Witam.
Ledwo co wróciłem z urlopu i juz mnie tu ciągnie . Otóż, szanowni koledzy forumowicze, co sądzicie o żarzeniu lamp stopnia końcowego prądem stałym. Oczywiscie krążą o tym różne opinie, ale pragne zaczernpąć od was opini. Konkretnie rozchodzi mi sie o żarzenie 4 X 6C33C, owszem prądy całkiem "znaczące". Opinie, wskazówki, rady i porady mile widziane. .
Lepiej zmiennym... będzie się grzać mostek jak stałym chcesz to żarzyć... Ja tam zrobiłem wysokoprądowy zasilacz +/-6,3V z którego ciągnąłbym około 2x8A do zasilania lampowego stołu mikserskiego (w planach ok. 30 lamp, projekt jeszcze nie rozpoczęty) a to po to by lampy pracujące z sygnałami mikrofonowymi nie brumiły... a zasilanie anodowe tego grzmota będzie stabilizowane.
Witam.
Na scheamcie mostek jest tylko w celach poglądowych. W rzeczywistości bedzie to prostownik sterowany na 4 X IRFZ44 (bramka zwarta rezystorem 30 omów ze źródłem). Z charakterystyk wynika że, spadek napiecia przy prądzie 20 A bedzie na tyle mały, że unikne stosowania przepastnych radiatorów. Poprostu tranzystory sie przykreci do chassis izolując je oczywiście. Ale czekam na opinie reszty forumowiczów . Hmmmm........stabilizowane Ua ?!. Lamką czy półprzewodnikiem ?
kk84 pisze:Witam.
Ledwo co wróciłem z urlopu i juz mnie tu ciągnie :D. Otóż, szanowni koledzy forumowicze, co sądzicie o żarzeniu lamp stopnia końcowego prądem stałym. Oczywiscie krążą o tym różne opinie, ale pragne zaczernpąć od was opini. Konkretnie rozchodzi mi sie o żarzenie 4 X 6C33C, owszem prądy całkiem "znaczące". Opinie, wskazówki, rady i porady mile widziane. :).
Można, ale po co? Nic użytkowo to nie da, a wymaga dodatkoweych elementów (niemałych), co generuje dodatkowe koszty i potencjalne źródło awarii. No i transformator trzeba odpowiednio mocniejszy nawinąć.
Przeciwskazań nie widzę, no chyba że ekonomiczne. Lampy, o których wspominasz są pośrednio żarzone więc w przypadku lamp końcowych i dużych sygnałów efektów poprawy parametrów wzmacnacza raczej nie uzyskasz.
Z tymi lampami będziesz miał inny problem niż żarzenie - one strasznie pływają (mam na myśli zmiany prądu anodowego).
Jeszcze wracając do żarzenia. Czytałem ostatnio o wzmacniaczu JADIS, w którym lampy końcowe 300B są żarzone napięciem stałym i zastosowano w nim filtrację pojemnościową aż 22000uF. Ale to są lampy bezpośrednio żarzone no i wzmacniacz jest dla audiofili.
az1 pisze:
Jeszcze wracając do żarzenia. Czytałem ostatnio o wzmacniaczu JADIS, w którym lampy końcowe 300B są żarzone napięciem stałym i zastosowano w nim filtrację pojemnościową aż 22000uF. Ale to są lampy bezpośrednio żarzone no i wzmacniacz jest dla audiofili.
A wyjaśnili po co takie kondensatorzyska? Przecież wystarczy jeden 7805 i efekt lepszy, a do tego taniej.
Nie wyjaśnili, ale jak już wspomniałem ten fakt wykorzystywany jest marketingowo i audiofile to 'kupują'.
Gdyby wstawili stabilizator to cena by wzrosła o 50 euro a tak wstawili kondensatory i podnieśli cenę o 2000 euro.
Ja tam do filtracji żarzenia miksera używam kondziołów 0,22F- kupiłem takie po 5zł i założyłem w zasilaczu. Wielkie bydlęta- nie ma co, zasilacz też do najmniejszych nie należy- ze swoim trafem od Rubina i tymi kondensatorami zajmuje 4U w racku.
