Sposoby na łączność z dzieciństwa i młodości

Jeśli informacja nie pasuje do żadnego działu, a musisz się nią podzielić - zrób to tutaj.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd

maciej_333
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 952
Rejestracja: śr, 19 listopada 2003, 14:33
Lokalizacja: Grudziądz

Re: Sposoby na łączność z dzieciństwa i młodości

Post autor: maciej_333 »

Atlantis pisze:BTW zrobiłem przed chwilą mały eksperyment - połączyłem szeregowo węglową wkładkę mikrofonową, słuchawkę W66 oraz baterię 9V (nie za dużo?). Faktycznie słyszałem siebie głośno i wyraźnie w słuchawce. Żałuję, że nie miałem tych części w tamtych czasach.
Tak bawiłem się w dzieciństwie również. Fajnie to działa. Wkładka węglowa zmienia swoją rezystancję w takt dźwięku. To z kolei modulowało prąd w obwodzie. Dzięki temu poruszała się membrana słuchawki.
Atlantis pisze:Ktoś z was próbował może modulacji AM na wkładce węglowej? AFAIK tak to się robiło we wczesnej fazie radiokomunikacji - nośną z alternatora w.cz. przepuszczało się przez mikrofon węglowy. Ciekawe jak sprawdzałby się taki prosty nadajniczek w postaci VFO, mikrofonu i wzmacniacza.
Tego nie robiłem, ale można się pobawić. W zasadzie można modulować generator w obwodzie bazy. Samą wkładkę da się traktować tak jak współczesne mikrofony elektretowe. Choć możliwości dołączenia takiej wkładki do generatora LC na tranzystorze jest wiele. Parę lat temu wymyśliłem specyficzny nadajnik UKF z modulacją częstotliwości. Można zrobić generator LC na cewce powietrznej. Następnie w tą cewkę wstawiamy rdzeń (np. mosiężny) i łączymy go mechanicznie z mębraną. Kłopoty pojawiłyby się z stabilnością mechaniczną, ale jakaś szansa na działanie czegoś takiego jest.
Ostatnio zmieniony czw, 9 września 2010, 12:12 przez maciej_333, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Vault_Dweller
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2837
Rejestracja: wt, 1 lipca 2003, 23:26
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Sposoby na łączność z dzieciństwa i młodości

Post autor: Vault_Dweller »

Nie miałem znajomych z podwórka, bo mieszkam na 10tym piętrze w bloku ;), ale eksperymentowałem z telefonem "kubki po serkach + sznurek", różnymi telegrafami na żaróweczkach i dwoma głośnikami GD10-16 połączonymi ze sobą.
Studenckie Radio ŻAK 88,8MHz- alternatywa w eterze przez całą dobę!
Awatar użytkownika
Atlantis
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 636
Rejestracja: pn, 16 sierpnia 2010, 19:12

Re: Sposoby na łączność z dzieciństwa i młodości

Post autor: Atlantis »

Z kubkami po jogurtach oczywiście też eksperymentowałem, ale to rzecz jasna było we wcześniejszym dzieciństwie, zanim jeszcze miałem pojęcie, że istnieje coś takiego jak amatorska elektronika. ;) Zresztą... To rozwiązanie jest pozbawione praktycznego zastosowania - sznurek musi być napięty i poprowadzony po linii prostej, a w dodatku zasięg jest taki, że łatwiej krzyknąć. ;)
BTW wiedziałem, że coś takiego widziałem... No i znalazłem. W RiK 09/1956 (jest na chomiku) na stronie 4 znajduje się projekt amatorskiego mikrofonu węglowego. Trzy elektrody wyciągnięte z bateryjek, miał węglowy, membrana z papieru pergaminowego i drewniana obudowa pomalowana lakierem bezbarwnym. Ciekawe jak coś takiego sprawdzało się w praktyce. ;)
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Re: Sposoby na łączność z dzieciństwa i młodości

Post autor: fugasi »

W jakiejś książce dla początkujących radioamatorów też był opis sporządzenia takiego mikrofonu. Coś mi się nawet kojarzy z pudełkiem od zapałek... Zaczynam mieć obawę czy to nie przypadkiem osławione "Nowoczesne zabawki". :mrgreen:
_
Jasiu

Re: Sposoby na łączność z dzieciństwa i młodości

Post autor: Jasiu »

Czołem.

Szczytowym osiągnięciem był układ nadajnika z "Nowoczesnych zabawek" (chyba) - mikrofon węglowy, tranzystor TG40 i cewka nawinięta na antenie ferrytowej - nadawało to na średnich, odbierało się jakąś Selgą. Legalne pewnie nie było :-)

Przedtem telefony (i parę bateryjek płaskich do zasilania). Były CB, bez induktora, drugą stronę wołało się stukając w widełki i dzwonek trochę pobrzękiwał.

