Zużycie energii elektrycznej...

Jeśli informacja nie pasuje do żadnego działu, a musisz się nią podzielić - zrób to tutaj.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd

traxman

Re: Zużycie energii elektrycznej...

Post autor: traxman »

Robiłem to kiedyś na praktykach (20lat temu), potrajacz napięcia oświeci każdą lampę :D , nawet bez skrętek, a jeżeli dodać elektrodę zapłonową na rurze to może i próżni nie być :mrgreen:

A w obudowie świetlówki to się zmieści, ale niestety wymaga przetwornicy w.cz.
Z mojego doświadczenia wynika, że wystarczy grzać jedną skrętkę i już działa to wszystko dłużej, jak skrętka padnie to odwracamy rurę w oprawie i działamy dalej.
Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: Zużycie energii elektrycznej...

Post autor: MarekSCO »

Alek pisze:Artykuł oceniam jako w dużej mierze populistyczny. (...)
Bardzo się cieszę, że widzisz rzecz w ten właśnie sposób :)
Jak już wspomniałem w rozmowie na gg, pamiętam tamte czasy i sytuację jaka wynikła w polskiej prasie
technicznej po ukazaniu się tego itp artykułów traktujących o "zimnym zapłonie" świetlówek w Funku i innych pismach na zachodzie :D
Jak widzimy na przykładzie "Odpowidzialne Czynniki" w naszym kraju, wytoczyły "najcięższe armaty" ( w postaci Leona Kossobudzkiego )
żeby "w odpowiedzialny sposób" odnieść się do tej "drażliwej i palącej" kwestii :lol:
Ze wstydem przyznaję, że czytając Twój pierwszy post w tym wątku, a potem doniesienia o eksperymentach
z "przedłużaniem życia" świetlówek... Powziąłem podejrzenie, że oto niedługo pojawi się uwspółcześniona wersja tego artykułu w EP :oops:
Tym razem na fali "globalnego ocieplenia", "oszczędzania energii w trosce o środowisko" itp historii :oops:
Bardzo mnie cieszy, że się myliłem :D
Co do samej idei oszczędzania energii widzianej w sposób tutaj przytaczany...
Czyli ograniczonej do kwestii bardziej lub mniej energooszczędnej żarówki...
Postanowiłem, że nie będę przedstawiał swojego stanowiska. Bowiem już i tak nie oszczędziłem Kolegom
wielu kontrowersyjnych zachowań :)
Zilustruję tylko to w jaki sposób podchodzę do kwestii oszczędzania na oświetleniu :D
Na fotografii moje UFO :) czyli dwie podstawy największych plafonier jakie udało mi się nabyć...
Obsadzone czterema żarówkami po 100 W każda :mrgreen:
A cały ten majdan służy do oświetlenia biurka w moim warsztacie elektronicznym :mrgreen:
Lampy są użytkowane bez kloszy, a to z dwu przyczyn...
Pierwsza, klosz rozprasza ( pochłania ) światło...
Druga... Wkurza mnie, jak muszę go zdejmować, żeby wymienić przepaloną żarówkę, co jak widać na
fotografii - jutro mnie czeka :lol:
Zaś co do oświetlenia innych pomieszczeń w których oddaję się z lubością hobbystycznej działalności ;)
Może w ten sposób... Na fotografiach obrazujących tokarkę podczas pracy widać często obracający się uchwyt...
Zaś reszta zdjęcia pozostaje ostra :)
Rzecz ma swoją przyczynę w warunkach ekspozycji, które są zwykle takie:
Czułość ISO 200/22 , migawka 1/30s przesłona 1:2,8... I fotografie są robione "z ręki" :D Bez lampy błyskowej oczywiście :lol:
( I w tym momencie Koledzy zajmujący się fotografia chwytają się za głowę z głośnym okrzykiem "Matko Boska !" ) :mrgreen:
Na wszelki wypadek wyjaśniam - lamp przewoltowanych nie używam :mrgreen:
Poważnie - od "oszczędzania energii" żarówkowym sposobem, ważniejsze wydaje się oszczędzanie wzroku i zdrowia w ogólności :)
Załączniki
ufo.jpg
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Vault_Dweller
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2837
Rejestracja: wt, 1 lipca 2003, 23:26
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Zużycie energii elektrycznej...

