Regeneracja "magicznych oczek"

Teoria lamp elektronowych, techniki próżniowe, zagadnienia konstrukcyjne. Nic dodać, nic ująć. Wszystko o lampach.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

k24
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1228
Rejestracja: ndz, 31 października 2004, 18:32

Regeneracja "magicznych oczek"

Post autor: k24 »

Ciekawe,czy to zadziała - jak twierdzi sprzedawca,prawdopodobnie autor tej książki.Ma może ktoś taką książkę i mógłby zeskanować ten wątek?

http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=74586420
Alek

Post autor: Alek »

Skoro umie je regenerować to dlaczego je sprzedaje :?: :D
Sprawa przywracania życia oczkom była już na forum poruszana. Wówczas- o ile pamiętam- wysnuty był wniosek, że na śmierć oczek związanych z degradacją luminoforu ratunku nie ma...
Awatar użytkownika
Anoda
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 574
Rejestracja: pn, 28 marca 2005, 11:40
Lokalizacja: Starachowice

Post autor: Anoda »

Jest pewien sposób zwiększenia swiecenia oczka...należy podnieść napiecie ekranu do np 500V. Napięcie to mozemy pobrać z prostego powielacza któergo schemat mogę wrzućić jeśli kogos to interesuje. Zrobiłem tak z moją EM4 i efekt był bardzo dobry...poprawa swiecenia znaczna :) należy jednak powiedzieć że nie da się zregenerować luminoforu czyli nawiasem mówiąć lampa taka musi zawsze chodzić z powielaczem.
Pozdrawiam
k24
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1228
Rejestracja: ndz, 31 października 2004, 18:32

Post autor: k24 »

Ano właśnie,na luminofor nie ma rady.A co do "regeneracji" - kineskopy dają się aktywować,(choć tak naprawdę to nie wiadomo dlaczego)natomiast z lampami próbowałem kilkakrotnie na różne sposoby,ale rezultat tej zabawy pozostał zawsze ten sam - bez efektów.
Alek

Post autor: Alek »

Tzw. regeneneracja kineskopu polega często na zmianie wyrzutni. To tak, jakby włożyć nową katodę. Ponieważ luminofor w kineskopach jest aluminizowany nie niszczeje od działania jonów. Niszczeje natopmaist katoda ( a raczej trzy).
Niszczenie luminoforów ma natomiast miejsce w oczkach, gdzie warstwy aluminium na luminoforze nie ma.
Lech S.
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 934
Rejestracja: ndz, 14 listopada 2004, 17:26
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Lech S. »

Witam.
Podniesienie napięcia ekranu oka do 500V rzeczywiście powinno (musi) zwiększyć świecenie.Nasuwa mi się pytanie : jaka jest żywotność lampy potraktowanej takim napieciem.Być może jeszcze za wczas na takie pytanie?
Lech S.
Alek

Post autor: Alek »

Jest jasną rzeczą, że żywotność takiej lamki wcale nie będzie duża. Sądzę, że będzie miał szybko dosć luminofor, bombardowany jonami o większej energii. Katoda też nie będzie zadowolona...

No ale to w końcu sposób na używanie oczka, które normalnie jest bezużyteczne 8)
Lech S.
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 934
Rejestracja: ndz, 14 listopada 2004, 17:26
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Lech S. »

Jasne Alku.Stąd moje pytanie, a jest i odpowiedż.
Lech S.
Awatar użytkownika
Anoda
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 574
Rejestracja: pn, 28 marca 2005, 11:40
Lokalizacja: Starachowice

Post autor: Anoda »

miałem równiez przypadek że to katoda była zupełnie zajechana a luminofor był w miarę dobry...pomogło tzw "podżarzenie" czyli podniesienie napięcia żarzenia o jakieś 0.5-1V..żywotność takiego oczka pewnie drastycznie spada lecz moje oczko chodzi już tak z pół roku i jest jak narazie dobre :wink:
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Anoda
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 574
Rejestracja: pn, 28 marca 2005, 11:40
Lokalizacja: Starachowice

Post autor: Anoda »

Dorzucam schemat powielacza 8) :wink:
Załączniki
powielacz.gif
powielacz.gif (1.3 KiB) Przejrzano 6663 razy
Alek

Post autor: Alek »

W przypadku spadku emisji katody myślę, że warto podjąć próbę jej odtruwania. Wydaje mi się, że takie przepisy chyba mam w artykułach z PIE. Jak będę miał chwilę to sprawdzę i dam znać.
_idu

Post autor: _idu »

Alku - w latach 80-tych modne było regenerowanie katod poprzez zabawy z podżarzoną katodą i przyłożonymi innymi niż normalne napięcia na elektrody. Zazwyczaj to pozwalało nico przełuzyć żywot kineskopu. Tym dłuzej i mmniej była zużyta katoda.
Lech S.
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 934
Rejestracja: ndz, 14 listopada 2004, 17:26
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Lech S. »

W tym celu używano transformatora dzwonkowego w czarnej obudowie bakelitowej, bardzo popularnego wówczas.Ale to tak na narginesie, w ramach wspomnień z tamtych lat. :cry:
Lech S.
Alek

Post autor: Alek »

Przyszedł mi do głowy pewien pomysł. Jak wiadomo, luminofor (np. siarczkowy) jest aktywowany poprzez silne prażenie. Trudno określić jakim luminoforem jest luminofor w EM4. Jeśli jednak jest luminoforem siarczkowym to można by było spróbować go ożywić (choć jest to tylko przypuszczenie).
Zamierzam przeprowadzic następujący eksperyment:

Najpierw należy włączyć oko EM4 w normalnym układzie pracy i wykonać fotografię świecenia (by mieć jakieś porównanie do efektu końcowego).
Następnie proponuję odłączyć napiecie ekranu, zaś część sterujacą albo zostawić, by pracowała w normalnym układzie, albo (lepiej) w układzie diody z włączonym miliamperomierzem i pod napieciem nie większym niż 10V. Następnie zwiększyć napięcie żarzenia o 10-20%, celem uodpornienia katody na zatrucie tlenem,które-jak wiadomo- zachodzi silniej przy niższych temperaturach katody.
Następnie lampę włożyć do pieca indukcyjnego i rozpocząć nagrzewanie miseczkowej anody-ekranu. Malejące (zapewne) wskazania miliamperomierza będą miarą zatrucia katody (desorpcja gazów z anody). Gdy osiągniemy 50% emisji początkowej należy eksperyment przerwać (ale jeśli oczko i tak jest nie do uratowania, to ja bym kontynuował do 10%). Następnie wyłączyć piec indukcyjny i przeprowadzić aktywację katody przez 40 minut i napięciu żarzenia ok 10V. Napięcia na innych elektrodach wyłączyć. Po tym czasie sprawdzić pierw emisję części triodowej a następnie sprawdzić jak świeci oko.

Co prawda jestem bardzo sceptyczny do tego mojego pomysłu, ale korci mnie, aby spróbować.
MichałKob
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 347
Rejestracja: czw, 21 października 2004, 09:44
Lokalizacja: Sandomierz => Kraków

Post autor: MichałKob »

Próbuj, próbuj! Już się nie mogę doczekać wyniku...
Piec indukcyjny to naprawdę fajna zabawka...
Inna rzecz, że jak przeczytałem o prażeniu to od razu wpadło mi to do głowy.
Już miałem ci to radzić kiedy sam na to wpadłeś...
ODPOWIEDZ