Ratowanie po porażeniu piorunem

Jeśli informacja nie pasuje do żadnego działu, a musisz się nią podzielić - zrób to tutaj.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd

Jasiu

Re: Ratowanie po porażeniu piorunem

Post autor: Jasiu »

Boguś pisze:
george6 pisze:
cirrostrato pisze:W tej , branej też pod uwagę koncepcji wiem, pod którą , ponad stu letnią i moją lipą zostanę rozsypany..
To może lepiej owiń się prześcieradłem i połóż pod lipą w burzowy wieczór...Wszystko razem, można sprawdzić teorię ...o zakopywaniu , a jak się nie sprawdzi.....
to teorie o spaleniu.......
Najpierw grom z jasnego nieba trafić musi - to nie jest takie proste, naczekać się można... Zakopywanie bez pioruna nie ma przecież sensu!
Awatar użytkownika
kaem
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1182
Rejestracja: sob, 27 listopada 2004, 20:06
Lokalizacja: 83-200

Re: Ratowanie po porażeniu piorunem

Post autor: kaem »

cirrostrato pisze:W tej , branej też pod uwagę koncepcji wiem, pod którą , ponad stu letnią i moją lipą zostanę rozsypany..
O ile zmienią się polskie przepisy dotyczące grzebania zmarłych...
Odróżnić niepodobna czy gra orkiestra czy aparat, a muzyka wychodzi tak głośno, że kilkanaście par tańczyć może.
Awatar użytkownika
tetroda
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 987
Rejestracja: wt, 14 kwietnia 2009, 07:47
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Ratowanie po porażeniu piorunem

Post autor: tetroda »

A ilu to zakopali pod drzewem, na polu, Bóg wie gdzie jeszcze...? Albo wrzucili do odmętów...
Kupię radia firmy PZT i Elektrit, stan obojętny; najchętniej całe chassis E. Kordial może być zniszczone, tr. sieciowy - Elektrit Rival, PZT Echo 124Z - cewki i ramkę
e-mail piotrostrowski81@wp.pl + PW


Pozdrawiam!
Awatar użytkownika
george6
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1432
Rejestracja: sob, 14 lutego 2009, 23:56
Lokalizacja: Brzeziny k/Łodzi

Re: Ratowanie po porażeniu piorunem

Post autor: george6 »

Jasiu pisze:Najpierw grom z jasnego nieba trafić musi - to nie jest takie proste, naczekać się można... Zakopywanie bez pioruna nie ma przecież sensu!
No tyle , że jeśli już trafi , to trudno wtedy myśleć o prześcieradle i zakopywaniu ...Z drugiej strony, jeśli "metoda zakopywania" jest skuteczna to zbędne jest prześcieradło...A czekanie ....no cóż, jeśli krajobraz miły to czemu nie " poleżeć pod gruszą na dowolnie wybranym z dwóch boków"... no i ten " święty spokój "
µ Ω ± ÷ Π φ × Δ Θ Λ « » ≤ ≥
Σ Φ Ψ α β χ τ γ δ ε ζ η ψ •
θ λ ξ ρ σ ω κ ² ³ ½ ¼ ¾ π sp
§ © ® ° ™ Γ ∑ √ ∞ ∫ ≈ ≠ ≡ Ξ
Awatar użytkownika
Michał_B
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2308
Rejestracja: ndz, 23 grudnia 2007, 20:35
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Ratowanie po porażeniu piorunem

Post autor: Michał_B »

Zawsze to można pobawić się latawcem w burzę :twisted:
I nawet pod gruszą można sobie siąść.
Serdecznie zapraszam na moją stronę dotyczącą powojennych Polskich telefonów: http://telefony.elektroda.eu
Jasiu

Re: Ratowanie po porażeniu piorunem

Post autor: Jasiu »

Bobekmaster pisze:Zawsze to można pobawić się latawcem w burzę :twisted:
Co i pożytecznym być może. Niejaki Mahlon Loomis w 1866 opisywał taki latawcowy "telegraf bez drutu". Latawce ciągnęły druty - jeden miał przyłączony galwanometr, drugi był "uziemiany" i "odziemiany", co powodowało wychylenia galwanometru w pierwszym. Podobno rekord odległości to 14 mil, a najlepsza łączność była przed burzą.

Pozdrawiam,
Jasiu
Awatar użytkownika
kaem
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1182
Rejestracja: sob, 27 listopada 2004, 20:06
Lokalizacja: 83-200

Re: Ratowanie po porażeniu piorunem

Post autor: kaem »

I tak wszystko przebijają onetowe dyskusje o ściąganiu piorunów przez telefony komórkowe i dotykaniu rurek w namiocie w czasie burzy...
Odróżnić niepodobna czy gra orkiestra czy aparat, a muzyka wychodzi tak głośno, że kilkanaście par tańczyć może.
cirrostrato
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 6279
Rejestracja: sob, 5 listopada 2005, 15:51
Lokalizacja: Warszawa

