Ktoś sobie chyba żarty stroi...

Jeśli informacja nie pasuje do żadnego działu, a musisz się nią podzielić - zrób to tutaj.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd

Awatar użytkownika
Ukaniu
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 831
Rejestracja: sob, 31 grudnia 2005, 15:05
Lokalizacja: Jaktorów

Re: Ktoś sobie chyba żarty stroi...

Post autor: Ukaniu »

Atlantis pisze: Czyli jednym słowem Polak z "patriotycznego obowiązku" powinien wydawać swoją niewielką wypłatę na dobra konsumpcyjne rodzimej produkcji, nawet jeśli ich cena będzie kilka razy większa od produktu zza granicy? Powinien z dobrego serca kupić u Polaka, choćby ten produkował drogą metodą chałupniczą? Czyli co? Konsument ma obowiązek wspierania nieudolnych przedsiębiorców tylko dlatego, że łączy go z nimi trochę wspólnych genów, przynależność do tej samej kultury i posługiwanie się tym samym językiem?
Jado pisze: A mnie się wydaje, że polscy przedsiębiorcy powinni zająć się bardziej rozwijaniem nowych technologii, know-how czy też po prostu dobrych projektów układowych, zaś produkcję może i nawet zlecać do chin.
A o polskim pracowniku powinno się przestać myśleć jako o "składaczu na taśmie", tylko o kimś z większymi kwalifikacjami - projektancie czy kimś podobnym.
Tylko co zrobić z 60 czy 70% ludności aktywnej zawodowo która ma faktyczne kwalifikacje na taśmę produkcyjną? Dziś bez wątpienia Szwejk był by mgr Józef Szwejk. Trzeba ich albo zatrudnić na fikcyjnych stanowiskach do przemiału zbędnych papierów albo w instutucjach państwowych. bo należy się i godziwa praca i płaca. Tylko jak ich finansować? Tu pojawił się problem - nawet w najmocniejszych gospodarczo państwach. To jest ten problem przewidywany przez wizjonerów po wprowadzeniu taśm produkcyjnych na początku 20 wieku. Tylko wtedy okazało się, że do obsługi taśmy potrzeba więcej niż do faktycznej fizycznej pracy a teraz już nie - bo nie ma taśmy. Do sprowadzenia i sprzedania np. 10.000 chińskich lodówek potrzeba 20 osób.
Lodówki kupuje się w CHRL za dolary, dolary kupuje się na wolnym rynku. Wolny rynek za złotówkę sprzeda dolar kiedy za zdobytą złówkę będzie mógł kupic coś naszego. Inaczej kurs dolara idzie w górę. Polskiego producenta lodówek się olewa bo ma drożej, więc on zamyka dział badawczo rozwojowy i kupuje W CHRL. Ten producent robił dobre lodówki i je eksportował poprawiając nasz bilans w handlu zagranicznym.
Ale klient się cieszy bo ma tanio i nie finansuje polskiego chałupnika, a niech się cieszy!
Detalistów patrzących z perspektywy swojego chudego portfela się nie nauczy ekonomii ani tego, że takie działanie im w efekcie ten portfel całkiem opróżni -tylko po pewnym czasie
A co by się stało gdyby rdzeń zastąpić drewnem?
Nic! - zupełnie? - tak! gdyby uzwojenie zastąpić sznurkiem!
ŁDŁ Elektronika http://www.ldl-elektronika.pl
_idu

Re: Ktoś sobie chyba żarty stroi...

Post autor: _idu »

Próba wprowadzania nowoczesnych technologii i tak skończy się fiaskiem.
Niestety taka jest polityka UE. Żadnej produkcji bo to brudzi, niszczy środowisko, szkodzi pracownikom. Niech to robi się w Azji i stamtąd kupuje.
Mają być tylko usługi.

