UL1601 wcale taki kiepski nie jest. Stosowano go wszak w kultowej
Elizabetce. Można wyposażyć go w regulowaną kompensację przesłuchu (peerka lub dobierany rezystor w emiterach przełącznika wyjściowego) i wtedy osiągnie się separację ponad 30dB. Należy jednak szarpnąć się na cewki wysokiej jakości (dotyczy to wszelkich dekoderów klasycznych bez PLL, w tym także lampowych oraz tranzystorowych). Można zastosować rdzenie kubkowe (M14X8 w zupełności wystarczą) lub skrzydłowe o podobnych rozmiarach. To co stosowano w peerelu, mianowicie cewki w otwartych od dołu garnkach nadawało się niezgorzej na oscylatory w zakresie fal długich i średnich, ale nie na częstotliwości kilkunastu czy kilkudziesięciu kHz, gdzie decydujący wpływ na dobroć wywiera rezystancja drutu, a wymagania odnośnie stabilności są nie do spełnienia przez chwiejący się na zdeformowanym polietylenowym karkasie ferrytowy garnek.
Nie bardzo wyczuwam jaka idea Tobą kieruje. Zrobić radio z tego co aktualnie najłatwiej wygrzebać ze śmietnika (czyli podzespołach jednoukładowego
chińskiego radyjka), czy też upamiętnić dorobek CEMI? W tym drugim przypadku zestawienie UL1211 + UL1601, do tego wzmacniacze mocy 2 X UL1497 (1498) narzucałoby się samo przez się. Albo w wersji "Hi-Fi"

, zgodnej epokowo: UL1200 + UL1621 + 2 X UL1481 (1480, 1440). Gdybym tylko znalazł we własnych śmieciach UL1621 - pozbyłbym się go bez żalu, skoro piszą o nim że się grzeje jak piec i w konsekwencji jest wysoce awaryjny. Na razie jednak mam pod ręką tylko potrzaskane bebechy jakiegoś radioodtwarzacza samochodowego z przełupanym na pół UL1481. Jako dekodera użyto w nim A290D czyli MC1310 - widać także mieli o UL1621 wątpliwe mniemanie.
Ale jeśli chcesz zrobić dobrze działające radio z wykorzystaniem powszechnie dostępnych elementów - to dlaczego nie chcesz zrobić dekodera tranzystorowego, wzorując się np. na Meluzynie w którym wskazane byłoby wprowadzić w nim parę modyfikacji, w szczególności zastosować dwuobwodowy filtr na 38kHz (o pozwoli wyeliminować przesuwanie fazy w stopniu wzmacniacza podnośnej przy użyciu kondensatorów w bazie i emiterze, których pojemność jest tutaj krytyczna), Następnie można zastosować filtr dwuobwodowy także i na 19kHz (dzięki czemu dokładniej odfiltruje się resztki sygnału MPX z toru pilota, mogące zakłócać przebiegi wyjściowe przy większej zawartości sygnałów wysokoczęstotliwościowych) oraz dodatkowe kondensatory i rezystory w obwodzie przełącznika diodowego, zapewniające kąt przewodzenia każdej z diod bliski 1/3 półokresu. Tą samą cechą charakteryzuje się (w przeciwieństwie do prostszego MC1310 o UL1601 już nie mówiąc) układ UL1621, wyróżniający się dzięki temu odpornością na zakłócenia grupujące się wokół trzeciej harmonicznej częstotliwości podnośnej (114kHz) i tym samym wnoszący mniejsze szumy do zdekodowanych sygnałów. Ale i w dekoderze zbudowanym na elementach dyskretnych można to samo osiągnąć dużo mniejszym nakładem środków (wszystkiego dwa kondensatory i rezystory), a jaka satysfakcja!