tszczesn pisze:
Zasilanie +12V traktuj dosłownie, takoż +5V i -5V - pozbądź się tych zasilaczy, dostaniesz ode mnie piękne napięcia, tylko użyć.
Dobra, choc uprzejmie proszę o zachowanie koncepcji modułowej...
Zrobiłem kiedyś prościutki "quick and dirty" zasilacz sterowany wysokiego napięcia (600V, 100mA lub 300V, 200mA) na dwóch połączonych transformatorach i wielkim darlingtonie pomiędzy nimi. Jak znajdę czas, to opiszę... Użył bym tej maszyny do czasu aż zrobię porządną przetwornicę (TL494 już mam

).
tszczesn pisze:
Kilka moich uwag:
80C31 wymieniłbym na 8751

, tudzież spolaryzował na stałe wszystkie nieużywane wejścia.
Eeee, tak naprawdę to ma być AT89S8252 albo 89S53. Do tekiego procesora narysowałem gniazdko programujące.
80C51 wziąłem z biblioteki (bo pasują nóżki, choć niektóre są głupawo nazwane) i zapomniałem zmienić podpis

Wejścia są wewnętrznie podciągane do plusa.
tszczesn pisze:
Bardzo proszę o wrysowanie kropek na schematach - trochę dziwnie się ogląda schemat bez.
Rysuję to pod ORCADem (starym) i kropki oczywiście są. Gubi je eksport Postscriptu...
Masz czym czytać OrCada? (BTW Szukam programu ORCAD368. Pisałem nawet do producenta, ale nie chce już sprzedać).
tszczesn pisze:
Co robi tranzystor z LEDem?
Zapala wielkiego czerwonego LEDa w momencie włączenia napięć. Przesada?
tszczesn pisze:
Trochę brakuje wyjść i wejść - w zasilaczach WN są trzy sygnały przełączające, w zasilaczu żarzeniowym cztery wyjścia pomiarowe (powiedz jak ci to przeszkadza - zrobię analogowy multiplekser).
Sądzę, że trzy zakresy to przerost. Proponuję co najwyżej dwa zakresy w anodowym: 200mA i 10mA, ale przełączające opornik szeregowy w zasilaczu. To poprawi zarówno dokładność stabilizacji, jak i pomiaru. Siatkowy do S2 zrobił bym bez przełączania zakresów pomiarowych. Z premedytacją doprowadziłem tylko takie sygnały do gniazdek by wywołać dyskusję

Można mnożyć i sygnały cyfrowe, i analogowe, ale jestem za zachowaniem "złotego środka" - funkcjonalnie, ale możliwie prosto.
Nie byłbym za komplikowaniem sterowania zasilacza żarzenia, bo w wersji "stacjonarnej" do pomyślenia jest stosowanie zwykłego transformatora z odczepami. Tym bardziej, że pewnie dla wielu z nas pomiary przy napięciach 6.3 i 12.6V i tak będą stanowiły zdecydowaną większość. Dokładność zarówno pomiaru, jak i ustawiania rzędu 1% w zupełności wystarcza, więc można kombinować nawet ze zwykłymi CMOSowymi przełącznikami i multiplekserami.
BTW Blokada przetwornicy w btramce MOSFETa to ryzyko - czy CMOSy 4000 mają wystarczający prąd by przeładowywać sporą pojemność bramki? IMO nie.
tszczesn pisze:
No i zapomniałeś o dwóch zasilaczach siatek sterujących - też będą (tylko sterowanie, bez pomiarów, chyba, że będzie potrzebny pomiar prądów siatki, ale to dość kłopotliwe
Ja myślałem o jednym, ale koniecznie z pomiarem prądu siatki i ewentualnie przełączanym zakresem ustawiania napięcia. Choć przy zachowaniu odpowiedniej precyzji zasilacza i 12 bitach ustawiających może wystarczy jeden zakres?
Proponuję pomyśleć czy nie da się przy tym pozostać. Pomiary oktod są rzadkie i szkoda mi rozbudowywać układ dla potencjalnej możliwości pomiaru, którego pewnie nigdy nie zrobię. Do tego jakość lampy da się zbadać jednym napięciem siatki, a gdybym kiedykolwiek musiał zdejmować pełne charakterystyki, to zawsze mogę podeprzeć się napięciem zewnętrznym (nie krzycz na mnie...).
Pozdrawiam,
Jasiu