SP...
Z naszej strony Kolega Wiesław SP3DX... Z drugiej chyba jakiś Niemiec... Nie pamiętam...
Satelita OSCAR 6...
Po stronie nadawczej bodaj QQE03/12 i 9 el Yagi...
To jeśli chodzi początki łączności satelitarnej w Polsce

Amatorskiej łączności satelitarnej rzecz jasna... Przy wykorzystaniu satelitów na niskiej orbicie kołowej...
Zabawki, które pokazał Kolega SpiAnd... Znaczy stacja w Psarach i R440 wykorzystywały satelity na orbitach eliptycznych
( Mołnia, Tundra - systemy Mołnia i Strieła )... Które raczej mało do łączności terenowej się nadawały

I nie do tego były projektowane

Ale co tam... Nie ma sensu dowodzić, że o historii i rozwoju łączności satelitarnej nie wiemy nic...
Ważne jest za to, co innego...
Żadna fantazja... Symbolizm większy jak w "Weselu" WyspiańskiegoAtlantis pisze:Moją uwagę zwróciło pokazane w filmie urządzenie, przekazane głównemu bohaterowi przez jego oficera prowadzącego (...) Amerykański wywiad na początku lat osiemdziesiątych faktycznie wyposażał swoich agentów w taki sprzęt, czy po raz kolejny filmowców poniosła fantazja?

Zagadka dla Ciebie

Jakie urządzenie miała symbolizować ta skrzynka i ta scena filmu ?
Podaj konkretną nazwę systemu, który w filmie symbolizuje ta skrzynka.

A teraz podpowiedzi:
1) Skojarzyłeś poprawnie, czyli dokładnie tak, jak twórcy filmu chcieli...
Nowoczesne ( jak na tamte lata ) i nie działające w chałupie - więc pewnie satelitarne...
2) Amerykańce wyposażyli w nie swojego najcenniejszego szpiega wewnątrz Układu Warszawskiego...
3) I to było bardzo bardzo ważne tutaj... Więc jeszcze raz powtórzę...
Amerykanie darowali Kuklińskiemu... Nie komu innemu, tylko jemu właśnie...
4) Przy okazji promocji filmu w prasie ukazało się kilka dosyć przekonująco udokumentowanych
artykułów zawierających sugestię, że ten właśnie Kukliński był nie tylko Amerykańskim ale i Radzieckim szpionem...
5) Gdyby te wszystkie fakty były prawdziwe, to tzw środowiska "Solidarnościowe" mogły by
uniknąć sporej kompromitacji

Jak poszperasz w sieci ( polecam Twojej uwadze pierwszą połowę lat 90' - bo wtedy sprawa się rypła - ruskie zaczęli odsłaniać karty

naprawdę ładny kawałek historii rozwoju systemów łączności satelitarnej...
A dla równowagi odpowiem na jedno Twoje pytanie

Prawdopodobnie w jakimś zakresie tak... System taki istniał w formie jak najbardziej użytkowej...Atlantis pisze:Amerykański wywiad na początku lat osiemdziesiątych faktycznie wyposażał swoich agentów w taki sprzęt
(Zresztą po co to piszę, skoro za chwilę mam nadzieję rozwiążesz zagadkę

Raz nawet dostał ( wywiad USA) zgodę kongresu na wyposażenie nie tylko agentów... I nie tylko w sprzęt...
Tuż przed wprowadzeniem ( i po wprowadzeniu tym bardziej ) stanu wojennego w Polsce apetyt wywiadu na świeże informacje z Polski był bardzo wielki...
Przy czym liczyło się to, żeby były naprawdę świeżutkie...
Gotowi byli zapłacić dużą cenę za to... Mieli swoich zaufanych ludzi po "naszej" stronie...
Przynajmniej tak im się wydawało... Nie mieli jednak innych zdatnych środków technicznych ( prawdopodobnie nie mieli ) jak te, w których istnienie
Koledzy tutaj wątpią... Wiedzieli, że ryzykują na terytorium radzieckim... Ale zaryzykowali...
I tak niechcący zrobili miły prezent GRU