Post autor: Vault_Dweller »

MarekSCO pisze:
Alek pisze: Rzecz ma swoją przyczynę w warunkach ekspozycji, które są zwykle takie:
Czułość ISO 200/22 , migawka 1/30s przesłona 1:2,8... I fotografie są robione "z ręki" :D Bez lampy błyskowej oczywiście :lol:
( I w tym momencie Koledzy zajmujący się fotografia chwytają się za głowę z głośnym okrzykiem "Matko Boska !" ) :mrgreen:
Nie jest źle, jeśli się używa ciężkiej lustrzanki to łatwo z ręki utrzymać 1/30. Gorzej jakby było 1/10. Ale można się zaprzeć o ścianę, zawsze to coś pomoże.

BTW. Pochwal się, czym cykasz. Ja Canonem 10D, Pentaconem 1.8/50 i 2.8/29. Kitowy 3.5-5.6/28-80 poszedł w odstawkę, biorę go tylko tam, gdzie przydaje się AF.
Studenckie Radio ŻAK 88,8MHz- alternatywa w eterze przez całą dobę!
Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: Zużycie energii elektrycznej...

Post autor: MarekSCO »

Vault_Dweller pisze:Nie jest źle, jeśli się używa ciężkiej lustrzanki to łatwo z ręki utrzymać 1/30. Gorzej jakby było 1/10. Ale można się zaprzeć o ścianę, zawsze to coś pomoże.
W tym przykładzie chodziło mi o to, żeby Koledzy mogli sobie wyobrazić jak duże natężenie światła
wymagane jest, żeby ( tylko przy świetle sztucznym ) takie warunki ekspozycji uzyskać :)
Co naprawdę sugestywnie wygląda, jeśli weźmiemy pod uwagę, że do oświetlenia powierzchni roboczych służą przede wszystkim świetlówki :D
Zaś co do samego fotografowania z ręki...
Tu wiele zależy od ogniskowej obiektywu... Od kąta bryłowego w zakresie którego aparat widzi obraz...
Wraz ze zmniejszaniem się miary tego kąta ( zwiększaniem ogniskowej obiektywu ) żeby uniknąć "poruszeń"
wymaganym staje się skracanie czasu ekspozycji :)
Jednak w zakresie do 45 stopni ( ogniskowa do ok 50 mm w przeliczeniu na klatkę małoobrazkową ) migawka
1/30s pozwala na swobodne fotografowanie "z ręki" nawet najcięższym aparatem :)
Vault_Dweller pisze:BTW. Pochwal się, czym cykasz.
Zdjęcia, które zamieszczam na forum robione są dalmierzową cyfrówką FinePix S 5500 :)
http://images.google.pl/images?hl=pl&q= ... a=N&tab=wi
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Vault_Dweller
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2837
Rejestracja: wt, 1 lipca 2003, 23:26
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Zużycie energii elektrycznej...

Post autor: Vault_Dweller »

Taki jak ten, którym cykałem jeszcze półtora miesiąca temu. Zachciało mi się wygodnych ręcznych ustawień i wymiennych obiektywów, więc kupiłem używanego Canona. Finepixa sprzedałem i jestem zadowolony.
Studenckie Radio ŻAK 88,8MHz- alternatywa w eterze przez całą dobę!
_idu

Re: Zużycie energii elektrycznej...

Post autor: _idu »

Alek pisze:Dalszą, nieznaczną oszczędność uzyskać można przez zamianę żarówki w wc na lampkę LED. To samo mogę zrobić w korytarzu. Nie wyobrażam sobie jednak oświetlenia miejsca pracy zupełnie bez udziału żarówki, do czego mają zmusić obligatoryjnie w 2012r.
To duży błąd; żadne ze źródeł światła, z którym miałem do czynienia nie zapewniało takiej jakości oświetlenia jak światło żarowe.
Diody led dają światło takie, jak wszystkie luminofory: mdłe i zimne. Podobnie jak świetlówki kompaktowe. Mało kto rzecze o tym, że te cuda zawierają rtęć. Za to fundują nam gorączkę likwidacji termometrów rtęciowych.
Ależ Alku są od pewnego czasu diody LED dużej mocy o ciepłym odcieniu bieli. Bardzo podobne do żarówek pracujących nieco poniżej nominalnego napięcia zasilania. Mają nieco mniejsze wydajności świetlne dlatego nadal najłatwiej nabyć i spotkać diody o zimnym świetle. Co do zimnego odcienia - okazuje się że jest w skazane zwłaszcza w sezonie zimowo-jesiennym - aby przez pewien czas w ciągu dnia przebywać w pomieszczeniach oświetlanych chłodniejszym światłem. Analogicznie jest ze świetlówkami - mam jedną emitującą kolor nie do odróżnienia od żarówki małej mocy. Owszem jest multum świecących delikatnie mówiąc "trupio"..... ale na nich najczęściej widać napis made in china....

