Radio zbudowane ze śmieci.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Marcin K.
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 6542
Rejestracja: śr, 18 stycznia 2006, 16:45
Lokalizacja: Kolonia Poczesna, jo90nq

Radio zbudowane ze śmieci.

Post autor: Marcin K. »

Cześć. Taki pomysł krząta mi się po moim pustym łbie by wykorzystać trochę śmieciowych płytek z elektroniką. Wybór padł na radioodbiornik UKF stereofoniczny :)
Znalazłem kilka rzeczy a mianowicie wzmacniacz m.cz. na TDA2005 z jakiegoś radia samochodowego z regulacją balansu i barwy tonu, płytka pośredniej na UL1200 ze zwłok radiomagnetofonu Wiraż oraz głowica warikapowa również z jakiegoś samochodowego grata.
Nie mam pomysłu na stereodekoder. W moim posiadaniu jest tylko stereodekoder z Radmora 5102 (albo i ze dwa nawet) na UL1601 albo UL1621. Tylko że płytka jest dość duża no i sam scalak mnie jakoś nie przekonuje.
Czy może koledzy macie pomysł skąd mógłbym wytargać jakiś zgrabny stereodekoder?
Już na deser zostawiam sobie RDS i syntezer na LM7001 :lol:
Pozdrawiam.
μ Ω Σ Φ π
SQ9MYU
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5421
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Radio zbudowane ze śmieci.

Post autor: AZ12 »

Witam

Jako stereodekoder polecam KA2264 lub TA7243AP. Można znaleźć w starszych chińskich radyjkach.
Ratujmy stare tranzystory!
Awatar użytkownika
Marcin K.
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 6542
Rejestracja: śr, 18 stycznia 2006, 16:45
Lokalizacja: Kolonia Poczesna, jo90nq

Re: Radio zbudowane ze śmieci.

Post autor: Marcin K. »

Poszukam bo pewnie mam gdzieś nawet wylutowany. Gorzej z filtrami :/
μ Ω Σ Φ π
SQ9MYU
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5421
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Radio zbudowane ze śmieci.

Post autor: AZ12 »

Witam

Do swojego radia Sudety stereo zrobiłem stereodekoder na UL1621, kupiłem do tego płytkę uniwersalną. Nie mam czasu żeby go zamontować i przetestować. Wadą jest niestety energochlonność, ale w sprzęcie zasilanym z 230V nie ma to dużego znaczenia.
Marcin K. pisze:Gorzej z filtrami :/
Jeśli chodzi o filtry stereodekodera to mam od radia Julia stereo.
Ratujmy stare tranzystory!
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Radio zbudowane ze śmieci.

Post autor: Tomek Janiszewski »

Marcin K. pisze:Poszukam bo pewnie mam gdzieś nawet wylutowany. Gorzej z filtrami :/
Filtry absolutnie konieczne nie są (rozumiem że chodzi o dekoder z PLL). Same obwody deemfazy mocno tłumią pilota i składowe sumacyjne podnośnej z sygnałem MPX. Można też kombinować z aktywnymi filtrami zaporowymi RC na 19kHz oraz 38kHz, np. w układzie T-podwójne współpracującym z wtórnikem emiterowym dla poprawy dobroci.
Osobiście preferuję jednak stereodekodery klasyczne, z obwodami LC dla pilota i podnośnej, i przełącznikiem kanałów wykonanym na diodach, germanowych a nawet lampowych! Obwody do nich wykonuję na ferrytowych rdzeniach kubkowych ze szczeliną i rdzeniem przestrajającym. Jeden z takich stereodekoderów działa mi niezawodnie od roku 2012 włącznie... na jachcie żaglowym.
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5421
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Radio zbudowane ze śmieci.

Post autor: AZ12 »

Witam ponownie
Tomek Janiszewski pisze:Osobiście preferuję jednak stereodekodery klasyczne, z obwodami LC dla pilota i podnośnej, i przełącznikiem kanałów wykonanym na diodach, germanowych a nawet lampowych! Obwody do nich wykonuję na ferrytowych rdzeniach kubkowych ze szczeliną i rdzeniem przestrajającym. Jeden z takich stereodekoderów działa mi niezawodnie od roku 2012 włącznie... na jachcie żaglowym.
Wprowadzenie stereodekoderów scalonych z pętlą PLL umożliwiło szybkie zestrajanie i obniżenie kosztów produkcji odbiornika radiofonicznego. Tranzystory w strukturze stały się tańsze od filtrów LC. Tak więc uważam krzemowy dekoder z cewkami za dinozaur. Dodam jeszcze że w Amatorze 2 postawiono na badziewny UL1601 zamiast na enerdowski A290D.
Ratujmy stare tranzystory!
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Radio zbudowane ze śmieci.

