Wspomnień czar !!!
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
- george6
- 1250...1874 posty
- Posty: 1432
- Rejestracja: sob, 14 lutego 2009, 23:56
- Lokalizacja: Brzeziny k/Łodzi
Wspomnień czar !!!
Przy okazji obróbki rocznika 1952 natknąłem się na poniższy artykuł.........
µ Ω ± ÷ Π φ × Δ Θ Λ « » ≤ ≥
Σ Φ Ψ α β χ τ γ δ ε ζ η ψ •
θ λ ξ ρ σ ω κ ² ³ ½ ¼ ¾ π sp
§ © ® ° ™ Γ ∑ √ ∞ ∫ ≈ ≠ ≡ Ξ
Σ Φ Ψ α β χ τ γ δ ε ζ η ψ •
θ λ ξ ρ σ ω κ ² ³ ½ ¼ ¾ π sp
§ © ® ° ™ Γ ∑ √ ∞ ∫ ≈ ≠ ≡ Ξ
-
- 6250...9374 posty
- Posty: 6278
- Rejestracja: sob, 5 listopada 2005, 15:51
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wspomnień czar !!!
W 1957 roku mieliśmy Wisełkę wiec to wydarzenie musiało być kilka lat wcześniej: z ojcem weszliśmy do PKiN-u głównym wejściem od strony Placu Defilad, potem w prawo i w małej salce stał TELEWIZOR, niewiele niestety pamiętam, ekran mały, ja mały, obraz czarno-biały, coś tam na ekranie latało...ale hipnotyzujące działanie czarno-białego, trochę rozmytego, ekranu TV działa na mnie do dziś.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 4188
- Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wspomnień czar !!!
Też lubię wspomnienia.W tym samym okresie mieszkałem (z rodzicami) na terenie Politechniki W. Pamiętam jak na świetlicę przywieziono TELEWIZOR,był to KWN albo Leningrad. Pudło jak przewrócona szafa a ekran jak pocztówka z kiosku Ruchu.Godzinę przed rozpoczęciem programu wypełniała się cała sala studentkami i rozpoczynano uruchamianie TELEWIZORA,z różnym skutkiem.Pamiętam że wtedy pierwszy raz w życiu udało mi się "naprawić" Telewizor.Po prostu jako mały i ciekawy chłopak wlazłem za telewizor żeby zobaczyć z tyłu kto tam gada i zauważyłem wyjęty przewód antenowy.W ten sposób zyskałem olbrzymie uznanie publiczności.Sam "program" w tamtym okresie był dozowany jak lekarstwo,nadawano parę razy w tygodniu i po parę godzin.Któreś dni były bez TV,podobnie jak parę lat później poniedziałki bezmięsne.Z programów najbardziej utkwił mi reportaż z PGR Manieczki oraz Miś z okienka.Nikomu nie śniło się wtedy o komputerach,TV kolor i podobnych wynalazkach. I może to miało swój urok?
Re: Wspomnień czar !!!
Tak samo można powiedzieć o tych, którzy na początku XX wieku pierwszy raz słuchali radia. Im też się jeszcze nie śniło o telewizji czarno-białej, lampowych komputerach i innych tego typu wynalazkach.TELEWIZOREK52 pisze:Nikomu nie śniło się wtedy o komputerach,TV kolor i podobnych wynalazkach. I może to miało swój urok?

To nam się tylko wydaje, ze obecny stan zaawansowania techniki osiągnął swój kres. Za 50 lat prawdopodobnie będzie można powiedzieć, że o niektórych rzeczach nam się obecnie nawet nie śniło.
Z moich wspomnień "telewizyjnych", w moim przypadku już z nieco późniejszego juz okresu, to pamiętam, jak w pierwszych latach mojej podstawówki tylko jeden kolega w klasie miał w domu telewizor kolorowy, oczywiście był to TV Rubin. Przychodzilismy do niego czasami oglądać "Teleranki" w kolorze...
