Ratowanie po porażeniu piorunem

Jeśli informacja nie pasuje do żadnego działu, a musisz się nią podzielić - zrób to tutaj.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd

Awatar użytkownika
Wicker
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1325
Rejestracja: pn, 31 grudnia 2007, 14:29

Re: Ratowanie po porażeniu piorunem

Post autor: Wicker »

Piotr pisze:
cirrostrato pisze:o 11.45 kończę 58 lat
Pobieżnie rzuciłem dyslektycznym okiem i zobaczyłem 85 :shock:
Miałem to samo :shock: :shock:
Najlepszego.
pozdrawiam,
Paweł
cirrostrato
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 6279
Rejestracja: sob, 5 listopada 2005, 15:51
Lokalizacja: Warszawa

Re: Ratowanie po porażeniu piorunem

Post autor: cirrostrato »

Dziękuję wszystkim za wyrazy sympatii i życzeń (także na pw) dla starego grzyba, Madzia już wygląda OK, z OC sprawcy ściągnąłem tyle, że Madzia chętnie by podstawiła d.pkę jeszcze nie raz. Dziękuję i pozdrawiam wszystkich.
Awatar użytkownika
Marcin K.
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 6544
Rejestracja: śr, 18 stycznia 2006, 16:45
Lokalizacja: Kolonia Poczesna, jo90nq

Re: Ratowanie po porażeniu piorunem

Post autor: Marcin K. »

cirrostrato pisze:Dziękuję wszystkim za wyrazy sympatii i życzeń (także na pw) dla starego grzyba, Madzia już wygląda OK, z OC sprawcy ściągnąłem tyle, że Madzia chętnie by podstawiła d.pkę jeszcze nie raz. Dziękuję i pozdrawiam wszystkich.
Trochę OT ale jak miałem Daćke to marzyłem żeby mi się ktoś w pupkę wpierniczył (była by kasa na remont blachy) ale zawsze sytuacja była bliska jak jechałem dziadkowym Clio :roll: Przeznaczenie?
Pozdrawiam!
PS. Wracając do tematu to właśnie jestem na finiszu pisania pracy inżynierskiej na temat badań eksploatacyjnych urządzeń elektrycznych a w tym pomiarów rezystancji uziemień odgromowych więc jakby co to służę lekturą:)
μ Ω Σ Φ π
SQ9MYU
Awatar użytkownika
Marcin K.
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 6544
Rejestracja: śr, 18 stycznia 2006, 16:45
Lokalizacja: Kolonia Poczesna, jo90nq

Re: Ratowanie po porażeniu piorunem

Post autor: Marcin K. »

Cześć! Przypomniało mi się o tym temacie po przejściu przed chwilą burzy...
Mój Radmor 5102 zgłupiał kompletnie, cały czas był wyłączony w czasie burzy a po niej postanowiłem posłuchać sobie trochę muzyki w radiu. Włączam i cały czas mam zapalony kanał 7 :shock: nie da się zmienić. Od czasu do czasu skacze na 8 a potem z powrotem na 7... Poszedłęm na strych po pranie z żoną, przychodzę z powrotem ,włączam i jest OK, można zmieniać kanały. Przychodzi żona coby wytrzeć kurze, zbliża się do Radmona i z powrotem to samo, kanał 7...
Czyżby stężenie ozonu w powietrzu po burzy dawało się we znaki w postaci głupiejących SAS-ów?
Pierwszy raz spotykam się z czymś takim :|
μ Ω Σ Φ π
SQ9MYU
Awatar użytkownika
Ukaniu
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 831
Rejestracja: sob, 31 grudnia 2005, 15:05
Lokalizacja: Jaktorów

Re: Ratowanie po porażeniu piorunem

Post autor: Ukaniu »

Prędzej wilgość + kurz w przełączniku oraz na druku.
A co by się stało gdyby rdzeń zastąpić drewnem?
Nic! - zupełnie? - tak! gdyby uzwojenie zastąpić sznurkiem!
ŁDŁ Elektronika http://www.ldl-elektronika.pl
Awatar użytkownika
Marcin K.
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 6544
Rejestracja: śr, 18 stycznia 2006, 16:45
Lokalizacja: Kolonia Poczesna, jo90nq