Pozdrawiam,
Jasiu
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6929
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Sposoby na łączność z dzieciństwa i młodości

Post autor: Romekd »

Gdzieś na początku szkoły podstawowej wykonałem w bloku w którym mieszkałem domofon, który pozwalał mi się komunikować z kilkoma kolegami mieszkającymi w tym samym budynku. U kolegów zamontowałem jedynie średniej wielkości głośniki w ładnych metalowych skrzyneczkach, a u siebie podłączyłem ich wyjścia do starego lampowego radia, w którym dobudowałem dodatkowy przedwzmacniacz i wmontowałem kilka przełączników umożliwiających przełączanie głośników kolegów na wyjście stopnia mocy (nadawanie), lub na wejście przedwzmacniacza (odbiór; głośniki u kolegów służyły jako mikrofonogłośniki). Nawet działało to niezawodnie przez kilka lat.
Później, przez zupełny przypadek udało mi się doprowadzić do wzbudzenia wzmacniacz p.cz. lampowego odbiornika "Kurant" i tak po dorobieniu prostego modulatora AM powstał mój pierwszy nadajnik radiowy. Później wykonywałem jeszcze inne bardziej rozbudowane nadajniki UKF, które odsłuchiwałem na samodzielnie skonstruowanych odbiornikach superreakcyjnych. Dziwne, że przy mocy wyjściowej nadajników 10 W nikt mnie wtedy nie namierzył, a była to już końcówka lat 70-tych i początek 80-tych. Tak więc nie świadom możliwych konsekwencji nadawałem "program muzyczny" dla kilkunastu kolegów z mojego miasta. Przerwałem, gdy uświadomiłem sobie jakie mogą być konsekwencje tych moich zabaw w "prywatne radio". Wtedy postanowiłem zająć się tym hobby bardziej profesjonalnie i zapisałem się do Klubu Krótkofalowców działającego przy "Hucie Zawiercie", w którym po kilku latach uzyskałem upragnioną licencję nadawcy i po wykonaniu kilku sprzętów rozpocząłem już zupełnie legalną "zabawę" w eterze...
W załączniku moje zdjęcie zrobione gdzieś w latach 70. w warsztaciku elektronicznym naszego klubu krótkofalowców.

Pozdrawiam,
Romek, znak wywoławczy SP9MQQ ;)
Załączniki
klub.JPG
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Re: Sposoby na łączność z dzieciństwa i młodości

Post autor: fugasi »

Romekd pisze:Tak więc nie świadom możliwych konsekwencji nadawałem "program muzyczny" dla kilkunastu kolegów z mojego miasta. Przerwałem, gdy uświadomiłem sobie jakie mogą być konsekwencje tych moich zabaw w "prywatne radio".
Konsekwencje raczej niewielkie, wbrew pozorom. Jakoś w zeszłym tygodniu oglądałem stronę ze wspomnieniami pewnego krótkofalowca, który jako chłopiec zbudował dość silnej mocy nadajnik na 6P3S, którym retransmitował na miasto audycje Radia Wolna Europa. Faktycznie, został namierzony i smutni panowie przewrócili mu dom do góry nogami, sądząc że mają do czynienia z wywrotowcem grubszego kalibru który zbudował całą siatkę, został też ostentacyjnie aresztowany przez milicję, dzięki czemu rodzina zyskała w okolicy sławę kryminalistów, jednak finalnie konsekwencji żadnych nie poniósł, przeciwnie, zanim się zdołali za niego porządnie zabrać jakiś dziennikarz się nim zainteresował i strzelił w gazecie artykuł o tym jak władza prześladuje uzdolnionego technicznie chłopca.
Na owej stronie www jest nawet skan tej gazety z epoki Gomułki czy innego satrapy ale jak na złość nie mogę jej teraz odszukać. :evil:

EDIT: Znalazłem: http://telemuzeum.uke.gov.pl/index.php/wspomnienia - "Moja przygoda z radiem Wpisany przez Ireneusz Haczewski".
"(...) generał, ucharakteryzowany na ślepca, odczytał w telewizji dekret stanu wojennego" :mrgreen:
_
Awatar użytkownika
Atlantis
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 636
Rejestracja: pn, 16 sierpnia 2010, 19:12

Re: Sposoby na łączność z dzieciństwa i młodości

Post autor: Atlantis »

Ktoś z was zbudował może jakiś "fototelefon"? Pamiętam, że były takie projekty w "Nowoczesnych zabawkach" i "Prostych układach elektronicznych". Od zawsze zastanawiałem się czy (i jak) to działało, bo układ był banalnie prosty - wkładka węglowa, kilka tranzystorów i żarówka w nadajniku, po stronie odbiorczej fotorezystor, kolejnych kilka tranzystorów i słuchawka telefoniczna. Złożenie tego nie byłoby problemem, jednak wówczas przerażała mnie część optyczna - soczewki, reflektory itp.