Re: Wspomnień czar !!!
Najczęstszy zwrot używany przez mojego wujka (62 l.) podczas wspomnień o początkach telewizji: "prawie nic nie było widać". Ale zanim ujrzał pierwszy obraz na pierwszym telewizorze, o telewizji tylko słyszał i czytał. I kiedyś, będąc małym szkrabem, wpatrywał się w magiczne oko radioodbiornika stojącego na wystawie sklepowej, myśląc że to ekran nowego typu odbiornika, o którym tylko słyszał. Zapewne widział w tym oku odbicie swojej twarzy, a na drugim planie - przejeżdżającej furmanki...
Odróżnić niepodobna czy gra orkiestra czy aparat, a muzyka wychodzi tak głośno, że kilkanaście par tańczyć może.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 4188
- Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wspomnień czar !!!
Zapomniałem dodać jak pod koniec lat 50tych chodziłem do Hali Kopińskiej na "kolorowa telewizję". Starsi koledzy wiedzą o co chodzi.Była to trójkolorowa szybka zaczepiana na troki (od kaleson?) do ekranu.Niebo zawsze było niebieskie,środek brązowy a ziemia zielona. A czy pamięta ktoś szklany baniak wypełniony wodą służący do powiększenia ekranu Wisły?
-
- 6250...9374 posty
- Posty: 6278
- Rejestracja: sob, 5 listopada 2005, 15:51
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wspomnień czar !!!
Pamięć cię zawodzi, Wisła nie miała takiego baniaka bo sama miała spory kineskop. Kolega miał, chyba coś klasy Leningrada , nalewaliśmy wodę, przegotowaną aby nie zieleniała, ale tam był kineskop wielkości pocztówki, baniak był płaski od strony ekranu, wypukły od strony telewidza, połączenie na obręcz z uszczelką wokół, stał na nóżkach (podgięte w stronę budy TV) i wysuwając całość do przodu można było nawet mieć mechaniczny zoom...zabawę datuję na ok. 1958r.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 4188
- Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wspomnień czar !!!
Cóż,pamięć jest zawodna co zawsze podkreślam.Nie twierdzę że był to oryginał od Wisły ale to co zapamiętałem to właśnie ktoś podczepiał to "coś" właśnie do Wisły i gdyby było to do Leningrada,nie miałoby to sensu.Może były produkowane te "baniaki" w paru wymiarach? Czyja była to produkcja? Nie wiem. Pozdrawiam.cirrostrato pisze: Odpowiedz z cytatem
Pamięć cię zawodzi, Wisła nie miała takiego baniaka bo sama miała spory kineskop.
- george6
- 1250...1874 posty
- Posty: 1432
- Rejestracja: sob, 14 lutego 2009, 23:56
- Lokalizacja: Brzeziny k/Łodzi
Re: Wspomnień czar !!!
Leningrad ..... a jeszcze nie tak dawno był na Allegro...
Najciekawsze w nim było to, że kineskop był zasłaniany przesuwnym parawanikiem z materiałem takim jak na głośniku.
Po zasłonięciu kineskopu wyglądał jak zwykłe DUŻE radio !!!
Po odsłonięciu, typowe " radio z lufcikiem" Wiecha !!!!
Ech ...łza się w oku kręci... Oglądałem na nim pierwsze programy i to tylko dla tego, że na nasze "podwórko" wprowadzili się "repatrianci zza Buga" i przywieźli ten wynalazek ze sobą !!!
Najciekawsze w nim było to, że kineskop był zasłaniany przesuwnym parawanikiem z materiałem takim jak na głośniku.
Po zasłonięciu kineskopu wyglądał jak zwykłe DUŻE radio !!!
Po odsłonięciu, typowe " radio z lufcikiem" Wiecha !!!!
Ech ...łza się w oku kręci... Oglądałem na nim pierwsze programy i to tylko dla tego, że na nasze "podwórko" wprowadzili się "repatrianci zza Buga" i przywieźli ten wynalazek ze sobą !!!
