Zależy jakich tajników. Jeśli chodzi o kwestie czysto techniczne, to pewna szansa jest... Trzeba jednak liczyć się z opóźnieniem liczącym kilkadziesiąt lat. Jednak niektóre rzeczy już teraz można się domyślać chociażby na podstawie tego, czym teraz może dysponować cywil z najzwyklejszym, najtańszym pecetem. Jest to technologia, dla jakiej każdy rząd z czasów drugiej wojny światowej byłby w stanie zabić...gustaw353 pisze: Pewnie nie dane nam jest poznanie wszystkich tajników tej branży.
Radio ma swoje zalety, jednak stawianie go na pierwszym miejscu w takich zastosowaniach to jednak pewna przesada.
Internet ma jeszcze jedną zaletę - transmisję pakietową przez sieć rozproszoną. Pakiety składające się na (i tak już wcześniej zaszyfrowaną) wiadomość lecą do celu różnymi drogami, w związku z czym trudniej przechwycić całość. W przypadku cywilnych rozwiązań co prawda nie jest to do końca prawdą (cały ruch przechodzi przez infrastrukturę jednego operatora, zanim ulegnie rozproszeniu) ale idea sieci kratowej jest coraz bliższa realizacji.

Heh... Widzę, że te pogłoski będą żyły swoim życiem jeszcze długo. Prawdą jest, że w czasach Zimnej Wojny jedna i druga strona interesowała się rzekomymi zjawiskami paranormalnymi. Sęk w tym, że w ostatecznym rozrachunku nie udało się zgromadzić żadnych przekonujących dowodów realności tych zjawisk, nie wspominając już o praktycznym zastosowaniu. Polecam którąś z książek Jamesa Randiego (iluzjonista, który misją swojego życia uczynił demaskowanie szarlatanów, zarabiających na symulowaniu posiadania mocy paranormalnych) albo Martina Garnera (jego "Pseudonauka i Pseudouczeni" z lat pięćdziesiątych zawiera zarzuty, które generalnie równie dobrze można by przedstawić autorom tych eksperymentów z lat siedemdziesiątych).Ponoć stosują techniki porozumiewania się bez użycia techniki ???
Natomiast czytając teksty stworzone przez zwolenników tej drugiej strony można od razu zauważyć daleko idącą rezygnację z naukowego sceptycyzmu i rozluźnianie metodologii. Chodzi mi tu np. o słynną książkę "Tajemnice Parapsychologii" Borunia i Manczarskiego (tak, tego Manczarskiego od radioodbiornika z lat dwudziestych). O ile do części napisanej przez Manczarskiego mam tylko pewne zastrzeżenia, to Boruń przeginał na całego, np. powołując się na niesprawdzone informacje prasowe zupełnie tak, jakby to były recenzowane prace naukowe.

I jeszcze jedna kwestia mnie zastanawia. Jeśli wywiad faktycznie dysponuje telepatami, to jaki sens ma wydawanie miliardów dolarów na łączność satelitarną, instalacje ELF dla marynarki, kryptografię kwantową itp.?
A skąd ten wniosek? Jak dla mnie jeśli coś kwacze jak kaczka i wygląda jak kaczka, to najpewniej jest właśnie kaczką.Tak jak walczą bez fizycznego kontaktu z przeciwnikiem:
http://www.youtube.com/watch?v=oblkNxui ... re=related
To nie mistyfikacja i nie symulowana uległość napastnika.