Wiem, że ludzie (przeważnie krótkofalowcy) od dawna prowadzili takie eksperymenty. Oni jednak używali poważniejszego sprzętu (m.in. fotopowielaczy). Sam Alexander Graham Bell opatentował urządzenie korzystające z odblaskowej membrany modulującej odbijane światło oraz komórki selenowej po stronie odbiornika, zarzucił jednak te próby w związku z ograniczeniami ówczesnej technologii (niedługo potem zresztą pojawiło się radio). Wermacht podczas drugiej wojny światowej korzystał z urządzenia o nazwie Lichtsprecher pozwalającego na krótkodystansową komunikację głosową za pomocą światła (czy nawet podczerwieni) w sytuacji konieczności zachowania ciszy radiowej.

http://www.modulatedlight.org/Modulated ... eur79.html
http://www.fieldgear.org/lichtsprechgerat.htm

Nie mówię więc, że coś takiego nie było możliwe jeszcze dekady temu. Zastanawiam się na ile funkcjonalne i użyteczne w praktyce były te proste konstrukcje dla początkujących amatorów.
Awatar użytkownika
Furman Zenobiusz
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1344
Rejestracja: pn, 11 stycznia 2010, 20:44
Lokalizacja: Brzeziny
Kontakt:

Re: Sposoby na łączność z dzieciństwa i młodości

Post autor: Furman Zenobiusz »

fugasi pisze: Konsekwencje raczej niewielkie, wbrew pozorom.
Konsekwencje jednak były, ojciec mi opowiadał że kiedy jeszcze w pobliżu była nieistniejąca już dziś jednostka wojskowa w której odfajkowywał służbę, wojsko zajmowało się wyłapywaniem osób zakłócających eter. Natychmiastową karą była bezzwrotna konfiskacja całego sprzętu, a następnie informacje o pacjencie przekazywali do niebieskich. Sprzęt był nie do odzyskania, szedł do zniszczenia.
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6929
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Sposoby na łączność z dzieciństwa i młodości

Post autor: Romekd »

Witam.
fugasi pisze:Konsekwencje raczej niewielkie, wbrew pozorom. Jakoś w zeszłym tygodniu oglądałem stronę ze wspomnieniami pewnego krótkofalowca, który jako chłopiec zbudował dość silnej mocy nadajnik na 6P3S, którym retransmitował na miasto audycje Radia Wolna Europa. Faktycznie, został namierzony i smutni panowie przewrócili mu dom do góry nogami, sądząc że mają do czynienia z wywrotowcem grubszego kalibru który zbudował całą siatkę, został też ostentacyjnie aresztowany przez milicję, dzięki czemu rodzina zyskała w okolicy sławę kryminalistów, jednak finalnie konsekwencji żadnych nie poniósł, przeciwnie, zanim się zdołali za niego porządnie zabrać jakiś dziennikarz się nim zainteresował i strzelił w gazecie artykuł o tym jak władza prześladuje uzdolnionego technicznie chłopca.
Muszę stwierdzić, że miałem dużo szczęścia. Nadajniki budowałem i testowałem z 10 lat, a ich moc wyjściowa wynosiła od 10 mW do ok 15 W. Bardzo często słuchaliśmy z kolegami muzyki z kaset, retransmitowanej takimi właśnie nadajnikami, co trwało do początku stanu wojennego. W stanie wojennym odwiedził mnie starszy pan, mówiąc, bym przynajmniej na razie zaprzestał zabawy tym urządzeniem, bo choć puszczana muzyka jest bardzo dobra i często jej słucha z kolegami, to czasy są trudne i przy kontynuacji moich "eksperymentów", z racji wykonywanego zawodu będzie musiał podjąć jakieś kroki... Po tej rozmowie błyskawicznie rozmontowałem wszystkie lampowe i tranzystorowe nadajniki i bawić się w "eterze" zacząłem dopiero po stanie wojennym, po uzyskaniu odpowiedniej licencji. Naszemu klubowi udało się zdobyć kilkanaście wycofanych z eksploatacji radiotelefonów Radmor 3011 i FM315 i gdy je przestroiłem na pasmo amatorskie już co wieczór "przeżuwaliśmy szmaty" (tak żartobliwie określało się wówczas długie wieczorne rozmowy o wszystkim i o niczym ;) ).
W załączniku moje zdjęcie z tamtych czasów (proszę się nie wystraszyć, na zdjęciu wyszedłem upiornie ;) ). Bardzo miło wspominam dzisiaj tamte lata..