µ Ω ± ÷ Π φ × Δ Θ Λ « » ≤ ≥
Σ Φ Ψ α β χ τ γ δ ε ζ η ψ •
θ λ ξ ρ σ ω κ ² ³ ½ ¼ ¾ π sp
§ © ® ° ™ Γ ∑ √ ∞ ∫ ≈ ≠ ≡ Ξ
Σ Φ Ψ α β χ τ γ δ ε ζ η ψ •
θ λ ξ ρ σ ω κ ² ³ ½ ¼ ¾ π sp
§ © ® ° ™ Γ ∑ √ ∞ ∫ ≈ ≠ ≡ Ξ
- george6
- 1250...1874 posty
- Posty: 1432
- Rejestracja: sob, 14 lutego 2009, 23:56
- Lokalizacja: Brzeziny k/Łodzi
Re: Wspomnień czar !!!
Ten powyżej , to oczywiście Leningrad T2...
A był wcześniejszy , chyba z 1946 roku Leningrad T1.....
A był wcześniejszy , chyba z 1946 roku Leningrad T1.....
µ Ω ± ÷ Π φ × Δ Θ Λ « » ≤ ≥
Σ Φ Ψ α β χ τ γ δ ε ζ η ψ •
θ λ ξ ρ σ ω κ ² ³ ½ ¼ ¾ π sp
§ © ® ° ™ Γ ∑ √ ∞ ∫ ≈ ≠ ≡ Ξ
Σ Φ Ψ α β χ τ γ δ ε ζ η ψ •
θ λ ξ ρ σ ω κ ² ³ ½ ¼ ¾ π sp
§ © ® ° ™ Γ ∑ √ ∞ ∫ ≈ ≠ ≡ Ξ
- tszczesn
- moderator
- Posty: 11227
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
- Kontakt:
Re: Wspomnień czar !!!
Jak mnie skleroza nie myli to na jakiejś ruskiej stronie czytałem, że pozostało ich AFAIR 2 kompletne egzemplarze. A T2 jest dość duzz, ale trzeba po nie za wschodnią granicę jechać.george6 pisze:Ten powyżej , to oczywiście Leningrad T2...
A był wcześniejszy , chyba z 1946 roku Leningrad T1.....
-
- 6250...9374 posty
- Posty: 6278
- Rejestracja: sob, 5 listopada 2005, 15:51
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wspomnień czar !!!
Jakieś dwa lata temu nazad na Wolumenie, w trakcie dyskusji o telewizorach z jakimś sprzedawcą różności, zaczepił mnie starszy gość mówiąc, że ma do oddania Leningrada ,,ale panie on ma taki mały ekranik i chcę go wyrzucić na śmietnik'', gościa z rozpędu olałem...pomroczność jasna nie boli...
- george6
- 1250...1874 posty
- Posty: 1432
- Rejestracja: sob, 14 lutego 2009, 23:56
- Lokalizacja: Brzeziny k/Łodzi
Re: Wspomnień czar !!!
Ano Panie tak bywa z pomrocznością .... a ten na Allegro poszedł chyba za 1500 zł...cirrostrato pisze:Jakieś dwa lata temu nazad na Wolumenie, w trakcie dyskusji o telewizorach z jakimś sprzedawcą różności, zaczepił mnie starszy gość mówiąc, że ma do oddania Leningrada ,,ale panie on ma taki mały ekranik i chcę go wyrzucić na śmietnik'', gościa z rozpędu olałem...pomroczność jasna nie boli...
Ale co tu dużo gadać , mimo że "ruski" to chciałbym mieć takiego T2 w swojej kolekcji !!
