Parzysty rezonans wzmacniacza....

Problematyka audiofilska oraz zagadnienia dotyczące NIELAMPOWEGO sprzętu audio.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
frycz
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1015
Rejestracja: czw, 18 sierpnia 2005, 09:21
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Parzysty rezonans wzmacniacza....

Post autor: frycz »

Witam, dzisiaj słuchałem wzmacniacza lampowego. ..

Dzwięk nie był "sterylny" jak z Technicsa czy Sony, ale był zachwycający!
Siedziałem zahibnotyzowany, choć nie wiem czy to nie magia lamp. :)
Facet mi powiedział, że takie brzmienie to wynik "parzystego rezonansu"
czy jakoś tak, a wzmacniacze tranzystorowe mają nieparzysty stąd denerwujące brzmienie...

Czy jest coś takiego jak pzrzysty rezonans??

Dodam, że facet jest ekspertem, a przynajmniej tak go oceniam.

Pozdrawiam parzyście ;)
Robert SP5RF
Awatar użytkownika
ampliman
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 338
Rejestracja: pt, 18 kwietnia 2003, 21:58
Lokalizacja: Komorowo

Post autor: ampliman »

Miał pewnie na myśli parzyste i nieparzyste składowe harmoniczne powstające w wyniku zniekształcenia sygnału. Człowiek ma różny stopień subiektywnej akceptacji dla składowych parzystych i nieparzystych. Akceptuje parzyste, czyli takie z jakimi mamy do czynienia w przypadku wzmacniaczy lampowych a nie akceptuje nieparzystych, któe występują we wzmacniaczach tranzystorowych.

Pojęcie parzystego rezonansu jest jakimś wydziwolągiem.
Niech moc będzie z Wami
Ampliman
Jasiu

Post autor: Jasiu »

Czołem.
ampliman pisze:
Akceptuje parzyste, czyli takie z jakimi mamy do czynienia w przypadku wzmacniaczy lampowych a nie akceptuje nieparzystych, któe występują we wzmacniaczach tranzystorowych.
Tyle, że nie jest prawdą jakoby wzmacniacze lampowe generowały akurat parzyste, a tranzystorowe nieparzyste harmoniczne...

"Parzysty rezonans" to klasyczny przykład audiofilskiego zlepku terminów technicznych użytych kompletie bez sensu. Bełkot.

Pozdrawiam,
Jasiu

PS. Dlaczego ten post trafił do "Układów"? J.
admin
administrator
Posty: 547
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2003, 12:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: admin »

Wątek zostaje przeniesiony do Kącika Audiofilskiego.
gutten
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 275
Rejestracja: czw, 4 sierpnia 2005, 23:35
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: gutten »

Tak się właśnie rodzą negatywne opinie na temat audiofili. Co biedak winien, że mu sprzedawca w sklepie bzdur naopowiadał? Należy docenić fakt, że zamiast traktować to jako kolejną prawdę objawioną człowiek przyszedł i zapytał. Fakt, że w nieodpowiednim miejscu, ale to już inna sprawa.

Dla takich wątków prędzej nadawałby się hipotetyczna zakładka o tytule "Czego to spece od marketingu nie wymyślą" albo "Opowieści sfrustrowanych sprzedawców, dozwolone od lat 18".
Pzdr.
Jasiu

Post autor: Jasiu »

Czołem.
gutten pisze: Tak się właśnie rodzą negatywne opinie na temat audiofili. Co biedak winien, że mu sprzedawca w sklepie bzdur naopowiadał?
A winien, winien. Dokładnie tak samo jak ktoś, kto po reklamie Red Bulla skacze z balkonu i usiłuje obsikać gołębia w locie. Przecież nie Frycz (bo on nie zaakceptował tego bełkotu, ale się dziwi...), ale ten "hipotetyczny audiofil", o którym właśnie narodziła się opinia. Statystyczny klient sprzedawcy, któremu wciska się takie bzdety.

