Witam.
fugasi pisze:Konsekwencje raczej niewielkie, wbrew pozorom. Jakoś w zeszłym tygodniu oglądałem stronę ze wspomnieniami pewnego krótkofalowca, który jako chłopiec zbudował dość silnej mocy nadajnik na 6P3S, którym retransmitował na miasto audycje Radia Wolna Europa. Faktycznie, został namierzony i smutni panowie przewrócili mu dom do góry nogami, sądząc że mają do czynienia z wywrotowcem grubszego kalibru który zbudował całą siatkę, został też ostentacyjnie aresztowany przez milicję, dzięki czemu rodzina zyskała w okolicy sławę kryminalistów, jednak finalnie konsekwencji żadnych nie poniósł, przeciwnie, zanim się zdołali za niego porządnie zabrać jakiś dziennikarz się nim zainteresował i strzelił w gazecie artykuł o tym jak władza prześladuje uzdolnionego technicznie chłopca.
Muszę stwierdzić, że miałem dużo szczęścia. Nadajniki budowałem i testowałem z 10 lat, a ich moc wyjściowa wynosiła od 10 mW do ok 15 W. Bardzo często słuchaliśmy z kolegami muzyki z kaset, retransmitowanej takimi właśnie nadajnikami, co trwało do początku stanu wojennego. W stanie wojennym odwiedził mnie starszy pan, mówiąc, bym przynajmniej na razie zaprzestał zabawy tym urządzeniem, bo choć puszczana muzyka jest bardzo dobra i często jej słucha z kolegami, to czasy są trudne i przy kontynuacji moich "eksperymentów", z racji wykonywanego zawodu będzie musiał podjąć jakieś kroki... Po tej rozmowie błyskawicznie rozmontowałem wszystkie lampowe i tranzystorowe nadajniki i bawić się w "eterze" zacząłem dopiero po stanie wojennym, po uzyskaniu odpowiedniej licencji. Naszemu klubowi udało się zdobyć kilkanaście wycofanych z eksploatacji radiotelefonów Radmor 3011 i FM315 i gdy je przestroiłem na pasmo amatorskie już co wieczór "przeżuwaliśmy szmaty" (tak żartobliwie określało się wówczas długie wieczorne rozmowy o wszystkim i o niczym

).
W załączniku moje zdjęcie z tamtych czasów (proszę się nie wystraszyć, na zdjęciu wyszedłem upiornie

). Bardzo miło wspominam dzisiaj tamte lata..
Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .