TOSIK - nowy pacjent na warsztacie.
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
TOSIK - nowy pacjent na warsztacie.
Temat z cyklu Jak to się robiło w PRL. Wzmacniacz mojego kolegi basisty. Jest to Tosik zrobiony w 1984 roku - nie sugerować się napisem z przodu, nie jest od tego wzmacniacza. Podobno wzorowany na Bassmanie (ciekawe którym). Być może preamp jest jakoś wzorowany (są tu 2 podobno identyczne preampy dwustopniowe). Korektor tylko dwupunktowy. W inwerterze siedzi ECC81 jak w bassmanie. Sama końcówka nie wygląda na bassmanową. Typowa klasa B. na trafo wyjściowe trafia 660V a na G2 432V (mierzone bez obciążenia przy 244V z sieci a wzmacniacz był robiony w dobie 220V). Elektrolity w zasilaczu wymieniał kolega sam na współczesne więc zrobił tak jak umiał, więc wygląda to jak wygląda. W niektórych bassmanach widziałem końcówki typu UL, tu także są odczepy UL na trafie wyjściowym ale nie są wykorzystywane. Kolega zawsze podłączał obciążenie 8Om a właściwie dwie kolumny po 16Om równolegle. Przy takim obciążeniu Raa otrzymujemy 5k6. Wysokie ale przy tak wysokich napięciach chyba wysokie powinno być patrząc do tabeli ze strony Toma. napięcie biasu -40V. Masa całości ciągnięta poprzez chassis - według mnie niefortunnie. Wzmacniacz podobno zaczął buczeć... Jeszcze się do tego nie dotykałem. Na razie tylko wstępnie obejrzałem. Jedyne co mnie zastanawia to to, że na trafie wyjściowym pojawia się 250V zaraz po włączeniu Power (bez właczenia StandBy).
Re: TOSIK - nowy pacjent na warsztacie.
Tak się składa, że właśnie serwisuje koledze jeden z pierwszych wzmacniaczy Włodzimierza Tosika, zrobiony w pierwszej połowie lat 70. Szalona stuwatowa konstrukcja z układem vibrato przeniesionym z Foniki W701 (lampa EM84 + fotorezystor) i olbrzymimi trafami - największymi jakie widziałem i szerokim na 70cm chassis. Pan Tosik robił te wzmacniacze w Pabianicach.
Re: TOSIK - nowy pacjent na warsztacie.
Ja najchętniej bym zasilacz zbudował od nowa. Nawet podejrzewam jak został tu on zaimplementowany. Są dwie sekcje anodowego i dwa mostki prostownicze. Dla anodowego sekcje wysokonapięciowe są połączone w szereg jak w WR40/62. Co dziwne nie znalazłem nigdzie symetryzatora żarzenia ani też podłączenia go do masy, ale gdzieś jednak jest bo pokazuje to miernik. Pokażesz zdjęcia swojego potwora?
Ostatnio zmieniony śr, 7 marca 2018, 17:24 przez painlust, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: TOSIK - nowy pacjent na warsztacie.
Czy ktoś jest mi w stanie wyjaśnić jaka jest przewaga zasilacza z dwoma mostkami prostowniczymi rysA (podejrzewam, że tego typu jest w Tosiku (napięcia tylko orientacyjne)) nad zasilaczem z jednym mostkiem prostowniczym rys.B.
Re: TOSIK - nowy pacjent na warsztacie.
Witam.
