Po ostatniej akcji z JCM-em ze złomu ("samodział") powrócił mi smak na przestery... No i rozprułem wczoraj domowego Firefly-a, któren, bestia jedna, nigdy mi do końca nie "podchodził" i przeszyłem go w JCM-a klasycznego typu lead pozostawiając końcówkę. Przy okazji poprawiłem zasilacz - jest cichutki jak mała myszka i nawet na słuchawkach nic ale to nic nie brumi. Żarzenie całości prądem stałym.
W słuchawkach mam piękny, soczysty przester na głośniku spróbuję dopiero w porze obiadowej, żeby mi sąsiadki policji nie nasłały - skończyłem późnym wieczorem więc nie było jeszcze okazji. Tymczasem może uporządkuję pająka...
Jedyne, co mi sie nie podoba (ze wzgledow bezpieczenstwa) to niczym niezabezpieczony zasilacz na chassis Przeciez pod spodem masz sporo miejsca.
Pozdr,
-Tomek Drabas
________ "One should not pursue goals that are easily achieved. One must develop an instinct for what one can just barely achieve through one's greatest efforts."
—Albert Einstein tomdrabas.com
Jedyne, co mi sie nie podoba (ze wzgledow bezpieczenstwa) to niczym niezabezpieczony zasilacz na chassis Przeciez pod spodem masz sporo miejsca.
To co widać na 1. planie to zasilacz żarzenia. Zaciski 230V~ są zabezpieczone koszulką zaciągniętą dodatkowo opaską-trytytką. Fakt, że zrobiłem to dopiero jak mnie te 230 drugi raz trzepnęło
Update:
Mikrofonem od Skype'a coś tam nagrałem... Nieprzekonujące to jest ale zawsze coś..
Przy okazji podkleiłem odłażącą dermę Ściski stolarskie - najepiej wydane 16 zł w Castoramie
No i jeszcze tylko podzielić się schematem końcowym pozostało... A właśnie - piecyk otrzymuje polską, przaśną nazwę: 'Burczymucha"
Załączniki
[Rozszerzenie mp3 zostało wyłączone i nie będzie dłużej wyświetlane.]
[Rozszerzenie mp3 zostało wyłączone i nie będzie dłużej wyświetlane.]