Następny barbarzyńca

Internet to prawdziwa skarbnica lampowej wiedzy. Znalazłeś ciekawą stronę tematyczną? Tutaj możesz przekazać innym informację o jej adresie i zawartości.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd

k24
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1228
Rejestracja: ndz, 31 października 2004, 18:32

Następny barbarzyńca

Post autor: k24 »

Awatar użytkownika
Vault_Dweller
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2837
Rejestracja: wt, 1 lipca 2003, 23:26
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: Vault_Dweller »

Rzeczywiście barbarzyństwo, niby radio nie jest jakieś strasznie unikatowe- ale i tak takie przejawy dresiarstwa są karygodne. Ale można ten twór kupić z nadzieją odnowienia, jeśli ma się szaskę od Woli i chęć/ możliwości przywrócenia stanu właściwego. Sam wkrótce sobie sprawię obudowę od OR Tatry. Kolega, który zlecił mi odnowienie tego radia, miał odrestaurować obudowę... minęło półtora roku trucia mu rzyci o to- i nic, a ja nie mam serca by wywalić chassis i głośniki. Decyzja zapadła- kupuję obudowę i składam Tatry dla siebie :).
Studenckie Radio ŻAK 88,8MHz- alternatywa w eterze przez całą dobę!
Awatar użytkownika
gachu13
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1516
Rejestracja: sob, 18 listopada 2006, 11:30
Lokalizacja: Bestwina

Post autor: gachu13 »

Rewelacja :? Nic tylko wsiąść do BM-ki i pokręcić bączki!! :evil:

Już nawet nie przyczepie się tego Alpierda (za 130zł!!!!!!) przenoszącego pasmo 20-20000Hz... A co to jest "neon diodowy"? Pewnie kawałek wężyka gumowego z dwoma LED-ami na końcach... No i pewnie jeszcze piątke za to w szkole dostał!
Ech....
Awatar użytkownika
Thereminator
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 7353
Rejestracja: sob, 2 kwietnia 2005, 21:42
Lokalizacja: Nizina Wschodnioeuropejska

Post autor: Thereminator »

Co za knot.... :evil:
Rozpieprzyć sprawne radio i wstawić alpierda wraz z kłębowiskiem kabli i niebieskim podświetleniem... :twisted: Drugiego takiego buraka jak ten koleś, to ze świecą szukać... a jeszcze lepiej z pochodnią i widłami....
W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Kontakt:

Post autor: Piotr »

Właśnie...
Niepokoi mnie to, że coraz częściej w szkołach tolerowane są jako prace końcowe tego typu układy. Mało tego, są wysoko oceniane! Najczęściej jest to po prostu KIT kupiony w sklepie, poskładany i odpalony (na zdjęciach badziewie TDA). Czego można się przy tym nauczyć? Jaki jest nakład pracy? Po przeczytaniu instrukcji i godzinnej przygodzie z lutownicą były w stanie uruchomić taki układ przeciętny uczeń szkoły muzycznej (na przykład).
Znacznie lepiej wykonane "flaki" można zrobić w jeden wieczór. Przecież człowiek kończący szkołę techniczną nie może się tłumaczyć brakiem doświadczenia, elementów, czy aparatury. Nie jest już amatorem, który ma wyliczoną ilość rezystorów, a szkoła oferuje bogate zaplecze sprzętu pomiarowego i powinna uczyć korzystania z niego.
Gdyby praca obejmowała odrestaurowanie odbiornika, byłoby to zupełnie co innego.
A później taki ktoś otrzymuje dyplom i każe się nazywać elektronikiem. Ręce opadają...
polninken
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 125
Rejestracja: pt, 8 grudnia 2006, 12:15
Lokalizacja: Białystok

