problem z transformatorem
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd
problem z transformatorem
Witam, to znowu ja. Tym razem mam w posiadaniu serenadę z 1959 roku. Pierwsze, co mi się rzuciło w oczy, to pordzewiały transformator sieciowy otoczony przewodami. Kiedy podłączyłem sprzęt do sieci, po pewnym czasie transformator bardzo mocno się nagrzał, a po chwili usłyszałem, że coś się w nim pali, chociaż z zewnątrz wszystko było w porządku. Czy może być to spowodowane dziwnymi połączeniami, czy może przez rdzę? Całość jest poza tym nienaruszona, tylko ten transformator mnie straszy. Jeśli potraficie powiedzieć, co jest nie tak, proszę o odpowiedź.
P.S. Czy zdarzyło wam się kiedyś rozmontować lub wyrzucić stary odbiornik radiowy?
P.S. Czy zdarzyło wam się kiedyś rozmontować lub wyrzucić stary odbiornik radiowy?
- tszczesn
- moderator
- Posty: 11230
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
- Kontakt:
Re: problem z transformatorem
O ile połączenia nie są absurdalne (np. zwarcie) to oznacza to zwarcie wewnątrz transformatora, czyli konieczność przewinięcia.miki pisze:Witam, to znowu ja. Tym razem mam w posiadaniu serenadę z 1959 roku. Pierwsze, co mi się rzuciło w oczy, to pordzewiały transformator sieciowy otoczony przewodami. Kiedy podłączyłem sprzęt do sieci, po pewnym czasie transformator bardzo mocno się nagrzał, a po chwili usłyszałem, że coś się w nim pali, chociaż z zewnątrz wszystko było w porządku. Czy może być to spowodowane dziwnymi połączeniami, czy może przez rdzę? Całość jest poza tym nienaruszona, tylko ten transformator mnie straszy. Jeśli potraficie powiedzieć, co jest nie tak, proszę o odpowiedź.
Tylko gdy była to nieuruchamialna ruina.miki pisze:P.S. Czy zdarzyło wam się kiedyś rozmontować lub wyrzucić stary odbiornik radiowy?
- gachu13
- 1250...1874 posty
- Posty: 1516
- Rejestracja: sob, 18 listopada 2006, 11:30
- Lokalizacja: Bestwina
Miałem ten sam problem z transformatorem ze Stolicy - dawał wszystkie napięcia o poprawnych wartościach ale rozgrzrewał się przy tym tak, że po około pół minucie zaczynało się z niego dymić. Nic mu nie pomogło więc wymieniłem go na sprawny egzemplarz z innej Stolicy kupionej "za flaszkę" na części
.
), dwa świetne głośniki (jeden b. duży eliptyk, coś jak w Tatrze) no i mase innych części. Czyli chyba jednak było warto....

Ja rozmontowałem na części jedną Sabę Berisgau bo nie miałem do niej lamp, a w środku już ktoś grzebał. Troche było jej szkoda ale przynajmniej z jej poświęceniem odrestaurowałem 3 inne Saby, w których brakowało tak ciężko dostępnych rzeczy jak przyciski i maleńkie żaróweczki, które podświetlają przyciski. Wciąż mam jeszcze jej chasis z trafem głośnikowym pod EL 12 (kusi mnie SE na EL 34 z tym trafemP.S. Czy zdarzyło wam się kiedyś rozmontować lub wyrzucić stary odbiornik radiowy?

Na czym polega to przewinięcie? domyślam się, że polega to na zdjęciu miedzianych zwojów i ponownym nawinięciu. A można zamontować inny transformator z podobnego modelu? Chociaż całość jest w takim stanie, że najlepiej będzie, jak wykorzystam ją do naprawy bardzo podobnego elektrycznie Menueta ( np. wymienię potencjometr, gumki do gramofonu, wejścia antenowe itp.). Jeden jest idealnie zachowany, a drugi jest sprawny.O ile połączenia nie są absurdalne (np. zwarcie) to oznacza to zwarcie wewnątrz transformatora, czyli konieczność przewinięcia.
Przewinięcie to nic innego jak zdjęcie drutu z karkasu i nawinięcie go od nowa, najczęściej tak jak jest to Tobie potrzebne.
http://www.pajacyk.pl/index.php
--
Wszelkie pytania o proszę kierować na kacper@selenoid.pl
--
Pozdrawiam, Kacper
--
Wszelkie pytania o proszę kierować na kacper@selenoid.pl
--
Pozdrawiam, Kacper
- tszczesn
- moderator
- Posty: 11230
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
- Kontakt:
Owszem, ale nowym drutem.miki pisze: Na czym polega to przewinięcie? domyślam się, że polega to na zdjęciu miedzianych zwojów i ponownym nawinięciu.
Mozna, jak ci się uda taki znaleźć.miki pisze:A można zamontować inny transformator z podobnego modelu? Chociaż całość jest w takim stanie, że najlepiej będzie, jak wykorzystam ją do naprawy bardzo podobnego elektrycznie Menueta ( np. wymienię potencjometr, gumki do gramofonu, wejścia antenowe itp.). Jeden jest idealnie zachowany, a drugi jest sprawny.
- jethrotull
- 3125...6249 postów
- Posty: 4013
- Rejestracja: sob, 3 czerwca 2006, 21:51
- Lokalizacja: Poznań
-
- 625...1249 postów
- Posty: 934
- Rejestracja: ndz, 14 listopada 2004, 17:26
- Lokalizacja: Zawiercie
Należy nawinąć tyle samo zwojów i o tej samej średnicy , jak w oryginale.Dotyczy to uzwojenia pierwotnego, sieciowego. Dla uzwojeń wtórnych średnica przewodu nawojowego też jest istotna.Nie powinna być mniejsza, gdyż przy obciążeniu nominalnym, będziesz miał zbyt duży spadek napięcia i przegrzewanie uzwojenia. Stosowanie większych średnic np. dla anodowegomiki pisze:sorry. Chodziło mi o grubość drutu. Czyli mam owinąć tyle samo razy tą samą grubością, tak?
0,28 mm na 0,30mm, czyli o dwie setne mm jest możliwe , o ile pomieścisz wszystko na karkasie.Licz się z większym napięciem , na skutek zmniejszenia rezystancji uzwojenia.Można to skompensować mniejsza ilością zwojów.Trzeba te kwestie wyważyć.
Uzwojenie żarzenia lamp zwykle jest nawijane jako ostatnie i spokojnie można dać większą średnicę np. o 0, 1 - 0,15mm większą ,jeżeli pomieścisz na długości karkasu. Zmniejszenie rezystancji uzwojenia można w tym przypadku pominąć.
Dobrze byłoby poczytać na temat transformatorów. W sieci trochę tego jest.
Lech S.
Powracam z tym tematem, ponieważ mam ostatnio trochę więcej czasu na naprawę Serenady, z której pochodzi felerny transformator. Mam pytanie: czy zna ktoś sklep elektroniczny w Łodzi albo aukcję na allegro, gdzie dostanę taki transformator? (przewinięcie odpada, uszkodziłem go podczas zdejmowania zwojów).