Wzmaczniacz steteo na PCL86 + ECC81 + EM84
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Wzmaczniacz steteo na PCL86 + ECC81 + EM84
Dzień dobry.
Do tej pory nie udzielałem się zbyt wiele na forum, bo jako zielony w tej kwestii nie mam wiele do powiedzenia. Założyłem jeden temat o Melomanie już jakiś czas temu, bo miałem problem z jego uruchomieniem, ale ów wzmacniacz nadal nabiera mocy urzędowej. Jako że biorąc się za jego naprawę nie bardzo wiedziałem co do czego w temacie lamp, a i niektóre odpowiedzi kolegów z tego forum w tamtym wątku nie były dla mnie do końca jasne postanowiłem zacząć od drugiej strony i wejść w technikę próżniową w sposób praktyczny - budując jakiś nieskomplikowany wzmacniacz lampowy od podstaw. Zacząłem dość intensywnie studiować różne strony traktujące o jego budowie, włącznie (a może głównie) z tym forum. Efektem moich starań jest prezentowane w tym temacie urządzenie.
Konstrukcja jest prosta i znana na forum. W stopniu wejściowym pracuje ECC 81 w układzie regulatora barwy opracowanym przez kolegę traxmana. Dalej klasyczny układ stopnia SE na PCL 86, opublikowany w Elektronice dla Wszystkich jako kit AVT-455. Transformatory głośnikowe jakie zastosowałem to pospolite TG2,5-1-666. Transformator zasilający niestety nie miał oznaczeń, ale widać że swoje lata ma - jego moc to około 60W. Konstrukcja mechaniczna oraz płytki drukowane robione od podstaw przeze mnie. Zasilanie lamp - napięcie anodowe (załączane z opóźnieniem ok. 25 sekund) stabilizowane na tranzystorze Mosfet, schematem wyjściowym był tu kit AVT1788. Napięcie żarzenia stałe, stabilizowane na stabilizatorze parametrycznym z tranzystorem i diodą Zenera, zarówno dla ECC (i EM) jak i PCL.
Zdaję sobie sprawę, że w tak mizernym wzmacniaczu stabilizacja napięć żarzenia to przerost formy nad treścią ale konstrukcja ta jako mój pierwszy wzmacniacz była swoistym poligonem doświadczalnym dla moich koncepcji.
Chassis to blacha aluminiowa 4mm. W sumie to całość jest aluminiowa za wyjątkiem górnej blachy (ocynk 1,5mm), oraz panelu frontowego, który jest wykonany z ceownika aluminiowego 70x25x3. Boczki z drewna dębowego.
Zdaję sobie również sprawę że ani mechanicznie ani tym bardziej jeśli o montaż elektryczny chodzi nie jest to majsterstyk, zwłaszcza w kwestii ułożenia przewodów wewnątrz konstrukcji, więc liczę się z tym że pojawiają się słowa krytyki, choć bardziej czekam na podpowiedzi co mogę zrobić żeby było lepiej.
Na jednym ze zdjęć widać charakterystykę przenoszenia, pasmo -3dB to jakieś 20Hz (w co jakoś ciężko uwierzyć) do 21 kHz (w to już prędzej), z tym że nie jest ona płaska, co z resztą też widać.
To w sumie tyle ode mnie, gdyby ta konstrukcja zainteresowała kogokolwiek to proszę pytać o interesujące Was rzeczy - postaram się odpowiedzieć.
Poniżej kilka zdjęć z budowy:
Chciałem dodać jeszcze kilka zdjęć gotowego już wzmacniacza, jednak wyczerpałem limit załączników pod jednym postem, a nie mogę odpowiedzieć na swój własny post. W jaki sposób mogę zamieścić zdjęcia post pod postem?