Jedyna wada diod LED to jest znaczna punktowość emisji światła - oraz skomasowanie dużej mocy na bardzo małej powierzchni. Ale powoli nadchodzą wysokowydajne diody OLED - tu świeci duża płaszczyzna - więc techniki oświetleniowe znane aktualnie nieco się zdezaktualizują....

Co do termometrów - ilość rtęci w świetlówce a w termometrze...

A już niedługo za niecałe 10 dni każde mieszkanie musi mieć świadectwo energetyczne.....
_idu

Re: Zużycie energii elektrycznej...

Post autor: _idu »

Alek pisze:Oj, bo to już nie dawna trójka tylko trujka :( .
Jestem za oszczędzaniem, byle tylko racjonalnym. Dżul, wat, kilowat, kilowatogodzina, sprawność. Powinny to być pojęcia, na które szczególnie powinno się kłaść nacisk podczas edukacji. Bez tego skazani będziemy na farmazony pseudoekologów.
Trochę da się oszczędzić, ale to nie będzie oszczędność o 90%. Chyba, że zaczniemy poważnie okupować oszczędność jakością życia :idea: .
Myślę, że na nielegalności żarówek dobrze skorzystają chińczycy...a ja to w ostatniej kolejności :wink: .

Zacznijmy od największej bolączki naszych czasów - produktów niemalże jednorazowych. Buty z hipermarketu co się rozlatują po miesiącu, skarpetki tak tanie że nie opłaca się ich prać (zresztą prania nie są w stanie przetrzymać...) urządzenia z wbudowanymi mikrokontrolerami zliczającymi czas i ilość uruchomień by po ściśle określonym czasie urządzeni przestało działać. Do tego konstrukcje maksymalnie nie serwisowalne (zalewanie łożysk....)
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Re: Zużycie energii elektrycznej...

Post autor: fugasi »

Ja teraz właśnie siedzę przy bardzo miłe, ciepłe światło dającej świetlówce Apollo 8W (to chyba jakaś rewelacyjna marka, świeci już bezawaryjnie 3 rok ;)), za to w drugim pokoju mam jakąś noname żarówkę LED, służącą tylko do rozproszenia mroku podczas oglądania telewizora i chociaż była ona wybierana specjalnie w hurtowni sposród wielu różnych tak, aby dawała najbardziej do żarówki zbliżoną barwę światła, niestety jest to nadal barwa niemiła, zimna.
W dodatku ona jakoś dziwnie świeci, jak się w tym pokoju zamacha palcami to widać silny efekt stroboskopowy. W sumie jest to psychodeliczne światło.
_
Alek

Re: Zużycie energii elektrycznej...

Post autor: Alek »

STUDI pisze:Ależ Alku są od pewnego czasu diody LED dużej mocy o ciepłym odcieniu bieli. Bardzo podobne do żarówek pracujących nieco poniżej nominalnego napięcia zasilania. Mają nieco mniejsze wydajności świetlne dlatego nadal najłatwiej nabyć i spotkać diody o zimnym świetle. Co do zimnego odcienia - okazuje się że jest w skazane zwłaszcza w sezonie zimowo-jesiennym - aby przez pewien czas w ciągu dnia przebywać w pomieszczeniach oświetlanych chłodniejszym światłem. Analogicznie jest ze świetlówkami - mam jedną emitującą kolor nie do odróżnienia od żarówki małej mocy. Owszem jest multum świecących delikatnie mówiąc "trupio"..... ale na nich najczęściej widać napis made in china....

Jedyna wada diod LED to jest znaczna punktowość emisji światła - oraz skomasowanie dużej mocy na bardzo małej powierzchni. Ale powoli nadchodzą wysokowydajne diody OLED - tu świeci duża płaszczyzna - więc techniki oświetleniowe znane aktualnie nieco się zdezaktualizują....

Co do termometrów - ilość rtęci w świetlówce a w termometrze...