Sprzedawca jest w trudnej sytuacji. Ma sklep pełen różnych kabelków, cegieł (jak one się nazywały?), kondycjonerów, innego bezużytecznego szmelcu i wzmacniaczy, czasami o właściwościach prawie dorównującym starym "Rubinom". Mo to sprzedać. Jakie ma wyjście oprócz wciskania ciemnoty? Tak powstają "ocieplone brzmienie", "szybkie basy", "parzyste rezonanse" i "cofnięte średnice". Jak będzie to opowiadał parę razy dziennie, to może w końcu i sam uwierzy. Jego działanie nie różni się przecież wiele od postępowania sprzedawcy kosmetyków czy proszków do prania. Niestety, to nie jego nazywa się audifilem, ale "obiekt jego skutecznego działania" :-)
gutten pisze: Należy docenić fakt, że zamiast traktować to jako kolejną prawdę objawioną człowiek przyszedł i zapytał. Fakt, że w nieodpowiednim miejscu, ale to już inna sprawa.
Pewnie, że docenić należy. Przecież nikt na Frycza nie nakrzyczał. Bełkotem nazwałem bełkot sprzedawcy. Jest to przecież bełkot w czystej postaci.

Pozdrawiam,
Jasiu
Awatar użytkownika
marjan1
25...49 postów
25...49 postów
Posty: 25
Rejestracja: pn, 8 sierpnia 2005, 08:39
Lokalizacja: Jelenia Góra / Wrocław

Post autor: marjan1 »

"parzysty rezonans " to mi się bardzo podoba .....
kiedyś w legendarnym miesięczniku Hi-Fi i muzyka czytałem opis wzmacniacza z tzw "górnej półki" nad którym pan redaktor rozwijał swoje EHY i AHY ale napisał tak "brzmienie tego wzmacniacza charakteryzuje się absolutnym brakiem brzmienia " :D

No i oco chodzi ?

POZDRAWIAM :)
Sebba
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 109
Rejestracja: pt, 5 listopada 2004, 23:34

Post autor: Sebba »

Jasiu pisze:
Tyle, że nie jest prawdą jakoby wzmacniacze lampowe generowały akurat parzyste, a tranzystorowe nieparzyste harmoniczne...
No właśnie, skąd sie wziął ten bzdurny powtarzany ciągle mit, ze wzmacniacze lampowe generują parzyste harmoniczne a tranzystorowe nieparzyste (?). Czyżby z ukladow SE ? W moim wzmacniaczu PP na EL34 na analizatorze widma prawie nie widac 2 i 4 harmonicznej nawet przy duzym wysterowaniu (no chyba, ze się celowo rozsymetryzuje np stopien mocy)

To tak samo jak na pasmach krótkofalarskich powtarzano kiedyś do znudzenie bzdure, że tranzystorowe wzmacniacze strasznie "sieją" a lampa pracuje "czysto" Ato przecież to zależy od głównie od aplikacji.
Sebba
Awatar użytkownika
marjan1
25...49 postów
25...49 postów
Posty: 25
Rejestracja: pn, 8 sierpnia 2005, 08:39
Lokalizacja: Jelenia Góra / Wrocław

Post autor: marjan1 »

SEBBA a może chodzi o rodzaj albo ściślej o kształt zniekształconego sygnału w układach tranzystorowych (poziomy odcięcia i nasycenia)
tu ograniczenie amplitudy następuje gwałtownie przezco sygnał upodabnia się do prostokonta ale nie można powiedziec ze w takim przypadku któryś rodzaj charmonicznych jest dominujący

To poprostu błedne opinie niedouczonych pseudo fachmanów
Jasiu

Post autor: Jasiu »

Czołem.
Sebba pisze: No właśnie, skąd sie wziął ten bzdurny powtarzany ciągle mit, ze wzmacniacze lampowe generują parzyste harmoniczne a tranzystorowe nieparzyste (?). Czyżby z ukladow SE ?
Bardzo możliwe. Układy SE z oczywistych przyczyn muszą mieć więcej parzystych harmonicznych. Jeżeli porównywać układy SE, to pentodowe i tranzystorowe mają sporo harmonicznych parzystych. Triody często i w takim układzie dają również dużo harmonicznych nieparzystych.

