od pół roku niczego (oprócz pokrycia kolumn orzechowym fornirem) nie robiłem.
Bi-ampling (2x6CA7 P-P oraz SE EL34 w układzie triody) bardzo ładnie działa i zostanie na stałe - EL34 zasila kopułki i wstęgę (a właściwie głośnik magnetoplanarny).
Efekt jest OK - "na ucho" poprawiła się stereofonia...
Ale ja nie o tym.
Kupiłem sobie nową wkładkę MC (BenzMicro). Jej cena

Założenia projektu:
- Ma być lampowy!
- Korekcja RIAA będzie realizowana w 2 etapach pomiędzy stopniami. Ułatwi to dopasowanie stałych czasowych (kondensatory będą mikowe),
- zasilanie będzie - BATERYJNE (a w zasadzie z akumulatorów gazoszczelnych 12V).
Napięcia będą stabilizowane za pomocą szeregowych stabilizatorów tranzystorowych (chodzi o utrzymanie stałych parametrów podczas rozładowywania się baterii akumulatorów).
W czasie pracy nie będzie połączenia z siecią zasilającą. Przewiduję to połączenie tylko dla ładowania akumulatorów.
Lampy E88CC - sprawdzałem już ich pracę przy Ua = 30 V, a nawet 20 V i nie ma problemu. (ECC86 można dostać, ale drogo!).
W stopniu wejściowym dwie triody będą połączone równolegle oraz zostanie zrealizowany dobór obciążenia wkładki MC (z możliwością zmiany na MM).
"W środku" klasyczny wzmacniacz oporowy na triodzie, na wyjściu wspólna katoda z aktywnym obciążeniem. Razem trzy stopnie, a między nimi korekcja RIAA - najpierw
3180/318 us, a potem jeszcze 75 us.
To ma być bezkompromisowy High End!
Co sądzicie o takiej idei?
pozdrawiam wszystkich...