A już niedługo za niecałe 10 dni każde mieszkanie musi mieć świadectwo energetyczne.....
Bardzo podobne, ale jednak nie takie. Tot, a nie tot -skazał Swiedot...
Ja bym chciał poczekać sobie zatem spokojnie do momentu dezaktualizacji tych starych, przebrzmiałych technik oświetlenia.
Co do rtęci w termometrze:
Ile się ich zbija a ile świetlowek i świetlówek kompaktowych? Zapewniam, że właśnie te małe, niewinne świetlówki emitują więcej merkuriuszka niźli te nieszczęsne termometry. Gdy nawet taki termometr zbijesz, to te kuleczki jako widocznego nieprzyjaciela zbierasz. Z rtęcią w źródełkach światła tego nie robimy; ona sobie spokojnie leci do Bozi...
k4be
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 546
Rejestracja: pn, 6 lutego 2006, 22:20
Lokalizacja: Świdnica
Kontakt:

Re: Zużycie energii elektrycznej...

Post autor: k4be »

fugasi pisze:... jak się w tym pokoju zamacha palcami to widać silny efekt stroboskopowy. W sumie jest to psychodeliczne światło.
Lampę należało wykonać samodzielnie, by tego nie było :)
W istniejącej można spróbować wymienić kondensator filtrujący na większy, o ile się zmieści.
Awatar użytkownika
adamst_
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 548
Rejestracja: ndz, 14 grudnia 2003, 13:39
Lokalizacja: Lubin

Re: Zużycie energii elektrycznej...

Post autor: adamst_ »

urządzenia z wbudowanymi mikrokontrolerami zliczającymi czas i ilość uruchomień by po ściśle określonym czasie urządzeni przestało działać.
Gdzie, poza bateriami laptopowymi, spotyka się to perfidne rozwiązanie? I jak bardzo to jest rozpowszechnione? Bbardzo mnie to ciekawi.
k4be
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 546
Rejestracja: pn, 6 lutego 2006, 22:20
Lokalizacja: Świdnica
Kontakt:

Re: Zużycie energii elektrycznej...

Post autor: k4be »

Nauczyciel informatyki z liceum (niestety od miesiąca nieżyjący) mówił, że we wszystkich komputerach (procesor Celeron 466) w pracowni w ciągu dwóch tygodni spaliły się dyski twarde - najczęściej dziury w układach scalonych służących m. in. do zasilania silników.
Awatar użytkownika
Michał_B
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2308
Rejestracja: ndz, 23 grudnia 2007, 20:35
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Zużycie energii elektrycznej...

Post autor: Michał_B »

W drogich elektronarzędziach HILTI i podobnych się to stosuje. Po jakimś czasie trzeba ganiać do serwisu :D
Nie mam pojęcia gdzie jeszcze się to stosuje. Prawdopodobnie w urządzeniach wymagających specjalistycznego serwisy, i kontroli okresowej. Gorzej jak w autach to zrobią :wink:
Serdecznie zapraszam na moją stronę dotyczącą powojennych Polskich telefonów: http://telefony.elektroda.eu
Awatar użytkownika
adamst_
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 548
Rejestracja: ndz, 14 grudnia 2003, 13:39
Lokalizacja: Lubin

Re: Zużycie energii elektrycznej...

Post autor: adamst_ »