Pozdrawiam,
Jasiu
Sebba
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 109
Rejestracja: pt, 5 listopada 2004, 23:34

Post autor: Sebba »

Jasiu pisze:.............wzmacniaczy, czasami o właściwościach prawie dorównującym starym "Rubinom".............
A propos Rubina to był chyba, pomimo swojej wagi i awaryjnosci, jeden z TV o najlepszej jakosci dzwieku min. za sprawa duzego glosnika basowego w duzej drewnianej obudowie i osobnego wysokotonowego, a takze wzmacniacza w klasie A oczywiscie SE
Wiekszosc wspolczesnych tv pomimo setek bajerow ma kilkucalowe glosniki obudowane brzęczącym plastikem i tanie wzmacniacze scalone a pzrez to jakosc dzwieku jest b. kiepska.
Sebba
szalony

Post autor: szalony »

Hehe ;) ja jestem za młody i pamiętam tylko jakieś zielone barwy na kineskopie :D no i to że u rodziny "odpalił" mieszkanie ;]
Awatar użytkownika
Vault_Dweller
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2837
Rejestracja: wt, 1 lipca 2003, 23:26
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Parzysty rezonans wzmacniacza....

Post autor: Vault_Dweller »

frycz pisze:Czy jest coś takiego jak pzrzysty rezonans??

Dodam, że facet jest ekspertem, a przynajmniej tak go oceniam.

Pozdrawiam parzyście ;)
Oj, chyba wiem, o kim mówisz :). Postać na Triodzie bardzo znana i niezbyt szanowana (jeśli oczywiście mowa o szefie f-my COMPEL).
Studenckie Radio ŻAK 88,8MHz- alternatywa w eterze przez całą dobę!
Awatar użytkownika
frycz
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1015
Rejestracja: czw, 18 sierpnia 2005, 09:21
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Parzysty rezonans c.d.

Post autor: frycz »

Witajcie!

Mowa o Panie Florianie. To taki uroczy starszy Pan który prowadzi taki mały sklepik z lampami i stoisko na Wolumenie.
Znam go od lat, i jak ostatnio zapytałem o np. Lampy do Juhasa, to powiedział tylko Acha! i przyniósł.
A jego wzmacniacz naprawdę brzmiał niezwykle, choć tak jakoś..inaczej...
No i powiedział mi że to skutkiem tego parzystego rezonansu.
fakt faktem brzmienie było niezwykłe....

Pozdrawiam parzyście ;)
Robert SP5RF
OTLamp

Re: Parzysty rezonans c.d.

Post autor: OTLamp »

frycz pisze:Witajcie!

Mowa o Panie Florianie. To taki uroczy starszy Pan który prowadzi taki mały sklepik z lampami i stoisko na Wolumenie.
Znam go od lat, i jak ostatnio zapytałem o np. Lampy do Juhasa, to powiedział tylko Acha! i przyniósł.
A jego wzmacniacz naprawdę brzmiał niezwykle, choć tak jakoś..inaczej...
No i powiedział mi że to skutkiem tego parzystego rezonansu.
fakt faktem brzmienie było niezwykłe....
Tego pana omijaj z daleka. Uroczy to on jest, ale dla swoich potencjalnych klientów, których naciąga wykorzystując właśnie takie chwyty jak parzyste rezonanse, kondensatory faworyzujące parzyste harmoniczne, wzmacniacze składowej stałej, ujednolicone lampy z dokładnością 0.5% itd.

http://www.trioda.com/php/forum/viewtopic.php?t=1466
http://www.trioda.com/php/forum/viewtopic.php?t=1684
ODPOWIEDZ