Post autor: Tomek Janiszewski »

Większość z nas jest dinozaurami. Po co bawić się w jakieś lampy, skoro wystarczy kupić i zamontować kostkę, co będzie lepsze i tańsze? A jednak są tacy co chcieliby podtrzymywać dawną technikę. O ile jednak trudno polecać np. lampowy radioodbiornik na jachcie, z uwagi na niedostatek energii do zasilania, to czysto tranzystorowy - dlaczego nie? Ekonomią zasilania może on przewyższyć nawet taki zbudowany na układach scalonych, szczególnie takich jak UL1200 czy UL1621. Tylko z miniaturyzacją będzie gorzej, ale to ma decydujące znaczenie dopiero w sprzęcie kieszonkowym.
A szczyt badziewia - to dopiero UL1611 (gorszy pod względem przesłuchów, zniekształceń i bardziej prądożerny w porównaniu z prostszym ale zbliżonym schematowo UL1601), a także UL1621 zastosowany w sprzęcie bateryjnym (jak już miał być PLL to można było zastosować MC1309 albo nieco gorszy MC1310 mający ów enerdowski odpowiednik). ZTCP radiomagnetofon Klaudia oraz odbiornik Julia Stereo były obarczone tym mankamentem.
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5421
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Radio zbudowane ze śmieci.

Post autor: AZ12 »

Witam ponownie
Tomek Janiszewski pisze:O ile jednak trudno polecać np. lampowy radioodbiornik na jachcie, z uwagi na niedostatek energii do zasilania
Wykorzystując takie lampy jak RV12P2000 lub 12Ż1Ł, albo jeszcze lepiej bateryjne bezpośrednio żarzone można taki odbiornik zlinić. Pozostaje jeszcze kwestia żarzenia i odporności na wstrząsy. Dodam jeszcze, że istniały konstrukcje przenośne z lampami pośrednio żarzonymi.
Tomek Janiszewski pisze:A szczyt badziewia - to dopiero UL1611 (gorszy pod względem przesłuchów, zniekształceń i bardziej prądożerny w porównaniu z prostszym ale zbliżonym schematowo UL1601)
Układ UL1601 współpracował z detektorem stosunku, zamiast koincydencyjnym jak układy z pętla PLL. Ze względu na małe napięcie wyjściowe demodulatora z diodami, braku wzmocnienia stereodekodera i konieczności wyeliminowania przedwzmacniaczy na wyjściu układu dodano przedwzmacniacze w kostce, tak narodził się UL1611.
Tomek Janiszewski pisze:A także UL1621 zastosowany w sprzęcie bateryjnym (jak już miał być PLL to można było zastosować MC1309 albo nieco gorszy MC1310 mający ów enerdowski odpowiednik). ZTCP radiomagnetofon Klaudia oraz odbiornik Julia Stereo były obarczone tym mankamentem.
W Polsce przemysł elektroniczny był zacofany, więc mnożenie typów układów scalonych było bezcelowe, sprowadzano więc je z NRD i z zachodu. Wiązało się to z ich niedoborem, stąd to kuriozum z UL1621.

Podsumowując, dziś dobrym pomysłem było by zastosowanie układów z serii CXA1538S. Zrobiłem na tym małe radyjko kieszonkowe stereo, ale na razie brak czasu na obudowę. Płytka tunera pochodziła z radia samochodowego ze złomu.
Ostatnio zmieniony ndz, 11 października 2015, 10:24 przez AZ12, łącznie zmieniany 2 razy.
Ratujmy stare tranzystory!
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Radio zbudowane ze śmieci.

Post autor: Tomek Janiszewski »

AZ12 pisze:Wykorzystując takie lampy jak RV12P2000 lub 12Ż1Ł, albo jeszcze lepiej bateryjne bezpośrednio żarzone można taki odbiornik zlinić. Pozostaje jeszcze kwestia żarzenia i odporności na wstrząsy. Dodam jeszcze, że istniały konstrukcje przenośne z lampami pośrednio żarzonymi.
Ani jednych, ani tych drugich zwłaszcza nie polecałbym zasilać z akumulatorków o rozmiarze "D" a takie źródło zasilania zastosowałem na jachcie. Po co sobie tak komplikować życie?
Układ UL1601 współpracował z detektorem stosunku, zamiast koincydencyjnym jak układy z pętla PLL. Ze względu na małe napięcie wyjściowe demodulatora z diodami dodano przedwzmacniacze wyjściowe, stąd narodził się UL1611.
Jesteś w błędzie, UL1611 różnił się od UL1601 obecnością przedwzmacniaczy wyjściowych, wejścia natomiast były identyczne. Dodam jeszcze że nie stwierdziłem jakichkolwiek problemów przy bezpośrednim sterowaniu UL1601 z detektora stosunkowego na wyjściu UL1211.
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5421
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Radio zbudowane ze śmieci.