A "podziemniaki" ( to termin historyczny


PS: I jeszcze co do zagadki


Miło mi z Wami 
Pozdrawiam

Pozdrawiam
-
- 625...1249 postów
- Posty: 927
- Rejestracja: ndz, 24 stycznia 2010, 11:20
- Lokalizacja: Brzesko-Okocim
- Kontakt:
Re: "Jack Strong"
Nie będę się wypowiadał o tej kanalii w pułkownikowskim mundurze; co do tematu- łączność satelitarna była w posiadaniu CIA w latach '80, już szpieg Jacek Jurzak z takowej korzystał.
Poszukuję 1R5T.
Re: "Jack Strong"
Odświeżyłem sobie ostatnio serial dokumentalny "Gry wojenne", opowiadający o pułkowniku Kuklińskim. Jest tam mowa o tym urządzeniu, ale opis nie przypomina wcale rozwiązania pokazanego w filmie Pasikowskiego. Ponoć było to niewielkie urządzenie, rozmiarem zbliżone do paczki papierosów. Odbiornik nie był koniecznie umieszczony w ambasadzie, mógł być dyskretnie przenoszony przez agenta CIA. Wystarczyło tylko, żeby obydwie strony wybrały się na spacer w tej samej części miasta. Ciągłe wyprawy w okolicę ambasady wrogiego mocarstwa byłyby chyba zbyt ryzykowne dla szpiega. Ktoś w końcu skojarzyłby te wycieczki z dziwnymi transmisjami w eterze. Bo wierzyć mi się nie chce, żeby w samym środku Zimnej Wojny nikt nie monitorował pasma w pobliżu amerykańskiej ambasady.
U Pasikowskiego urządzenie wygląda (i działa) jak wielki telefon komórkowy. Musi złapać zasięg, żeby można było wysłać wiadomość. Trochę niedorzecznie wygląda też agent wklepujący kolejną wiadomość z "ukrycia" w samochodzie albo jakiejś ciemnej bramie.
To przecież momentalnie przykułoby czyjąś uwagę. A przecież w filmie urządzenie pojawiło się tylko po to, żeby wysoko postawiony oficer LWP nie zwracał na siebie uwagi rysowaniem kredą po murach. 
U Pasikowskiego urządzenie wygląda (i działa) jak wielki telefon komórkowy. Musi złapać zasięg, żeby można było wysłać wiadomość. Trochę niedorzecznie wygląda też agent wklepujący kolejną wiadomość z "ukrycia" w samochodzie albo jakiejś ciemnej bramie.


- MarekSCO
- 2500...3124 posty
- Posty: 2678
- Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
- Lokalizacja: Żołynia podkarpackie
Re: "Jack Strong"


O to to

tą wielką skrzynię z świecącymi literkami układającymi się w napis " no signal"

Ale po kolei...
Jeśli zechciało by Ci się sięgnąć po tą książkę :Atlantis pisze: Bo wierzyć mi się nie chce, żeby w samym środku Zimnej Wojny nikt nie monitorował pasma w pobliżu amerykańskiej ambasady.
http://allegro.pl/listing/listing.php?s ... zia%C5%82y
To znajdziesz tam bardzo ciekawy opis systemu i sposobów monitorowania odbiorników pracujących w ambasadach
w latach 50'. Prowadzony przez kontrwywiad brytyjski i radziecki...
Autor książki jest postacią autentyczną, na tyle, że rzeczywiście był pierwszym dyrektorem i założycielem komórki technicznej MI5

Tłumaczenie mierne, zwłaszcza z punktu widzenia czytelnika obeznanego jako tako z radiotechniką...
Powtórzyłem doświadczenie opatrzone w książce kryptonimem RAFTER... Obsłuchując za pomocą własnej roboty analizatora widma, odbiornik w moim samochodzie...
Czyli odbiornik raczej dobrze ekranowany... Efekt przeszedł moje oczekiwania w znacznym stopniu... Tak, że uznałem książkowy opis
za prawdopodobny, graniczący z pewnością...
Dalej...
O tych początkach łącznościowych systemów satelitarnych i ich tajności...
Największe pieniądze na tzw "badanie kosmosu" wydawano w latach 60...
( Największe w stosunku do odnoszonych korzyści oczywiście) A to z tej racji, że wszystko trzeba było opracować po prostu od początku...
Dlatego "branża" rozwijała się szybko i łatwo było wpłynąć na dysponentów funduszy przeznaczonych na obronność, żeby "sypnęli trochę grosza"