Re: Ratowanie po porażeniu piorunem

Post autor: cirrostrato »

george6 pisze:A czekanie ....no cóż, jeśli krajobraz miły to czemu nie " poleżeć pod gruszą na dowolnie wybranym z dwóch boków"... no i ten " święty spokój "
Z grusz to wielka ulęgałka, kilka bardzo starych lip, kawał lasu, źródełko pięknie bijące (na wiosnę sąsiad , w poszukiwaniu szczęścia i gorzałki , w nim utonął), nowo nasadzony lasek z akacji hiszpańskich (kumpel wywalał) itd i dar teścia: po dziesięciu latach teść wymienił (NIEUŻYWANY!!) nagrobek lastrikowy na granitowy jeszcze większy a ten z lastriko (no formalnie nówka nie śmigana) zwalił szwagrowi na pole, kilkaset metrów od tej mojej lipy. Przy pomocy różnych czarodziejskich napojów przekonuję szwagra aby ten mebel na wiosnę postawić pod lipą i mielibyśmy solidny stół. Najmniej sześcioosobowy...A pomijając już podane autentyczne fakty, teść, zamiast inwestycji /zbędnej moim zdaniem / w nieruchomości, mógł dofinansować zięciów, na pewno byśmy wiedzieli jak te złotówki lepiej spożytkować.
Awatar użytkownika
KaKa
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2337
Rejestracja: śr, 22 listopada 2006, 14:45
Lokalizacja: Poznań

Re: Ratowanie po porażeniu piorunem

Post autor: KaKa »

kaem pisze:
cirrostrato pisze:W tej , branej też pod uwagę koncepcji wiem, pod którą , ponad stu letnią i moją lipą zostanę rozsypany..
O ile zmienią się polskie przepisy dotyczące grzebania zmarłych...
Przepisy przepisami, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie-parafrazując.
Mój ojciec nie tak dawno (bo przed '89), niósł swojego kolegę (również taternika) rozsypać z Gerlachu. :roll:
http://www.pajacyk.pl/index.php
--
Wszelkie pytania o proszę kierować na kacper@selenoid.pl
--
Pozdrawiam, Kacper
Awatar użytkownika
ECC88
25...49 postów
25...49 postów
Posty: 49
Rejestracja: wt, 22 września 2009, 12:28

Re: Ratowanie po porażeniu piorunem

Post autor: ECC88 »

A co to jest Gerlach :?: :oops:
SPRZEDAM RADMORA 5102
viewtopic.php?f=38&t=14677
Awatar użytkownika
KaKa
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2337
Rejestracja: śr, 22 listopada 2006, 14:45
Lokalizacja: Poznań

Re: Ratowanie po porażeniu piorunem

Post autor: KaKa »

http://www.pajacyk.pl/index.php
--
Wszelkie pytania o proszę kierować na kacper@selenoid.pl
--
Pozdrawiam, Kacper
Awatar użytkownika
george6
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1432
Rejestracja: sob, 14 lutego 2009, 23:56
Lokalizacja: Brzeziny k/Łodzi

Re: Ratowanie po porażeniu piorunem

Post autor: george6 »

KaKa pisze:Taka górka w Tatrach :wink:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Gerlach
I w myśl polskich przepisów przestępstwa nie było ... bo to już po stronie słowackiej
Załączniki
gstitm.jpg
µ Ω ± ÷ Π φ × Δ Θ Λ « » ≤ ≥
Σ Φ Ψ α β χ τ γ δ ε ζ η ψ •
θ λ ξ ρ σ ω κ ² ³ ½ ¼ ¾ π sp
§ © ® ° ™ Γ ∑ √ ∞ ∫ ≈ ≠ ≡ Ξ
cirrostrato
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 6279
Rejestracja: sob, 5 listopada 2005, 15:51
Lokalizacja: Warszawa

Re: Ratowanie po porażeniu piorunem

Post autor: cirrostrato »

Nie chcę zaczynać nowego tematu a ten mi wybitnie do kontynuacji dziś podpasował: o 10.15 Fiat Ducato wali w moją Madzię przed chałupą i rozwala jej pupę, ok. 11.00 mam telefon, że teściu wybudzany z narkozy po operacji w szpitalu w Płocku ( w zeszłym tygodniu , na przejściu dla pieszych w Sierpcu, jakiś małolat zgniótł teściowi prawą rączkę i prawą nóżkę), o 11.45 kończę 58 lat (przeleciało jak z bicza trzasło niestety..), teraz Ximian, w ramach uspokajania moich rozdygotanych nerwów, poi mnie napojami ( się specjalnie nie bronię...) a do końca dnia jeszcze parę godzin zostało...
Awatar użytkownika
Marcin K.
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 6544
Rejestracja: śr, 18 stycznia 2006, 16:45
Lokalizacja: Kolonia Poczesna, jo90nq

Re: Ratowanie po porażeniu piorunem

Post autor: Marcin K. »

Poj się napojami poj bo okazja przednia, mnie w tym roku ćwierczwiecze stuka :) Najlepszego w każdym bądź razie! Madzi się pupkę naprawi, jak każą, nie koniecznie blaszaną :twisted:
PS. Piszę pracę inż. na temat badań profilaktycznych, jak natrafię na coś ciekawego, wkleję...
μ Ω Σ Φ π
SQ9MYU
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Kontakt:

Re: Ratowanie po porażeniu piorunem

Post autor: Piotr »

cirrostrato pisze:o 11.45 kończę 58 lat
Pobieżnie rzuciłem dyslektycznym okiem i zobaczyłem 85 :shock:
58 to jeszcze luzik. Trochę spóźnione, ale najlepszego!
ODPOWIEDZ