Post autor: AZ12 »

Witam ponownie

Wadą większości konstrukcji lampowych są dość duże wymiary. Zaletą jest łatwość serwisowania.
Tomek Janiszewski pisze:Ani jednych, ani tych drugich zwłaszcza nie polecałbym zasilać z akumulatorków o rozmiarze "D" a takie źródło zasilania zastosowałem na jachcie. Po co sobie tak komplikować życie?
Przecież są akumulatory Li-Ion i podobne, jednak ze względów bezpieczeństwa pożarowego lepiej ich nie używać w jednostce pływającej.
Ratujmy stare tranzystory!
stdi
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 305
Rejestracja: ndz, 12 lipca 2015, 17:05

Re: Radio zbudowane ze śmieci.

Post autor: stdi »

AZ12 pisze: Przecież są akumulatory Li-Ion i podobne, jednak ze względów bezpieczeństwa pożarowego lepiej ich nie używać w jednostce pływającej.
To są jeszcze litowo-żelazowo-fosforanowe LiFePO4 mające te przewagę że zmiana SEM ogniwa jest mniejsza niż przy litowych.

http://bto.pl/B2CProdukty.aspx?kategori ... lindryczne

http://bto.pl/B2CProdukty.aspx?kategori ... yzmatyczne

Co do pożaru poza przypadkami błędnego kontrolera to ile masz przypadków samozapłonów telefonów, laptopów, tabletów...
A ołowiowego wyleje się kwas, też nieciekawe na wodzie.....

UL1621 nie wykorzystano nigdy do sprzętu przenośnego!. Przecież ten scalak pobierał więcej prądu niż cała reszta radia - ponadto zakres napięć nie pozwalałby na wykorzystanie większości pojemności baterii (zamiast 8 trzeba by używać 10 - 12 ogniw!). Julia miała klasyczny dekoder nie PLL. Zaś w Klaudii ()w tej erze radiomagnetofonów) miał być polski odpowiednik MC1309 - UL1609N (chyba symbolu nie przekręciłem). Planowano (ponoć) też produkcję w Polsce odpowiednika scalaka Toshiby jak TA7343A. Ale szybciej się PRL skończył.
mll
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 171
Rejestracja: wt, 30 grudnia 2008, 20:52

Re: Radio zbudowane ze śmieci.

Post autor: mll »

stdi pisze:
AZ12 pisze:

UL1621 nie wykorzystano nigdy do sprzętu przenośnego!. Przecież ten scalak pobierał więcej prądu niż cała reszta radia - ponadto zakres napięć nie pozwalałby na wykorzystanie większości pojemności baterii (zamiast 8 trzeba by używać 10 - 12 ogniw!). Julia miała klasyczny dekoder nie PLL. Zaś w Klaudii ()w tej erze radiomagnetofonów) miał być polski odpowiednik MC1309 - UL1609N (chyba symbolu nie przekręciłem). Planowano (ponoć) też produkcję w Polsce odpowiednika scalaka Toshiby jak TA7343A. Ale szybciej się PRL skończył.

Może i planowano ale w Klaudii na pewno były stosowane UL1621. Jakoś w innych polskich RMS z tamtych lat stosowano MC1309 lub jego odpowiednik ul1609. Ponadto w OR Julia UL1601 (lub UL1611 - juz nie pamietam) a np. w RS101 TK10600 firmy TOKO (SMD - wzmacniacz p.cz. i demodulator FM + stereodekoder PLL).
Awatar użytkownika
brys
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1297
Rejestracja: śr, 10 sierpnia 2005, 23:51
Lokalizacja: Warszawa

Re: Radio zbudowane ze śmieci.

Post autor: brys »

stdi pisze:
Co do pożaru poza przypadkami błędnego kontrolera to ile masz przypadków samozapłonów telefonów, laptopów, tabletów...
A ołowiowego wyleje się kwas, też nieciekawe na wodzie.....
Koledze zapalił się w plecaku uderzony akumulator od kamery, także zdarza się. A jak się elektrolit wyleje z ołowiowego to najwyżej plamy będą, trochę korozji i dziury w ubraniach.
Awatar użytkownika
Marcin K.
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 6542
Rejestracja: śr, 18 stycznia 2006, 16:45
Lokalizacja: Kolonia Poczesna, jo90nq

Re: Radio zbudowane ze śmieci.

