Pytanie, dlaczego klasa D a nie tradycyjny stopień w klasie A, AB czy B? Odpowiem przewrotnie a dlaczego nie? Inne pytanie, dlaczego hybryda? No bo pozbywamy się kosztownego i ciężkiego transformatora, który w sporo psuje. W mojej opinii więcej psuje niż ta klasa D (szczególnie w przypadku serii TPA34x - TPA325x). Transformatory nawet sieciowe to już archaizm, więc blach na rdzenie o lepszej jakości to niestety brak. Mówimy o materiałach magnetycznych dla transformatorów audio.
No to mamy układ TPA3245. W zasadzie dla obciążenia 8 Ω i kluczowania 450 kHz to mógłby być i TPA3244 ale ten power pad na spodzie, który trzeba przylutować a to jednak "odstrasza" (OK da się ale po co sobie utrudniać życie). Czyli wybór pada na układ TPA3245 z radiatorem. Od razu na wstępie dokonuję wyboru częstotliwości przełączania kluczy prądowych. Zamiast standardowych 400 kHz będzie 600 kHz. Co to na daje? No lepsze "odwzorowanie" wysokich częstotliwości, to na pewno a ponadto niższe zniekształcenia nieliniowe.
Jak już jesteśmy przy THD to warto pwien fakt wyjaśnić. Podawane charakterystyki w kartach katalogowych przez firmę Texas Instruments dotyczą pomiarów ich płytek ewaluacyjnych. Najpierw jedna bardzo istotna uwaga, widać w podanych wykresach zależności THD+N od częstotliwości schodkowy spadek zniekształceń dla wyższych częstotliwości. Skąd się to bierze? No z metody pomiaru i pomijania składowych o częstotliwości powyżej 20 kHz. Dla częstotliwości 6.7 kHz mamy w zasadzie ostatnią szansę załapanie się drugiej i trzeciej harmonicznej. Aby "weszła" czwarta harmoniczna to "schodek" mamy dla 5 kHz, dla piątej harmonicznej mamy schodek przy 4 kHz.
Owszem, dla niektórych układów TPA mamy podane jeszcze charakterystyki analizatora analogowego z pasmem 80 kHz wraz z niezbędnym dla wykonania pomiaru filtrem dolnoprzepustowym. Jednak na nich również widać wzrost, maksimum i spadek. Oczywiście szumy dodają się do zmierzonych wartości zniekształceń – stąd ten wzrost ich poziomu ze spadkiem mocy wyjściowej. Również pozostałość częstotliwości kluczowania również wpływa na pomiar THD, stąd konieczność wykorzystywania filtru dolnoprzepustowego pomiędzy badanym wzmacniaczem a analizatorem zniekształceń.
Teraz przechodzimy do sedna, otóż za wzrost zniekształceń odpowiadają w znaczącym stopniu niestety nieliniowości cewek filtrów rekonstrukcyjnych (wyjściowych) a dokładniej straty w rdzeniach oraz związane z naskórkowością. Jako, że obrazek mówi więcej niż tekstowy elaborat to odsyłam do stosownej publikacji: https://www.ti.com/tool/download/SLAC736 , z której wyciągnąłem taki ciekawy wykres ("wywaliłem" "egzotyczne" cewki oraz zmieniłem kolory):
Jak widać bardzo dużo zależy od tych cewek. Liderem tego zestawienia są cewki 7443630700 i 7443631000 oferowane przez firmę Würth (seria produktowa WE-HCF). Mamy wybrany typ cewek dla filtrów rekonstrukcyjnych.
