Podczas "kopania" w internecie pod hasłem lapowy tuner FM natraiłem na manual tunera stereo AM/FM, lapowego, sygnowanego marką WhitakerAudio.
Zaciekawił mnie tym, że stereodekor, lampowy w tym tunerze ani nie był przekombnowany ani też nie "przypominał" typowych konstrukcji fabrycznych czy też i amatorskich.
Dlaczego oszczędność. To często widywane rozwiązania. Pojemności własne międyelektrodowe lampy wystarczają na sprzężenie heterodyny w mieszaczem a co ważne im mniejsza ta pojemnosc tym lpiej bo wtedy słabsze oddziaływaniena siebie każdego ze stopni (bez stosowanie dodatkowego stopnia separującego ale i tak będzie pojemnośc zwrotna w lampie takiego stopnia).
Dokładnie to samo masz w naszych lampowych przełacznikach kanałów od telewizorów np. tych z PCF801 i PCC88.
Fakt, może to żadna oszczędność.Ale gdybym teraz taki tuner robił,to rzuciłbym się na filtry zaporowe LC na wyjściu.Tylko po co obecnie taki tuner?Rozumiem restaurację zabytku,ale robić dla sieczki Mp3?
To jeszcze jedno. Miałem tuner FM firmy Leak. Ten co w heterodynie głowicy nie miał klstcznego obwodu LC ale kawałek linii koncentrycznej o dużej średnicy zewnętrznej. Tam był przełacznik odbióu bliskiego i dalekiego. Odbiór daleki polegał na odłączeniu zasilania od stopnia w.cz. (kaskoda na ECC88). Stacje oddalone o 25 - 30km odbierał w tym trybie nawet z zetknięciem się listków oczka magicznego EM84.
Jak chcesz to wieczorkiem podam tu schematy bardziej "dowalonego" lampowego tunera FM.
STUDI_bis pisze: ↑śr, 5 października 2022, 11:29
Jak chcesz to wieczorkiem podam tu schematy bardziej "dowalonego" lampowego tunera FM.
Bardzo chętnie się z nim zapoznam
Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Oj tam, już nie lampowy ale krzemowy tuner Tandberga z czasó gdy opracowywano Radmora 5100. Tu też jest teocę ceweczek do kręcenia rdzeniami w filtrach p.cz. o przełączanej sleketywności. Tak dla porównania zaawansowania tunerów. Co do stereodekodera w nim był niby już TCA4500, tyle że miał wadę (i takową też miał UL1621), która objawaiłą się przekłętym u nas za PRLu świerszczem a wynikajaćy z używania SCA czyl w zsadzie syskwalifikująca ten scalak z użycia (co ciekawe starszy ukłąd Motoroli MC1310 nie miał tej wady). Dlatego zrobiono go z pojedynczych elementów półprzewodnikówych (ukłądy scalone UL1601 i UL1611 też były wrażliwe na SCA). download/file.php?id=98361 Mimo iż to nie lampa to warto jest zajrzeć do tego manuala, zobaczyć też jeszcze jego parametry techniczne. U nas wtedy w sklepie to była Elizabeth III, Elizabeth Hi-Fi (nie umiejszając im niczego wszak to konstrukcje firmy Sanyo, znajomy miał w sumie niemalże to samo co te elizabetki ale pod marką Sanyo), co najwyżej TSH110 / TSH111 vel T6001 bazujący na Kelopatrze i Meluzynie bo na TSH113 to zdecydowanie za wcześnie było.
Można też zastosować metodę Romkad z paskami z woreczków foliowych viewtopic.php?p=390880#p390880
Co i zestrojenie obwodów utrzymać pozwoli i... gacie na tyłku
MarekSCO pisze: ↑ndz, 30 października 2022, 09:41
Można też zastosować metodę Romkad z paskami z woreczków foliowych viewtopic.php?p=390880#p390880
Co i zestrojenie obwodów utrzymać pozwoli i... gacie na tyłku
No tak,ale kto ma stare worki foliowe,bo nowe ulegają przyspieszonemu rozpadowi? Np. taki -sprawdzony
Czołem.
STUDI, przedstawiłeś bardzo ciekawe rozwiązania. W ogóle całość jest interesująca.
Marek7HBV pisze: ↑wt, 4 października 2022, 22:20
Próżniowe sprzężenie heterodyny -zawsze to jakaś oszczędność.
To sprzężenie oscylatora z mieszaczem niekoniecznie musiało być realizowane przez "próżnię" w lampie. Może wykorzystane zostały pojemności pasożytnicze elementów podłączonych do podstawki lampy. W układach półprzewodnikowych pojemność kondensatora sprzęgającego oscylator z mieszaczem często miała wartość jednego pikofarada lub jeszcze mniejszą. Poniżej schemat tranzystorowej głowicy UKF z amplitunera Pioneer SX-990. Za głowicą znajdował się wzmacniacz p.cz. o wzmocnieniu napięciowym przekraczającym 100 dB, co pokazuje, że producentowi zależało na uzyskaniu dużej czułości i selektywności w odbiorniku.
Agregat strojeniowy w głowicy miał cztery sekcje (trzy obwody strojone LC wzmacniacza w.cz. i jedna oscylatora). W 1971 roku Pioneer stosował oddzielny oscylator i j-feta we wzmacniaczu w.cz. (z neutralizacją zrealizowaną w obwodzie wejściowym) objętym pętlą ARW. Nie to co nasza polska "mizeria" w torach FM produkowanych wówczas krajowych odbiorników lampowych... Na jednym ze stołów w firmie stoi w tej chwili lampowy poprzednik półprzewodnikowego amplitunera SX-990, model SX-2000 z roku 1970, z również dość rozbudowanym torem FM, dzięki czemu odbiornik odbiera z pełną mocą wyjściową i bardzo małym szumem sygnały stacji o poziomie 4 μV/300 Ω. W torze p.cz. FM odbiornika pracują cztery pentody, a w głowicy trzy triody, z nuwistorem 6CW4 na wejściu.
STUDI_bis pisze: ↑pt, 7 października 2022, 08:50
Zgodnie z opbietnicą:
A to już prawdziwy majstersztyk. Ciekawe jaką selektywnością i czułością cechował się ten sprzęt?
Muszę poszperać w necie.
-zawsze to jakaś oszczędność. 
. 