Efekt jest taki że nawet super - hiper technologię opłaci się tylko tam produkować bo koszty produkcji są wielokrotnie niższe niż w UE. I nie chodzi o miskę ryżu bowiem płace wykwalifikowanych Chińczyków są już wyższe niż u nas z tym że koszty życia u nich sporo niższe.
Załóż zakład produkcyjny i przekonaj się ile dodatkowych kosztów się narzuca administracyjnie. Tam tego nie ma. Obecnie praca ludzi to i tak znikomy procent kosztów wytwarzania w zaawansowanych technologicznie produktach.

Wyjście nas z UE niczego nie poprawi. Kto odtworzy produkcję? Nowi "psełdoinżynierowie" - dają niemalże codziennie popis - projekty z mnóstwem poważnych błędów, produkty - buble itd. Mamy za sobą ćwierćwiecze demontowania produkcji. Odeszły dwa pokolenia doświadczonych fachowców. Kto więc ma nauczyć nowych?
Zniszczenia w przemyśle obecnie są większe niż te po drugiej wojnie światowej.
Za to Chińczycy szybko się uczą. Owszem mieli do odrobienia cofnięcie się do średniowiecza zafundowane przez Mao pod koniec lat 50-tych. Ba, bezrobocie w komunizmie? - a do tego doprowadzono tam....

Jako przykłady braku odpowiedniego wykształcenia obecnych inżynierów:

- Projekt budowy drogi dwujezdniowej na jednym z wylotów z mojego miasta. Projektant nie zauważył rzeczki - przecież to taka jakąś kreseczka na mapie. O odczytaniu warstwic nie wspominam bo kilkukrotnie się pomylił w obliczeniach dt profilu gruntu i drogi w celu oszacowania objętości ziemi koniecznej do usunięcia/nawiezienia ("niweleta"). Inna droga zwana "dellostradą" - biuro projektowe, które sprzedało na drodze wcześniejszego przetargu projekt na podstawie którego wydzielono finanse i ogłoszono przetarg na realizację inwestycji - po rozpoczęciu inwestycji zaczęło tworzyć nowy projekt który dałby się w ogóle zrealizować. Nie tak dawno "było wesoło" na zmienionym odcinku (czyjaś prywata - a co tam że firmy potraciły działki, musiały burzyć swoje hale) budowanej Trasy Górna.....

- PESA - ulubienica naszego ministra Pesa-Nowaka tego od zegarków (to on położył rozwój kolei bowiem przekracza to możliwości jego ulubionej firemki). Tramwaje 122N jakie zakupiło moje miasto. Od samego początku był jeden poważny problem. Brak hamowania na śliskich szynach. Czemu - bowiem przy wykryciu poślizgu kół należało włączyć piasecznice. (Dla niewtajemniczonych - śliskie tory nie są zimą, np. zdarzają się latem przy pierwszych kroplach deszczu - najgorzej jest jesienią - mżawka, wilgoć plus liście które działają jak smar - zimą jak mróz i sucho to śliskich szyn nie ma - zupełnie inaczej jak na drodze). Wracając do "pesozłomu" - wykrycie poślizgu osi i wtedy komputer się resetował. Żadnej kontroli nad rozpędzonym wagonem (żaden z przycisków, pedałów , manetek nie reagował - bo komputer był off). Dopiero po mniej więcej minucie (restart, wykonanie POST, bootowanie OS'a i załadowanie aplikacji - można było odzyskać kontrolę nad pojazdem (np. hamulec awaryjny). Producent dopiero zareagował jak tramwaj przeciął na czerwonym świetle ruchliwe skrzyżowanie (DK1 i DK14) - odcinek jazdy beż żadnej kontroli nad wagonem tak ze 600 - 700 metrów.