Jeżeli napięcia zmienne na każdym z uzwojeń mają różne wartości (np. 100 V i 400 V), to układ z rys. A da dwa różne napięcia na kondensatorach (będą to dwa pełnookresowe prostowniki, których wyjścia zostały połączone szeregowo), a układ z rys. B da dwa napięcia o tej samej wartości (będzie to podwajacz Delona), a ponadto będzie działał "kulawo", gdyż prostowanie będzie tylko jednopołówkowe, a uzwojenie o niższym napięciu wyjściowym (przy kondensatorach o właściwej, czyli nie za małej pojemności) nie będzie pracowało w ogóle (będzie niewykorzystane). Czyli przy różnych napięciach na uzwojeniach układ z rys. A jest lepszy, jeżeli oczywiście interesuje nas otrzymywanie z niego dwóch różnych co do wartości napięć wyjściowych. Mam nadzieję, że rozumiesz już różnicę między oboma rozwiązaniami
Pozdrawiam
Romek
Jeżeli napięcia zmienne na każdym z uzwojeń mają różne wartości (np. 100 V i 400 V), to układ z rys. A da dwa różne napięcia na kondensatorach (będą to dwa pełnookresowe prostowniki, których wyjścia zostały połączone szeregowo), a układ z rys. B da dwa napięcia o tej samej wartości (będzie to podwajacz Delona), a ponadto będzie działał "kulawo", gdyż prostowanie będzie tylko jednopołówkowe, a uzwojenie o niższym napięciu wyjściowym (przy kondensatorach o właściwej, czyli nie za małej pojemności) nie będzie pracowało w ogóle (będzie niewykorzystane). Czyli przy różnych napięciach na uzwojeniach układ z rys. A jest lepszy, jeżeli oczywiście interesuje nas otrzymywanie z niego dwóch różnych co do wartości napięć wyjściowych. Mam nadzieję, że rozumiesz już różnicę między oboma rozwiązaniami

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Re: TOSIK - nowy pacjent na warsztacie.
Chyba rozumiem... Dzięki.
Re: TOSIK - nowy pacjent na warsztacie.
Nie stwierdziłem aby Tosik brumił. Co prawda bias na kazdej z lamp inny ale lepiej się go ustawić nie da. Według mnie wzmacniacz wymaga zbudowania zasilacza od nowa zgodnie z zasadami, ale jak gra to na razie postanowiliśmy z właścicielem nie tykać tego. Być może trafi do mnie inny egzemplarz własnie na przebudowę ale raczej nie teraz. Może latem.
Re: TOSIK - nowy pacjent na warsztacie.
Przesyłam zdjęcia wzmacniacza mojego kolegi, który właśnie serwisuję. Pierwsze dwa zdjęcia są z dnia rozpoczęcia prac nad wzmacniaczem, następne to stan na chwilę obecną.
Jak widać, jest to trochę bałaganiarska konstrukcja z nie do końca przemyślanym montażem, co zgadza się z tym, że jest to jeden z pierwszych wzmacniaczy tego konstruktora.
W zasilaczu mostek z diód krzemowych na oddzielnej płytce i kondensatory łączone szeregowo. 4xEL34, 4xECC83 i EM84 do vibrato. Anodowe rzędu 550V, polaryzacja siatek -50V. Do wzmacniacza jest jak mniemam oryginalna kolumna na 2x GD 30/15 i 2x GDS 30/30. Wypadkowa impedancja 4 om, wzmacniacz ma też wyjście 8 om.
Nie jestem pierwszym, który tego Tosika serwisuje, co widać po zdjęciach. Wzmacniacz o dziwo działa i jest w ciągłym użytkowaniu. Do mnie trafił z niedziałającym pierwszym kanałem, niedziałającym vibrato i sporym brumem. Większość udało mi się ogarnąć, mam zamiar jeszcze powymieniać wszystkie małe elektrolity - jest spory przydźwięk zależny od głośności.
Mam natomiast zagwozdkę. Na jednym ze zdjęć zaznaczyłem strzałką kondensator 100nF, który z jednej strony jest podłączony do anody jednej z triód ECC83, a z drugiej dokładnie do niczego. Chyba tak być nie powinno... ale wzmacniacz działa. Chyba że ja już jestem oczadzony kalafonią.
Na moją logikę ten kondensator powinien chyba sprzęgać to gdzieś dalej, tylko gdzie dokładnie?