Witam.
az1, przeciwskazania i bariery pt. ekonomiczne są do przebolenia. A to że 6C33C "pływa" to doskonale wiem, przekonałem sie o tym. Ale sądze że owo pływanie w klasie A ma wieksze znaczenie, niż w pozostałych klasach, choć nie mówie że nie ma. Poprostu z ideą żarzenia prądem stałym nasuwa mi sie minimalizacja przydźwieku wnoszonego przez żarzenie. Ale jak trafnie stwierdziłeś jest to trioda żarzona pośrednio wiec nie ma to ażtak dużego znaczenia jak w bezpośrednio żarzonych lampach. Ale co szkodzi sie pobawić, przecież elektronika po to jest. Poza tym chciałbym zastosować ten typ żarzenia po raz pierwszy. Ale jak to bedzie to jeszcze zobacze. Tak na marginesie, nosiłem sie z zamiarem włączenia w obwody żarzenia dwóch kondensatorów po 68000 uF każdy, to by była niezła filtracja .
Brencik pisze:chyba chodzi o 0,022F, czyli 22mF czyli 22000uF.
Nie, jest tak jak pisałem. 0,22F czyli 220 000uF/10V. Wielkie kondensatory, nie wiem nawet w czym takie zazwyczaj siedzą- jakaś aparatura przemysłowa, UPSy czy co?
Brencik pisze:chyba chodzi o 0,022F, czyli 22mF czyli 22000uF.
Nie, jest tak jak pisałem. 0,22F czyli 220 000uF/10V. Wielkie kondensatory, nie wiem nawet w czym takie zazwyczaj siedzą- jakaś aparatura przemysłowa, UPSy czy co?
Dzisiaj to już chyab nigdzie, ale dawno temu, w czasach świetności układów TTL były używane w zasilaczach +5V do TTLi właśnie. Takie odpowiednio większe urządzenie miało zasilacz np. +5V/150A i takie cosie były używane do filtracji za prostownikiem. Często owe zasilacze nie miały nawet stabilizatora (Bo odpowiedni tranzysotr to tani nie był, a i radiatorka trochę wymagał), tylko sam filtr pojemnościowy.
Witam wszystkich.
Ja takze mam zamiar zastosować żarzenie nap. stałym w moim wzm. na KT 88. Ale nie z tego względu ze coś brumi,tylko z tego powodu iż latem mam nap. żarzenia dużo ponad 7V niekiedy prawie 8 natomiast zima blżej 5 niż 6 V.
no i szukałem,szukałem aż znalazłem praktycznie gotowe rozwiązanie.Co o tym sądzicie?
Załączniki
pr_04f_preamp_psu_01_sch.gif (14.04 KiB) Przejrzano 1785 razy
Boguś pisze:Witam wszystkich.
Ja takze mam zamiar zastosować żarzenie nap. stałym w moim wzm. na KT 88. Ale nie z tego względu ze coś brumi,tylko z tego powodu iż latem mam nap. żarzenia dużo ponad 7V niekiedy prawie 8 natomiast zima blżej 5 niż 6 V.
no i szukałem,szukałem aż znalazłem praktycznie gotowe rozwiązanie.Co o tym sądzicie?
Żarzeniowy jets za słaby. Jedna KT88 bierze 1.6A żarzenia, ten tutaj tyle nie da. Zresztą nie wygląda specjalnie dokładnie, ale do żarzenia powinien wystarczyć.
BTW. Przy tak silnych wachaniach napięcie napięcie przed stabilizatorem będzie musiało wynosić przynajmniej 10V - oznacza to sporo ciepełka, konieczność schowania radiatora itp. Nie lepiej zrobić jakąś małą przewtorniczkę impulsową? Nie wiem ile tego prądu w sumie będziesz potrzebował, do kilku amperów są gotowe scalaki, tak, że dołączasz tylko cewkę, powyżej będziesz miał scalak, cewkę, tranzystor i diodę. I żaden z tych elementów nie będzie gorący.
W czasach dość odległych miałem do czynienia z radiowym stołem mikserskim pochodzącym bodajże z UNRA. Były tam wzmacniacze mikrofonowe, korekcyjne do magnetycznych wkladek gramofonowych i wzmacniacze liniowe. W żadnym nie było zasilania żarzenia prądem stałym!!!!. Nie było żadnego przydźwięku, brumienia. Był tylko bardzo mały szum, typowy dla lamp, i tylko przy ustawieniu tłumików na maxa.
Najlepsze, że zasilacz anodowy wyposażony był tylko w kilka kondensatorów o pojemności 50 mikro. Pobieralo to "cudo" coś koło 1 kW mocy i w zimie wystarczało do ogrzania pomieszczenia w którym sie znajdowało.