
Nie jestem zbyt aktywnym uczestnikiem Audiostereo, ale od czasu do czasu czytając niektóre posty "wtrącam się" z pytaniem, w którym proszę o wyjaśnienie technicznych aspektów związanych z wypowiedziami. Wybieram zawsze wypowiedzi stanowcze, w których ktoś stwierdza wpływ czegoś na coś w tonie nie podlegającym dyskusji. Zwykle wątek wówczas zamiera i ginie śmiercią naturalną, albo po jakimś czasie ktoś w nim pisze ignorując całkowicie moje pytanie.
A teraz do rzeczy. Wczoraj nastąpił prawdziwy przełom. Nie mogę o tym nie napisać. Po stwierdzeniu, że jakiś tam wzmacniacz ma małą dynamikę podczas sterowania z "pasywki" (to taki audiofilski żargon) i super dynamikę przy sterowaniu z przedwzmacniacza aktywnego (ktoś z tzw. branży stwierdził to autorytatywnie oczywiście nie słuchając tego wzmacniacza) i po paru "ochach i achach" na temat tego stwierdzenia napisałem, że tego nie rozumiem i prosiłbym o techniczne wyjaśnienie dlaczego tak się dzieje. Jak zwykle przy tych moich "prowokacjach" dodałem do tego zestaw obiektywnych warunków ograniczających audiofilskie "lawirowanie" przy ewentualnej odpowiedzi. Na początku zapadła cisza, po czym otrzymałem częstą na tym Forum odpowiedź w formie pytania: "Nie rozumiesz dlaczego tak jest?". No nie rozumiem, bo przecież zadałem pytanie, że nie rozumiem. Tradycyjnie, uczestnicy dyskusji, którzy to, jak mniemam, rozumieli (nawet to stwierdzając w swoich postach) nie raczyli mnie uświadomić w czym rzecz. Myślałem, że skończy się tradycyjnie, a tu nagle otrzymuję wyjaśnienie o charakterze technicznym. Może nieco "uproszczone" ale zawsze. To prawdziewy kwiatek na Audiostereo. Może to jakiś przełom. Brawo