- też PESA - pociągi Ed74. Mogły jeździć w składach - tj jazda ukrotniona. Sęk w tym że inżynierowie nie przewidzieli sytuacji rozłączenia sprzęgu (w sprzęgu są złącza elektryczne dla sterowania i monitorowania). Była taka sytuacja - pociąg pośpieszny z Warszawy do Łodzi. Odjazd ze stacji Koluszki. Przyśpiesza - i odłącza się drugi EZT. Przed stacją Żakowice - jest rozjazd (rozjazd w relacji Łódź -Piotrków) - oficjalnie maszynista musi zwolnić - ale zauważył że ma odłączony drugi wagon. Nie zwolnił i tym samym uchronił od poważnego wypadku. Dlaczego - bo drugi wagon po utracie połączenia z pierwszym nie hamował. Odłączony wagon powinien w takiej sytuacji samoczynnie zacząć hamować (ma własne zasilanie, napęd itd...). Gdyby maszynista zwolnił (nie zrobił więc popełnił wykroczenie!!!!) to ten odłączony wagon by staranował ten pierwszy.
Ostatnio zmieniony pt, 26 lipca 2013, 19:01 przez _idu, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Ktoś sobie chyba żarty stroi...

Post autor: Jado »

Jak tak Was czytam, to sobie myślę czy czasem nie za dużo czasu poświęcamy na udowadnianie sobie, że "nic nie da się zrobić"?
Może od razu lepiej popełnić zbiorowe harakiri? :-)
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
_idu

Re: Ktoś sobie chyba żarty stroi...

Post autor: _idu »

Jado pisze:Jak tak Was czytam, to sobie myślę czy czasem nie za dużo czasu poświęcamy na udowadnianie sobie, że "nic nie da się zrobić"?
Może od razu lepiej popełnić zbiorowe harakiri? :-)
Coś zrobić? Nie w produkcji. Chyba że masz "plecy" - np. pomysł obowiązku noszenia kamizelek odblaskowych przez pieszych pod groźbą kary w wysokości 3000 PLN. Producent "znalazł" metodę na spadek popytu na takie koszulki obowiązkowo noszone na budowach wynikający z zamrożenia prac inwestycyjnych do połowy 2015 roku (nowy budżet UE musi wystartować a to musi trwać....). Zarobek masz jedynie na tym co prawo nakazuje posiadać, używać itd. a specyfikacje są zrobione pod jednego jedynie słusznego producenta.

Jaki sens próbować produkować np. luksusowe guziki (prosta produkcja - wytłaczanie, obróbka laserem....). Tyle że w Chinach tak samo wykonany będzie kilkukrotnie tańszy. Tak samo wykonany, z tych samych materiałów, z taką samą jakością. Ta różnica w kosztach to wymogi prawne UE. Aha, cło importowe z ChRL to jakieś 3%. Zaporowe nie ma co.... Nikt o zdrowym umyśle nie będzie szedł na dno z produkcją. Lepiej zatrudnić jedną., dwie osoby i handlować sprowadzonym produktem z Chin. Może i potencjalny zarobek niższy ale żadnych idiotycznych kosztów, inwestycji itd. W 2009 i 2010 roku to była gospodarcza prosperita w Polsce w porównaniu z obecnym okresem.

Usługi - o tak, tylko jak z popytem na nie jeśli sytuacja z dochodami jest taka że 150PLN tygodniowo to wysokie atrakcyjne zarobki. Powód - młodzi po szkołach, oni by dostać jakąś pracę muszą mieć wieloletni staż. Godzą się na każde warunki. Próbując usług godzą się na wykonanie usługi nawet za friko (bo i tak mu nie zapłacą - tylko frajerzy płacą za wykonane usługi, płacą pensje).
Co do pesymizmu - wystarczy spojrzeć dookoła - wszystko albo padło albo właśnie pada albo niedługo padnie. Do połowy 2015 roku zero szans na poprawę koniunktury na rynku. Jedynie dotowane biznesiki trzymają się - ale tylko do ostatniego dnia okresu dotowania, następnego są pośpiesznie zwijane.
Raporty o stanie gospodarki - alarmują mamy masowe bankructwa firm. Małych i to w branżach usługowych. Duże wielkie firmy już upadły (bankrutowanie by zarobić) jakieś 2 lata temu. To jest efekt domina.