Post autor: polninken »

no niestety Panowie - taka robota "zaliczeniowa" swiadczy o szkole - nawet jako nieelektronik (absolwent studiow humanistycznych) rozkladam ręce. poprostu dresiarstwo rzuca sie na umysl - jakby juz czlowiek chcial miec dobry dzwiek sprzetu to niech kupi w komisie Radmora 5102
niemieckie wystawki - najtańszy sklep RTV
Awatar użytkownika
gachu13
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1516
Rejestracja: sob, 18 listopada 2006, 11:30
Lokalizacja: Bestwina

Post autor: gachu13 »

Właśnie...
Niepokoi mnie to, że coraz częściej w szkołach tolerowane są jako prace końcowe tego typu układy. Mało tego, są wysoko oceniane! Najczęściej jest to po prostu KIT kupiony w sklepie, poskładany i odpalony (na zdjęciach badziewie TDA). Czego można się przy tym nauczyć? Jaki jest nakład pracy? Po przeczytaniu instrukcji i godzinnej przygodzie z lutownicą były w stanie uruchomić taki układ przeciętny uczeń szkoły muzycznej (na przykład).
Znacznie lepiej wykonane "flaki" można zrobić w jeden wieczór. Przecież człowiek kończący szkołę techniczną nie może się tłumaczyć brakiem doświadczenia, elementów, czy aparatury. Nie jest już amatorem, który ma wyliczoną ilość rezystorów, a szkoła oferuje bogate zaplecze sprzętu pomiarowego i powinna uczyć korzystania z niego.
Gdyby praca obejmowała odrestaurowanie odbiornika, byłoby to zupełnie co innego.
A później taki ktoś otrzymuje dyplom i każe się nazywać elektronikiem. Ręce opadają...
no niestety Panowie - taka robota "zaliczeniowa" swiadczy o szkole - nawet jako nieelektronik (absolwent studiow humanistycznych) rozkladam ręce. poprostu dresiarstwo rzuca sie na umysl - jakby juz czlowiek chcial miec dobry dzwiek sprzetu to niech kupi w komisie Radmora 5102
A ja Was, Panowie, musze jeszcze bardziej zmartwić. To, że w szkole tego pANA były robione jakiekolwiek prace zaliczeniowe wcale tak źle o niej nie świadczy. Mam wrażenie że z mojej klasy (profil technik elektronik) może połowa zdołałaby tak sprofanować Wolę - druga połowa by sobie z tym nie poradziła :? . Jako że zniesiono prace dyplomowe jedyne "rzeczywiste" układy robiło się u nas w drugiej klasie na warsztatach - niemniej jednak zrobić płytkę z działającym wzmacniaczem to jeszcze nie to samo co zrobić kompletym wzmacniacz. O jakimkolwiek projektowaniu swoich układów nie będę wspominał...

Jeśli jednak martwicie się o to, kto w tym roku dostatnie tytuł technika elektronika, to pociesze was, że egzamin na ten tytuł, wg. moich szacunków, zdało 30-50% przystępujących do niego maturzystów.
Awatar użytkownika
KaKa
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2337
Rejestracja: śr, 22 listopada 2006, 14:45
Lokalizacja: Poznań

Post autor: KaKa »

Paradoksalnie cieszę się z tego. Ludzie udzielający się na tym forum będą w przyszłości stanowili elitę elektroników. Dlaczego? Bo będą potrafili coś zaprojektować i zrobić od podstaw. Być może dzięki temu uda nam się do czegoś dojść w przyszłości.
http://www.pajacyk.pl/index.php
--
Wszelkie pytania o proszę kierować na kacper@selenoid.pl
--
Pozdrawiam, Kacper
Awatar użytkownika
Zigrin
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 594
Rejestracja: pn, 6 lutego 2006, 14:40
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: Zigrin »

