Planuję zastosować przekaźnik jako przełącznik pentoda/trioda w stopniu końcowym SE.
Pytanie: czy przełączanie trybu pracy stopnia końcowego przekaźnikiem podczas pracy wysterowanego wzmacniacza lub podczas włączonego wzmacniacza jest bezpieczne
Jeżeli jest dobrze rozwiązane to tak, ważne by wytłumić trzask związany ze skokowym wyłączeniem prądu anodowego podczas zmiany trybu - sposobów jest kilka...
traxman pisze:Jeżeli jest dobrze rozwiązane to tak, ważne by wytłumić trzask związany ze skokowym wyłączeniem prądu anodowego podczas zmiany trybu - sposobów jest kilka...
Zamiast kropek, przydałoby się dokończenie odpowiedzi. Sam jestem ciekawy. Może dowiem się coś nowego , czego jeszcze nie wiem .
Dokładnie tak, a nic nie stoi na przeszkodzie by to stało się automatycznie, np. przy wykorzystaniu prostego sekwencera. Dokładna realizacja zależy od układu wzmacniacza.
Też się da, były kiedyś przekaźniki czasowe bimetaliczne, miały obudowę novalową, więc można powiedzieć, że są lampowe, do tego przełącznik i można coś wymościć. Było nawet kilka fabrycznych modeli amplitunerów w których opóźniały anodowe (o ile dobrze pamiętam).
Moje pytanie nie było czysto teoretyczne. Właśnie "coś" takiego robię jak zdjęciach. Jeżeli z działania przełącznika trioda -pentoda nie będę zadowolony, to po prostu wywalę przekaźnik i będzie po temacie.
To nie jest MT6 . Miałbym wątpliwości, aby go zastosować tutaj. To przekaźnik z jakiegoś ruskiego (CCCP)ustrojstwa i próbowałem go wcześniej. Jest w porządku . Nie spodziewam się "atrakcji " przy uruchamianiu.
Witam. Ponieważ wzmacniacz skończyłem , to podzielę się paroma spostrzeżeniami. Przełącznik trioda /pentoda zrealizowałem. Wszystko działa prawidłowo. Przy przełączaniu słychać delikatny pstryczek, podobny do tego jak zakłócenie na UKF-e przy włączeniu jakiegokolwiek urządzenia elektrycznego.Warunek - musi być cicho w głośnikach.
Niestety jak na moje >audiofilskie ucho < nie słyszę zmian w dźwięku. Pewnie te mierzalne są, ale dalej nie mam ochoty tego sprawdzać.
Dodam tylko, ze jest układ p-p na EL84.Wzmacniacz spisuje się bardzo dobrze. Po części jest to zasługa transformatorów głośnikowych kolegi 4pietro 4.
Lech S. pisze:Niestety jak na moje >audiofilskie ucho < nie słyszę zmian w dźwięku.
Może dlatego, że masz dobre, niekapryśne głośniki. Tak więc nic w tym złego
Największa zmiana jaka zachodzi przy takim przełączeniu, to rezystancja wyjściowa, czyli współczynnik tłumienia. Niektóre głośniki bardzo to eksponują, a inne mają całkowicie w nosie.