Jak ma być wygenerowany popyt jak cała super-hiperpensja 1100PLN nie starcza na opłaty jak mieszkanie, prąd, woda, śmieci gaz..... A 1100 PLN to już Panie wypas jest.
Ostatnio zmieniony pt, 26 lipca 2013, 18:56 przez _idu, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Alek
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1860
Rejestracja: wt, 2 października 2012, 08:40
Lokalizacja: Świat

Re: Ktoś sobie chyba żarty stroi...

Post autor: Alek »

Ależ da się zrobić. Pewne rzeczy nawet trzeba... Wymaga to tylko zmiany myślenia i sposobu postępowania. W Japonii po IIWŚ aż piszczało z biedy. Ale tam ludzie wschodu nie zastanawiali się nad tym, czy warto kupować droższe produkty własne, czy tańsze zagraniczne. Wybrali to pierwsze i szybko na tym dobrze wyszli :wink: .

O ile w minionym dwudziestoleciu skutecznie udało się rozwalić produkcję, o tyle w obecnym uda się skutecznie rozwalić do reszty kształcenie. Tajne komplety trzeba zacząć robić już dziś i radziłbym nie odbierać tego w kategorii kiepskiego żartu :mrgreen:
Awatar użytkownika
VacuumVoodoo
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2007
Rejestracja: śr, 11 sierpnia 2004, 15:51
Lokalizacja: Goteborg, Szwecja
Kontakt:

Re: Ktoś sobie chyba żarty stroi...

Post autor: VacuumVoodoo »

Ukaniu pisze: Polskiego producenta lodówek się olewa bo ma drożej, więc on zamyka dział badawczo rozwojowy i kupuje W CHRL. Ten producent robił dobre lodówki i je eksportował poprawiając nasz bilans w handlu zagranicznym.
Tu ów producent wykazal sie brakiem pomyslunku. Dzial badawczo rozwojowy nalezalo zostawic hdzie byl a nawet go powiekszyc, natomiast produkcje przeniesc tam gdzie byla by w koncowym rozrachunku najtansza. A wiec nie w Chinach ze wzgledu na zbyt duzy odrzut bubli i ilosc napraw gwarancyjnych. (czytaj: wymiana na nowy egzamplarz).
Taniej jest obecnie produkowac powyzej pewnego poziomu technologicznego w Korei, ale nie tej polnocnej. I ryzyko ze tajna 3 zmiana nocna bedzie klepac nielegalne kopie za pol ceny pod inna nazwa jest tez o wiele mniejsze. W Wietnamie mozna robic drewniane szpulki na nici, na bardziej zaawansowane produkty jeszcze tam nie czas.
No i tez mniej gadac i biadolic a wiecej konkretnie dzialac.
Aleksander Niemand
_______________________________________
Wzmacniacz ma sie do gitary tak jak smyczek do skrzypiec - AN
geguś

Re: Ktoś sobie chyba żarty stroi...

Post autor: geguś »

VacuumVoodoo pisze: No i tez mniej gadac i biadolic a wiecej konkretnie dzialac.
I tym akcentem należy zamknąć temat. Więcej pitolenia bezsensownego nie potrzeba na tym forum.
Awatar użytkownika
Ukaniu
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 831
Rejestracja: sob, 31 grudnia 2005, 15:05
Lokalizacja: Jaktorów

Re: Ktoś sobie chyba żarty stroi...

