Nie zalecam silniejszego roztworu bo będzie podtrawiał. HNO3 jest potężnym utleniaczem, i potrafi nawet zniszczyć to czym są pomalowane ścieżki. Nie wspomnę też o tym, że operowanie HNO3 o stężeniu rzędu 25-30% jest o wiele bardziej niebezpieczne niż stężonym kwasem solnym. Wg. mnie nie ma sensu używać tak mocnego roztworu - roztwór rzędu 15% rozpuszcza dobrze nawet srebro, tylko trzeba trochę podgrzać. Potencjał utleniający ujawnił by się najlepiej - gdyby do handlowego "stężonego"** HNO3 65% wrzucić taką płytkę - zostanie chyba tylko goły laminat i chmura toksycznego dwutlenku azotu. Dzięki swojemu potencjałowi utleniającemu HNO3 trawi miedź, czego teoretycznie nie robi HCl. Miedź ma bowie dodatni potencjał elektrochemiczny i nie wypiera z kwasów wodoru. Dlatego aby HCl trawił miedź do roztworu dodaje się utleniacza - H2O2. Twój przepis jest dobry - HCl rozcieńcz w wodzie, i do tego dolej perhydrol.
HNO3 trawi doskonale - czysto, bez osadów, i szybko, ale ma wadę - podtrawia silniej niż inne środki, i
gazuje toksycznym NO2, bowiem
3Cu + 8HNO3 (rozcienczony) ---> 3Cu(NO3)2 + 2NO + 4H2O
2NO + O2 -> 2NO2
A w stężonym: Cu + 4HNO3 (stęż.) ---> Cu(NO3)2 + 2NO2 + 2H2O
** - tak naprawdę, to istnieje stężony HNO3 99-100% tzw. biało dymiący. W kontakcie z tym kwasem zapala się większość substancji organicznych.
Nie polecam stosowania HNO3 osobom które nigdy nie wykonywały choćby prostych doświadczeń w laboratorium czy to uczelnianym czy szkolnym. Do sporządzenia roztworu obojętnie czy 10 czy 25% używamy stężonego (65%) kwasu, który jest bardzo żrący, o wiele bardziej niebezpieczny od HCl, i w dodatku emituje po otwarciu butelki toksyczne i żrące gazy (NO2), i dymy (N2O5). Jeśli silny HNO3 naleje się do butelki z korkiem na szlif, to po pewnym czasie "zagryzie" szlif na amen. Nie chę wyjść na moralizatora, ale niech nikomu nie przyjdzie do głowy trzymać w pokoju litrową butelkę HNO3!
Ale operacja z kwasem ma jedną wielkość edukacyjną

Kiedy otworzysz butelkę, to poczujesz zapach dwutlenku azotu - gryzący, nieco zbliżony do chloru. Wyjdź potem kiedyś na ruchliwą arterię komunikacyjną, i po przejeździe pięciu samochodów od razu wyczujesz NO2... To właśnie tam najwięcej go powstaje.