No bo to "radio z lufcikiem" ( niestety napisać z takim "akcentem" jak to mówił Stefan Wiechecki nie potrafię)
µ Ω ± ÷ Π φ × Δ Θ Λ « » ≤ ≥
Σ Φ Ψ α β χ τ γ δ ε ζ η ψ •
θ λ ξ ρ σ ω κ ² ³ ½ ¼ ¾ π sp
§ © ® ° ™ Γ ∑ √ ∞ ∫ ≈ ≠ ≡ Ξ
Σ Φ Ψ α β χ τ γ δ ε ζ η ψ •
θ λ ξ ρ σ ω κ ² ³ ½ ¼ ¾ π sp
§ © ® ° ™ Γ ∑ √ ∞ ∫ ≈ ≠ ≡ Ξ
- george6
- 1250...1874 posty
- Posty: 1432
- Rejestracja: sob, 14 lutego 2009, 23:56
- Lokalizacja: Brzeziny k/Łodzi
Re: Wspomnień czar !!!
Szukałem "tego" jako mp3 w wykonaniu autora, ale bezskutecznie...
Pozostaje tekst....
Radio z lufcikiem
—A właściwie, powiedz mnie pan, co to jest ta telewizja?
— Radio z lufcikiem.
— To znaczy, jak to?
—Zwyczajnie, w tem miejscu, gdzie masz panna Michcia na aparacie kawałek rypsu
czy innej franeli, lufcik będzie zrobiony.
— W jakiem celu?
— Żeby było widać, co się w środku dzieje, i dalszem kantom zapobiec.
— Jakiem kantom?
—Czarowaniu publiki za pomocą tak zwanego złudzenia ludzkiego ucha, czyli akustyki.
— Co proszę?
—Mniejsza o to. Nie połapiesz się, panna Michcia. To są sprawy naukowe. Jednem
słowem, teraz siedziem przed radiem jak ciemniaki i na słowo musiem wierzyć w każdy
bajer, jaki nam derekcja radia zakłada. Słyszemy, dajmy na to, tak zwany reportaż
z pustyni i puszczy. Noc ciemna jak wielkie nieszczęście, tylko blady księżyc oświetla
Beduina, któren pędzi co koń wyskoczy, za niem z fatalnem rykiem zapycha tygrys. . .
A jak jest naprawdę? W biały dzień, w ciepłym pokoju w derekcji na Myśliwieckiej
ulicy siedzi dwóch facetów. Jeden za pomocą blatu od wiedeńskiego krzesła i dwóch
połówek włoskiego orzecha odstawia tak zwany tętent konia, drugi trzyma na kolanach
kota i ściska go w międzyczasie za ogon. Kot ryczy jak trzech tygrysów.
A teraz weźmiem na przykład taką operę „Halkie”. Kiedy my, spłakane jak dzieciaki,
siedziem przy głośnikach i serce nam się ściska, bo nieszczęsna Halka skacze jak raz
do Morskiego Oka i własnoręcznie słyszemy plusk wody, ona w tem samem czasie siedzi
w trajlebusie „54” i posuwa na kawę do „Marca” na plac Trzech Krzyży, bo topienie
odstawia za nią reżyser za pomocą miednicy z ciepłą wodą i trzepaczki do bicia piany.
Przy telewizji tego już nie będzie. Nie będzie już w dziecinnej audycji Czerwonego
Kapturka sto dwadzieścia kilo żywej wagi i trzy metry obwodu w talii. Nie będzie faceta
z brodą, któren piskliwem głosem udziela porad dla karmiących matek jako „ciocia
Jagusia”. Wszystko naocznie i na żywca.
Ale najwięcej się cieszę, że przyszła czarna godzina na tego lebiegie, co o szóstej
rano gimnastykie uskuteczniać nas zmusza w desusach na dywaniku, a sam pod kordłą
leży, jedną ręką walczyka na fortepianie podgrywa i jeszcze sztorcuje, żeby się uwijać:
„I raz, i dwa, i trzy, i przysiad”.
Przysiad, owszem, ale razem. Wyłaź pan spod kordły i na dywanik!. . . I raz, i dwa,
i trzy, ale razem z nami, bo radiosłuchacze w lufcik patrzą!