Zniekształcenia wnoszone przez te filtry można dodatkowo zredukować stosując dodatkową zewnętrzną pętlę ujemnego zwrotnego obejmującą te filtry - post-filter feedback. Układy TPA mają już w swojej strukturze zaimplementowaną pętlę USZ ustalającą wzmocnienie na poziomie 18 dB dla układów TPA3244 i TPA3245, 20 dB dla układów TPA3250 i TPA3251 oraz 21.5 dB dla układu TPA3255. Dodatkową korzyścią zastosowania tej pętli jest poprawa wartości SNR. Dla "mniejszej" serii jak TPA3116 i TPA3118 dostępne są modele SPICE (dla TPA3126 jest model ograniczony tylko analizy transient, nie jest dla niego osiągalna analiza małosygnałowa AC) co pozwala na wirtualne analizowanie pętli post-filter feedback. Niestety brak jest modeli SPICE dla tej wyższej serii układów wzmacniaczy klasy D firmy Texas Instruments. Pozostaje niestety przyjąć zaproponowane jej rozwiązanie przez producenta tychże układów a opisane w dokumencie: https://www.ti.com/lit/pdf/slaa788. Alternatywą byłoby eksperymentowanie, niestety kosztowne co raczej odrzucam dla projektu hobbystycznego.
Tu jeszcze dodam że wszystkie układy wzmacniaczy klady D TPA firmy Texas Instruments dla zapewnienia najlepszch parametrów i osiągów wymagają wejściowego symetrycznego sygnału różnicowego. Impelementacje pętli post-filter feedback wymagają bezwarunkowo sterowanie układów TPA wejściowym sygnałem symetrycznym.
Z podanej powyżej publikacji wynika, że wzmocnienie stopnia mocy z pętlą post-filter feedback wynosi 11.82 dB. Założyłem też, że będę wzmacniacz zasilać standardowym napięciem 24 V. Uzyskiwana moc wyjściowa dla obciążenia 8 Ω wyniesie 33 W. Jak dla mnie aż za dużo, nie mam szans na zagranie z taką mocą wyjściową (gwarantowana "wizyta policji"). Zakładając to napięcie oraz dla uproszczenia, że amplituda wyjściowa będzie równa ±24 Vpp to można wyliczyć, że potrzeba dostarczyć do układu TPA sygnału o amplitudzie ±6.2 Vpp. Oczywiście mowa o sygnale różnicowym doprowadzanym do układu TPA.
Teraz pozostaje przemyśleć rozwiązanie stopnia lampowego. Pominę większość argumentacji i od razu podam, że zasilanie stopnia lampowego będzie względnie niskonapięciowe, około 52 V. Typ lampy to 6AS6, niewielka pentoda o podwójnym sterowaniu, która będzie połączona „triodowo”: druga siatka do anody zaś wyprowadzona trzecia siatka do katody. Ta lampa ma niewielką wysokość bańki co pozwala na zastosowanie stosunkowo płaskiej obudowy. Można kupić chiński odpowiednik, lampę 6J2 (6Ж2П na radzieckiej "licencji"). Tu przytoczę moje założenie, które w sumie decyduje o sensie tej hybrydy: ma być "widoczna" druga harmoniczna przy niewielkim poziomie trzeciej. Od razu odpada odrwacacz fazy long-tail ze źródłem prądowym w "ogonie" bowiem on eliminuje drugą harmoniczną czyli eksponowana będzie trzecia harmoniczna. Odpowiednim dla tego założenia dominacji drugiej harmonicznej byłby inwerter z dzielonym obciążeniem. Jednak ma on istotną wadę. By uzyskać te ±6 Vpp potrzeba by poprzedzający go stopień dostarczył więcej niż ±12 Vpp sygnału. To jest nie do spełnienia dla 6J2 i wielu innych typowych lamp przy niskonapięciowym zasilaniu. Drugim problemem jest niska impedancja układu TPA z pętlą post-filter feedback wynoszą zaledwie 5.4 kΩ (2 * 2.7 kΩ). Lampowe wtórniki wymagałyby zastosowania lamp o wysokim nachyleniu co dodatkowo przekreśla szanse na zasilanie niskonapięciowe. Pozostaje więc odwracacz fazy wykonany na wzmacniaczach operacyjnych o dwukrotnym wzmocnieniu napięciowym. Zdecydowałem się na specjalizowany układ OPA862 firmy Texas Instruments. Jego struktura wewnętrzna wgląda następująco:
Dla napięcia zasilania 12 V (maksymalne do 13V) oferuje on wyjściowy sygnał różnicowy o amplitudzie do ±10.5 Vpp przy obciążeniu 2 kΩ. Osiągane zniekształcenia powinny być lepsze od poziomu -122dB dla drugiej harmonicznej -150 dB dla trzeciej harmonicznej dla częstotliwości sygnału równej 10 kHz. Jest on owszem dwukrotnie droższy od dobrego wzmacniacza operacyjnego z serii SoundPlus firmy Texas Instruments ale zyskiem jest mniejsza liczba dodatkowych elementów (układy TPA i tak "potrzebują" zasilania 12V) oraz oszczędność powierzchni PCB. Dochodzimy więc do takiego toru wejściowego:
Diody D1 i D2 to zabezpieczenie przed stanami wejściowymi związanymi z załączeniem i wyłączeniem napięcia and owego oraz podczas gdy katoda lampy uzyskuje emisję. Na szybko zasymulowane parametry co do poziomu THD: Kolej na charakterystykę częstotliwościowa. Pasmo przenoszenia 2 Hz ÷ 170 kHz: Górna częstotliwość graniczna jest niemalże zgodna z tą jaką ma wstępny stopień w publikacji opisującej post-filter feedback.