Post autor: Ukaniu »

geguś pisze: Więcej pitolenia bezsensownego nie potrzeba na tym forum.
Jak wszyscy na taki stan jaki mamy będziemy kłaść laskę to za 15 lat nie będzie emerytur i wtedy pogadamy o bezsensownym pitoleniu ;-)
Ja mam dwie aktywne firmy, produkuje, prowadze serwis, zatrudniam. Mogę trochę ponarzekać na moje siłowanie się z bykiem na rogi.
Na dzień dzisiejszy dajemy radę ale to co widzę nie napawa optymizmem.
Ja mam nadzieje, że takie wątki choć trochę naświetlają jak się żyje poza korporacyjno urzędniczo czyli na prawdziwym rynku z klientem jako płatnik podatków.
VacuumVoodoo pisze: Tu ów producent wykazal sie brakiem pomyslunku. Dzial badawczo rozwojowy nalezalo zostawic hdzie byl a nawet go powiekszyc, natomiast produkcje przeniesc tam gdzie byla by w koncowym rozrachunku najtansza.
I tak by zrobił księgowy, w sumie in plus biznes ale tak czy siak kilka setek miejsc pracy trafia szlag.
A co by się stało gdyby rdzeń zastąpić drewnem?
Nic! - zupełnie? - tak! gdyby uzwojenie zastąpić sznurkiem!
ŁDŁ Elektronika http://www.ldl-elektronika.pl
_idu

Re: Ktoś sobie chyba żarty stroi...

Post autor: _idu »

geguś pisze: I tym akcentem należy zamknąć temat. Więcej pitolenia bezsensownego nie potrzeba na tym forum.
Niewygodny temat dla oficjanej propagandy sukcesu w mediach kontrolowanych przez PO?
akim

Re: Ktoś sobie chyba żarty stroi...

Post autor: akim »

To bardzo dobry temat. Natrafiłem wczoraj na świetny blog importera z Chin. Naprawdę polecam przeczytać przynajmniej kilka artykułów:

http://chiny24.com/category/blog-importera/page/5

Daje świetne zobrazowanie sytuacji.
geguś

Re: Ktoś sobie chyba żarty stroi...

Post autor: geguś »

STUDI pisze:
geguś pisze: I tym akcentem należy zamknąć temat. Więcej pitolenia bezsensownego nie potrzeba na tym forum.
Niewygodny temat dla oficjanej propagandy sukcesu w mediach kontrolowanych przez PO?
Po pierwsze, to nie przypominam sobie bym się Tobie tłumaczył z moich poglądów politycznych. Po drugie i tak Tobie nic do tego, czy ci się to podoba czy nie. Po trzecie jesteś ( niestety albo stety) wodzirejem bajkopisarstwa jak to w mieście Łodzi źle się ludziom powodzi. Więc co zrobiłeś by ten stan rzeczy zmienić, prócz pitolenia na forum? Czas który poświęciłeś na pisanie biadolenia możesz uważać za stracony. I to już niestety bo stety to był Twój czas. Moim czasem się przejmuj. Mogę sobie na to pozwolić.

Żegnam :lol:
Awatar użytkownika
jacekk
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1609
Rejestracja: sob, 17 października 2009, 23:04
Lokalizacja: Okolice Lublina

Re: Ktoś sobie chyba żarty stroi...

Post autor: jacekk »

Poczytałem, pomyślałem, posiedziałem i znowu pomyślałem... I z tego wszystkiego to odechciało mi się wszelkiej działalności gospodarczej otwierać :?
Awatar użytkownika
Ukaniu
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 831
Rejestracja: sob, 31 grudnia 2005, 15:05
Lokalizacja: Jaktorów

Re: Ktoś sobie chyba żarty stroi...