W tym kontekście, polecam opowiadanie Janusza Zajdla "...et in pulverem reverteris".
Told jechal teraz zupelnie wolno. Spojrzal jeszcze raz na przegub, ale zegarka juz nie bylo. Nie udalo mu sie, oczywiscie, wyczuc tego ostatniego momentu. Wszystko trwalo zaledwie kilka sekund, co niewatpliwie swiadczylo o precyzji producenta wozu. Silnik scichl nagle. Told wcisnal hamulec, ale nie na wiele to sie zdalo, bo w nastepnej sekundzie nie bylo juz ani hamulca, ani fotela pod nim, ani w ogóle czegokolwiek, oprócz szarego proszku, którym dokladnie obsypany Told siedzial na srodku wyboistej drogi. Z kopczyska pylu wystawalo tylko pare przedmiotów.
[...]
"Zgodnie z podjeta uchwala Komitetu Ekonomicznego, w uzgodnieniu ze Swiatowa Rada Ochrony Srodowiska, na wniosek Komisji Przemyslu i Handlu, od dnia jutrzejszego obowiazywac beda nowe skrócone normatywy trwalosci niektórych artykulów powszechnego uzytku. I tak na przyklad, ogranicza sio trwalosc: domków jednorodzinnych - do lat 15; samochodów osobowych oraz ich czesci i akcesoriów - do l. roku; telewizorów i radioodbiorników - do 1 roku; odziezy i obuwia - do 6 miesiecy; bielizny - do 3 miesiecy. Szczególowy wykaz zmian poda wieczorna prasa. Zmiana okresów trwalosci niektórych artykulów podyktowana jest koniecznoscia zabezpieczenia dalszego harmonijnego rozwoju produkcji i konsumpcji przy równoczesnym zapewnieniu szybkiego unowoczesniania artykulów codziennego uzytku. Podjeta uchwala przy czyni sie do dalszego polepszenia sytuacji w zakresie ochrony srodowiska przed zanieczyszczeniem wytworami przemyslu oraz zapewni ciaglosc zatrudnienia szerokim rzeszom pracowników . Dalekosieznym celem podjetych kroków jest, jak zawsze, dalszy nieustajacy wzrost dobrobytu mieszkanców naszej planety.
Kronika naukowa. Z Jokohamy donosza, ze w laboratorium tamtejszego Instytutu Technologicznego opracowano nowy preparat pod nazwa Destructol-G1 X, którego dzialanie..."
[...]
Tak wiec, prosze panstwa, na pewnym etapie rozwoju naszej technologii, samozniszczalnosc odpadów, a potem takze - przestarzalych wyrobów, stala sie koniecznoscia. W slad za wynalazkiem samorozpadajacych sie opakowan, poszly dalsze prace badawcze, które doprowadzily do wynalezienia grupy preparatów zwanych destructexami. Sa to preparaty, które smialo mozna zaliczyc do najwspanialszych osiagniec naszej cywilizacji w dziedzinie chemii stosowanej, takich jak C2H5OH, cyklon B, iperyt, herbicydy, pestycydy, DDT, LSD, detergenty, defolianty. pluton czy napalm. Preparat z grupy destructexów powoduje rozerwanie wiazan chemicznych w substancji, która nim nasycono. Dziki swej subatomowej strukturze, destructex posiada znakomite wlasnosci penetracyjne i bez trudu wysyca cala objetosc materialu. Dzialanie jego ma charakter pseudokatalityczny, nie nastepuje jednakze od razu, lecz z opóznieniem, po scisle okreslonym czasie, zaleznym od stezenia i rodzaju zastosowanego destructexu. Zastosowano tu wyniki najnowszych badan w dziedzinie teorii katastrof: rozpad substancji, niezaleznie od jej rodzaju i skladu chemicznego, nastepuje nieomal natychmiast po uplywie z góry okreslonego terminu uzywalnosci. Ta wlasnosc destructexów przyczynia sie do rozwiazania wielu problemów naszego zycia: zbyteczne staja sie wszelkie uslugi naprawcze, gdyz przedmiot nie moze byc uzywany dluzej niz bylo to z góry zaprojektowane. W dziedzinie motoryzacji posiada to dodatkowe znaczenie dla bezpieczenstwa, automatycznie eliminuje sie z ruchu stare, zdezelowane, wielokrotnie remontowane pojazdy, które sa przyczyna wielu wypadków. Mozna by wymienic wiele jeszcze przykladów znaczenia destructexów w naszym zyciu.
Ostatnio spełniają się coraz to nowe wizje pisarzy s-f. Szkoda, że głównie te pesymistyczne...
Awatar użytkownika
szalony
moderator
Posty: 1863
Rejestracja: wt, 14 sierpnia 2007, 14:15
Lokalizacja: Kraków/Zielona Góra

Re: Zużycie energii elektrycznej...

Post autor: szalony »

Vault_Dweller pisze:Taki jak ten, którym cykałem jeszcze półtora miesiąca temu. Zachciało mi się wygodnych ręcznych ustawień i wymiennych obiektywów, więc kupiłem używanego Canona. Finepixa sprzedałem i jestem zadowolony.

Ja używam poczciwego Nikona D80. Bardzo fajny aparat, choć lubię poczuć w ręce coś metalowego, no ale na D200 czy D300 nie było mnie absolutnie stać. Biorąc do ręki zoom 18-135 (35-200 na normalny) ma się niestety ten "plastikowy feel" widoczny choćby po bagnecie z tworzywa, ale sama optyka jest przyzwoita. Lustrzanka fajna, jak dla amatora takiego jak ja ja wystarcza w zupełności. Kiedyś może będę miał kasy na jakieś szkło, szczególnie chętnie widział bym klasyczną portretówkę 85/1.8...

Liczniki godzin stosuje się choćby w monitorach LCD eizo, bateriach nikona, lustrzankach, ale tam chodzi o to, że po przepracowaniu X godzin wygasa gwarancja.
Senza mai stancià nè mai rifiatà
Cumbattenti d'onore di Santa Libertà
Parechji sò spariti à o fior' di l'età
Surghjent'è acque linde di lu fium'unità
ODPOWIEDZ