Pozostaje tekst....
Radio z lufcikiem
—A właściwie, powiedz mnie pan, co to jest ta telewizja?
— Radio z lufcikiem.
— To znaczy, jak to?
—Zwyczajnie, w tem miejscu, gdzie masz panna Michcia na aparacie kawałek rypsu
czy innej franeli, lufcik będzie zrobiony.
— W jakiem celu?
— Żeby było widać, co się w środku dzieje, i dalszem kantom zapobiec.
— Jakiem kantom?
—Czarowaniu publiki za pomocą tak zwanego złudzenia ludzkiego ucha, czyli akustyki.
— Co proszę?
—Mniejsza o to. Nie połapiesz się, panna Michcia. To są sprawy naukowe. Jednem
słowem, teraz siedziem przed radiem jak ciemniaki i na słowo musiem wierzyć w każdy
bajer, jaki nam derekcja radia zakłada. Słyszemy, dajmy na to, tak zwany reportaż
z pustyni i puszczy. Noc ciemna jak wielkie nieszczęście, tylko blady księżyc oświetla
Beduina, któren pędzi co koń wyskoczy, za niem z fatalnem rykiem zapycha tygrys. . .
A jak jest naprawdę? W biały dzień, w ciepłym pokoju w derekcji na Myśliwieckiej
ulicy siedzi dwóch facetów. Jeden za pomocą blatu od wiedeńskiego krzesła i dwóch
połówek włoskiego orzecha odstawia tak zwany tętent konia, drugi trzyma na kolanach
kota i ściska go w międzyczasie za ogon. Kot ryczy jak trzech tygrysów.
A teraz weźmiem na przykład taką operę „Halkie”. Kiedy my, spłakane jak dzieciaki,
siedziem przy głośnikach i serce nam się ściska, bo nieszczęsna Halka skacze jak raz
do Morskiego Oka i własnoręcznie słyszemy plusk wody, ona w tem samem czasie siedzi
w trajlebusie „54” i posuwa na kawę do „Marca” na plac Trzech Krzyży, bo topienie
odstawia za nią reżyser za pomocą miednicy z ciepłą wodą i trzepaczki do bicia piany.
Przy telewizji tego już nie będzie. Nie będzie już w dziecinnej audycji Czerwonego
Kapturka sto dwadzieścia kilo żywej wagi i trzy metry obwodu w talii. Nie będzie faceta
z brodą, któren piskliwem głosem udziela porad dla karmiących matek jako „ciocia
Jagusia”. Wszystko naocznie i na żywca.
Ale najwięcej się cieszę, że przyszła czarna godzina na tego lebiegie, co o szóstej
rano gimnastykie uskuteczniać nas zmusza w desusach na dywaniku, a sam pod kordłą
leży, jedną ręką walczyka na fortepianie podgrywa i jeszcze sztorcuje, żeby się uwijać:
„I raz, i dwa, i trzy, i przysiad”.
Przysiad, owszem, ale razem. Wyłaź pan spod kordły i na dywanik!. . . I raz, i dwa,
i trzy, ale razem z nami, bo radiosłuchacze w lufcik patrzą!
µ Ω ± ÷ Π φ × Δ Θ Λ « » ≤ ≥
Σ Φ Ψ α β χ τ γ δ ε ζ η ψ •
θ λ ξ ρ σ ω κ ² ³ ½ ¼ ¾ π sp
§ © ® ° ™ Γ ∑ √ ∞ ∫ ≈ ≠ ≡ Ξ
Σ Φ Ψ α β χ τ γ δ ε ζ η ψ •
θ λ ξ ρ σ ω κ ² ³ ½ ¼ ¾ π sp
§ © ® ° ™ Γ ∑ √ ∞ ∫ ≈ ≠ ≡ Ξ
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 4188
- Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wspomnień czar !!!
Później tego typu teksty Wiecha były drukowane przez lata na ostatniej stronie Expresu Wieczornego.