Temat "denerwujący" ale nie tylko. Reklamę można odbierać w kategorii zła koniecznego ale można na nią spojrzeć od strony "kuchni" i właśnie to jest powodem tego tematu. Poza jedną wypowiedzią na forum (STUDI) problem nie był poruszany.
Od strony widza wygląda to tak, że w momencie "wejścia reklamy" odczuwa on wzrost poziomu dźwięku, co najczęściej irytuje. Z kolei nadawcy atakowani za taką działalność twierdzą, że nie przekraczają parametrów nadawania. W sukurs odbiorcom idą niektórzy producenci sprzętu (OTV, VCR itp) montując układy, które automatycznie obniżają poziom dźwięku (AVC). Podczas pomiaru przebiegu audio zwykłym oscyloskopem daje się zauważyć różnice w jego widmie jednak trudno dokładnie stwierdzić w czym tkwi ta różnica. Podejrzenie pada na zwiększoną zawartość harmonicznych wyższego rzędu przy tym samym poziomie amplitudowym.
Wiem, że koledzy dysponują specjalistyczną aparaturą i z ich pomocą można poczynić bardziej dokładne obserwacje. Może ktoś już dokonywał takich obserwacji i może podzielić się tą wiedzą lub ma ją z innych źródeł.
Reklama w TV
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd
Reklama w TV
Bądźmy wdzięczni idiotom. Gdyby nie oni, reszta nigdy nie osiągnęłaby sukcesu. [M.Twain]
- VacuumVoodoo
- 1875...2499 postów
- Posty: 2007
- Rejestracja: śr, 11 sierpnia 2004, 15:51
- Lokalizacja: Goteborg, Szwecja
- Kontakt:
Re: Reklama w TV
Dzwiek w reklamach jest poddany mocnej kompresji dynamiki i stad odczucie wiekszej glosnosci.
W niektorych dodatkowo przepuszczaja to przez t.zw. "aural exciter" ktory daje ten sam efekt jak przylozenie dloni do uszu; slychac "wiecej".
W niektorych dodatkowo przepuszczaja to przez t.zw. "aural exciter" ktory daje ten sam efekt jak przylozenie dloni do uszu; slychac "wiecej".
Aleksander Niemand
_______________________________________
Wzmacniacz ma sie do gitary tak jak smyczek do skrzypiec - AN
_______________________________________
Wzmacniacz ma sie do gitary tak jak smyczek do skrzypiec - AN
Re: Reklama w TV
Otóż to - kompresja. W ten sposób omija się zapisy zobowiązujące do nieprzekraczania iluś tam dB. Widz jest ogłuszany reklamowym bełkotem ale na przyrządach wszystko jest w porządku.
_
Re: Reklama w TV
Dziękuję Kolegom za odpowiedzi, Szkoda, że nie było chętnych do bardziej szczegółowego rozwinięcia tematu.
Bądźmy wdzięczni idiotom. Gdyby nie oni, reszta nigdy nie osiągnęłaby sukcesu. [M.Twain]
Re: Reklama w TV
Firma Belstar reklamowała się, że jej odbiorniki mają zamontowany układ do wyciszania tego rodzaju spraw. Nie trafił mi się jednak taki odbiornik do ewentualnej naprawy.
Re: Reklama w TV
Mój TV coś takiego ma, ale działa na jednej reklamie, później zaczyna być coraz głośniej i słychać jak układ "oddycha". Chyba nie przewidzieli stacji typu Discovery, gdzie reklamy są dłuższe od programu.
Swoją droga to czy reklamodawcy nie widzą, że ludzie mają już dość nachalności reklam, a ja jako przypadek szczególny z premedytacja, nie kupuję produktów reklamowanych.
Swoją droga to czy reklamodawcy nie widzą, że ludzie mają już dość nachalności reklam, a ja jako przypadek szczególny z premedytacja, nie kupuję produktów reklamowanych.
Re: Reklama w TV
Prawda jest taka, że aby subiektywny poziom głośności reklam był taki, jak reszty programu, to telewizja musiałaby nadawać te reklamy... ciszej od programu. A to oznacza utratę reklamodawców. Myślicie, że reklamodawcy nie monitorują nadawców, pilnując aby ci nie "psuli" reklam?
Jeszcze jeden wytrych stosowany przez reklamodawców jest taki, że reklamy są wrzucane w program akurat w chwilach niskiego poziomu dźwięku (przy dużej dynamice audycji nie jest problemem znaleźć taką chwilę). I to też powoduje wrażenie, że reklama jest głośniejsza niż program, bo z poziomu np. -7dB głośność gwałtownie skacze do 0dB. Gdyby reklamę (skompresowane, prawie stałe 0dB) wrzucić akurat wtedy gdy audycja ma swoje chwilowe "prawdziwe" 0dB, to okazałoby się, jest tak samo głośno, a telewidz który akurat miałby wzrok odwrócony od ekranu, mógłby wcale nie zauważyć że wrzucili reklamy.
Jeszcze jeden wytrych stosowany przez reklamodawców jest taki, że reklamy są wrzucane w program akurat w chwilach niskiego poziomu dźwięku (przy dużej dynamice audycji nie jest problemem znaleźć taką chwilę). I to też powoduje wrażenie, że reklama jest głośniejsza niż program, bo z poziomu np. -7dB głośność gwałtownie skacze do 0dB. Gdyby reklamę (skompresowane, prawie stałe 0dB) wrzucić akurat wtedy gdy audycja ma swoje chwilowe "prawdziwe" 0dB, to okazałoby się, jest tak samo głośno, a telewidz który akurat miałby wzrok odwrócony od ekranu, mógłby wcale nie zauważyć że wrzucili reklamy.
Odróżnić niepodobna czy gra orkiestra czy aparat, a muzyka wychodzi tak głośno, że kilkanaście par tańczyć może.