Post autor: Ukaniu »

jacekk pisze: I z tego wszystkiego to odechciało mi się wszelkiej działalności gospodarczej otwierać :?
Źle! Jak masz zamiar wejść w usługi i wiesz coś albo umiesz zrobić coś co komuś jest potrzebne to działaj. Na początku będzie trudno ale jak zatrybi to nie będziesz chciał nigdy wrócić na etat. Proste przełożenie praca-pieniądze jest fantastyczne. Poczujesz, że jesteś potrzebny, paskudny poranek zamieni się w ciekawy początek dnia. Mówię to najzupełniej serio. Otwierałem ze wspólnikiem swoją fabryczkę w czasie kiedy żona była w ciąży i kończyłem budowę domu. To był chyba najgorszy moment jaki można by sobie wyobrazić bo odpowiadałem już nie tylko za siebie. Żona pełna niepokoju (no to będzie tak łagodnie powiedziane), pierwsze czynsze i zusy ze skromnych wolnych oszczędności, zero.zero czasu.Warto było, może nawet nie o finanse chodzi bo te są porównywalne z tymi jakie miałem na dobrym pewnym etacie ale ciekawe perspektywy, praca na swoją markę, nowe wyzwania a czasem nawet klient co przyniesie kawe i czekoladki bo po kilku słowach rady oszczędził coś albo zrobił lepiej. To napędza.
A co by się stało gdyby rdzeń zastąpić drewnem?
Nic! - zupełnie? - tak! gdyby uzwojenie zastąpić sznurkiem!
ŁDŁ Elektronika http://www.ldl-elektronika.pl
Janusz
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 890
Rejestracja: wt, 8 listopada 2005, 15:36
Lokalizacja: Bytom

Re: Ktoś sobie chyba żarty stroi...

Post autor: Janusz »

geguś pisze:
VacuumVoodoo pisze: No i tez mniej gadac i biadolic a wiecej konkretnie dzialac.
I tym akcentem należy zamknąć temat. Więcej pitolenia bezsensownego nie potrzeba na tym forum.
Tylko po części obaj macie rację. Ja pozwolę sobie przypomnieć początek lat dziewięćdziesiątych, tym, którzy pitolenie próbują podciągnąć pod naszą narodową przywarę. Otóż miała miejsce wtedy, po dekadzie szarości, urzędowego niedasizmu i reglamentacji wszystkiego, eksplozja przedsiębiorczości. Różne były jej aspekty, od mniej chlubnych, po początki kilku dobrych firm istniejących po dziś dzień. Ale wówczas Polacy udowodnili, że potrafią sobie radzić. Skończyło się to wszystko po mniej więcej pięciu latach, po kolejnych paru mieliśmy lawinowo rosnące bezrobocie. Na długo przed światowym kryzysem. Dzisiejsze "pitolenie" jest wypadkową polityki finansowej i gospodarczej prowadzonej przez państwo na przestrzeni ostatnich osiemnastu lat.
Ukaniu pisze:Warto było, może nawet nie o finanse chodzi bo te są porównywalne z tymi jakie miałem na dobrym pewnym etacie ale ciekawe perspektywy, praca na swoją markę, nowe wyzwania a czasem nawet klient co przyniesie kawe i czekoladki bo po kilku słowach rady oszczędził coś albo zrobił lepiej. To napędza.
Tym bardziej cieszą przykłady Kolegów, którzy radzą sobie w obecnych warunkach, a szczególnie, gdy stać ich przy tym na autentyczną refleksję.
785mm
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Ktoś sobie chyba żarty stroi...

Post autor: Jado »

A nie było czasem tak, że łatwiej było prowadzić wówczas interesy, bo mieliśmy wygłodniały po czasach komuny rynek, gdzie każdy towar schodził jak świeże bułeczki.
Pamiętam, że nawet księgarnie wówczas świetnie funkcjonowały - wydrukowano wszystkie te zaległe książki, o które za komuny trzeba było się zabijać (np. słownik angielsko-polski).
Działały punkty napraw RTV, bo w sklepach pojawiły się telewizory, magnetowidy, pierwsze komputery, itd...
A teraz mamy silnie nasycony rynek i dużą konkurencję i sprzedanie czegokolwiek graniczy z cudem.
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
ODPOWIEDZ