Dochodzimy do konkluzji na etapie projektu czyli całości wzmacniacza. Brak jest modeli SPICE układów TPA324x / TPA 3225x. Pozostaje zasymulować je za pomocą wzmacniaczy operacyjnych. Pomijamy wpływ kluczowania sygnału analogowego. Jednak można założyć ze limitem pasma będzie wybrana częstotliwość kluczowania. Schemat i charakterystyki częstotliwościowe wyglądają następująco:
Na koniec wyszła jeszcze jedna kwestia. Dzwonienie filtrów rekonstrukcyjnych. Ich charakterystyka zależy od impedancji obciążenia. Im niższe tym węższe od góry jest pasmo przenoszenia. Im wyższa tym pojawia się pik czyli dzwonienie filtru LC. Więcej o tych filtrach tu: https://www.ti.com/lit/pdf/slaa701. Na dodatek dzwonienie filtru LC po objęciu go pętlą USZ jest uwydatnione. Ponadto układy TPA wymagają aby pomiędzy wyjściem a obciążeniem była indukcyjność minimum 5 µH (bez niej nie ma szans na skuteczność wszelkich zaimplementowanych zabezpieczeń w tychże układach). Najgorszym przypadkiem jest praca bez obciążenia, także dla pracy bez pętli post-filter feedback. Dlatego w układzie znalazł się rezystor 2.2 kΩ podłączony do wyjścia. Także istotnymi dla stabilności są dwójniki Zobla (1 Ω + 0.22 µF). Niestety brak możliwości wiarygodnej symulacji wymusza przyjąć to co opublikował i zaproponował producent.
Jeszcze tak pro-forma dopasowanie modelu SPICE lampy 6Ż2P-EV, wykorzystanego do symulacji:
Kod: Zaznacz cały
**** 6J2P-EV_T ******************************************
* Created on 02/23/2024 22:52 using paint_kit.jar 3.1
*----------------------------------------------------------------------------------
.SUBCKT 6J2P-EV_T 1 2 3 ; Plate Grid Cathode
+ PARAMS: CCG=3.9P CGP=1.4P CCP=2.2P RGI=2000
+ MU=38.95 KG1=362.11 KP=147.6 KVB=558.9 VCT=0.2228 EX=1.24
*----------------------------------------------------------------------------------
E1 7 0 VALUE={V(1,3)/KP*LOG(1+EXP(KP*(1/MU+(VCT+V(2,3))/SQRT(KVB+V(1,3)*V(1,3)))))}
RE1 7 0 1G ; TO AVOID FLOATING NODES
G1 1 3 VALUE={(PWR(V(7),EX)+PWRS(V(7),EX))/KG1}
RCP 1 3 1G ; TO AVOID FLOATING NODES
C1 2 3 {CCG} ; CATHODE-GRID
C2 2 1 {CGP} ; GRID=PLATE
C3 1 3 {CCP} ; CATHODE-PLATE
D3 5 3 DX ; POSITIVE GRID CURRENT
R1 2 5 {RGI} ; POSITIVE GRID CURRENT
.MODEL DX D(IS=1N RS=1 CJO=10PF TT=1N)
.ENDS
*$