Temat wynikł z wątku "Rozbierane zdjęcia aparatury pomiarowej" - postanowiłem jednak nie zaśmiecać tamtego wątku i utworzyć tutaj nowy jako że jest to DIY, a także nie jest to aparatura pomiarowa

System powstawał w latach 1990/1991 jako próba zbudowania przeze mnie systemu mikroprocesorowego zbudowanego na dostępnych ówcześnie elementach elektronicznych zakupionych na Wolumenie.
Urządzenie składa się z kilku "kart" wpiętych do wspólnej magistrali, przez którą komunikowały się one wzajemnie, tworząc układ mikroprocesorowy którego sercem był dostępny wówczas procesor Z80.
Oto widok ogólny: Mamy tutaj kilka elementów: klawiaturę, wyświetlacz, jednostkę główną, że się tak wyrażę oraz zasilacz.
Klawiatura kupiona w Bomisie na ul. Okrzei wymagała dorobienia przeze mnie płytki drukowanej, bo od spodu były tylko gołe piny poszczególnych klawiszy - po dwa na każdy klawisz.
Ale i tak wydawało mi się szczytem szczęścia, że w ogóle udało mi się ją kupić

Wtedy części elektroniczne kupowało się w sklepach stacjonarnych, różnego rodzaju Bomisach oraz oczywiście Wolumenie.
Więc jak trafiała się okazja, to się człowiek nie namyślał długo tylko kupował.
Płytka bazowa wyposażona jest w złącza Cannon, a karty można wkładać w dowolne złącze - wszystkie piny są połączone równolegle: Jeśli chodzi o technologię wykonania płytek, to projekty ich powstawały na papierze, następnie punkty lutownicze były punktowane na podklejonej do papieru płytce laminatu, potem za pomocą tzw. zerownika były rysowane pola lutownicze, a na koniec pola te były łączone grafionem przy użyciu linijki - tak, żeby mimo ręcznego wykonania linie te były możliwie proste.
Farbą był rozcieńczony czarny lakier nitro. Po wyschnięciu trawione i wykańczane jak to zwykle się płytki robi

System składał się z kilku "kart" - były to:
1. Płytka procesora - razem z jego najbliższym otoczeniem:
2. Płytka pamięci, gdzie mieściły się pamięci RAM oraz EPROM:
3. Płytka klawiatury i sterownik wyświetlacza (na układzie 8279): Z płytki tej wychodziły złącza krawędziowe - niestety tylko pocynowane, bo amator nie miał (i nie ma do dzisiaj) możliwości samodzielnie wykonać złocenia ścieżek - do których była podłączona klawiatura oraz wyświetlacz.
Osobną sprawą jest wyświetlacz i jego generator znaków. Na Wolumenie udało mi się kupić lampę (VFD to się dzisiaj na to mówi?), gdzie znaki były tworzone z mozaiki punktów o polu 5x12.
Nie miałem wówczas możliwości zdobycia jej opisu (internet nie istniał jeszcze), więc jedynym sposobem było organoleptyczne sprawdzenie i "zdekodowanie" jej wyprowadzeń.
Łatwo udało się namierzyć wyprowadzenia żarzenia, a po jego zasileniu zacząłem przykładać niskie napięcia (12V) na różne nóżki wyświetlacza i obserwować co się będzie działo. Zaczęły się zapalać różne piksele i tą metodą rozszyfrowałem znaczenie wszystkich nóżek tej lampy:
Ale to była dopiero część pracy, bo żeby wyświetlić jakiś znak należało posiadać generator znaków.
Przystąpiłem więc do jego budowy - wykorzystałem do tego 8 radzieckich pamięci EPROM typu 2716 - na ich wyjściach po podaniu określonego adresu pojawiały się odpowiednie stany logiczne, zapalające właściwe piksele, tak aby powstał żądany znak:
Z przodu mamy drugą płytkę na której umieszczona jest lampa wyświetlacza - razem tworzą "kanapkę" połączoną kilkudziesięcioma przewodami:
cdn.