Re: Ratowanie po porażeniu piorunem

Post autor: Marcin K. »

Może i wilgoć, dziwnie się toto zachowywało :| Pierwszy raz mnie coś takiego spotkało.
Pozdrawiam!
μ Ω Σ Φ π
SQ9MYU
traxman

Re: Ratowanie po porażeniu piorunem

Post autor: traxman »

W starych telewizorach z programatorami na SAS i płytkach sensorowych wystarczyło wilgotnym palcem przełączyć kanał i już załączony był na stałe (do wyschnięcia), co prawda były wtedy tylko dwa kanały więc usterka nie była specjalnie uciążliwa tym bardziej, że na obu nic nie było (tak jak dzisiaj). Zdarzało mi się kilka razy wymienić SAS, po zimie, gdy dostał strzał z swetra.... wtedy też wybierał ubity kanał.
Awatar użytkownika
kaem
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1182
Rejestracja: sob, 27 listopada 2004, 20:06
Lokalizacja: 83-200

Re: Ratowanie po porażeniu piorunem

Post autor: kaem »

traxman pisze:Zdarzało mi się kilka razy wymienić SAS, po zimie, gdy dostał strzał z swetra.... wtedy też wybierał ubity kanał.
Tak samo miałem w tunerze AS-642, z tym że ubitego programu nie można było zmienić na inny (na czas przyciśnięcia innego, zaświecały się diody obu programów).
Odróżnić niepodobna czy gra orkiestra czy aparat, a muzyka wychodzi tak głośno, że kilkanaście par tańczyć może.
Awatar użytkownika
Thereminator
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 7359
Rejestracja: sob, 2 kwietnia 2005, 21:42
Lokalizacja: Nizina Wschodnioeuropejska

Re: Ratowanie po porażeniu piorunem

Post autor: Thereminator »

Ktoś na forum kiedyś pisał o kłopotach z przełączaniem programów, bo mu dzieci pomazały sensory ołówkiem.
W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.
Awatar użytkownika
Jarosław
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1104
Rejestracja: pt, 27 lutego 2004, 11:08
Lokalizacja: Śląsk

Re: Ratowanie po porażeniu piorunem

Post autor: Jarosław »

Może wystarczy przetrzeć sensory acetonem albo jakimś spirytusem? Kiedyś sąsiad miał z tym problem i "odtłuszczenie" pomogło... :)
Pesymista to dobrze poinformowany optymista...
Awatar użytkownika
Arturo
25...49 postów
25...49 postów
Posty: 49
Rejestracja: ndz, 18 stycznia 2009, 21:12
Lokalizacja: Harklowa k.Jasła

Re: Ratowanie po porażeniu piorunem

Post autor: Arturo »

Pamiętam, że w naszym Jowiszu problem taki pojawiał się zawsze, gdy zwiększyła się wilgotność powietrza, np po burzy lub obfitych opadach deszczu. Wtedy zawsze po włączeniu zapalały się dwie lampki i przełączanie programów nie działało. Było to o tyle dokuczliwe, że kanały włączały się losowo - więc gdy przez przypadek wybrał się jakiś nieużywany, to można było oglądać tylko szum, ponadto dźwięk był w tym czasie wyciszony. "Usterka" ustępowała po kilku minutach pracy TV, gdy ten nagrzał się i sensory "wyschły". Jako że problem pojawiał się dosyć często, zawsze była pod ręką suszarka do włosów - "naprawa" TV trwała wtedy kilkanaście sekund :)
Tak więc bardzo prawdopodobne jest, że Marcinowego radmora dotknął podobny problem.
Awatar użytkownika
Marcin K.
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 6544
Rejestracja: śr, 18 stycznia 2006, 16:45
Lokalizacja: Kolonia Poczesna, jo90nq

Re: Ratowanie po porażeniu piorunem

Post autor: Marcin K. »

Może to i wilgoć, drugi Radmor, którego już nie mam, wariował w piwnicy ale tam było fess wilgotno.
Pozdrawiam! :)
μ Ω Σ Φ π
SQ9MYU
ODPOWIEDZ