Nie wiem jak z szkołą tego pana, ale u mojego kolegi w technikum cos takiego jest niedopuszczalne jako praca zaliczeniowa. Wydaję mi się, że nawet mój prościutki wzmacniacz na 6N8S i EBL21 jest już odpowiedniejszy na taką prace. Drugą porażającą sprawą jest to, że większość ludzi uczęszczających do techników elektronicznych(i nie tylko) nie miała nigdy wcześniej styczności z lutownicą :!: W klasie wyżej wspomnianego kolegi tylko on ma jakieś pojęcia o tym co się dzieje na zajęciach i potrafi zaprojektować jakiś układ. Reszta nie ma pojęcia jak poprawnie podłączyć diode, ani jak działa opornik. Rozmawiałem z chłopakiem który jest uczniem 4 klasy i jego wiedza o elektronice jest dużo uboższa niż moja(a jestem uczniem 3 klasy liceum, profil mat-fiz).
ElGit Let there be rock...
Janusz
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 890
Rejestracja: wt, 8 listopada 2005, 15:36
Lokalizacja: Bytom

Post autor: Janusz »

Przypominają mi takie przeróbki odbiorników, amerykańskie wyczyny w dziedzinie produkcji hot roadów. Wybaczcie, lecz żal ściska mi serce, gdy widzę co wyprawiają z czasem dobrze zachowanymi samochodami z lat 30-tych. Wiem, nie jestem na czasie... powinno robić na mnie wrażenie wstawienie do forda T silnika 600KM i założenie felg niczym z bolidów F1.
785mm
Awatar użytkownika
Thereminator
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 7353
Rejestracja: sob, 2 kwietnia 2005, 21:42
Lokalizacja: Nizina Wschodnioeuropejska

Post autor: Thereminator »

Idąc tym tropem Mona Lizę też trzebaby unowocześnić - przemalować na ubraną w bikini z silikonowym cycem i włosami farbowanymi w pasemka.... :wink:
W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.
NeoNN
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 291
Rejestracja: sob, 8 kwietnia 2006, 14:27
Lokalizacja: Łódź i okolice
Kontakt:

ehh...

Post autor: NeoNN »

I w ten oto zacny sposób z pięknego radia stworzył uporczywe ustrojstwo, którym zapewne nieomieszkał się zachwycać, jaki to on zdolny... no rzeczywiście... godne pochwały... :cry: że o kosztach nie wspomne... przecież dla niego ten głośnik ma większą wartość jak taki cały sprawny radioodbiornik :((
gg: 8688403
jack50
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 123
Rejestracja: ndz, 18 kwietnia 2004, 02:23
Lokalizacja: wielkopolska

Post autor: jack50 »

Kundel prima sort.Bądź WOLA Twoja....
Awatar użytkownika
gachu13
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1516
Rejestracja: sob, 18 listopada 2006, 11:30
Lokalizacja: Bestwina

Post autor: gachu13 »

Janusz pisze:Przypominają mi takie przeróbki odbiorników, amerykańskie wyczyny w dziedzinie produkcji hot roadów. Wybaczcie, lecz żal ściska mi serce, gdy widzę co wyprawiają z czasem dobrze zachowanymi samochodami z lat 30-tych. Wiem, nie jestem na czasie... powinno robić na mnie wrażenie wstawienie do forda T silnika 600KM i założenie felg niczym z bolidów F1.
Z tego co ja widziałem, to do przeróbek na hotrody wykorzystuje się wręcz wraki takich samochodów, które właściwnie nie miałyby szans na "powstanie z popiołów", bo w zasadzie są tylko zardzewiałą karoserią bez podwozia, silnika itp. - jeśli tak się sprawa ma, to nie mam nic przeciwko.
Jeśli natomiast smochód nadający się do restauracji jest wybebeszany i całkowicie przerabiany (mniej więcej tak jak to radio) to zdecydowanie zgadzam się z Tobą, Januszu, i jestem przeciw.

Pozdrawiam

Edited:
Kolejny zbeszczeszczony kultowy sprzęt (choć już tranzystorowy):
http://www.allegro.pl/item195776999_jed ... ning_.html
k24
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1228
Rejestracja: ndz, 31 października 2004, 18:32

Post autor: k24 »

Chyba miał dobry odlot, kiedy wymyślił coś takiego. :evil:
ODPOWIEDZ