Post autor: Marcin K. »

Witajcie! Znalazłem w gratach dwa stereodekodery KA2264 oraz KIA6043. Zastosuję ten pierwszy tylko dlatego że wiem że jest sprawny.
Choćbym chciał zastosować UL1621 to nie mogę bo go nie posiadam jednak, znalazłem tylko kiepskie UL1601 (aż szkoda że pracują w jeszcze wielu Radmorach 5100 i 5102). Osobiście wymieniłem cały stereodekoder w Radmorze na nowszej generacji :)
Dzięki za podpowiedzi, zobaczymy co z tego wyjdzie...
μ Ω Σ Φ π
SQ9MYU
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Radio zbudowane ze śmieci.

Post autor: Tomek Janiszewski »

UL1601 wcale taki kiepski nie jest. Stosowano go wszak w kultowej Elizabetce. Można wyposażyć go w regulowaną kompensację przesłuchu (peerka lub dobierany rezystor w emiterach przełącznika wyjściowego) i wtedy osiągnie się separację ponad 30dB. Należy jednak szarpnąć się na cewki wysokiej jakości (dotyczy to wszelkich dekoderów klasycznych bez PLL, w tym także lampowych oraz tranzystorowych). Można zastosować rdzenie kubkowe (M14X8 w zupełności wystarczą) lub skrzydłowe o podobnych rozmiarach. To co stosowano w peerelu, mianowicie cewki w otwartych od dołu garnkach nadawało się niezgorzej na oscylatory w zakresie fal długich i średnich, ale nie na częstotliwości kilkunastu czy kilkudziesięciu kHz, gdzie decydujący wpływ na dobroć wywiera rezystancja drutu, a wymagania odnośnie stabilności są nie do spełnienia przez chwiejący się na zdeformowanym polietylenowym karkasie ferrytowy garnek.
Nie bardzo wyczuwam jaka idea Tobą kieruje. Zrobić radio z tego co aktualnie najłatwiej wygrzebać ze śmietnika (czyli podzespołach jednoukładowego chińskiego radyjka), czy też upamiętnić dorobek CEMI? W tym drugim przypadku zestawienie UL1211 + UL1601, do tego wzmacniacze mocy 2 X UL1497 (1498) narzucałoby się samo przez się. Albo w wersji "Hi-Fi" :wink: , zgodnej epokowo: UL1200 + UL1621 + 2 X UL1481 (1480, 1440). Gdybym tylko znalazł we własnych śmieciach UL1621 - pozbyłbym się go bez żalu, skoro piszą o nim że się grzeje jak piec i w konsekwencji jest wysoce awaryjny. Na razie jednak mam pod ręką tylko potrzaskane bebechy jakiegoś radioodtwarzacza samochodowego z przełupanym na pół UL1481. Jako dekodera użyto w nim A290D czyli MC1310 - widać także mieli o UL1621 wątpliwe mniemanie.
Ale jeśli chcesz zrobić dobrze działające radio z wykorzystaniem powszechnie dostępnych elementów - to dlaczego nie chcesz zrobić dekodera tranzystorowego, wzorując się np. na Meluzynie w którym wskazane byłoby wprowadzić w nim parę modyfikacji, w szczególności zastosować dwuobwodowy filtr na 38kHz (o pozwoli wyeliminować przesuwanie fazy w stopniu wzmacniacza podnośnej przy użyciu kondensatorów w bazie i emiterze, których pojemność jest tutaj krytyczna), Następnie można zastosować filtr dwuobwodowy także i na 19kHz (dzięki czemu dokładniej odfiltruje się resztki sygnału MPX z toru pilota, mogące zakłócać przebiegi wyjściowe przy większej zawartości sygnałów wysokoczęstotliwościowych) oraz dodatkowe kondensatory i rezystory w obwodzie przełącznika diodowego, zapewniające kąt przewodzenia każdej z diod bliski 1/3 półokresu. Tą samą cechą charakteryzuje się (w przeciwieństwie do prostszego MC1310 o UL1601 już nie mówiąc) układ UL1621, wyróżniający się dzięki temu odpornością na zakłócenia grupujące się wokół trzeciej harmonicznej częstotliwości podnośnej (114kHz) i tym samym wnoszący mniejsze szumy do zdekodowanych sygnałów. Ale i w dekoderze zbudowanym na elementach dyskretnych można to samo osiągnąć dużo mniejszym nakładem środków (wszystkiego dwa kondensatory i rezystory), a jaka satysfakcja!
Ostatnio zmieniony czw, 15 października 2015, 09:32 przez Tomek Janiszewski, łącznie zmieniany 2 razy.
ODPOWIEDZ