Atlantis pisze: Czyli jednym słowem Polak z "patriotycznego obowiązku" powinien wydawać swoją niewielką wypłatę na dobra konsumpcyjne rodzimej produkcji, nawet jeśli ich cena będzie kilka razy większa od produktu zza granicy? Powinien z dobrego serca kupić u Polaka, choćby ten produkował drogą metodą chałupniczą? Czyli co? Konsument ma obowiązek wspierania nieudolnych przedsiębiorców tylko dlatego, że łączy go z nimi trochę wspólnych genów, przynależność do tej samej kultury i posługiwanie się tym samym językiem?
Tylko co zrobić z 60 czy 70% ludności aktywnej zawodowo która ma faktyczne kwalifikacje na taśmę produkcyjną? Dziś bez wątpienia Szwejk był by mgr Józef Szwejk. Trzeba ich albo zatrudnić na fikcyjnych stanowiskach do przemiału zbędnych papierów albo w instutucjach państwowych. bo należy się i godziwa praca i płaca. Tylko jak ich finansować? Tu pojawił się problem - nawet w najmocniejszych gospodarczo państwach. To jest ten problem przewidywany przez wizjonerów po wprowadzeniu taśm produkcyjnych na początku 20 wieku. Tylko wtedy okazało się, że do obsługi taśmy potrzeba więcej niż do faktycznej fizycznej pracy a teraz już nie - bo nie ma taśmy. Do sprowadzenia i sprzedania np. 10.000 chińskich lodówek potrzeba 20 osób.Jado pisze: A mnie się wydaje, że polscy przedsiębiorcy powinni zająć się bardziej rozwijaniem nowych technologii, know-how czy też po prostu dobrych projektów układowych, zaś produkcję może i nawet zlecać do chin.
A o polskim pracowniku powinno się przestać myśleć jako o "składaczu na taśmie", tylko o kimś z większymi kwalifikacjami - projektancie czy kimś podobnym.
Lodówki kupuje się w CHRL za dolary, dolary kupuje się na wolnym rynku. Wolny rynek za złotówkę sprzeda dolar kiedy za zdobytą złówkę będzie mógł kupic coś naszego. Inaczej kurs dolara idzie w górę. Polskiego producenta lodówek się olewa bo ma drożej, więc on zamyka dział badawczo rozwojowy i kupuje W CHRL. Ten producent robił dobre lodówki i je eksportował poprawiając nasz bilans w handlu zagranicznym.
Ale klient się cieszy bo ma tanio i nie finansuje polskiego chałupnika, a niech się cieszy!
Detalistów patrzących z perspektywy swojego chudego portfela się nie nauczy ekonomii ani tego, że takie działanie im w efekcie ten portfel całkiem opróżni -tylko po pewnym czasie