Do tej pory nie udzielałem się zbyt wiele na forum, bo jako zielony w tej kwestii nie mam wiele do powiedzenia. Założyłem jeden temat o Melomanie już jakiś czas temu, bo miałem problem z jego uruchomieniem, ale ów wzmacniacz nadal nabiera mocy urzędowej. Jako że biorąc się za jego naprawę nie bardzo wiedziałem co do czego w temacie lamp, a i niektóre odpowiedzi kolegów z tego forum w tamtym wątku nie były dla mnie do końca jasne postanowiłem zacząć od drugiej strony i wejść w technikę próżniową w sposób praktyczny - budując jakiś nieskomplikowany wzmacniacz lampowy od podstaw. Zacząłem dość intensywnie studiować różne strony traktujące o jego budowie, włącznie (a może głównie) z tym forum. Efektem moich starań jest prezentowane w tym temacie urządzenie.
Konstrukcja jest prosta i znana na forum. W stopniu wejściowym pracuje ECC 81 w układzie regulatora barwy opracowanym przez kolegę traxmana. Dalej klasyczny układ stopnia SE na PCL 86, opublikowany w Elektronice dla Wszystkich jako kit AVT-455. Transformatory głośnikowe jakie zastosowałem to pospolite TG2,5-1-666. Transformator zasilający niestety nie miał oznaczeń, ale widać że swoje lata ma - jego moc to około 60W. Konstrukcja mechaniczna oraz płytki drukowane robione od podstaw przeze mnie. Zasilanie lamp - napięcie anodowe (załączane z opóźnieniem ok. 25 sekund) stabilizowane na tranzystorze Mosfet, schematem wyjściowym był tu kit AVT1788. Napięcie żarzenia stałe, stabilizowane na stabilizatorze parametrycznym z tranzystorem i diodą Zenera, zarówno dla ECC (i EM) jak i PCL.
Zdaję sobie sprawę, że w tak mizernym wzmacniaczu stabilizacja napięć żarzenia to przerost formy nad treścią ale konstrukcja ta jako mój pierwszy wzmacniacz była swoistym poligonem doświadczalnym dla moich koncepcji.
Chassis to blacha aluminiowa 4mm. W sumie to całość jest aluminiowa za wyjątkiem górnej blachy (ocynk 1,5mm), oraz panelu frontowego, który jest wykonany z ceownika aluminiowego 70x25x3. Boczki z drewna dębowego.
Zdaję sobie również sprawę że ani mechanicznie ani tym bardziej jeśli o montaż elektryczny chodzi nie jest to majsterstyk, zwłaszcza w kwestii ułożenia przewodów wewnątrz konstrukcji, więc liczę się z tym że pojawiają się słowa krytyki, choć bardziej czekam na podpowiedzi co mogę zrobić żeby było lepiej.
Na jednym ze zdjęć widać charakterystykę przenoszenia, pasmo -3dB to jakieś 20Hz (w co jakoś ciężko uwierzyć) do 21 kHz (w to już prędzej), z tym że nie jest ona płaska, co z resztą też widać.
To w sumie tyle ode mnie, gdyby ta konstrukcja zainteresowała kogokolwiek to proszę pytać o interesujące Was rzeczy - postaram się odpowiedzieć.
Poniżej kilka zdjęć z budowy:
Chciałem dodać jeszcze kilka zdjęć gotowego już wzmacniacza, jednak wyczerpałem limit załączników pod jednym postem, a nie mogę odpowiedzieć na swój własny post. W jaki sposób mogę zamieścić zdjęcia post pod postem?
Polska to dziwny kraj - za 30 zł nie załatwisz tu prawie nic, ale za flaszkę - praktycznie wszystko 