Ale dochodziło do takich oto komicznych sytuacji...
Dysponenci kasę dali. Firmy system opracowały i wdrożyły... System działał super, ale... Kasa się skończyła...
System utajniono jak trzeba i korzystano z niego w najlepsze... Nie było sensu zamawiać nowego...
A tymczasem producenci musieli zaangażować ogromne środki na samo opracowanie systemu w tych czasach...
( Nie mówię tu o produkcji bieżącej urządzeń systemu - żebyśmy się dobrze rozumieli )
I co teraz mieli zrobić z kadrą i potencjałem, na który popyt ustał...
Oczywiste wydaje się, że "wyścig zbrojeń" spowoduje, że "druga strona" szybko zbuduje podobny system, więc
trzeba już teraz zacząć pracę nad nowocześniejszym...
Oczywiste prawda...?
Tylko jak... Zacząć wyścig ?

Starsi Koledzy zapewne pamiętają, czym przywódcy ZSRR "straszyli" zachód po każdym spektakularnym sukcesie Amerykanów
w dziedzinie zbrojeń...
Oto nieproporcjonalną odpowiedzią na zagrożenie straszyli

Co znaczyło mniej więcej tyle:
"Ech ten wasz system - damy sobie z nim radę w inny sposób...
Nasze pieniądze rozdysponujemy inaczej...
No i jak się zaczyna poranek z ręką w nocniku ?
Miłego dnia towariszczi amerykańce "
W tym wypadku taka groźba była by groźbą bardzo poważną... Zwłaszcza, że ruskie mieli swoje potężne satelity mołnia/strieła...
I to USA musiało doganiać peleton a nie odwrotnie...
I to USA zastosowało właśnie tą "nieproporcjonalną" odpowiedź na zagrożenie...
Rosjanie analogicznego systemu na niskich orbitach kołowych nie mieli i nie zamierzali go budować...
I tutaj chyba tkwi źródło naszej forumowej "wiedzy" na temat początków łączności satelitarnej...
Zauważ, że jeden z linków które podał Kolega SpiAnd pokazuje potężną stację radiołączności z wykorzystaniem
dużej mocy nadajnika i anteny dostosowanej do śledzenia podążającego po eliptycznej orbicie satelity...
Tak właśnie ZSRR widział użyteczny system łączności satelitarnej zarówno w punktach dowodzenia, na tzw "polu walki" i w
tym podobnych militarnych okolicznościach...
Żadnego "kompresowania informacji" i krótkich seansów... Tylko rozmach i wygoda

(A co do zastosowania w łączności szpiegowskiej to Rosjanie, Amerykanie i Ty macie chyba podobną opinię

Ale gdyby ich do tego przekonać, to korzyści dla producentów systemu w USA były by wielkie...
Gdyby tylko "Iwan" zechciał łaskawie uwierzyć w skuteczność tego imperialistycznego wynalazku

Najpierw objęto systemem armie państw NATO... Oczywiście, żeby zwiększyć potencjał obronny paktu itd...
Nikt przecież nie liczył na to, że prawdopodobieństwo iż wywiad radziecki pozna tajemnice systemu drastycznie wzrosło...
Ale co do tego, że niektórzy liczyli na pieniądze z kontraktów z innymi krajami, po tym " otwarciu rynku", to już bardziej pewna sprawa...
Ale krnąbrny i pewnie leniwy Iwan



No to "Wujek Sam pojechał po całości i dał sprzęt Solidarności"

Przekonując kogo trzeba w swoim kraju, że będzie to z korzyścią dla rozwoju światowej demokracji

I tak oto CCCP stał się posiadaczem większości tajemnic ówczesnego systemu określanego mianem ............. ( tu wpisz odpowiedź na zagadkę

Zaś Amerykanie wdrożyli nowy, znacznie lepszy system w to miejsce...
A nasi podobno nawet nie wiedzieli w czym uczestniczyli

wszystkie tajemnice systemu .........( Wpisz literę i cyfrę oznaczającą ile razy litera występuje w skrócie nazwy

trafiły w ręce Rosjan bezpośrednio od Amerykanów... Lub za pośrednictwem co najwyżej jakiegoś podwójnego agenta zawodowca

Oczywiście cały ten elaborat to tylko moja opinia... Wcale nie te idee musiały przyświecać sprawcom całego zamieszania...
Miło mi z Wami 
Pozdrawiam

Pozdrawiam