Jak widać, jest to trochę bałaganiarska konstrukcja z nie do końca przemyślanym montażem, co zgadza się z tym, że jest to jeden z pierwszych wzmacniaczy tego konstruktora.
W zasilaczu mostek z diód krzemowych na oddzielnej płytce i kondensatory łączone szeregowo. 4xEL34, 4xECC83 i EM84 do vibrato. Anodowe rzędu 550V, polaryzacja siatek -50V. Do wzmacniacza jest jak mniemam oryginalna kolumna na 2x GD 30/15 i 2x GDS 30/30. Wypadkowa impedancja 4 om, wzmacniacz ma też wyjście 8 om.
Nie jestem pierwszym, który tego Tosika serwisuje, co widać po zdjęciach. Wzmacniacz o dziwo działa i jest w ciągłym użytkowaniu. Do mnie trafił z niedziałającym pierwszym kanałem, niedziałającym vibrato i sporym brumem. Większość udało mi się ogarnąć, mam zamiar jeszcze powymieniać wszystkie małe elektrolity - jest spory przydźwięk zależny od głośności.
Mam natomiast zagwozdkę. Na jednym ze zdjęć zaznaczyłem strzałką kondensator 100nF, który z jednej strony jest podłączony do anody jednej z triód ECC83, a z drugiej dokładnie do niczego. Chyba tak być nie powinno... ale wzmacniacz działa. Chyba że ja już jestem oczadzony kalafonią.
Na moją logikę ten kondensator powinien chyba sprzęgać to gdzieś dalej, tylko gdzie dokładnie?
Ostatnio zmieniony pt, 9 marca 2018, 11:15 przez Winters, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: TOSIK - nowy pacjent na warsztacie.
Zrysuj schemat jak możesz to wtedy wyjdzie gdzie powinien być podłączony. A może jest tylko od spodu. Elektrolity sprawdziłeś już może? Jakie Raa zapewnia te trafo wyjściowe?
Re: TOSIK - nowy pacjent na warsztacie.
No właśnie... jako że wzmacniacz nie jest mój, a cała ta płytka to niezły bałagan, wolałbym uniknąć rysowania schematu. Czyli pójść na łatwiznę
Od spodu nic nie ma - cała płytka jest od spodu podklejona drugim kawałkiem tekstolitu, bez oczek.
Piec działa z tą niepodłączoną anodą połówki ECC83 przynajmniej od 1999 roku, więc w ostateczności to tak zostawię.
Co do elektroltów - puchy produkcji NRD (lata 1969-1970) trzymają parametry, mieszczą się w 20%. Wymieniłem jedną bardzo niefortunie zamontowaną puszkę Ducati - przy próbie pomiaru odpadło z niej wyprowadzenie... Na tę chwilę zostawiam ten zasilacz w spokoju. Małe elektrolity natomiast nie trzymają parametrów (to m.in. sławne czerwone Elwy), elektrolit z polaryzacji siatek już wymieniłem.
Trafa nie mierzyłem.
Czy te kondensatory łączone szeregowo w sprzętach wysokiej mocy z PRL to czasem nie wynikają z chęci przeskoczenia ograniczeń dopuszczalnego napięcia takich filtrów?

Piec działa z tą niepodłączoną anodą połówki ECC83 przynajmniej od 1999 roku, więc w ostateczności to tak zostawię.
Co do elektroltów - puchy produkcji NRD (lata 1969-1970) trzymają parametry, mieszczą się w 20%. Wymieniłem jedną bardzo niefortunie zamontowaną puszkę Ducati - przy próbie pomiaru odpadło z niej wyprowadzenie... Na tę chwilę zostawiam ten zasilacz w spokoju. Małe elektrolity natomiast nie trzymają parametrów (to m.in. sławne czerwone Elwy), elektrolit z polaryzacji siatek już wymieniłem.