Re: Wzmaczniacz steteo na PCL86 + ECC81 + EM84
Uf, chyba się udało. Zapraszam do dyskusji, chętnie poznam Wasze opinie na jego temat.
Pozdrawiam. Robert.
Pozdrawiam. Robert.
Polska to dziwny kraj - za 30 zł nie załatwisz tu prawie nic, ale za flaszkę - praktycznie wszystko 

Re: Wzmaczniacz steteo na PCL86 + ECC81 + EM84
Podoba mi się ! Pasmo przenoszenia dziwne ale to można dopracować.
Różowy za niewinność ! 

- przemak
- 625...1249 postów
- Posty: 924
- Rejestracja: śr, 18 kwietnia 2007, 22:14
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Wzmaczniacz steteo na PCL86 + ECC81 + EM84
Czemu dziwne, niecałe 2dB między 30Hz a 10kHz, całkiem OKPiotrKrys pisze:Podoba mi się ! Pasmo przenoszenia dziwne ale to można dopracować.

Re: Wzmaczniacz steteo na PCL86 + ECC81 + EM84
Chodzi mi o podbicie , które musi być słyszalne. Ale to szczegół. Konstrukcja bardzo ładna.
Różowy za niewinność ! 

- lamposz
- 625...1249 postów
- Posty: 815
- Rejestracja: pt, 6 marca 2015, 22:14
- Lokalizacja: Zakopane
- Kontakt:
Re: Wzmaczniacz steteo na PCL86 + ECC81 + EM84
Ja z kolei polecam od razu nauczyć się montażu przestrzennego.
Człowiek po kilku próbach nabiera wprawy i zaczyna to dobrze wyglądać i spełniać swoje zadanie.
Pomocne są łączówki lutownicze.
Człowiek po kilku próbach nabiera wprawy i zaczyna to dobrze wyglądać i spełniać swoje zadanie.
Pomocne są łączówki lutownicze.
Poszukuję lamp nadawczo generacyjnych serii T-0x, TBx/xxx, Q-0x, QBx/xxx
Poszukuję 811A/G811, OT400, 833A, OT100, 6146, QE05/40
Pozdrawiam Andrzej
Poszukuję 811A/G811, OT400, 833A, OT100, 6146, QE05/40
Pozdrawiam Andrzej
Re: Wzmaczniacz steteo na PCL86 + ECC81 + EM84
Witam.
Co do pasma to gdybym gęściej rozmieścił wartości na skali to podbicie wysokich nie byłoby az tak widoczne. W odsłuchu ta "górka" nie przeszkadza. Tony wysokie i niskie są podkręcone na "+3", bo jeśli regulator barwy dam na zero to całość gra jakoś tak płytko.
Czytałem niedawno na forum temat, w którym dyskutowano nad wpływem kondensatora przy uzwojeniu pierwotnym transformatora głośnikowego na pasmo. Jak myślicie, czy w tym danym przypadku to on może tak podbijać wysokie? Na chłopski rozum myśląc jeśli wysokie miały iść przez kondensator to omijały transformator i wysokich powinno być raczej mniej, czy tak?
Jeśli to istotne to dodam, że charakterystyka była ściągana przy obciążeniu rezystancyjnym (w miejsce głośnika wpięty był rezystor 5R 25W).
Montaż przestrzenny - nie wykluczam, choć póki co brak mi do niego przekonania. Mam w tej kwestii podobne zdanie jak pan Andrzej Kamiński, który opisał swoje przemyślenia dotyczące tego właśnie tematu na stronie amplifiers.com.pl w zakładce OTL1. Druga sprawa że bardzo lubię projektować obwody drukowane i dość sprawnie mi to idzie, więc czemu nie? Co tak bardzo przemawia za montażem przestrzennym (wspomniane "swoje zadanie"). Oczywiście nie neguję tego typu montażu, jestem ciekaw Twojej opinii, kolego lamposz.
Pozdrawiam. Robert.
Co do pasma to gdybym gęściej rozmieścił wartości na skali to podbicie wysokich nie byłoby az tak widoczne. W odsłuchu ta "górka" nie przeszkadza. Tony wysokie i niskie są podkręcone na "+3", bo jeśli regulator barwy dam na zero to całość gra jakoś tak płytko.
Czytałem niedawno na forum temat, w którym dyskutowano nad wpływem kondensatora przy uzwojeniu pierwotnym transformatora głośnikowego na pasmo. Jak myślicie, czy w tym danym przypadku to on może tak podbijać wysokie? Na chłopski rozum myśląc jeśli wysokie miały iść przez kondensator to omijały transformator i wysokich powinno być raczej mniej, czy tak?
Jeśli to istotne to dodam, że charakterystyka była ściągana przy obciążeniu rezystancyjnym (w miejsce głośnika wpięty był rezystor 5R 25W).
Montaż przestrzenny - nie wykluczam, choć póki co brak mi do niego przekonania. Mam w tej kwestii podobne zdanie jak pan Andrzej Kamiński, który opisał swoje przemyślenia dotyczące tego właśnie tematu na stronie amplifiers.com.pl w zakładce OTL1. Druga sprawa że bardzo lubię projektować obwody drukowane i dość sprawnie mi to idzie, więc czemu nie? Co tak bardzo przemawia za montażem przestrzennym (wspomniane "swoje zadanie"). Oczywiście nie neguję tego typu montażu, jestem ciekaw Twojej opinii, kolego lamposz.
Pozdrawiam. Robert.
Polska to dziwny kraj - za 30 zł nie załatwisz tu prawie nic, ale za flaszkę - praktycznie wszystko 

Re: Wzmaczniacz steteo na PCL86 + ECC81 + EM84
Montaż przestrzenny to zazwyczaj krótsza droga sygnału oraz bardziej odporne na temp. czyli zimne luty.
Ja preferuje montaż przestrzenny ale ten musi być dobrze zaplanowany.
Ja preferuje montaż przestrzenny ale ten musi być dobrze zaplanowany.
Różowy za niewinność ! 

