Chciałbym się Was zapytać, co sądzicie o wykorzystaniu w 'naszej' elektronicznej działalności wszelkiej maści symulatorów typu SPICE?
Od dość dawna używam doskonałego, moim zdaniem, darmowego programu - LTSpice. Symulacja przydaje mi się do weryfikacji poprawności
projektowanego układu, ale też w celach poznawczych. Wielu symulowanych układów po prostu bym nie budował w praktyce, bo: nie
są mi potrzebne, nie posiadam akurat funduszy, itp...
Wszystko byłoby piękne, gdyby nie fakt, że czuję powolne uwstecznianie się.

Zamiast sprawnego posługiwania się matematyką, wzorami, charakterystykami - coraz cześciej sięgam po te wygodne nowoczesne narzędzia. Z drugiej strony, gdyby nie te narzędzia, nie doświadczyłbym
wielu ciekawych - nazwijmy to tak - obserwacji. Język matematyki nie przemawia do mnie w takim stopniu, jak do wielu tu zgromadzonych forumowiczów o wyższym wykształceniu.
Ale dość tych dylematów... Pytam więc: Symulujecie Panowie na codzień,
czy nie?