Trafa nie mierzyłem.
Czy te kondensatory łączone szeregowo w sprzętach wysokiej mocy z PRL to czasem nie wynikają z chęci przeskoczenia ograniczeń dopuszczalnego napięcia takich filtrów?
Re: TOSIK - nowy pacjent na warsztacie.
To normalne, że elektrolity łaczy się w szereg. Trudno kupić elektrolity na 600V, a przecież tam jest jak piszesz 550V anodowego. Ja zawsze daje rezystory bocznikujące 150k-200k.
-
- 125...249 postów
- Posty: 233
- Rejestracja: wt, 9 października 2007, 19:11
- Lokalizacja: Klementowice
Re: TOSIK - nowy pacjent na warsztacie.
Witam po bardzo długiej przerwie. Rok temu kolega kupił wzmacniacz Selmer z ciekawą historią. Podobno wzmacniacz należał do gitarzysty znanego w latach dziewięćdziesiątych zespołu disco polo. Wzmacniacz po wymianie lamp itd. Kolega się napalił i kupił. Wzmacniacz trafił do mnie na przegląd.
Wzmacniacz tragedia... Widać że zrobiony w Polsce i to z materiałów jakie były pod ręką. Kabelki telefoniczne w środku i napięcia rzędu 600V.
Przeglądając internet dowiedziałem się, że ten wzmacniacz to Tosik a logo Selmer jest chyba dane dla zabawy , choć schemat selmera pokrywa się z tym co zastałem w środku.
Napięcie ponad 200 voltów pojawiające się na trafie wyjściowym jest bardzo proste do wyjaśnienia.
Napięcie zasilające uzyskiwane jest z dwóch uzwojeń i włącznik StandBy odłącza tylko dolne uzwojenie czyli tylko część zasilacza.
Wzmacniacz jest totalnie tragiczny ze względu na fakt iż jego doprowadzenie do stanu używalności w warunkach scenicznych, może oznaczać budowanie go od zera. .
Staram się go tylko uruchomić i traktuję jako ciekawostkę. O jego dalszym losie zadecyduje właściciel.
Wzmacniacz tragedia... Widać że zrobiony w Polsce i to z materiałów jakie były pod ręką. Kabelki telefoniczne w środku i napięcia rzędu 600V.
Przeglądając internet dowiedziałem się, że ten wzmacniacz to Tosik a logo Selmer jest chyba dane dla zabawy , choć schemat selmera pokrywa się z tym co zastałem w środku.
Napięcie ponad 200 voltów pojawiające się na trafie wyjściowym jest bardzo proste do wyjaśnienia.
Napięcie zasilające uzyskiwane jest z dwóch uzwojeń i włącznik StandBy odłącza tylko dolne uzwojenie czyli tylko część zasilacza.
Wzmacniacz jest totalnie tragiczny ze względu na fakt iż jego doprowadzenie do stanu używalności w warunkach scenicznych, może oznaczać budowanie go od zera. .
Staram się go tylko uruchomić i traktuję jako ciekawostkę. O jego dalszym losie zadecyduje właściciel.
Re: TOSIK - nowy pacjent na warsztacie.
W Tosiku, który serwisowałem, okablowanie też tragiczne - same cieniutkie druciki, rwące się od patrzenia.
Jak w tym wzmacniaczu jest zrealizowany reverb - jaka lampa / trafo / układ sprężyn?
Jak w tym wzmacniaczu jest zrealizowany reverb - jaka lampa / trafo / układ sprężyn?
Re: TOSIK - nowy pacjent na warsztacie.
A można zdjęcia środka?
-
- 125...249 postów
- Posty: 233
- Rejestracja: wt, 9 października 2007, 19:11
- Lokalizacja: Klementowice
Re: TOSIK - nowy pacjent na warsztacie.
Naturalnie zdjęcia będą . Wzmacniacz cały czas w warsztacie i prędko go nie opuści.