- lamposz
- 625...1249 postów
- Posty: 815
- Rejestracja: pt, 6 marca 2015, 22:14
- Lokalizacja: Zakopane
- Kontakt:
Re: Wzmaczniacz steteo na PCL86 + ECC81 + EM84
Montaż przestrzenny przy układach lampowych ma wiele zalet. Choćby większa wytrzymałość napięciowa, dostępność elementów przez cały czas, łatwość pomiarów, zmiany w układzie bz odkręcania PCB, i jest bardzo "pro" - to tylko kilka zalet
Z krótkiego , ale intensywnego doświadczenia , zauważam , że konstrukcje wykonane w montażu przestrzennym odznaczają się znacznie większą długowiecznością i bezproblemowym działaniem.

Poszukuję lamp nadawczo generacyjnych serii T-0x, TBx/xxx, Q-0x, QBx/xxx
Poszukuję 811A/G811, OT400, 833A, OT100, 6146, QE05/40
Pozdrawiam Andrzej
Poszukuję 811A/G811, OT400, 833A, OT100, 6146, QE05/40
Pozdrawiam Andrzej
Re: Wzmaczniacz steteo na PCL86 + ECC81 + EM84
Witam.
O długości drogi sygnału wg. mnie w pierwszej kolejności decyduje rozmieszczenie elementów składowych, sama technika montażu ma tutaj drugorzędne znaczenie. Co do zaplanowania to płytka drukowana również musi być dobrze zaplanowana, jeśli płytka będzie byle jaka to jak samo jak w przypadku źle zaplanowanego montażu przestrzennego pojawią się przydźwięki, przesłuchy i tym podobne. Akurat w tym aspekcie płytka nie różni się od montażu przestrzennego.
Wytrzymałość napięciową nie jest słabą stroną płytki, pod warunkiem dobrego przemyślenia konstrukcji. Trzeba pamiętać, że projektuje się płytkę "napięciową" i np. ścieżki napięciowe trzeba prowadzić w większych odstępach niż pozostałe, itp.
Łatwość pomiarów - pozornie lepsza, ale też nie zawsze.
Zmiany bez odkręcania płytki - fakt, tu jest plus dla montażu przestrzennego. Ale jak widać na jednym ze zdjęć płytka audio w mojej konstrukcji może zostać zamocowana pionowo, co umożliwia lutowanie bez jej demontażu.
" jest bardzo "pro" " - argument tego typu zupełnie do mnie nie przemawia. Nawet do końca nie wiem co autor miał na myśli.
Nadal twierdzę, że długowieczność i bezawaryjne działanie zależy o wiele bardziej od przemyślenia konstrukcji. Sposób montażu wg. mnie nie ma tu praktycznie nic do rzeczy.
Na koniec pytanie w temacie samego wzmacniacza - przy włączeniu napięcia anodowego pojawia się dość głośny stuk w głośnikach, a przy jego wyłączeniu w głośnikach słychać trzy krótkie piski. Czy jest jakiś sposób na wyeliminowanie bądź ograniczenie tych zjawisk (zwłaszcza stuku na początku)?
Pozdrawiam. Robert.
O długości drogi sygnału wg. mnie w pierwszej kolejności decyduje rozmieszczenie elementów składowych, sama technika montażu ma tutaj drugorzędne znaczenie. Co do zaplanowania to płytka drukowana również musi być dobrze zaplanowana, jeśli płytka będzie byle jaka to jak samo jak w przypadku źle zaplanowanego montażu przestrzennego pojawią się przydźwięki, przesłuchy i tym podobne. Akurat w tym aspekcie płytka nie różni się od montażu przestrzennego.
Wytrzymałość napięciową nie jest słabą stroną płytki, pod warunkiem dobrego przemyślenia konstrukcji. Trzeba pamiętać, że projektuje się płytkę "napięciową" i np. ścieżki napięciowe trzeba prowadzić w większych odstępach niż pozostałe, itp.
Łatwość pomiarów - pozornie lepsza, ale też nie zawsze.
Zmiany bez odkręcania płytki - fakt, tu jest plus dla montażu przestrzennego. Ale jak widać na jednym ze zdjęć płytka audio w mojej konstrukcji może zostać zamocowana pionowo, co umożliwia lutowanie bez jej demontażu.
" jest bardzo "pro" " - argument tego typu zupełnie do mnie nie przemawia. Nawet do końca nie wiem co autor miał na myśli.
Nadal twierdzę, że długowieczność i bezawaryjne działanie zależy o wiele bardziej od przemyślenia konstrukcji. Sposób montażu wg. mnie nie ma tu praktycznie nic do rzeczy.
Na koniec pytanie w temacie samego wzmacniacza - przy włączeniu napięcia anodowego pojawia się dość głośny stuk w głośnikach, a przy jego wyłączeniu w głośnikach słychać trzy krótkie piski. Czy jest jakiś sposób na wyeliminowanie bądź ograniczenie tych zjawisk (zwłaszcza stuku na początku)?
Pozdrawiam. Robert.
Polska to dziwny kraj - za 30 zł nie załatwisz tu prawie nic, ale za flaszkę - praktycznie wszystko 