Pozdrawiam,
Romek
Załączniki
SP9MQQ.JPG
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Re: Sposoby na łączność z dzieciństwa i młodości

Post autor: fugasi »

Atlantis pisze:Ktoś z was zbudował może jakiś "fototelefon"? Pamiętam, że były takie projekty w "Nowoczesnych zabawkach" i "Prostych układach elektronicznych".
Także w Radioamatorze, w "Kąciku dla początkujących". Gdzieś w latach 60-tych.
Atlantis pisze:po stronie odbiorczej fotorezystor
Raczej fotodioda. Jak one się nazywały.... FG2 zdaje się.
Atlantis pisze:Wermacht podczas drugiej wojny światowej korzystał z urządzenia o nazwie Lichtsprecher pozwalającego na krótkodystansową komunikację głosową za pomocą światła
Wojsko Polskie przed IIWŚ też, aczkolwiek do łączności Morsem: http://www.weu1918-1939.pl/lacznosc/inn ... parat.html
Zasięg, to aż nie do wiary, w dzień 8 km, w nocy 15 km!
_
Awatar użytkownika
Furman Zenobiusz
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1344
Rejestracja: pn, 11 stycznia 2010, 20:44
Lokalizacja: Brzeziny
Kontakt:

Re: Sposoby na łączność z dzieciństwa i młodości

Post autor: Furman Zenobiusz »

W dość starej książce z lat 70-tych miałem kiedyś schemat układu do bezprzewodowej transmisji dźwięku. Opierało się to na specjalnej żarówce - tzw promienniku podczerwieni, oraz fotodiodzie za filtrem przepuszczającym podczerwień. Deklarowany zasięg o ile pamiętam wynosił kilkaset metrów w dzień w dobrych warunkach. Próbowałem to złożyć ale napotkałem dwie zasadnicze trudności: po pierwsze optyka i filtry przedstawiały wtedy dla mnie zbyt skomplikowaną konstrukcję, a po drugie - miałem trudności ze znalezieniem właściwej fotodiody, przez co żadnej transmisji nie udało mi się uzyskać. Przy tym dość powątpiewam, żeby bezwładność żarówki w ogóle pozwalała na takie rzeczy.
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6929
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Sposoby na łączność z dzieciństwa i młodości

Post autor: Romekd »

Też jako dzieciak próbowałem wykonać telefon optyczny, jednak żarówki wykazywały zbyt dużą bezwładność, neonówki były trudne w wysterowaniu sygnałem m.cz. i dawały zbyt mało światła, a układy z lustrzaną membraną, modulującą strumień światła, zbyt skomplikowane mechanicznie. Wcześniej bawiłem się "telefonem" wykonanym ze sznurka i dwóch pudełek po cukierkach groszkach, oraz telefonem wykonanym z dwóch połączonych ze sobą telefonicznych wkładek słuchawkowych (jako dziecko przypadkiem "odkryłem", że słuchawki i głośniki potrafią być również mikrofonami, oraz, że połączone ze sobą mogą działać bez zasilania z zewnątrz).
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
maciej_333
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 952
Rejestracja: śr, 19 listopada 2003, 14:33
Lokalizacja: Grudziądz

Re: Sposoby na łączność z dzieciństwa i młodości

Post autor: maciej_333 »

Furman Zenobiusz pisze:...Przy tym dość powątpiewam, żeby bezwładność żarówki w ogóle pozwalała na takie rzeczy.
W takich układach wstępnie polaryzowano żarówkę. Można więc powiedzieć, że pracowała ona na jakimś punkcie pracy. W młodym techniku też był taki układ http://www.mlodytechnik.pl/?id=12&ar=nw&art=1640. Dziś możnaby zastosować diodę LED, pracującą w podczerwieni. W dzieciństwie zrobiłem też fototranzystor z tranzystora BC107, poprzez zeszlifowanie na papierze ściernym górnego fragmentu obudowy TO39.
_idu

Re: Sposoby na łączność z dzieciństwa i młodości

Post autor: _idu »

Dwóch kolegów miało radzieckie telefony zabawowe. Zrobili sobie linię telefoniczną (jakieś 250 metrów - para przewodów zakopana w ziemi). Działało całkiem nieźle.

Inna zabawka -prosty nadajnik UKF na jednym tranzystorze plus W66 jako mikrofon. Modulacja FM poprzez zmianę pojemności wyjściowej tranzystora w generatorze (kilka elementów tranzystor dwa oporniki dwa elektrolity dwa ceramiczne oraz kondensator strojeniowy i cewka) Część odbiorcza to zwykłe radio. Czułość mikrofonu - pewnie wzbogacona uzyskiwaną dewiacją - rewelacyjna - odległość 200 metrów w radiu jako odbiornik słyszałem sam siebie.
ODPOWIEDZ