- tedikruk111
- 625...1249 postów
- Posty: 1167
- Rejestracja: wt, 20 września 2011, 00:14
- Lokalizacja: Kraków
Re: Wzmaczniacz steteo na PCL86 + ECC81 + EM84
Witam.
A przypadkiem on się nie wzbudza?
Pozdrawiam
tedi.
A przypadkiem on się nie wzbudza?
Pozdrawiam
tedi.
Piłeś nie pisz. Nie piłeś-napij się.
Re: Wzmaczniacz steteo na PCL86 + ECC81 + EM84
Witam.
Wzmacniacz się nie wzbudza, miałem z tym problem podczas uruchamiania ale po wlutowaniu kondensatorów 100pF między siatkę triody a masę przeszło.
Stuk przy włączeniu podobny jest do tego, jaki pojawia się we wzmacniaczach tranzystorowych.
Pozdrawiam. Robert.
Wzmacniacz się nie wzbudza, miałem z tym problem podczas uruchamiania ale po wlutowaniu kondensatorów 100pF między siatkę triody a masę przeszło.
Stuk przy włączeniu podobny jest do tego, jaki pojawia się we wzmacniaczach tranzystorowych.
Pozdrawiam. Robert.
Polska to dziwny kraj - za 30 zł nie załatwisz tu prawie nic, ale za flaszkę - praktycznie wszystko 

- tedikruk111
- 625...1249 postów
- Posty: 1167
- Rejestracja: wt, 20 września 2011, 00:14
- Lokalizacja: Kraków
Re: Wzmaczniacz steteo na PCL86 + ECC81 + EM84
Witam.
Nie wiem skąd masz sterowanie do EM84 Bo jak z wtórnego TG to ja mam propozycję. Wydziel EM 84 z zasilania poprzez opóźniacze, tylko wprost z zasilacza. Niech "robi" chwilowo za wskaźnik włączenia zasilania. Powinna być całkowicie otwarta. Jak wzmacniacz "wystartuje" zobaczysz wszelkie śmieci na EM ce, nawet podnośną stereo. Zwarcie wejść do masy też czasem wskazane do szukania "pasożytów" Łatwiej zobaczyć tak niż wpatrywać się w miernik,
Oczywiście to jest propozycja nie zalecenie. EM 84 nic się stanie nawet jak dostaną 300V,
Pozdrawiam
tedi.
Nie wiem skąd masz sterowanie do EM84 Bo jak z wtórnego TG to ja mam propozycję. Wydziel EM 84 z zasilania poprzez opóźniacze, tylko wprost z zasilacza. Niech "robi" chwilowo za wskaźnik włączenia zasilania. Powinna być całkowicie otwarta. Jak wzmacniacz "wystartuje" zobaczysz wszelkie śmieci na EM ce, nawet podnośną stereo. Zwarcie wejść do masy też czasem wskazane do szukania "pasożytów" Łatwiej zobaczyć tak niż wpatrywać się w miernik,
Oczywiście to jest propozycja nie zalecenie. EM 84 nic się stanie nawet jak dostaną 300V,
Pozdrawiam
tedi.
Piłeś nie pisz. Nie piłeś-napij się.